Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

Z roku na rok wszystko się zmienia. W zeszłym roku gin na pewno nie mógł wypisać skierowania na darmowe badanie. Lekarz pierwszego kontaktu też nie może. Jakiś w ogóle może, czy tego się nie wykrywa za darmo? Tak z ciekawości pytam, bo meandry naszego systemu opieki zdrowotnej nieustannie wprawiają mnie w osłupienie. A przecież już się powinnam przyzwyczaić...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, próbowałam zadzwonic do małopolskiego NFZ,ale nikt nie raczy słuchawki podnieść, najprościej tam zasięgnąć informacji, bo ja mam nieodparte wrażenie, ze to zależy od placówki i rodzaju podpisanego kontraktu, więc NFZ ma wykaz tych,które wykonują konkretne świadczenia.

 

A z ciekawostek - mój syn przyjmuje stale pewien lek, który przez kilka lat nie był w ogóle refundowany,od 2 lat NFZ zaczął go refundować, od stycznia br. lek jest refundowany ale nie z receptą od neurologa (jak dotychczas) lecz wyłącznie z poradni psychiatrycznych...nie chcecie wiedzieć, jak oblegani sa teraz psychiatrzy....masakra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, wszystkie badania z poradni specjalistycznych są opłacane przez tą poradnię. Więc jeżeli poradnia specjalistyczna jest w ramach NZOzu, to jakieś badania robią bo i tak "koszyk" jest współny. Jeżeli poradnia jest bytem samoistnym, to wydrzeć z niej badania nie sposób - bo jeżeli za wizytę lekarz dostaje z NFZ 24 zł (czasem, zależy od specjalności i procedur trochę wiecej) a ma zlecić badanie za 50 zł, to nie ma się co dziwić, że nie chce. Leoarz POZ też może zlecić, ale też płaci. Więc jak ma objawy, które chce wyjaśnić, to pewnie zleca, ale jeżeli to z ciekawości pacjenta - to niestety, pacjent musi zapłacić sam.

W ciąży powinno się zrobić na początku, choć wtedy już po ptokach. Przy planowaniu ciąży - trzeba raczej płacic.

 

Malka, co do syna - jeżeli psychiatra napisze kartkę, że wskazane jest branie leku i rozpoznanie uzasadnia opłatę ryczałtową - powtarzać powinien poz z zastrzerzeniem okresowej kontroli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stanowczo uważam, że studia są po to, żeby przygotować wysokiej klasy specjalistów do pracy, nie erudytów, bo erudyci tworzą się sami, czytając i zgłębiając wiedzę we własnym zakresie.

Recommended może sobie być, czemu nie, kto ma czas i ochotę, pójdzie...

Poza tym, filozofia i historia matematyki na matematyce, a nie logika matematyczna na przykład na filologii języka ojczystego.

 

Co do służby zdrowia - na pewno wszędzie, gdzie ludzie nie wyjdą na ulicę, jak każą płacić - każą płacić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie zawsze mówili, że studia to jest wedka a nie ryba. Studia uczą się uczyć. Jak student chce być wysokiej klasy specjalistą, to niech zapitala od 1 roku na stażach w wakacje :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Malka, co do syna - jeżeli psychiatra napisze kartkę, że wskazane jest branie leku i rozpoznanie uzasadnia opłatę ryczałtową - powtarzać powinien poz z zastrzerzeniem okresowej kontroli.

 

no właśnie nie, bo to różowa recepta i ponoć nie ma możliwości by wypisał to pediatra, przy wszystkich innych lekach -nie ma problemu.

 

 

ps. nie płaciłam za żadne badania gdy planowałam dziecia, a pamiętam dokładnie, bo gin kazał mi specjalnie w celu wypisania skierowania udać się do poradni przyszpitalnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam recept przeznaczonych dla konkretnych specjalizacji. Inna sprawa z refundacją - leków refundowanych każdy boi się teraz jak ognia więc padło na specjalistów, jak refundacja jest "psych" to nie psych nie dotknie.

Co do kolorowych recept - mało kto się w nie zaopatruje, może ten biedny psychiatra pobrał takie z ZUSU i teraz cierpi ;) Ja też bym mogła, ale potem sejf trzeba mieć a mi się jakoś nie chce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, wszystkie badania z poradni specjalistycznych są opłacane przez tą poradnię. Więc jeżeli poradnia specjalistyczna jest w ramach NZOzu, to jakieś badania robią bo i tak "koszyk" jest współny. Jeżeli poradnia jest bytem samoistnym, to wydrzeć z niej badania nie sposób - bo jeżeli za wizytę lekarz dostaje z NFZ 24 zł (czasem, zależy od specjalności i procedur trochę wiecej) a ma zlecić badanie za 50 zł, to nie ma się co dziwić, że nie chce. Leoarz POZ też może zlecić, ale też płaci. Więc jak ma objawy, które chce wyjaśnić, to pewnie zleca, ale jeżeli to z ciekawości pacjenta - to niestety, pacjent musi zapłacić sam.

W ciąży powinno się zrobić na początku, choć wtedy już po ptokach. Przy planowaniu ciąży - trzeba raczej płacic.

 

Malka, co do syna - jeżeli psychiatra napisze kartkę, że wskazane jest branie leku i rozpoznanie uzasadnia opłatę ryczałtową - powtarzać powinien poz z zastrzerzeniem okresowej kontroli.

 

Tak, badanie na toksoplazmozę bezpłatnie można wykonać tylko na zlecenie specjalisty, czyli na przykład ginekologa czy lekarza chorób zakaźnych. Nie jest to jednak badanie rutynowe i o konieczności wykonania decyduje tylko i wyłącznie lekarz. Lekarz wskazuje też miejsce, gdzie to badanie należy wykonać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarka pierwszego kontaktu stwierdziła, że trzeba takie badanie wykonać, ale ona nie może wypisać skierowania, bo kontrakt tego nie obejmuje (laboratorium jest w innej przychodni należącej jednak do tego samego "centrum medycznego", pobiera krew do tego badania, ale go nie wykonuje, tylko wysyła do innego labu - Diagnostyki). Pewnie można poprosić o skierowanie do specjalisty, który może dać skierowanie na bezpłatne badanie. Pewnie czeka się miesiąc albo i dłużej na wizytę u tegoż specjalisty. Pewnie każdy, kto staje przed takim wyborem, idzie do labu i płaci 8 dych. I tak się to kręci...

A specjaliści, zamiast leczyć tych naprawdę potrzebujących szybkiej pomocy, wypisują recepty, które mógłby wypisać inny lekarz...

Taaaaa.... Inwestycja w naukę języków obcych, to najlepsze, co możemy dać naszym dzieciom...

PS. Ginekolog też nie dawał moim koleżankom-ciężarówkom skierowania na bezpłatne badanie. W zeszłym roku kalendarzowym tak było. Nie sądzę, żeby w tym się zmieniło na lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, bo to badanie dosyć kosztowne i w praktyce wygląda to tak, że jest zlecane, gdy trzeba mieć papier na ratowanie własnej doopy, czyli na przykład po poronieniu. A przecież ginekolog w momencie, gdy pacjentka oznajmia, że planuje ciążę, powinien takie badanie zlecić, bo wtedy to ma sens, a potem to jest po ptokach jak napisała Ewa.

 

Ja myślę, że można skserować wpis w dokumentację medyczną lekarki z POZtu o konieczności wykonania takiego badanie i pokazać ginekologowi. Jest szansa, że zleci. Ale nie na gębę, tylko z papierem iść.

Edytowane przez amalfi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie zawsze mówili, że studia to jest wedka a nie ryba. Studia uczą się uczyć. Jak student chce być wysokiej klasy specjalistą, to niech zapitala od 1 roku na stażach w wakacje :)

 

jak sie nie nauczymy uczuc w podstawowce, to na studiach rowniez nie ;) Studia, aby rzeczywiscie uczyly praktycznych umiejetnosci musialy by dysponowac odpowiednia kadra praktykow, a nie teoretykow i odpowiednim wposazeniem (salami cwiczen, labami, sprzetem, nowymi technologiami) na co oczywiscie nie ma pieniedzy. Kadra praktykow tez jest malo dostepna ... magistranci zostaja po obronie na uczelni, robia doktorat, potem habilitacje i tak "dorastaja" pod zlotym, teoretycznym kloszem ;) Osobiscie wcale mi to nie przeszkadza :-) Normalne zasady rynku, gdzie slabosc jednych, oznacza sile innych :rolleyes:

 

BTW ale te badania nie sa chyba tak drogie ... albo cos sie zmienilo. Nie pamietam czy rok, czy dwa lata temu mialam je robione i kosztowaly ok. 100 PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amalfi, to takie teoretyzowanie, bo badania już zrobione.

80 zł - dla jednych niedrogo, dla innych wręcz przeciwnie.

 

Acha, bo myślałam, że sprawa świeża. 80 zł to drogo przede wszystkim dla ZOZu, ale dla wielu pacjentek również.

 

Jeszcze dopiszę. Wielu ginekologów ma z przychodniami taki układ, że biorą swoją pulę pieniędzy przeznaczoną na ginekologię, odpalają przychodni jakąś część za pomieszczenie i firmowanie kontraktu i rządzą się pieniędzmi. Dlatego badania są zlecane ostrożnie i dlatego wielu z nich uczy się robienia USG, aby obniżyć koszty.

Edytowane przez amalfi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świeża, ale załatwiona. Czy drogo, czy nie i dla kogo drogo, a dla kogo nie, to jedna sprawa. Druga jest taka, że ludzie płacą haracz na NFZ, a potem i tak prawie wszystko trzeba załatwić prywatnie. W sumie to się płaci taki rodzaj ubezpieczenia na wypadek drogiego leczenia szpitalnego, którego już się nie da z własnej kieszeni pokryć zazwyczaj. Z "drobiazgami" nikt się nie będzie szarpał, chyba, że ma kupę czasu i nie potrzebuje wyników na cito.

W tym momencie zaczynam rozumieć tych przysłowiowych emerytów, co to wysiadują całymi dniami pod gabinetami lekarzy - oni mają czas i teraz się mszczą za te lata, kiedy w biegu pędzili do lekarzy odpłatnie, bo nie mogli sobie pozwolić na czekanie. Teraz sobie odbijają za lata płacenia składek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świeża, ale załatwiona. Czy drogo, czy nie i dla kogo drogo, a dla kogo nie, to jedna sprawa. Druga jest taka, że ludzie płacą haracz na NFZ, a potem i tak prawie wszystko trzeba załatwić prywatnie. W sumie to się płaci taki rodzaj ubezpieczenia na wypadek drogiego leczenia szpitalnego, którego już się nie da z własnej kieszeni pokryć zazwyczaj. Z "drobiazgami" nikt się nie będzie szarpał, chyba, że ma kupę czasu i nie potrzebuje wyników na cito.

W tym momencie zaczynam rozumieć tych przysłowiowych emerytów, co to wysiadują całymi dniami pod gabinetami lekarzy - oni mają czas i teraz się mszczą za te lata, kiedy w biegu pędzili do lekarzy odpłatnie, bo nie mogli sobie pozwolić na czekanie. Teraz sobie odbijają za lata płacenia składek!

 

Słowa, że drogo dla ZOZu miały zabarwienie sarkastyczne oczywiście. Ale czasem niektóre jednostki nie mają wyjścia, bo przepisy są takie, że jak sie nie wyrobi w kosztach, to padnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, ale ja już nie buduję :) Czas na rozmowy towarzyskie...

 

Wiecie, chciałam troszkę uporządkować wiedzę odpłatności różnych, bo akurat temat mi bliski... Mamy niestety kontrakt NFZ.

 

Kontrakty są specjalistyczne i poz. POZ dostaje kasę za pacjenta (czy przychodzi, czy nie) ryczałt roczny. Nie jest tego dużo, ale jak jest zapisane dużo ludzi do przychodni, to daje się żyć. Z TYCH pieniędzy poz musi opłacić wszystko - prąd, czynsz, sprzątaczkę, sprzęt i WSZYSTKIE badania laboratoryjne. NFZ tylko niektóre badania kontraktuje oddzielnie (np. MRI) i za skierowanie na to się nie płaci. Poz płaci też, jeżeli kieruje do poradni specjalistycznych, choć tu różnie bywa i nie wiem, jak w tym roku. W każdym razie NIE MA badań lab oddzielnie opłacanych przez NFZ, za kazde płaci zlecający badanie, niezależnie czy to specjalista czy lekarz poz.

Pomyślcie, ile pacjentów musi NIE przyjść do lekarza, żeby wykonać jakieś badania u tych, co przyszli... Im większy POZ, tym co prawda większe kolejki, ale też zapisanych więcej ludzi i jest się czym rządzić. Maleńka przychodnia musi ciąć koszty, bo zginie.

Teraz specjalista. On (np ja) nie dostaje pieniędzy za "zapisanie" w poradni, ale za konkretną wizytę. Sama wizyta to bodaj 3 punkty każdy po 8 zł mniej więcej. Czyli dostaję 24 zł. Jak zrobię coś wiecej (jakieś badanie w obrębie przychodni) to dostaję tych pieniędzy więcej, ale badanie zwykle robi człowiek, którego trzeba utrzymać i na sprzęcie, za który trzeba zapłacić. CZyli też wizyta kosztuje więcej.

No i tak - jak pacjent dzie prywatnie - to lekarz ma ok 40 zł za pacjanta (w spółce np) i przychodnia 40 albo więcej. Jak jest kontrakt, to cała przychodnia ma 24 zł za wizytę. Rozumiecie? I jak z tych 24 zł zlecić badanie za 80, za które ja muszę zapłacić??? Bo płacę za każde badanie z tej kasy, co mi dał NFZ za wizytę. Czyli jednym słowem trzech przyjmę darmo, to zlecę jedną tokso. Fajnie, nie? Więc jeżeli ten ginekolog pracuje w obrębie jakiegoś zoz-u czyli jest zatrudniony jako podwykonawca, to mu wisi, co zleca a co nie, bo on dostaje stałą sumę a o resztę martwi się własciciel zozu. A jeżeli pracuje jako oddzielny gabinet, to musi z tych marnych pieniędzy z NFZtu opłacic wszystko i liczy każdą złotówkę.

Uff, ja wiem, ze to skomplikowane, ale czasem zastanawiam się, po co lekarze w ogóle zawierają kontrakty i jakim cudem z nich żyją. Chyba tylko dlatego, że do lekarza 90% osób przychodzi z banalnymi rzeczami a te 10 jakoś się zbada. Gorzej, jak jest odwrotnie...

Edytowane przez EZS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przyznam się....nie ogarniam :oops:

Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego jeden lekarz "nie może" dać skierowania na ASO (17 zł) -kontrolnie, a inny ( z tej samej placówki) nie ma oporów by robić przeciwciała przeciw transglutaminazie, albo przeciwjadrowe w ilościach zastraszających (każde -100-200 zł) - bo może coś wykażą.

 

Za głupia na to jestem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są to badania bardzo specjalistyczne, mogły być wtedy odrębnie kontraktowane i płacił za nie NFZ a nie lekarz. W tym roku nie widzę.

powiem więcej - w tym roku nie widzę również MRI!!! ale może nie dopatrzyłam, muszę zapytać. Jeżeli nie ma na liście, to będę wróżyć z kart, bo w neurootologii brak MRI jest powrotem do króla cwieczka. A 800 zł za zbadanie pacjenta to moja przychodnia nie zapłaci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inaczej mówiąc, jeśli chodzi o badania, za które płaci POZ, to najmilej widziany jest pacjent, który badań nie wymaga. ;)

 

A już absolutnie idealna sytuacja to taka, kiedy zadeklaruje się jak najwięcej pacjentów do danego POZu, a najmniej z nich choruje.

Edytowane przez amalfi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...