DPS 18.03.2012 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2012 Dokładnie - jeśli coś wybieramy, to trzeba mieć świadomość, z czym to się wiąże i nie narzekać potem. Jeśli tak właśnie jest - znakomicie, o to chodziło! Jestem na bardzo podobnym etapie do Ewy - cyferki nie są dla mnie najistotniejsze, zresztą nigdy nie były. To mój wybór, inni mają prawo do innego - żebym ja mogła spokojnie żyć bez ciśnienia, potrzebuję tych, których na to stać. Ja staram się zapewnić im u nas godziwy wypoczynek. Ale zdecydowanie potrzebuję mieć czas na życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 18.03.2012 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2012 Dla mnie też kasa nie jest najważniejsza. Przy tym całym wyścigu szczurów, który obecnie zapanował od..... przedszkola, bardzo bym chciała, aby moje dziecko było szczęśliwe, a nie tylko miało super fach w ręku.Porównywanie jak było kiedyś do tego, jak jest teraz nie ma sensu. Kiedyś wszyscy mieli mniej więcej tak samo. Praca była, wczasy zakładowe w Mielnie, kolonie gdzieś w górach itp. No i rodzice mniej się dziećmi przejmowali, bo nikt nie myślał o bazrobociu itp. Teraz nie chodzi o to, aby narzucać swoją wizję szczęścia dziecku, ale o to, by wspierać i podpowiadać, czasem sprawdzać, jak mówiła Ewa, albo cisnąć, jak pisała DPS, czy poszukać szkoły jak ja, bo młody człowiek ma wokół siebie ogromną ofertę różnych atrakcyjnych form spędzania czasu, przyjemniejszych niż rycie popołudniami. A jak sie ktoś nie nadaje do systematycznego rycia, bo woli iść na przykład do teatru, to rodzic wie o tym najlepiej, kiedy pora wkroczyć i musi czasem pomyśleć racjonalnie i przyziemnie i podpowiedzieć młodej głowie, aby ta za pare lat dała sobie rade w tej dżungi szczurów i do tego była szczęśliwa. Bo rodzic swoje dziecko zna najlepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.03.2012 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2012 Ja mogę podpowiadać, radzić, pomagać, ale wyboru musi dokonać Młoda. Jeżeli tylko poczuje zbyt dużą presję, to przy pierwszej okazji mi powie, że TO (cokolwiek by to nie było) moja wina, bo jaj jej kazałam, a ona chciała czegoś innego. Zresztą na dobrą sprawę ja nawet nie wiem, jakie są w dzisiejszych czasach zawody! Tyle nowych o dziwnie brzmiących angielskich nazwach... Póki co, najważniejsze rozsądnie wybrać liceum. I żeby maturę zdała w miarę. A potem, to już niech sobie sama studia wybiera. Najlepiej takie, żeby mogła pracować wszędzie, a nie tylko w Polsce. Bo jakoś nie wierzę, że tu będzie kiedyś normalnie. I nie tylko o ekonomii myślę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.03.2012 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2012 no i wiosna mi dokopała. Zapomniałam, jak jest zdradliwa, łaziłam w cienkich butach (ziemia rozmarzła raptem na 20-30 cm), w krótkim rekawku i chrypię. Gardło drapie, siusiu co 5 minut. bryndza. A było tak pięknie, rower nawet wyciągnęłam mimo bolacego nadal kolana A co do naszych dzieci -nie ma nigdy pewności, czy nasze wybory są dobre czy ich lepsze. Też mam dylemat, na ile forsować swój punkt widzenia a na ile dać luz. Dla mnie kryterium jest jednak podstawowe - musi być samowystarczalna a przynajmniej mieć "widoki". Bo w życiu może być różne, rodzice są a potem nie ma. Trzeba liczyć na siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.03.2012 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2012 Tak, ale czy człowiek wie, co im da za tych kilka lat samowystarczalność? Gdybym miała pewność, forsowałabym swoje zdanie po trupach. Tylko skąd ją wziąć? Kiedyś psychologia, ekonomia, politologia itp. były modne, bo miały dać pracę na 100 % I co? Dżówno! Kiedy ci ludzie pokończyli studia, okazało się, że jest ich jak psów i pracodawcy mogą przebierać jak w ulęgałkach, proponując śmieszne pieniądze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.03.2012 06:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 Ewa - no to chyba musisz iść do lekarza... Samowystarczalność to kryterium absolutnie nadrzędne. Kiedy ja wybierałam studia, nikt nie zastanawiał się nad tym, bo było PEWNE, że praca po studiach będzie, nieważne jakie studia. Praca w ogóle była pewna, nikt nie miał pojęcia, co oznacza słowo "bezrobocie". I wtedy młodzież studencka miała ten luksus, że śmiało mogła sobie wybierać dowolny kierunek studiów, który pokochała, praca przecież i tak będzie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 19.03.2012 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 Tak, ale czy człowiek wie, co im da za tych kilka lat samowystarczalność? Gdybym miała pewność, forsowałabym swoje zdanie po trupach. Wydawało się jeszcze rok temu, że polibuda. Ale w tym roku podobno nabór pęka w szwach. Jedno jest pewne na pewno - nadzieję dają studia trudne. Młodzież wygodna teraz, męczyć się nie chce. Kierunki najtrudniejsze kończy relatywnie najmniej osób. Tylko jak namówić nasze pociechy, że to one właśnie mają się męczyć, podczas gdy ich koledzy będą mieć studiów 15 godz tygodniowo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 19.03.2012 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 Został jeszcze ponad miesiąc do testów, więc jakby młodzież (moja i Agdusiowa, bo Ewy ma czas) chciała powalczyć o wynik, to szanse większe przy rekrutacji. Zakupiłam 2 sztuki repetytoriów polecanych przez nauczycieli, a wydanych przez PWN. Póki co, leżą gdzieś pod Historią teatru i książką o truciznach (nie znam tytułu). Może kiedyś Młoda sięgnie..... Tak, czy inaczej polecam za nauczycielami, którzy polecali u Młodej w szkole. To taka seria: http://p.alejka.pl/i2/p_new/52/06/repetytorium-gimnazjalisty-czesc-humanistyczna-jezyk-polski-historia-9_0_b.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 19.03.2012 15:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 Jedno jest pewne na pewno - nadzieję dają studia trudne. Młodzież wygodna teraz, męczyć się nie chce. Kierunki najtrudniejsze kończy relatywnie najmniej osób. Tylko jak namówić nasze pociechy, że to one właśnie mają się męczyć, podczas gdy ich koledzy będą mieć studiów 15 godz tygodniowo? i tak jest potem w calym zyciu Im bardziej unikatowa umiejetnosc i trudniejsza do zdobycia, tym mocniejsze argumenty na rynku pracy. Wlasciwie w kazdej dziedzinie (nawet tych mocno obleganych przez rzesze absolwentow) sa certyfikaty, ktorych nie mozna ot tak sobie zdobyc Ekonomia czy zarzadzanie naprodukowaly cale mnostwo bezrobotnych, no ale dyplom miedzynarodowego MBA wciaz jest w cenie, prawda? I wciaz posiadacze takowego, oraz odpowiednich umiejetnosci i doswiadczenia z duza latwoscia moga znalezc dobra prace. To samo dotyczy technologii IT, w ktorej nie kazdy moze miec CCIA ... i tak dalej i tak dalej Przykladow mozna mnozyc i choc roznorodnosc panuje ogromna, to wspolne jest jedno ... trzeba miec ciekawosc swiata, otwarty umysl na wiedze, samodzielnosc i ogromna konsekwencje w jej zdobywaniu ... (no i pieniadze tez ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 19.03.2012 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 Biedne te nasze dzieci... Mnie się tak przyjemnie studiowało... I pracę miałam od razu... Chociaż pojęcie bezrobocia w międzyczasie już ze zgniłego zachodu do nas dotarło w praktyce, ale dotyczyło nielicznych i nie było tak beznadziejne jak dzisiaj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 19.03.2012 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 Ja jak szłam do pracy to mogłam przebierać w ofertach. Dzieci biedne, bo mają świadomość tego obciążenia i w wieku, w którym powinny sie bawić i beztrosko żyć (bo dzieckiem jest sie tylko przez chwilę), muszą już planować życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.03.2012 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 ... wspolne jest jedno ... trzeba miec ciekawosc swiata, otwarty umysl na wiedze, samodzielnosc i ogromna konsekwencje w jej zdobywaniu ... (no i pieniadze tez ) I dochodzimy do starej mądrości ludowej: Czemuś biedny? Boś głupi. Czemuś głupi? Boś biedny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 19.03.2012 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 Ja jak szłam do pracy to mogłam przebierać w ofertach. jak ja szlam, to bezrobocie szalalo pikujac po wskaznikach ... mysle, ze dobrze mi to zrobilo Pierwszy staz do korporacji wygralam na pierwszym roku studiow. Gdy inni imprezowali, ja dzielila prace miedzy korporacje a studia. Dalo sie. Dzieci biedne, bo mają świadomość tego obciążenia i w wieku, w którym powinny sie bawić i beztrosko żyć (bo dzieckiem jest sie tylko przez chwilę), muszą już planować życie. ekhmmm .... biedne? Na sex w wieku 13 - 14 lat to mysla ze w sam raz, ale jak na obciazenia nauka czy praca to za mlode? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 19.03.2012 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 I dochodzimy do starej mądrości ludowej: Czemuś biedny? Boś głupi. Czemuś głupi? Boś biedny... a Ty Mła Dloga siedz cicho! Ty wiesz o co biega i to dokladnie, no! Synkow tak wychowanych zazdraszczam i w pogawedkach miedzy znajomymi za wzor stawiam. W szczegolnosci starszaka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 19.03.2012 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 A kto tu mówi o seksie? Zabawa ma też inne formy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 19.03.2012 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 A kto tu mówi o seksie? Zabawa ma też inne formy. tak, tak ... oczywiscie ... gra w bierki, czasami szachy albo siatkowka z kolegami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 19.03.2012 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 tak, tak ... oczywiscie ... gra w bierki, czasami szachy albo siatkowka z kolegami A w jakim wieku ty masz dzieci/dziecko? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.03.2012 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 No dobra - siedzę cicho... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 19.03.2012 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 Czy zootechnik to poszukiwany zawód ..?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.03.2012 20:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2012 A ile w PL jest hodowli zwierząt...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.