braza 29.01.2019 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2019 Powtórzę za Agduś: to skandal z tym lekarzowym chorowaniem! A tak w ogóle to nie powinnaś iść... wracaj do wyra! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 29.01.2019 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2019 Tia... ja dziś same "rewelacje" odnośnie lekarzy usłyszałam... przypadkiem bom u kosmetyczki była... Z zasady nie zaczynam dyskusji z głupszymi od siebie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 31.01.2019 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2019 I dlatego nie chodzę do kosmetyczki. I rzadko do fryzjera. Ja nie cierpię small talk. Jakby było miło tak sobie usiąść i się nie odzywać. Nic. Dzień dobry, jak zawsze, do widzenia Wtedy taki pobyt w gabinecie kosmetycznym mogłabym zaliczyć do relaksu. Cisza, spokój, coś mi tam robią przy rączkach, włosach, ja mam zamknięte oczki i myślę sobie o swoich sprawach albo nie myślę. Czasem fajnie nie myśleć. Byle gęby nie otwierać. Gdzie jest taki fryzjer ???????????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 31.01.2019 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2019 Dom Zdrojowy w Jastarni bylam przeszczesliwa nie musialam nic gadac. tylko pani mi robila zabiegi a ja pelen relaks. od czasu do czasu pytała czy mi wygodnie i czy nie marzne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.02.2019 12:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2019 U mojej prywatnej osobistej w Kołobrzegu tak jest, Chcesz to gadasz, nie chcesz milczysz, Jola się dostosuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 08.02.2019 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2019 I tak być powinno... co z tego, że ja milczę ale 4 baby rozprawiają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.02.2019 18:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2019 I przekrzykują suszarkę. Do szału mnie doprowadza zakaz handlu w niedzielę. Cały tydzień pracuję. Kilka dni do 20 i nie mam szans do sklepu. W soboty robię zakupy całotygodniowe spożywcze i jadę do ojca. A niedziela bez sklepu. Chcę jechać do Ikei kupić sobie taką nadstawkę na biurko i nie mam kiedy. Praktycznie od początku roku. W poprzednią niedzielę handlową akurat byłam chora. Do tej pory musiałam brać urlop, żeby załatwić coś w urzędzie a teraz muszę brać urlop, żeby iść do sklepu??????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 10.02.2019 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2019 Nie mów do mnie o zakazie handlu bo mi się kanaliki jadowe otwierają pomimo tego, że nie pracuję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 15.02.2019 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2019 W niedzielę robiłam zakupy dość rzadko, no chyba, że czegoś zapominałam... teraz nie wiem kiedy jest handlowa, a kiedy wolna, więc robię zakupy w tygodniu.W soboty też raczej nie robię zakupów, bo ludzie dostają małpiego rozumu przed niedzielą niepracującą i z półek znika wszystko... Klienci klną, że sklepy są zamknięta, ekspedientki klną, bo pracują dłużej, nie mają czasu wyłożyć towarów, i najważniejsze, nie mają dnia wolnego w tygodniu, w którym mogły załatwić swoje sprawy urzędowe, czy wizytę u lekarza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 15.02.2019 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2019 ciekawie się robi, dziś pan dyrektor nas uprzedził, że na koniec miesiąca może nie być pensji. Przykre... Rząd nie zamyka nas, tylko po prostu nie płaci albo płaci z półrocznym opóźnieniem a wymaga pracy na bieżąco. Sami się zamkniemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.02.2019 01:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2019 (edytowane) Do zakazu handlu się przystosowałam - zakupy codzienne i tak Andrzej robi, ja czasem w sobotę. Fakt, że było wygodniej przy okazji jakiegoś wyjazdu do Krakowa w niedzielę kupić coś potrzebnego a czasem niepotrzebnego, bo wpadło w oko, ale od kiedy to niemożliwe, po prostu nie kupuję. Czyli wyszło nam na zdrowie (finansowo). Bywa wkurzające, kiedy jednak coś musimy kupić razem i trzeba specjalnie jechać w sobotę, chociaż niedziela bardziej by nam pasowała.W soboty ludzie nadal wpadają w jakiś amok. W ostatnią byłam w spożywczym i stanęłam przy mięsnym, coby coś kotom na Dzień Kota kupić. Kobita przede mną nabyła: worek mięsa mielonego (na oko z kilogram), pół kilograma gulaszowego z indyka, żeberka i schabowe. Na dwa obiady cztery mięsne dania??? I każdego tyle, że dla dużej rodziny wystarczy??? Pomijając mój stosunek do jedzenia mięsa, to szlag mnie trafia, kiedy ktoś je wyrzuca. No bo jeśli już ktoś bez mięsa żyć nie może, to niech do cholery przynajmniej szanuje te zwierzęta, które zginęły, i nie wywala mięsa do kosza!!! To nieetyczne i nieekologiczne jak cholera.I drugie, co mnie do szału doprowadza, to pakowanie wszystkiego do foliowych jednorazówek. Babka przede mną w Lidlu - pęczek rzodkiewek w foliówce, trzy marchewki w foliówce, jedna pietruszka w foliówce, seler w foliówce, ogórek w folii i w foliówce, jedna papryka czerwona w foliówce. Przy kasie te popakowane warzywa po skasowaniu pakowała do kolejnej, takiej samej cienkiej i darmowej torebki. Pozostałe zakupy też upychała w tych darmowych jednorazówkach, których przytargała do kasy całą garść. No kurde!!! One powinny być po pięć złotych za sztukę! Ja do niedawna pakowałam wszystko do kartonów. Zabierałam z półek mniejsze kartony i do nich ładowałam owoce i warzywa. Pani przy kasie ważyła mi z tymi kartonami (moja strata) albo układała misterne piramidki. A teraz, dumna jestem jakniewiemco, bo uszyłam nam i dziecku pierworodnemu woreczki ze starych firanek. I mamy!!! Jesteśmy bardziej eko, bo to z recyklingu!!! Mam większe na warzywa i owoce i mniejsze na np. orzechy albo inne sypkie. Wprawdzie można kupić takie woreczki z superekologicznej bawełny, ale kosztują majątek. A ja mam prawie za darmo! W sobotę nie zabrałam, bo w planach nie było zakupów potrzebujących woreczków, ale plany się zmieniły, więc zapakowałam garść pieczarek do małego kartonika po kawie w saszetkach. Da się? Da. Edytowane 18 Lutego 2019 przez Agduś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 20.02.2019 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2019 Co do mięsa- nie jestem zdziwiona. Ja kupuję zwykle za 100-150 zł czyli chyba bardzo dużo, ale są to zakupy na 2 tygodnie. Leżą w zamrażarce. Po prostu nie mam czasu chodzić częściej do mięsnego, tam tylko rano jest wybór, po pracy to sobie mogę... Więc nie dziw się, to nie były 2 obiady zapewne. A cienkie woreczki - cóż, grzeszę Może nie tak, żeby każdą marchewkę oddzielnie pakować, ale zakupy na wagę trzeba w coś włożyć, szczególnie, jak się waży na stoisku a nie w kasie. Wiesz, chodzi o to, żeby po zważeniu nie "zmieniać ilości" szczególnie in plus Na woreczki jednak nie wpadłąm. Na razie jestem dumna, bo chodzę z koszykiem i wielorazowymi torbami i ograniczyłam liczbę foliówek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.02.2019 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2019 Nigdy się do mnie nie przyczepili, kiedy ważyłam na stoisku załadowane w karton owoce i naklejałam na nich naklejkę. No ale teraz już w ogóle po problemie. Jeszcze kilka woreczków uszyję, żeby zawsze leżały w obu samochodach i w szufladzie w wiatrołapie, coby były pod ręką. No ale na razie nie wiem, kiedy uszyję, bo ostatnio mam straszną gonitwę w robocie i nie zapowiada się zwolnienie tempa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 21.02.2019 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2019 tez na drobne zakupy chodze z wielorazowkami lub materialowkami (ostatnio handlowcy przynosza katalogi w takich materialowych, wiec mam caly sztapelek ) duze zakupy robie w makro w zgrzewkach, siatek nie potrzebuje, drobiazgi luzem ładuje do kartonow. co zauwazylam na plus, ze mam mniej plastikow do wywozu o 2 wory w stosunku do poprzedniego roku. robie tez mniejsze zakupy, raz ze drozyzna, dwa ze zdrowiej. zamiast sokow, czy napojow w plastikach sama robie soki i kompoty. piwo odstawione, cole, pepsi itp. odstawione jedyna slabosc na ktora sobie pozwalam to biale wytrawne winko:cool: niestety przez ostatnie lata wszystko poszlo go gory cenowo, jak cena ta sama to wagowo mniej. czlowiek zapitala jak ten chomik w kolowrotku a w portfelu mniej. :bash:plusy, srusy i inne orgie naszych wybrancow przy korycie:sick: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 21.02.2019 22:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2019 Zanabyłam dzbanek z filtrem, bo kranówkę mamy niezbyt smaczną, więc butelki plastikowe pojawiają się u nas baaardzo rzadko. Wciąż dojrzewam do syfonu. Ja wolę niegazowaną, ale dziecka lubią wodę z bąbelkami i marudzą o ten syfon.Wciąż mam dylemat, co zrobić z kremami. Sama robić nie będę - mowy nie ma. Nie znam się, nie mam czasu, nie fascynuje mnie to. No ale te sklepowe są w plastikowych (ewentualnie szklanych z plastikową zakrętką) słoiczkach, które siedzą w wielkim kartonowym pudełku owiniętym folią. Po cholerę ta folia?! Karton wiem - coby się wydawało, że kremu więcej w środku. No a moje lico bez kremu szybko zacznie przypominać zdjęcia wyschniętego dna jeziora, a następnie spłynie z grawitacją w okolice dekoltu albo i niżej.W ogóle ciężko by było przestawić się na zero waste - tylu rzeczy nie można kupić bez folii... No ale skoro producenci zauważyli, że ludzie nie chcą oleju palmowego i wielkimi bykami ogłaszają jego nieobecność na opakowaniach, to może zauważą też potrzebę klientów, którzy nie chcą folii i coś wymyślą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 22.02.2019 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2019 nie wiem, wszystko jest pakowane w folię. Olbrzymie opakowania folii a w środku maleńka rzecz. Też b ym to chętnie ominęła, ale póki Dzesiki będą się nabierać, nic się nie zmieni. Ich jest większość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 24.02.2019 00:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2019 Wożę ze sobą torby uszyte prze zemnie torby, mam też taki wózeczek na zakupy i dużo reklamówek . jednorazówki są potrzebne bo nie ma innego zamiennika, czasami zdarza ni się wpaść na niezaplanowane zakupy, i wówczas albo pakują w kartony, albo kupuję reklamówki przy kasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 24.02.2019 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2019 No kiedy właśnie jest zamiennik dla jednorazówek - woreczki z materiału. Mogą być ze specjalnie kupionego materiału, można nabyć gotowe woreczki bawełniane, można uszyć z firanki (widać, co mają w środku). Mam te woreczki w skrytce samochodowej. Po zakupach tam je odkładam i są na zaś. Mokre, czyli jakąś kapustę kiszoną można kupować w pudełka, ale te trzeba nosić ze sobą. Rozumiem, że czasem można zapomnieć, ale jeżeli to będzie tylko czasem, to już dużo. Dzisiaj mieliśmy tylko jeden woreczek z firanki, bo kiedyś nie wrzuciłam ich do samochodu i zostały w domu, zapakowałam do niego mandarynki. Banany zawsze bierzemy bez pakowania, bo po co kiść bananów do jednorazówki wkładać, skoro sama się kupy trzyma. Jabłka i pomarańcze wzięłam luzem do koszyka. Da się. Za to miałam problem, czy kupić bardzo przecenione pomidory w plastikowym korytku. Z jednej strony jeśli nikt ich nie kupi, to zostaną wyrzucone, bo jeden był pęknięty. Z drugiej, są w plastikowym korytku i folii. Z trzeciej, jeśli ich nikt nie kupi, pójdą do śmieci razem z korytkiem, a my pomidory zjemy a korytko walniemy przynajmniej do segregowanych. W końcu kupiliśmy.Staram się znaleźć złoty środek, ale ten dla każdego leży gdzie indziej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 25.02.2019 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2019 Agduś, jesteś bezkompromisowa i w tym wypadku to komplement Ja dojrzewam powoli, ale systematycznie. Tylko na woreczki nie wpadłam. Te na pranie są za małe a szyć nie mam czasu. Muszę przemyśleć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 26.02.2019 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2019 Nie jestem bezkompromisowa, idę na liczne kompromisy sama ze sobą. Kupuję te kremy zapakowane we wszystko, bo inaczej bym twarz straciła. Gdybym miała w perspektywie jakiś wolny weekend, to bym może i uszyła dla Ciebie. Ostatnio złapałam się na marzeniach o zapaleniu płuc, które powinno chyba dać jakieś dłuższe zwolnienie. Chyba coś ze mną nie tak...Za to w ramach kompromisu pomiędzy ekologią a nieumarciem z głodu znalazłam świetną kaszę do zalewania wrzątkiem w kartonowym kubeczku. Jako że stołówka szkolna serwuje coś, co samym wyglądem odstręcza, a ja mam dwa razy w tygodniu maraton od 7.30 do 16.30, bardzo mnie to odkrycie ucieszyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.