Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

no, mam chwilę oddechu od pracy. Wiecie co? Moja praca polega głównie na papierach i spotkaniach. W tym tygodniu nie udało mi się zbadać porządnie ani jednej osoby, bo ciągle mnie ktoś szarpał biurokratycznie, jakieś sprawozdania, spotkania, spędy, zjazdy a w piątek rada naukowa. To jakiś koszmar! jA CHCĘ NORMALNIE POPRACOWAĆ, nawet chcę napisać artykuł, no cokolwiek, byle normalna codzienna praca!! Poza tym szaleje u nas grypa i połowa personelu kuruje siebie zamiast innych. Chyba pójdę zaraz spać ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A grypa bardzo wredna w tym roku. Taka z tygodniową gorączką i często powikłana zapaleniem a to płuc a to oskrzeli, z dusznością i słabością i deserem w postaci zapalenia zatok i kaszlu przez miesiąc. Mnie już już miało dopaść, ale poszłam na basen i się przestraszyło.

 

Siedzę w grządkach, robię rabatki. Nakupiłam liliowców, już jadą, hura!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, szczujecie mnie, bo też bym chciała kupować i sadzić, ale już nie mam gdzie (i za co też). Może znowu zrobię zamach na kawałek trawnika? W sumie nikt go przesadnie nie kocha (trawnika znaczy), a dzieci w piłkę w ogrodzie nie grają. Wystarczy im korytarz z widokiem na górkę, coby strzelać z łuku, a Andrzejowi takiż korytarz ciągnący się z tarasu, do strzelania z wiatrówki (na tarasie wygodniej trenować pozycję strzelecką leżąc). Nie powiem, tyż czasem sobie postrzelam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja własnie krok po kroczku zmniejszam trawnik. Co prawda Arek jest do niego (trawnika) bardzo przywiązany, ale działam metodą drobnych kawałków. Teraz tworzę rabatkę trawno-liliowcową a jeszcze mam w planie irysy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zastrajkowałam, powiedziałam w pracy, że muszę wyjść o 2 bo... muszę jechać do ogrodnika ;)

I pojechałam. Zimno jak diabli, mżył deszcz. Uwielbiam ogrodników ale jak jest ciepło i słonecznie. A tak dopadłam konferencji, złapałam dwie borówki i jakiś krzaczek- musze sprawdzić, co właściwie on za jeden. No ale mam konferencję. Mała jakaś :confused:. Gruszek pewnie się doczekam za pięc lat, ale na emeryturze będzie jak znalazł, tanie owoce :) W każdym razie kazali mi ją dziś zasadzić, więc w tym zimnie kopałam dołek. Jak już wykopałam pierwszy, to się rozgrzałam i przekopałam rabatkę na trawy. Te pomylone, co mi Smal przysłał zamiast moich. Moje też przyjadą, więc musiałam się pośpieszyć i wsadzić tamte, które czekały od tygodnia. Teraz jeszcze przyjadą liliowce i irysy i lilie, i reszta traw od Smala i póki co będzie wszystko. Oprócz tego muszę przesadzić - kurcze, zapomniałam nazwy, to co Braza ma i rozdawała, ten kwiatek duży z wiechciami. Aaa, parzydło. Czy to się da podzielić przy sadzeniu? I wypielić truskawki. I przygotować grządkę na warzywa, bo coś mi rośnie w szklarence. I znaleźć miejsce na mini-szklarnię z Lidla dla pomidorów. Chyba wezmę urlop :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł do mnie dziś pacjent. Inżynier, informatyk. Wydaje się, że wykształcenie zobowiązuje. No, może choć do myślenia? Facet napakowany, wątroba zrypana, nerki jeszcze bardziej. Przyznał się, że na siłce brał sterydy! Załatwił mu kolega lekarz (mózg temu lekarzowi wypaliło, czy co???) Palnęłam, że jakby tak robił jakiś Seba z podwórka, to jeszcze, ale inżynier??? No dobrze. Idziemy przez wątek pracy, pracował w jeuropie ale wrócił, bo tam same araby. Ja na to, że lubię różnorodność kulturową. Łypnął tylko. Jego argument, że niesłowni są, obiecują i nie dotrzymają. Ja mu wyjaśniłam, ze po prostu uprzejmi. Przychodzi klient, uprzejmie się zgodzą z nim, ale to nic nie znaczy. Znaczy, jak podpiszą umowę. Nie zrozumiał. Bożesz... inżynier :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewa, imie Seba chyba zobowiazuje ;), moj ex pracownik inzynier, strongowiec i tez ciagle cos bral, mozg wypalony glupie toto jak but. dziwilam sie jak on inzyniera zrobil:cool: przed zawodami testosteron, insulina i srylion innych. za 10 lat gostek bedzie mial mozg jak gabka. i po co? dla "mułow"???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po co skakał? Powinien jak Tarzan, po balkonach, wydając dzikie okrzyki ;)

 

Jestem skonana. Wsadziłam 2 borówki, 7 traw, obkopałam stare borówki i podsypałam torfu, poszerzyłam rabatę bylinową, jeszcze mi pół zostało do zrobienia, przesadziąłm piwonię, parzydło (jakie to ma wielkie kłącze!). Miałam je rozdzielić, ale jakoś nie umiałam. Ciachnąć szpadlem? A tam, niech rośnie całe. Jutro jadę do taty ciąć piszczałki. O matko! A jeszcze muszę nawóz rozrobić i podlać... i truskawki płaczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy, że u ojca jest las. Kiedyś był to las sosnowy ale teraz zarasta powoli jakimiś liściastymi. A ja tych liściastych nie chcę i z nimi walczę, Bo one zmieniają klimat na wilgotny i taki przygnębiający. Więc co roku je wycinam i co roku rosną nowe piszczałki. Tyle, że nie ma kto poza ścięciem zrobić coś więcej. A powinno się korzenie powyciągać. Ojciec nie da rady a ja mam swoją działkę i dość roboty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://static.swiatkwiatow.pl/rozpoznawanie_foto/201206/duze/foto_1338989814_3981.jpg

 

 

 

Takie? Skojarzyło mi się z piszczałkami, bo z łodyg rdestu robiłam kiedyś gwizdki. Naumiałam się od ojca i robiłam znajomym dzieciakom na kempingu w Wiśle. Dla siebie też, oczywiście.

Jeżeli to jest to, to daj sobie spokój z wykopywaniem, To se ne da! Szkoda czasu i sił, z nim nie wygrasz. Widziałam, jak kiedyś usiłowali się go pozbyć spod balkonu. Rósł przed blokiem i podobno korzeniami coś uszkadzał. Wywalili dziurę taką, że zaglądaliśmy, czy już są poniżej piwnic. Wykopali wszystko, a przynajmniej tak im się wydawało. Wiosną rdest wyrósł nieco mniejszy, ale w kolejnym roku już nie było widać różnicy.

Też się dzisiaj w ogrodzie wyżywałam, ale na razie bardziej porządkowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, na szczęście nie rdest. Są to młode samosiejki, jakieś leszczyny, buczki, klony, teraz pojawiają się też wilgociolibne, bo te pierwsze przygotowały grunt. I bluszcz. Zarasta wszystko a zaczęło się od jednej sadzonki posadzonej na sąsiedniej działce 50 lat temu. I pomyśleć, że jako dziecko zazdrościłam cioci tego bluszczu, chciałam nawet przenieść do nas odnogę, ale się nie przyjął. Wtedy było na naszej działce za sucho. Teraz zarasta nas. Ten ppp... bluszcz ma zdrewniałe łodygi, dziś uwalniałam najbardziej zarośnięte sosny, taka łodyga jest jak przedramię człowieka, sekator fest był potrzebny! Narobiłam się jak osioł a wyczyściłam może 1/4 działki :(. Potem przyjechałam do domu, podlałam wszystkie sadzonki z buta (konewką) bo nie mamy jeszcze uruchomionych węży ogrodowych, wkopałam wierzbę mandzurską zakupioną po drodze w leclerku (tak sama mi w ręce weszła), poszłam z psem na spacer, bo Zuza chora i padłam.

Ale cieszę się z tej wierzby. Zawsze chciałam mieć wierzbę ale najbardziej lubię płaczące. A płaczące mi wybijała z głowy moja przesądna mama, że to łzy ;) No i tak byłam bezwierzbna. A teraz zobaczyłam tą mandzurską, płacząca to ona nie jest a ponadto powyginana zabawnie. Zobaczymy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwie takie wierzby. Radzę od początku ją kształtować, bo jak się rozszaleje, to ciężko będzie. My nasze tniemy brutalnie, bo za wielkie się zrobiły. Na szczęście wierzby dają się ciąć i szybko odrastają. W każdym bądź razie sekator na wysięgniku i piła się przydadzą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...