Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

nie, luna nie tyje

ona wybredna jest, chrupki w misce są i nie znikają. Gotowane owszem, zjada chętnie i nawet do kuchni się zapuszcza, jak my jemy, ale żeby byle co, to nie. Miałam ją przestawić na chrupki korzystając z apetytu, ale widzę, że nic z tego :(

 

Mam świecącą klawiaturę!!! Ale fajna, ma podświetlane literki i jest podpięta do laptopa. Od razu chce się pisać :)

 

U nas zima, brrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dużo pacjentów. Dziś witałam każdego w masce. Dlaczego mam mieć zatoki chore w imię niesienia pomocy bliźnim? Ja zwykle tych gryp nie łapię (albo rzadko) ale moje zatoki się zasiedlają i mam ciągły katar. Do bani...

 

Ludzie z forum odchodzą. Arnika prawie nie zagląda a DPSia wcale. Jak kogoś polubię, to żal, ze się nagle wypina bez powodu. Ale cóż, takie jest życie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale Ci się nie dziwię, że w masce.

Dzisiaj przeżyłam szok w przychodni. Spodziewałam się prychających i cherlających tłumów. Po pierwsze zdziwiłam się, że rano zarejestrowali mi dziecko na popołudnie, no to z rozpędu postanowiłam zanieść też swój kręgosłup przy okazji. Wchodzimy, a tam kompletnie pusto!!! W rejestracji jedna pani na dole, druga na górze i nikogo więcej. Myślałam, że czegoś nie wiem (np., że lekarza zawsze spóźnia się trzy godziny i nikt nie przychodzi wcześniej), ale okazało się, że lekarz jest w gabinecie. Młodą zbadał, przepisał standard przeziębieniowy na wypadek wypadku antybiotyk na zapas. Potem się rozgadał, co mnie skonfundowało, bom nieprzywykła do rozmów z lekarzami. W końcu Młodą wypuścił i mnie przepytywać zaczął. I jeszcze bardziej się zdziwiłam, bo rozmowa z pół godziny trwała, dżówno z niej wynikło i wyszłam zła. W międzyczasie zebrała się zniecierpliwiona kolejka, ogromnie ciekawa, kogóż to pan doktor tak wnikliwie bada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że ludzie mają czasem niepotrzebne oczekiwania. Są ludzie, którzy przychodzą na forum tylko dla porad budowlanych (takie meteory), inni szukają przyjaźni czy wsparcia, a jeszcze inni chcą zareklamować biznes. Czasem wynika z tego coś pozytywnego a czasem tylko awantura :)

Ja, na całe szczęście nie oczekuję niczego, niemiłych rzeczy nie zauważam a przyjmuję z wdzięcznością, jeżeli coś miłego się przydarzy. Więc pewnie nie odejdę, bo i dlaczego ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja też tu wpadam w celach towarzyskich głównie, czasem o radę zapytam, czasem się wyzłoszczę, częściej zrelaksuję, pośmieję, poskarżę, zdziwię, podbuduję, coś nowego zobaczę, czegoś się dowiem... Mnie się tu podoba. Znikać nie mam zamiaru. No chyba, że na wakacje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dużo pacjentów. Dziś witałam każdego w masce. Dlaczego mam mieć zatoki chore w imię niesienia pomocy bliźnim? Ja zwykle tych gryp nie łapię (albo rzadko) ale moje zatoki się zasiedlają i mam ciągły katar. Do bani...

 

Ludzie z forum odchodzą. Arnika prawie nie zagląda a DPSia wcale. Jak kogoś polubię, to żal, ze się nagle wypina bez powodu. Ale cóż, takie jest życie ;)

 

 

Zagląda, zagląda i czyta... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie

Mieliśmy dziś wielkopomne wydarzenie - pranie psa!

W związku z tym wygląda teraz jak mokra owca a w całym domu kłębią się kudły. Mam wrażenie, że brudny pies nosi futro bardziej przy sobie, niż czysty :)

No i jak długo schnie pies!!!??? Wyprany o 15 i wciąż mokry jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem ile schnie Twoj pies, moje od 15- do 25 minut pod suszarka:lol2:

 

ludzie z forum odchodza z roznych powodow: zakonczyli budowy, nie chcieli dalszych relacji, chca odpoczac, zlapac troche dystansu, przez klotnie.

 

w zeszlym roku tez musialam dac sobie troche dystansu, mialam problemy zdrowotne dosc powazne i chcialam odpoczac chociazby od narzekan innych, bo potrzebowalam pozytywnych bodźców. a wtedy na forumie panowala generalnie atmosfera narzekactwa na wszystko - mnie to dolowalo. no i jeszcze pare innych czynnikow, o ktorych nie chce pisac i pamietac :)

i pewnie tez zostane chociaz przerwy bede sobie robic, bo to zdrowe :yes:

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi pierzemy wyłącznie latem w ogrodzie. Znaczy zdarzyło się kilka razy w łazience, która zresztą specjalnie w tym celu nie ma plastikowego brodzika (pomijając fakt, że nie lubię). Kiedy na przykład sucz się uperfumowała padliną podczas spaceru, to nie było ważne, czy jest upał, czy wręcz przeciwnie. Jednakowoż rytualna nieprzymuszona kąpiel psa odbywa się latem w upalny dzień. Następnie mocno nieszczęśliwa Emi jest wycierana ręcznikami i uwiązywana w słonecznym miejscu lub półcieniu (w zależności od natężenia upału) i schnie powoli. A później sierść się sypie i sypie bez końca...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje prane byly tydzien temu ale za tydzien ida do fryzjera to znowu bedzie z bani. niestety moj bark i plecy za mocno mi dokuczaja a schylanie przy kąpaniu nie pomaga. jeju w nowym domu bedzie wanna pralnicza na wysokosci pasa to bede mogla je wygodnie myjkac :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja musiałam wyprać, wet kazał.

Schła 4 godziny sama a potem godzinę pod suszarką, zabawne, najpierw się bała a potem jej się spodobało, bo się rozłożyła cała i mruczała, jak kot.

A do sprzątania to mam cały dom, nie mam łazienki dla psa i jest myta w wannie. latała wszędzie i się trzepała. Ogólnie to też wolę prac ją latem :)

 

Braza, a po kąpieli w morzu nie pierzesz?? Sól chyba szkodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja Emi tak raz na rok piorę, latem. Zdecydowanie lepiej po tym wygląda. No i sierść szybciej gubi - więcej na raz do sprzątania, ale później względny spokój.

Kąpiele w łazience się zdarzały, kiedy się uperfumowała (raz w martwym od dawna jeżu) i innego wyjścia nie było. Specjalnej łazienki dla psa nie mamy, ale kabinę z płytek (bez plastikowego brodzika) tak. Okazało się jednak, że kabina jakby nieco mała, Emi wprawdzie się mieści, ale nie jest to wygodne dla nikogo. No i kiedy wypada z łazienki, to leci przez cały hol i wiatrołap, otrzepując się co krok. Całe szczęście, że na starość jakoś jej potrzeba perfumowania się przeszła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...