Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

Kiedy Kaj się otruł, parę osób zasugerowało na podstawie objawów, że to mogła być trucizna na ślimaki. Niby kot nie powinien się nią zainteresować, ale skoro Gerda je czekoladę, której też nie powinna lubić... Nie posypię trucizną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sy pię na ślimaki, ale pod domem, a tu nie ma kotów, bo się boją psa.

Za to mszyce zaatakowały mi czereśnie. Dotychczas jadły śliwki. No to poowijałam i pomogło. Dziś oglądam drzewka a na gruszce, czereśni już założ

ona mrówcza jadłodajnia. Wkurzyłam się. I udowodniłam szkodliwość palenia. A mianowicie wypaliłam 2 papierosy a popiół i pery wsypałam do słoiczka z wodą. No i poszłam kąpać mszyce. Padały od razu. Przypuszczam (mam nadzieję), że drzewkom to nie szkodzi. Jutro powtórzę zabieg i owinę kolejne drzewka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie stała. Ale niestety działa na zielone mszyce. Te czarne jakieś odporne są! Po ręku mi jedna łaziła, to ją spryskałam a ona dale idzie! Muszę owinąć taśmą, ale nie mam kiedy. Ojca mam w szpitalu, miał migotanie przedsionków, umiarowili ale została mu niewydolność serca. To cud, że on się dał do tego szpitala włożyć i że go wzięli, bo tam - jak patrzę- to same protegi :bash: ale to dobry szpital, może coś poradzą :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście szpital mam "za płotem" i mogę z pracy co dzień pobiec. A teraz dopiero wychodzi, że był to ostatni moment, za dzień -dwa już by nie było po co wieźć bo wchodził w obrzęk płuc. Chyba tylko dlatego dał się przekonać.

A ja mam już trochę dość atrakcji. W pracy galopada, ojciec w szpitalu, ja we wtorek do Londynu lecę, czarna rozpacz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjechałam i wróciłam.

Fajnie było. Sklepowo co prawda mizernie, bo jeszcze nie ma przecen no i czasu nie miałam za dużo. Mój ukochany M&S schodzi na psy- chciałam sobie coś kupić, przymierzyłam naręcza ciuchów i nic nie było warte zachodu. Całe jedno popołudnie spędziłam na poszukiwaniu sklepu FlyLondon. Dawno nie spotkałam tak ukrytego sklepu. Ale kupiłam sobie butki za całe 40p co, biorąc pod uwagę dość niski kurs funta, nie jest sumą zawrotną. Tak, jak myślałam, w sklepie stacjonarnym mają przeceny warte zauwazenia a wygodne są te buty faktycznie ogromnie, porównywalnie z ecco lub bardziej. Dawno mi się nie zdarzyło, że założyłam buty i mogłam w nich chodzić cały następny dzień bez bólu nóg.

Naukowo kurs cudowny. A poza tym tata wyszedł ze szpitala. Zmarnowany był bardzo, ale już powolutku zaczyna odżywać. Kupiłam mu taki malutki wzmacniacz słuchu i zaczyna oglądać w necie aparaty słuchowe. A przez lata całe był na nie. Myślę, że jeszcze kilka dni i zacznie marudzić, że chce do domu.

Czyli ogólnie jakoś jest. Tylko na forum cisza. Zaprzyjaźnione osoby powoli wypadają, szkoda. Każdy ma jakieś swoje problemy a jak są problemy, to człowiek nawet nie ma ochoty pisać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że było fajnie :)

Fly London są mega wygodne, mam takie w swojej szafie, ale dla mnie niestety są szerokie.... ja man za szczupluteńką stopę, i wszystko mi klapie.. za to klapki są OK...

Jestem tu... czytam, piszę.. ale jak nie ma co to co pisać albo co czytać.. no i u mnie zaglądasz tylko Ty :)

A ja zaraz będę remontować mieszkanie i szukam inspiracji.. przeszukuję net, forum się pozmieniało.. nie wiem za bardzo gdzie szukać... to szukam w necie i w sklepach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latający Londyn można w necie ustrzelić na wyprzedażach wcale nie tak drogo. Ale bałam się kupować, bo nie znałam swojego rozmiaru u nich. Dlatego szukałam sklepu stacjonarnego. Teraz już wiem, że mam tam numer między 38 a 39 więc półbuty 39 a sandałki 38 ;)

Wróciłam z katarem. Na dwoje... albo to alergiczne i coś pyli na potęgę, albo taka laska mi w samolocie sprzedała. Musiałaby mieć jakiegoś mega agresywnego obcego wirusa, bo normalnie na nasze swojskie to jestem odporna. W każdym razie mam mega zablokowane trabki słuchowe, aż czuję rozpieranie w uszach, a po wszelakich dostępnych mi lekach katar cieknie mi ciurkiem z nosa. Pogoda też nie rozpieszcza, choć jutro ma być całe 24 stopnie. Żebyśmy się nie przegrzali tego lata.... Zastanawiam się, czy jest sens myśleć o namiocie, bo jakoś tak ciągle noce zimne i nie wygląda to zbyt dobrze :eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No weź nie strasz! My się wybieramy pod namiot do Norwegii... Na razie biletów na prom nie kupiliśmy, ale mamy twardy zamiar.

Butów w życiu nie kupię bez mierzenia. Kiedyś espadryle obtarły mnie do krwi, nie wspominając już o innych butach. Wchodząc do sklepu juz nawet nie patrzę na takie bardziej eleganckie, bo wiem, że obetrą mnie przy mierzeniu.

Fakt, że się na forum jakoś pusto zrobiło. Ciekawe czemu. Może tera wszyscy w ogródkach zasuwają? A'propos, kupiłam sobie wreszcie jarzmiankę. Na razie tylko białą, ale może uda się i czerwoną ustrzelić. A Rutewka znowu szaleje. Wedle Wikipedii w dobrych warunkach potrafi osiągnąć "nawet" 150 cm wysokości. Moja białą w zeszłym roku miała 220. W tym roku jeszcze rośnie. Fioletowa już zakwitła i jest niższa, ale nie mierzyłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś... "Fakt, że się na forum jakoś pusto zrobiło. Ciekawe czemu. Może tera wszyscy w ogródkach zasuwają?"... a może po priwach czy w realu dupy obrabiają... i wpływ mają na innych, tylko czy ci inni swego rozumu nie mają?????:rolleyes:

 

Melduję, że u nas upał... słonko świeci aż miło i ciepluteńko... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arni, po privach d obrabiają ci, co mają nadmiar czasu i brak problemów własnych. ja sądzę, że raczej wszyscy znajomi forumowi mają tych problemów nadmiar. A jak ktoś ma problemy, to mu się pisać nie chce. Każdy woli sam je trawić :( Owszem, o takich mega problemach napisać można, czasem wsparcie się przydaje. Ale o takich codziennych, ćmiących, jak ból zęba, to co tu pisać. Ja też czasem nie mam siły na beztroskie pogaduszki.

 

Agduś, klimat się zmienia, może w Norwegii będzie cieplej, niż u nas?

Co do kwiatków, to głównie rosną chwasty. Jak szalone. Musiałam też folię zlikwidować, po pomidory wyrosły ponad! Obiecuję sobie solennie, za rok będę miała szklarnię z prawdziwego zdarzenia. Hough.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...