Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

U nas jakiś wirus od początku września szaleje. Rozkładał po kolei dzieci i nauczycieli, nas też dopadł. Tylko Małgo uszła cała. Ja jestem przeziębiona od ponad dwóch tygodni, co mi się wydaje, że już koniec, to od nowa. A Weronika zaliczyła sesję poprawkową z zapaleniem płuc i właśnie trzeci antybiotyk bierze - tym razem w zastrzykach. Dwie i pół stówki zostawiła w aptece po trzeciej wizycie u lekarza!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja siostra to samo, tydzien cos bakteryjnego na antybiolu a od wczoraj powtorka tym razem chyba wirus, juz drugi tydzien na zwolnieniu. polowa nauczycieli w jej szkole tak zalatwiona.

 

tak wiec laski 3-mcie sie cieplo. nas na razie szczesliwie omija ale nie wiem jak dlugo. syn kolezanki z biura ze zlobka tez cos przywlokl, ona tez chyrcha wiec jest szansa ze i na mnie sie przerzuci, oby nie, nie mam teraz czasu na chorowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdyscyplinowana - w piątek jeszcze funkcjonowałam, w poniedziałek już funkcjonowałam (po japońsku - jako tako). Takoż zwolnienia nie brałam, tylko charczę sobie raz mniej, raz bardziej i dzieci straszę swoim głosem.

Jutro na wycieczkę jadę w góry, więc powinnam wyzdrowieć. Góry tak na mnie działają.

No chyba, że mnie brak snu wykończy, bo wciąż mam tyle roboty, że chodzę spać po północy (ostatnio o drugiej), a podczas wycieczki trzeba dzieci pilnować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, a Wero zrobiła RTG płuc? Bo aż zapalenie płuc? Ma steryd wziewny?

 

Wiola wojskowa też w kosmos. Uć na chyba w tym roku najwyższe progi. Zresztą teraz już nie ma co gdybać. Wybrała. Będzie żyć sobie spokojniej.

 

Ja już powoli wychodzę, jeszcze mi tylko zatoki zostały, ale to się doleczy, no i kaszel. Ale juz rano nie rozpływam się w pocie własnym, czyli to paskudne osłabienie przeszło. W poniedziałek jak zjadłam talerz zupy, to musiałam bluzkę zmienić :) Taki to był wysiłek.

Może nawet w piątek pójdę na basen?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś okropnego nas pozarażało... I jak słyszę to wszędzie i wszystkich dookoła.. nie ważne czy z południa czy północy PL...

Emil 2 tyg w domu, antybiotyk, niby lepiej i czysto, ale kaszel nadal..

Ja antybiotyk od 10 dni i jakoś nie jest dobrze... jutro kontrola...

 

To fajnie, że już ma z głowy wybory...

Nie musisz przynajmniej szukać lokum...

Ja wczoraj miałam rozmowę z 2 studentami (o wynajem mieszkania) z AE... jeden studiuje zarządzanie, drugi poszedł na ekonomie.. - mama/rodzice mu kazali... Obydwoje bardzo fajnie ubrani, dojechali samochodem, na uczelnię będą jeździć samochodem choć to jakieś 15-20 min na piechotę...

Jak nic rodzice będą dzieci sponsorować.... i wcale to tanie nie będzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiła RTG. Wyszło jednostronne. Miała najpierw jeden atybol, nie pomógł, tyle że gorączka niższa. Po drugim kaszlała nadal, chociaż gorączki już nie miała i czuła się ponoć lepiej. Jednakowoż podczas kontroli lekarzowi wyszło, że nadal nie jest zdrowa i wypisał jej recepty na 280 zł w sumie, w tym trzeci antybol, w zastrzykach tą razą.

A'propos wyborów, to kiedy moje dziecko wybrało AM w Gdyni, moja matka (jak się przyznała) modliła się, żeby wnuczka się nie dostała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAm nadzieję, że ma do tego jakiś steryd wziewnie? To bardzo pomaga wyjść na prostą. Musiała mieć sporo stresów ostatnio, że tak jej walnęła odporność. W idealnym świecie powinna mieć teraz miesiąc rekonwalescencji czyli życie na pół gwizdka, w domu, powoli, bez pośpiechu i stresów. Wiem, nierealne.

 

 

Ja teraz też biegam jak chomik. Ciągnę jeden projekt, piszę drugi (i ciągle biegam na jakieś zebrania, bo mają w nim uczestniczyć i uniwersytet i polibuda i my i UMed i razem trzeba to pisać. W piątek miałam wystąpienie w związku z z projektem idącym, w sobotę dwa wykłady na konferencji. W przyszły wtorek prowadzę kurs, 8 godzin mówię sama. Teraz siedzę i robię wykłady i ćwiczenia. Ręce opadają, już nie wiem, jak się nazywam. I to wszystko z grypą....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie spójrz w dowód osobisty i miej go zawsze przy sobie ;) No nie zazdroszczę Ci. Czasami wydaje mi się, że mam za mało bodźców ale po przeczytaniu takich słów dochodzę do wniosku, że wcale nie:wiggle:

 

Gratuluję Zuzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miała coś wziewnego, ale nie wiem co, bo nie widziałam. Stresów miała też od metra, bo jechała na poprawkę już chora, pisała z gorączką i od razu wracała. Potem się okazało, że jeszcze raz musi jechać coś uzupełnić. To akurat była dobra wiadomość, bo oznaczała, że właściwie zdała, tylko musi udowodnić, że drobne błędy zrobiła z nieuwagi i/albo choroby (ponoć egzaminator zauważył, że nie działa normalnie), a nie niewiedzy. Na tę poprawkę poprawki jechała już zdiagnozowana i z antybolem pierwszym, tym, który nie zadziałał.

W ramach regeneracji lata na zajęcia w dzień i zastrzyki rano i wieczorem. W weekend pracowała jako hostessa na promocji chińskiego żarcia, a teraz zaczęła chodzić na szermierkę i pierwszy raz od początku studiów słyszę swoje dziecko naprawdę szczęśliwe.

 

Ewa, jestem niezmiennie pełna podziwu dla Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że się zajeżdżę. Ale nie mam wyboru. W pracy mam w zasadzie jak zawsze ale dobijają mnie prace dodatkowe, a to dlatego, że chce kiedyś mieć lepiej. I staram się wymiksować z takiej pracy kiepskopłatnej na rzecz dobrzepłatnej. Ale nie wiem, czy ta lepsza wypali. W efekcie zaczynam tą lepszą i staram się tam rozgościć a jednocześnie ciągnę tą gorszą na wszelki wypadek. I nie mam już ani jednego dnia wolnego po południu. A do tego ta konferencja i grypa. To się wszystko poukłada pewnie ale za jakiś czas.O ile dożyję.

 

Wero też chyba ma ADHD. Sport Ok ale ta hostessa to nie powinna. Agduś, to twoja rola. Tam łażą dziesiątki zakatarzonych ludzi a ona teraz powinna nawet markety omijać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już po ptokach, bo zareklamowała chińskie żarcie. Nawet ponoć skutecznie, bo im sprzedaż wzrosła. Na szczęście niczego nie złapała od klientów.

Na komunikacji zbiorowej oszczędza, zasuwa na piechotę, po sklepach się szlaja tyle, ile musi, żeby z głodu nie umrzeć. Przekazałam ostrzeżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
No, przeżyłam. Już trochę lepiej. Niby nadal ciągnę wszystko, ale praca lepsza powoli się klaruje, praca gorsza idzie ale tam jestem już przyzwyczajona, konferencje się pokończyły. Jeszcze tylko jeden wykład w wawie 18 i zacznie się czekanie na święta ;) Jak ja lubię Boże Narodzenie a właściwe ten okres okołoświąteczny, te światełka, kolędy. Człowiek robi się taki jakiś radosny, ma czas spotkać się z rodziną. No i mam imieniny :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to całe szczęście, że masz czas na wpadnięcie tutaj, bo smutno było. Ja też odwaliłam zmorę, która mnie uwierała i mam nadzieję, że będę miała więcej czasu. Chociaż i tak ja go mam więcej niż Ty. W każdym bądź razie postanowiłam twardo, że nie będę chodziła spać później niż o północy. Guzik mi z tego wyjdzie - wiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...