Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

oj, mój taras ma kiepską wystawę. Południową. Ale, jak pisałam, zejście z tarasu jest obłożone właśnie tym modrzewiem i pięknie wygląda. Olejuję je co kilka lat raptem.

 

Zasadziłam dziś już pół pomidorów. W ogóle miałam bardzo pracowity dzień. Najpierw pojechałyśmy z Zuzą na targi Interstone. To nie budowlane, tylko ozdobne :) Jakie cudeńka były! Rękodzieło, naszyjniki, kolczyki no i same kamienie. Były opale australijskie. Cudo. kamień na wprost szary a nagle pada na niego światło pod kątem i rozpala się zielenią. Wisiorek 1200 zł ;)

Poza tym musiałam jechać po ziemię do szklarni. W Casto dziki tłum. Tak jakby pół Łodzi wybrało się do marketu budowlanego. Ziemi nie było! Musiałam jaką ful-bio kupić, bardzo drogą. Jutro jadę po drugie pół, już chyba do ogrodnika, bo markety wymiecione. A i po pomidory muszę jeszcze jechać, bo w sobotę o 10 na rynku już nie było murzynków a ja je lubię. O krzaczkach mówię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 7,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ewa i ja dzis posadzilam 5 krzakow pomidorow "normalnych" i 2 koktajlowe. nie wiem jakie odmiany, czy dobre, czy trwale ale polecal ogrodnik wiec licze na to ze beda smaczne i w ogole beda :D wzielam tukany, malinowe i bawole - wszystkie gruntowe. zobaczymy co za one. licze ze juz nie bedzie gwaltownych zmian pogodowych. w razie czego za 2 tygodnie jade na targi to inne dokupie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bawole chyba też mam i malinowe. Na razie w szklarni jakoś łyso ale ja znam te pomidory, one rozrastają się jak "obcy" :) Więc tylko z boczków jest troszkę bazylii. Muszę jeszcze skopać kawałek grządki na warzywniak koło tej szklarni, bo mi kiełkują różne takie pietruszki czy koperki. Trzeba je będzie dać do ziemi gdzieś. Wiem, że wsadzałam też anyż do kiełkowinika. jak ja mam teraz go rozpoznać? Po zapachu?

patrzyłam na prognozy- upały do czwartku i szlus, w niedzielę przyjemne 22 stopnie a piątek nawet 17! W sumie takie 22 to akurat, bo przy 28 nie da się w ziemi grzebać, dziś padłam a mam jeszcze sporo do zrobienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu póki był weekend, pracowałam w ogródku a teraz też pracuję ale już w pracy ;)

Oczywiście warzywnika nie skopałam, ale w sumie póki nie wiem, co mi kiełkuję w podstawkach, to nie mam się co wysilać- muszą kiełki najpierw przybrać postać jakiejś roślinki, bo część zostaje w szklarni a część idzie na zewnątrz.

Jak pięknie jest u nas! Glicynia obrosła taras, klon palmowy tworzy dywan, zaczynają kwitnąć peonie i w ogóle zielone szaleje. Tylko mączniak wlazł mi na agrest. Buuu, nie będzie agrestu, na wszystkich krzaczkach jest. Będę musiała go opryskać ale to chyba później, choć w zasadzie i tak agrest z mączniakiem nie jest jadalny, więc moze już teraz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sie nie znam na opryskach:cool:

moje gruntujace pomidory dorobily sie pierwszych kwiatkow. podsypalam im dlugo dzialajacy bio nawoz z owcza welna, ponoc hit :rolleyes: zobaczymy. u nas temperatury srednio wysokie, ponoc w Łodzi i nizej o wiele cieplej niz u nas. Ale jest slonce, pomidorki podlewam codziennie odstala woda (juz mam dosc konewek ;) ) po cichu licze, ze beda zbiory, chociaz minimalne. truskawki w pelni okwiecone, rosna mi ziola. a rukoli i szczypiorku chyba musze dosiac, bo schodza ekspresem. i chyba posieje juz ogorki i fasole. nic im nie bedzie. a marchewke obsypalam dolomitem i w koncu rosnac zaczela.

Ewa niedlugo zakwitna ostrozki, to ci w koncu te foty porobie. jak na razie w ogrodzie mam festiwal rododendronow, azalii, lilakow i jabloni ozdobnych. w sumie te normalne jablonie tez kwieciem cale obsypane, to samo konferencja. rok tem moze ze 3 kwiaty byly a jedna gruszka sie uhodowala. w tym roku jest szansa na jakies wieksze ilosci:cool: powiem ci, ze super polecilas te grusze, owoce ma przesmaczne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ba, moja jeszcze nie kwitła. Ale wreszcie czereśnie się skoordynowały, bo do tej pory kwitły oddzielnie a mają się zapylać :)

Pomidory mają kwiatki, truskawki już mają owoce.

 

Przeszła dziś nad Łodzią wielka burza. I akurat musiałam jechać wtedy do spółki. Użyłam tak, że mi się nawet pisać nie chce. U nas padało zwykle ale nad centrum to było po prostu oberwanie chmury, jechałam jak amfibia, momentami w wodzie do reflektorów. Ja przejechałam, ale wielu się potopiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałam tę łódzką powódź - wesoło mieliście, nie powiem...

Nasze truskawki dopiero kwitną, poziomki też, za to jedna czereśnia zaszalała i właśnie wczoraj zebraliśmy pierwsze owoce. Niestety sójki uważają, że im się też należy i w nosie mają plastikowego kruka.

Dwie pozostałe czereśnie mają dopiero zielone owoce i nawet nie zaczynają się rumienić.

Eleonora i Ulryk nie kwitli w tym roku w ogóle - nie mam pojęcia dlaczego. Papierówka ma ma kilka owoców, ale bez szału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i ugryzł mnie kleszcz :( na mojej własnej działce się przyczepił a ugryzł już w domu. Bydle.

W ogóle kleszczy w tym roku masa, pies przynosi na futrze, jego nie ruszają, bo ma Forestę, ale złażą z niej w domu i nie wiem, czy ten, co mnie ugryzł to nie był właśnie jakiś przyniesiony przez nią. A odkurzam już co dzień. Chyba kupię jakąś marketową "rumbę", żeby jeździła cały dzień i zbierała pypcie z podłogi. Może takie spadłe kleszcze też pozbiera. Biedny pies na kilka dni dostał zakaz wchodzenia na górę. Odebrała to jako ciężką i niezawinioną karę, jeść przestała, nie bawiła się, nie mieliśmy sumienia :( A i tak na spacer za działkę już nie wychodzi, bo w lesie kleszczy zatrzęsienie. Tylko przy rowerze po ulicach biega, nawet na siusiu nie jest spuszczona. Ech, co z tym cholerstwem zrobić???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie poradzisz, takie życie. Nasze koty zostały wyeksmitowane z sypialni dzieci, ale w tym roku jakoś lepiej to zniosły niż w poprzednich latach. Co najdziwniejsze, nie znajduję kleszczy na Gerdzie - kot kleszczoodporny? Na pozostałych już też przestałam znajdować, najgorszy moment minął. Mimo pryskania fiprexem kilka się kotom wczepiło. Nie kupiłam fiprexu w kroplach na czas, a teraz chyba nie warto, poprawię tylko tym w spray'u.

Czytałam ostatnio, że kleszcze nas wywęszają, więc zażywanie witaminy B i picie czystka zmienia zapach potu i zmniejsza naszą atrakcyjność dla kleszczy. Poza tym czystek warto pić po ugryzieniu przez kleszcza, ale nie pamiętam, dlaczego. Utrudnia namnażanie się bakterii, czy jakoś tak. Zresztą sama lepiej wiesz, ile w tym prawdy. Mnie pomógł na zatoki - od kiedy piję go zimą, nie mam takiej jazdy, jak kiedyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje odpukac w tym roku jak i w poprzednim bezkleszczowe. u nas kleszcze ktore ewentualnie by mogly wejsc to zalatwiaja jaszczurki przy tarasie, na tarasie i jedna łazi po domu :rolleyes: mamy tez wpiety nigh&day raida, nie wiem czy dziala na kleszcze ale na komary i inne muchy lub mrowki w domu dziala rewelacyjnie. mamy wpietego w 2 miejscach w salonie przy tarasie i w wiatrołapie przy wejsciu. styknie na caly dom. innych okien nie otwieram, bo wentylacja dziala no i mamy takie pylenie sosen, ze wszedzie zółto, nie chce by to cholerstwo jeszcze w pokojach pyliło.

 

ale tez mnie w tym roku kleszcz dziabnal u mamy na dzialce. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Forum zdechło, każą każdemu odhaczać dziesiątki reklam, przedzierać się przez rodowe zasieki i aktualizować profil :) Ponieważ zaznaczyłam, że nic nie chcę, myślałam, że mnie nie wpuszczą, ale się udało. Ciekawe, czy przy każdym wejściu tak będzie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TARcia, ogrodnik ze mnie, jak z koziej.... itd. Kwitnąć kwitną. Ale DLACZEGO mają wysokość po 1,5 metra???? Chyba zresztą wiem, dlaczego. Dałam im ziemię z obornikiem. Gotową kupioną. I chyba w zielone poszło to dokarmienie. Poza tym obrywałam odrosty, ale one były cwańsze i jakim cudem zdołały się porozgałęziać. Nic, trening czyni mistrza. Pomidory będą, jakieś. Ale prawdziwy ogrodnik by pewnie z krzesła spadł ze śmiechu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurde :D:lol2: ja swoje tez dokarmialam, obrywalam ale maja max 60-70 cm. tylko jeden jest nieco wyzszy za to ukwiecony na maxa. moja mama mi mowila zebym obrywala liscie i prowadzila na jednym pędzie, u mnie tez rosna na ,dalam jesienia 2 razy, na wiosne zdolomitowalam dodatkowo i sypnełam bio nawoz na bazie owczej welny. jednym w truskawki, innym pod pomidory. skutek taki ze truskawek bedzie tyle, ze na stowe ich nie przejemy, ziola sie tak rozrosły, ze zajmuja juz cala polke w zamrażalniku popakowane w pojemnikach. i o dziwo w tym roku mam marchew za to buraki słabo:cool: ogorasy i fasolka tez nie zawiodły. tylko straszna susza u nas. a w skrzyniach duzo szybciej schnie wiec i podlewanie czesciej. a ze nie lubie kranowy to latam z konewkami z odstala woda :bash:

 

Ewa ale popatrz, tu tez nie sa szczegolnie niskie raczej wysokie i owocuja, czyli masz dobrze

pomidory-w-szklarni-44667180.jpg

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aaa, widzisz, chyba ja te moje też od-zielenię od dołu. Poobrywam im zielone, bo dżungla mi urosła a kwitną tak sobie, szału nie ma. Może jak zrozumieją, że idzie zagłada, to sięzechcą rozmnażać :rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okrutna kobieto!

Fakt, że nasze pomidory też nie szleją w tym roku. Za to czereśnie i owszem - właśnie zaczęliśmy obierać trzecie i ostatnie drzewo. Orzechów też powinno być w tym roku dużo. Agrestu na krzakach niemało, ale drobny. Porzeczki nie zawodzą, borówki też. Ogólnie nie ma co narzekać, chociaż trza przyznać, że z ziemi niewiele wyszło i niemrawo się zbiera do rośnięcia. No ale taki urok naszej paskudnej gleby. Poza tym przy takich upałach, to mi się nie chce nawet oddychać, więc się roślinkom nie dziwię. Ja się mogę przynajmniej w domu schować korzystając z długiego weekendu, a one, biedactwa, na zewnątrz muszą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja od kilku dni zapitalam w ogrodzie mimo slonca i temp. dochaodzacych do +35. nic to, stroj kapielowy, zapas mineralnej i kapelutek i jedziemy z tym koksem. na jutro zostala mi koncowka 96 dzwonkow i około 30 innych bylin i na ten rok koniec sadzenia. rozlozylismy tez basen i przyznam ze nawet moczenie 4 literek daje nieco ochlody, wrecz boskiej ochlody :D

jestem opalona na maksiora jakbym ze 2 miesiace we wloszech siedziala na plazy :D

 

na 7 krzakow gruntowych 4 szt. maja juz owoce:wiggle: ale codziennie podlewam odstala woda. truskawki tez podlewamy codziennie, bo bylyby popierdolki a nie truskawki. susza okrutna. wlasnie przeszla burza, na horyzoncie widzialam ze z 5 km od nas leje, czarne niebo, grzmoty i blyskawice. i na tym koniec do nas nie doszlo:bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...