Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

Mimo, że "powołanie" to wyświechtany slogan, to ja uważam zawód lekarza za bardzo wyjątkowy, bo po pierwsze i wiedza jest wyjątkowa (nie da się jej zdobyć na kursach domowych ze słuchawkami na uszach) i praca do wyjątkowych należy, bo od pomyłki może zależeć czyjeś życie. I jak w każdym środowisku są wśród lekarzy wyjątkowi ludzie i są również szumowiny.

 

Podejście do pacjenta powoli, ale sie zmienia. Pamiętam jak byłam na pewnej uroczystości w szpitalu i jednym z gości był lekarz, który pełnił funkcję dyrektora tego szpitala jakieś 30 lat temu. Snuł swoje wspomnienia do mikrofonu i w pewnym momencie mówi: wtedy przyszła do mnie pacjentka i przyniosła mi wielki bukiet kwiatów i powiedziałą: to dla pana, panie dyrektorze. A ja jej na to: nie trzeba było Bożenko, bo ja cie lubie, to mi nic nie musisz przynosić. Po sali przebiegł szmer. zebrani wbili wzrok w podłogę, a emerytowany dyrektor dalej snuł swą opowieść nie widząc w swych słowach niczego niestosownego. Czyli jednak zmienia sie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaa, bo tam komplet badań prywatnie kosztował 560 funtów plus wizyta u prof 200. To na złotówki ile? 3500? A te same badania u nas (u mnie np) kosztują może 600 zł. Plus wizyta u dobrego specjalisty za 100 zł. Nawet niech na przelot wyda jeszcze 1000 zł to ma 2000 w kieszeni. Poziom podobny a poza tym on sobie i tak pójdzie z tym kompletem do swojego lekarza, który mu wszystko objaśni ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego prywatnie? oni nie mają publicznej służby zdrowia?

 

 

Mają, ale terminy mają jeszcze dłuższe, niż u nas. Pół roku do specjalisty, to nikogo nie dziwi

 

ja tam czekałam dokładnie 6 msc na założenie Holtera. Chybabym predzej zeszła. Oczywiście przyjechałam na weekend do polski i zrobiłam za kase wsyztskie badania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mają, ale terminy mają jeszcze dłuższe, niż u nas. Pół roku do specjalisty, to nikogo nie dziwi

 

 

 

czyli też dobrze nie jest,myslisz,że wynika to z niedoinwestowania, czy raczej z powodu braku lekarzy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm

 

 

zastanawia mnie turystyka medyczna z wysp do Polski.

 

 

 

poziom leczenia w NHS jest jeszcze gorszy niż w PL a spotkanie dobrze mówiącej po angielsku pielęgniarki graniczy z cudem bo wszystkie (no prawie....) są z Filipin albo Indii...... Każdy co lepszy i zdolniejszy lekarz pracuje w prywatnej klinice bo PŁACĄ WIĘCEJ. Stąd kolejki itp. Proste i jasne jak słońce.

W IRL każda wizyta u lekarza typu GP kosztuje min. 50EUR bez względu na to czy ma się ubezpieczenie czy też nie. Chcesz receptę czy zwolnienie do pracy to te 50E trzeba wydać. Prosta plomba u dentysty min. 150-200EUR. Nie ma nic za darmo.

Inna sprawa czy to jest dużo czy mało ale przeliczanie tego na PLN nie ma sensu. Ważniejsze jest ile w przeliczeniu na GBP czy EUR kosztuje wizyta u lekarza czy dentysty w PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli też dobrze nie jest,myslisz,że wynika to z niedoinwestowania, czy raczej z powodu braku lekarzy ?

ani z tego ani z tego

po prostu opieka medyczna darmowa, jak wszystko darmowe, jest kiepska. Chcesz mieć dobrze i szybko - płać.

tylko oni o tym wiedzą od małego i biorą to pod uwagę. U nas to nowość.

 

Ale mają baardzo dobrze rozwiniętą profilaktykę (mnie od momentu zameldowania ścigali w trzech programach profilaktycznych!) no i w stanach zagrożenia życia też działają OK, wtedy kasa jakby mniej się liczy. Na co dzień są GP, którzy mają liczne ograniczenia. Ja tam pracowałam w wysokiej specjalistyce (przychodnia referencyjna) i jak ktoś już do nas trafił, to miał ful serwis na najwyższym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zwolenniczką niewielkich opłat za każdą wizytę, czytałam kiedys statystyki ze Słowacji, pięknie się zmniejszył odsetek nieuzasadnionych wizyt.

A u nas poczekalnie u lekarza ciągle traktuje się jak koło gospodyń, kółko różańcowe, czy inne spotkanie towarzyskie.

Ja z tych szczęśliwców co to internistę widzę raz na dekadę, a i takmnie wkurza czekanie cały dzień w kolejce, bo fura pań musi opowiedzieć pani doktór o prawnukach :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po prostu opieka medyczna darmowa, jak wszystko darmowe, jest kiepska.

Ale jakie bezpłatne? ja płace kilkaset złotych miesięcznie na tzw ub. zdrowotne.

I to jest głupie, gdybym mogła tą kase zainwestować w prywatne ubezpieczenie,to nie musiałabym czekać z dzieciakiem pół roku na wizytę u specjalisty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jakie bezpłatne? ja płace kilkaset złotych miesięcznie na tzw ub. zdrowotne.

I to jest głupie, gdybym mogła tą kase zainwestować w prywatne ubezpieczenie,to nie musiałabym czekać z dzieciakiem pół roku na wizytę u specjalisty

Święte słowa!!!

 

Malka - z tym przesiadywaniem pań u lekarza to ja bym się nie zgodziła.

Nikt nie lubi siedziec godzinami w poczekalni, a starsze panie to już w ogóle, bo długie siedzenie jest dla nich po prostu męczące.

Tylko nie ma sensownej alternatywy prywatnej (jeszcze), zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, poza tym kilkudziesięcioletni(!) nawyk - trzeba iść bez dodatkowego płacenia.

No i mamy tłoki w poczekalniach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depesia, mieszkam na osiedlu z lat 50, wiekszość lokatorów to ludzie grubo po 60 i chcąc nie chcąc jestem świadkiem ich dyskusji "Jutro z Jadzią umówiłam się do doktór S, może Halinka tez przyjdzie to sobie porozmawiamy", " Pacz Tadeusz zapisywał się do kardiologa w lipcu, ja w maju i on ma wcześniej wizytę, a przecież to ja co tydzień z kawką chodzę do tej Joli z rejestracji", "Nie, latem nie umawiaj, latem to sobie możemy na ławeczce posiedzieć".

Czasami się zastanawiam, czy by jakiegoś klubu seniora nie założyć, ale by były pustki w poczekalniach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dokładnie takie same spostrzeżenia, jak Malka i Amalfii - koło spotkań towarzyskich. Jeśli gdzieś w pobliżu jest dom seniora, to się przychodnia obroni, jeśli nie ma - przychodnia jest bez szans. I też uważam, że każda wizyta powinna być choćby symbolicznie płatna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tym, ale tylko jedną ręką. Potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której osoba bardzo biedna może nie iść do lekarza, bo jej będzie tych kilku złotych szkoda. Jakoś by to trzeba sensownie wyważyć, może zwracać najbiedniejszym za uzasadnione wizyty? Ale wtedy znów jeden lekarz da zaświadczenie, coby zwrócić, a inny nie. I do tego, który daje będzie kolejka dłuższa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka, a jednak bezpłatna ;)

to, co wykazują na pasku jako składka na NFZ to jest po prostu podatek na utrzymanie lecznictwa w Polsce. Czyli to nie jest pieniadz na twoje leczenie ale na to, zeby istnała wysoka specjalistyka, szpitale i skomplikowane zabiegi, z których (oby) ty w zyciu nie skorzystasz. Po prostu zwykły podatek na lecznictwo, ale nie na twoje leczenie. Bo jakby to było na twoje, to mogłoby się okazać, że jedna powazna operacja wyczysciła by twoje konto do zera a potem lecz się sam :)

Więc płacimy składkę zdrowotną ale leczenie mamy bezpłatne. Płacimy podatek ogólny ale szkoły mamy bezpłatne. Itd.

I tak, w sumie, jak na leczenie BEZPŁATNE jest ono na całkiem znosnym poziomie.

 

Co do babć - na wsi mniej to widać, bo do lekarza daleko. W miastach bardziej.

 

Już przywykłam, że kazdy chce być młody piękny i zdrowy.

Mnie najbardziej bawią młodzi aktywni ludzie, którzy przychodzą z przeziębieniem i chcą jutro być zdrowi. Jak mówię, ze na 3 dni ma iśc do łożka, brać aspirynę a jak nie minie, to wrócić, to wielkie oburzenie. Bo a) dlaczego nie leczę b) on nie może do łóżka c) przyszedł "żeby się nie rozłozyć" znaczy przy pierwszym drapaniu w gardle a ja mam być cudotwórcą i zapobiec grypie, która się właśnie inkubuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod tym, ale tylko jedną ręką. Potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której osoba bardzo biedna może nie iść do lekarza, bo jej będzie tych kilku złotych szkoda. Jakoś by to trzeba sensownie wyważyć, może zwracać najbiedniejszym za uzasadnione wizyty? Ale wtedy znów jeden lekarz da zaświadczenie, coby zwrócić, a inny nie. I do tego, który daje będzie kolejka dłuższa.

W sumie to proste - można z opieki społecznej brać talony na wizyty albo zaświadczenie a lekarz sam się policzy z opieką społ

gorzej, jak ktoś biedny ale honorowy, albo biedny ale za mało biedny lub za mało przebojowy, żeby sobie załatwić.

No ale nie da się wszystkim dogodzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że w Polsce nic nie może być proste. Właściwie od czasów pierwszego rozbioru do niedawna całkiem i z krótką przerwą w międzywojniu Polacy byli nauczeni, że władza jest zła i wszystko, co się robi przeciwko niej jest automatycznie dobre. Czyli oszukiwanie "władzy" też jest dobre. I okradanie także (nie bacząc na to, że tak naprawdę okrada się ludzi, a nie "władzę"). Jeszcze długo taka mentalność będzie królowała. Dlatego, kiedy ktoś kradnie wodę z hydrantu, sąsiad raczej nie zakapuje. Jeżeli ktoś zdrowiutki jak rybka ma rentę, to nie jest złodziejem i oszustem, tylko umie się ustawić i w życiu sobie poradzi. Takoż by było z kuponami i zaświadczeniami. Zapewne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...