Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

moj samsung tez coraz gorzej i dziala wlasnie tak jak opisujesz asusa, moj pracowy asus chodzi jak brzytwa a styl pracy podobny mamy :D mam tez w domu 2-letniego della sprzetowo super ale mnie wkurza ta dodatkowa "super" bateria (lapek pomężowy) niewygodnie na kolanach i sprzet przez to ciezszy. 2 miesiace temu zamowilam sobie super wypas lenowo - ten super wypas byl sprzetowo ale dizajn i wygoda obslugi do bani, nastepnego dnia odeslalam. Klawiatura byla nieproporcjonalnie mala i za daleko od tacza i niewygdnie dla ulozenia dloni - malo ergonomicznie zaprojektowany. za to matryce mial genialna.

 

Vaio tez mi sie podobaly, ladny dizajn ale kiepskie sprzetowo w stosunku do ceny. za podobna kase mozna dostac bebechy lepsiejsze w innej marce. W sumie ja sklaniam sie do asusa lub nowego della, wazne tez dla mnie jest gwarancja door to door i naprawa od reki w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale vaio to japończyki. Póki Sony się nie wcięło, to były komputery do rąbania drzewa. Pod marką Sony-vaio wszystko wzięło w łeb, tylko cena została japońska. Teraz wrócili do korzeni a to brzmi obiecująco. Problem może być jednak z gwarancją - nie mają na Europę - no i ze współpracą z polskim oprogramowaniem. Zobaczymy. Kolega ma się rozejrzeć. Druga marka w kolejności to właśnie Lenovo i ewentualnie dell. Dalej HP. Żadne acery, asusy, huaweje mi nie leżą, mam złe wspomnienia ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja nie wiem caly czas, kiedys asusy to byla marka sama w sobie, nie wiem jak teraz, mnie pasuje: sprzetowo i ergonomia. na drugim miejscu biore pod uwage della i ostatecznie hp. reszta lenowo, i inne - nawet nie biore pod uwage. vaio tez nie. dyskredytuje go cena i to wszystko co wymienilas: gwarancja i polski serwis. i usilnie mysle jak mam wszystko zmiescic na ssd256:cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dysk zewnętrzny mam w planach, straszliwe ilości zdjęć i dokumentów nam się porobiło a i filmów jest kilka do wyrzucenia z komputera. Rozglądałam się nawet: taki 1TB Samsunga coś 300-400 zł czyli nie jest tak źle.

 

Ewa, dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

tak, wiem :)

porządki, porządki... u nas na ulicy zabłysły pierwsze światełka... na moim domu. Jakieś same smutasy wokoło mieszkają.

Poza porządkami atakują mnie wigilie. Jak się ma 3 miejsca pracy, to trzeba wszędzie odbębnić. A ja tak nie lubię pracowniczych wigilii, brrr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u nas tez swiatelek nie ma, wiec musowo chce u siebie jakies zawiesic. czesc dekoracji w domu juz rozpakowałam, kupilam kwiaty. w tym roku królują u mnie zamiast poinsencji - golterie, grudniki i ardvisie - jakos kulki bardziej mi pasuja. w sobote planujemy wybrac sie po choinki i powiesic stroik na elewacji. przyjemnie tak stroic w nowym domku :wiggle:

 

w tym roku nasza pracowa wigilia odbywa sie 22 grudnia a 23 wszyscy mamy wolne na ostatnie zakupy czy porzadki przedswiateczne:wiggle:ludzki pan :rolleyes::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej lubiłam wigilie w stajni. Stoły przez całą długość, belki słomy do siedzenia, bo ławek wystarczało tylko dla starszyzny, potraw pięćdziesiąt, bo każdy coś przynosił, kolędy śpiewane przy wtórze końskiego chrupania owsa i łby koni wychylające się zza uchylonych wrót boksów... Pięknie bywało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko było piękne, jak byliśmy młodzi. Teraz by mnie słoma w t.. gryzła i pchły ze słomy oblazły :p

 

Nie lubię wigilii pracowniczych, bo nie są szczere. Nie wszystkich w pracy lubię. Niektórzy uważają, że ich lubić trzeba, bo tacy są wspaniali a w rzeczywistości kicha. Całe szczęście, że już od jakiegoś czasu zarządzeniem szefowej składamy życzenia kto komu chce, ja zwykle wolę robić wtedy herbatę, tak przypadkiem się składa ;) A już w jakiejś spółce! omijam, jak mogę, alke w tym roku podstępnie skrócili dzień pracy (nie mam wymówki) i zrobili na miejscu. Nie ucieknę.

 

A w ogóle życie jest niesprawiedliwe. Jak byłam młoda miałam marzenie- rolki na 4 kółkach z butami łyżwowymi. Swego czasu nieźle jeździłam na łyżwach ale rolki mi nie podeszły przez te okropne narciarskie buty w komplecie. Szukałam takich łyżworolek przez wiele lat jako dorosła, nawet w Londynie patrzyłam, ale jakoś nie wypatrzyłam. Mało modne były. A teraz na aledrogo pełen wybór!!! Ale teraz to niech się wypchają. Skończyłam ze sportem urazowym, cenię sobie moje szyjki kości udowych. I nie kupię. Co za pech!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee, mnie by tam słoma w tyłek nie gryzła (zresztą spodnie miałam), a pcheł w stajni nie pamiętam.

Pracownicze nie mają pewnie uroku, a ta w stajni miała. I w klubie Aikido też było fajnie na wigilii. Wszędzie tam, gdzie się jest dla przyjemności, a nie z obowiązku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam już na parapecie postawione ceramiczne choinki i mikołaje...

Nawet ładnie to wygląda :)

Wigilii pracowniczej nie muszę "odbębnić" ale mam taką rodzinną u siebie... w tym roku nawet teściowej nie musiałam zapraszać.. zaprosiła się sama...

Babcia nie chce przyjechać, a ja i tak muszę zrobić... muszę.. to chyba właściwe słowo...

 

Co do lapków.. mam swojego Samsunga, śmiga już 4 czy 5 lat bez zarzutów... ale coś mu się smyrało w czerwcu to poszłam kupić, tak na zapas, Della.. wczoraj Samsung odmawiał posłuszeństwa i wyciągnęłam z pudełka Della... jak go skonfigurowałam, uruchomiłam, to Samsung ozdrowiał... no i nadaje ze starego lapka... Co do Samsunga tablety młody miał i są OK telefony też, Apple hmmm jakieś takie dziwne, a telefon Lenowo mąż popełnił na nim morderstwo.. choć kolegi identyczny działa bez zarzutów (tylko czy do dziś?)

Chyba zależy wszystko jak się trafi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas od pewnego czasu stałe grono na Wigilii się spotyka - 8 osób zaledwie.

W sumie to lubię - i zasuwanie przy gotowaniu, lepieniu pierogów i przygotowaniach, i świąteczny luz. Tego drugiego nigdy bym sobie nie dała odebrać. Święta dla mnie to słodkie nieróbstwo i totalna degrengolada pierwszego dnia świąt, kiedy nikt niczego nie musi. Każdy wstaje, kiedy chce, je, kiedy chce i co chce, pod warunkiem, że sam sobie odgrzeje (no dobra, dla mamy robię wyjątek i jej odgrzewa ktoś z nas, przy okazji odgrzewania sobie), robi, co chce. Bosssko jest!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że jak się trafi.

Ale moi "uczeni:" koledzy mówią, ze warto stawiać te nowe, wypasione laptopy na podstawkach chłodzących, bo procesory są silne a chłodzenie nie nadąża. I lutowanie pada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...