Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

w ogóle cicho

ludzie padli od upału

 

Luna dziś znalazła jakieś przechodzone ścierwo i się wytarzała!!! Matko, jak ona śmierdziała... Upał ma jedną dobrą stronę- wzięłam ją pod kran na dworzu i wyprałam. Nawet nie protestowała. Chyba zrobiło jej się chłodno ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj u mnie teraz jest OK.... bryza.....

Za to nie wiem co zastanę w domu.... znaczy jakie temperatury...

Będę jechała jutro na noc.. trochę się boję, bo 730km przede mną... za to nie w największym upale...

Nie bardzo lubię w nocy jechać... ale muszę.. kolejna sytuacja rodzinna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Poolejowaliśmy parkiet!

Duuża praca w upale ;)

I tak sobie na niego popatrzyłam i westchnęłam nad naszą zapobiegliwością. Po 7 latach parkiet był zjechany. Ale wystarczyło umycie i położenie od nowa oleju (podkładowy i fiz) i jest nówka. A gdyby to był lakier.. brrr.... byłby do cyklinowania. Wiem, bo mam na schodach. Tylko, że na schody wchodzimy w łapciach a po parkiecie chodzimy w butach, czasem. A goście zwykle. Więc cyklinowanie jak w banku. Koszmarna robota. A tak miło i przyjemnie, 2 dni i cały parter zrobiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy niczego na drutach nie udało mi się skończyć, więc po drugiej próbie odpuściłam.

Szydełko bardziej mi się podoba.

Chociaż rzecz wykonana na szydełku nigdy nie będzie tak elastyczna i puchata jak ta, która została zrobiona na drutach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

zajęta jestem bardzo, ale nie zawodowo ;) przy tej pogodzie mam w nosie rozwój naukowy

jak na razie: kamizelka się robi, przesadziliśmy perukowca- wiem, pogoda nie dobra, pewnie padnie. Ale podlewam go dzielnie no i upały mają minąć. Wszystko dlatego, że przyznałam rację mężowi, że "trzeba będzie go wyciąć". Miałam na myśli jakąś daleką przyszłość. Po godzinie patrzę- a perukowiec w połowie okopany i pozbawiony korzeni!!! Mówiłam KIEDYŚ! W efekcie trzeba go było przenieść od razu. |Może przeżyje?? Przycięłam go na krótko, żeby się nie męczył z liśćmi, rany zasmarowałam emulsją, żeby żywica nie leciała. Podlewam... Żal mi go, ale może da radę...

 

Poza tym powoli naciskam na wyrównanie betonu- tu już mąż się jakoś nie śpieszy.. Poolejowałam panele na taras.

Wakacje się skończyły... buuuu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...