amalfi 17.07.2012 15:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2012 U nas na szczęscie w maju nie było zimy - i faktycznie, nic nie kwitnie drugi raz! Depesia, to u Ciebie końca świata nie będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 17.07.2012 16:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2012 Kto w strachu - zapraszam do mnie, przeczekamy razem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 17.07.2012 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2012 Nie chce końca ani świata ani niczego, może oprócz kaszlu....Zimno jest. I tak jakoś beznadziejnie, pies ma cieczke, stoi biedna całe dnie pod bramą .. Nie dopuszczę jej, bo co zrobię ze szczeniakami potem? Będę się martwić, czy ludzie ich nie męczą... trudno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 17.07.2012 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2012 Moja też się nigdy nie szczeniła z podobnych powodów. Depesia, szykuj stodołę na grudzień, bo wtedy strach będzie największy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 17.07.2012 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2012 a nie latwiej i bezpieczniej jest suke wysterylizowac? U nas cieplo, ale jakos aura nie moze sie zdecydowac czy ma swiecic slonce, czy padac deszcz. I jest albo tak, albo tak Raz biore okulary p/sloneczne a raz parasol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 17.07.2012 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2012 bezpieczniej ze wzgledu na ropomacicze, ale z drugiej strony jest to operacja i wcale nie mała. Po co operować, jak nie trzeba? Jak coś będzie się działo, to przy okazji się wysterylizuje.No, niby u mnie aura podobna, ale zimno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 18.07.2012 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2012 Ja bym sterylizowała od razu, jakbym miała, choćby ze wzgledu na te watahy amantów wokół domu, podkopujących ogrodzenie, przegryzających grube deski i nie znających żadnych przeszkód! Karuś też po sterylce i mamy spokój, nie lata z psami watahą, kiedy suki cieczkę mają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 18.07.2012 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2012 Ja bym sterylizowała od razu, jakbym miała, choćby ze wzgledu na te watahy amantów wokół domu, podkopujących ogrodzenie, przegryzających grube deski i nie znających żadnych przeszkód! Karuś też po sterylce i mamy spokój, nie lata z psami watahą, kiedy suki cieczkę mają. widze glos rozsadku!!! Wspinajacy sie pies na ogrodzenie, do suki w rui to wcale nie jest niecodzienny widok. Wlasciciele w pracy, suka niby zamknieta, a potem nagle szczenna ... Smutne, borac pod uwage ze schroniska pelne sa takich wpadek. Ropomacicze owszem jest duzym ryzykiem, ale gdy wlasciciel swiadom jakie moga byc pierwsze symptomy to na czas zareaguje, potem operacja i przeleczenie antybiotykami i gotowe. Ja najbardziej obawiam sie jednak statystyk zwiazanych z rakiem sutka. To smiertelna choroba, ktora ujawnia sie tylko dlatego, ze suka nie jest sterylizowana ... Wiem co pisze, bo bylam glupia pinda i wlasnej suki (co z tego, ze z rodowodem i co z tego, ze z uprawnieniami hodowlanymi) nie wysterylizowalam Strasznie tego zaluje, no ale coz ... uczymy sie cale zycie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 18.07.2012 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2012 Ha, ja poprzednią sunię straciłam, bo uwierzyłam wetowi, że zastrzyki hormonalne to najlepsze na świecie wyjście antykoncepcyjne. Oczywiście zaatakowały guzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 18.07.2012 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2012 hmm, pomyśle. Watach u mnie nie ma, dziś jeden taki mikrus pod siadką od sąsiada przelazł, skąd on się tam wziął? U nas dookoła same podmurówki głebokie. Ale mam nadzieję, że nie dosięgnął no i chyba nie zdążył... choć... Wiecie, ja sama się waham, bo chciałabym żeby raz miała dzieci. Ona ma taki fajny charaketer, ze aż szkoda takich genów tracić. I moja mama chce psa, więc jeden od biedy mógłby zostać dla niej a jednego ja bym chciała, bo chciałabym mieć dwa. Ze schroniska już nie wezmę. Nie dam rady. Do tej pory zawsze znajdy miałam i dopiero teraz widzę, jaka różnica między psem przygarniętym a wychowanym własnym. Wiem, pomagać, ale już nie mam siły na te psychiczne kaleki, jakie zawsze przygarnialismy... A z drugiej strony nie mogę się zdecydować. Więc jakby taki duży przez płot przelazł, to nawet bym nie płakała, nie mam ambicji na rasowce. Ale jak nie przelezie jeszcze z rok, to pewnie wysterylizujemy, bo zacznie się starzeć i faktycznie ryzyko nowotworu rosnie. Na szczęście ona nie rasowa, więc mniej rośnie, ale pamiętam o tym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.07.2012 06:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2012 I ten jeden mikrus to może teraz dopiero być zwiastunem tej reszty... Oby nie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 19.07.2012 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2012 Wiecie, ja sama się waham, bo chciałabym żeby raz miała dzieci. Ona ma taki fajny charaketer, ze aż szkoda takich genów tracić. I moja mama chce psa, więc jeden od biedy mógłby zostać dla niej a jednego ja bym chciała, bo chciałabym mieć dwa. (...). Na szczęście ona nie rasowa, więc mniej rośnie, ale pamiętam o tym... Ewa jestes madra osoba i doskonale wiesz, ze po pierwsze genow nie dziedziczy sie liniowo a prawdopodobienstwo przekazania cech matki na dzieci jest troche jak gra w totka. A jesli charakterek maluchy odziedzicza po agresywnym, albo lekliwym tatusiu-przybledzie, ktory dodatkowo obarczony jest dysplazja i sam Bog wie czym jeszcze? Albo po dziadkach, ktorych nie znasz? A jesli dodatkowo suka duza, to prawdopodobienstwo, ze urodzi 8 - 12 szczeniakow jest ogromne. I co wtedy zrobisz? Utopisz w wiadrze - pewnie nie! Szczeniaki beda szybko dosrastaly i kazdy tydzien wiecej w domu bedzie oznaczal mniejsze prawdopodobienstwo na wydanie ich innym ludziom i wieksze koszty dewastacji podlogi, scian, krzesel ... Powiedzmy masz 10 nowych, grubiutkich 9-tygodniowych szczeniakow, dwa z pewnoscia zostana w rodzinie i TYLKO dla osmiu na gwalt szukasz domow. Na poczatku ambitnie szukasz domow dobrych ... No ale coz ... schroniska pelne sa nie tylko wielorasowcow, ale tez rasowcow, z tatuazami, z pieknym wygladem i cudnym charakterem. Wiele osob decyduje sie dac dom, wlasnie takim nieszczesnikom, albo ratuje zycie szczeniakom ze schroniska, ktore na swiat powolal albo okrutny przypadek, albo okrutna glupota ludzi Nie bardzo sie udalo z ambitnym szukaniem domow ... szczeniaki maja juz tygodni dwanascie, wiec zaczynasz szukac KOGOKOLIEK. Nie wazne warunki, nie wazne dla kogo, aby wreszcze ktos uwolnil Cie od codziennego sprzatania, naprawaniania sprzetow, karmienia i tego zmartwienia, ze jak nie wydasz chocby diablu, to zostaniesz z uroczymi niby_klopiami_charakteru_suki_matki A na koniec ostatnia sprawa. Jakiez to badania wskazuja, ze suki wielorasowe sa mniej narazone na raka sutka niz suki rasowe? Ide ... nie bede juz przynudzac, ale mam nadzieje, ze jeszcze raz sie zastanowisz i znajdziesz w sobie ta Ewe jaka tutaj znamy. Swiadoma i bardzo odpowiedzialna ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 2mm 19.07.2012 14:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2012 Wiecie co? Magnolia zwariowała... zaczęła drugi raz kwitnąć i to na młodych przyrostach!!!!! Co prawda dwa pączki na razie, ale kto ją tam wie, co wymyśli? Natura zgłupiała w tym roku.. zupełnie jak w Panu Tadeuszu dużą masz tą magnolię? u mnie też zaczyna znowu kwitnąć i jak do tej pory są 3 kwiaty pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 19.07.2012 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lipca 2012 magnolia srednio duża, ta przed tarasem, ale na szczeście tylko jeden kwiatek miała, reszte pączków zawiązała na przyszły rok, mam nadzieję.. Amber, ryzyko nowotworów u kundli jest znacznie mniejsze.Mój przyjaciel anatomopatolog (ludzki, ale z zacięciem) opracował całe mapy nowotworów dla raz. ONKi na przykład - nowotwory tk podskórnej. Czyste "ludzkie" nowotwory sutków u psów rzadko się zdarzają... A co liczby zostawionych piesków - cóż, życie jest brutalne, rodziłaby CC u weta (bo przy okazji sterylizacja) i do domu by przyszły tylko dwa młode. Ale póki co, cżaden większy nie zechciał przeleźć a ja sama jednak bramy nie otworzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 20.07.2012 05:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2012 Hehe, Ty nie bądź taka pewna, bo może jednak przelazł, a potem wylazł i Ty do dzisiaj nic nie wiesz! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 20.07.2012 07:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2012 U mnie wszystko w miarę szczelne i obcego zagubionego psa na ogródku zobaczyłam ku wielkiemu mojemu zdziwieniu... Inka też w końcu go zobaczyła i odpowiednio potraktowała... Nie mam pojęcia jak pies wszedł na nasz plac.. a jeszcze bardziej byłam zdumiona, jak wyszedł goniony przez Inkę jak tam miejsca nie było... Moja Inka choć rasa rzadka (Lwi Piesek) została kupiona do kochania, przytulania i zaraz ją wysterylizowaliśmy... Choć ma cenę w uchu to jest ciachnięta i nie wystawiamy jej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 20.07.2012 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2012 nie chce mi się chodzić do pracy.. Wszystko przez te durne recepty i kochaną władzę. Chyba założe jakiś wontek w psychologu Koszmar jakiś się zrobił. Zamiast leczyć ludzi wertuję przepisy, wskazania, zastaniawiam się co mogę przepisać, wykłócam z pacjentami o 3 zł należniej lub nienależnej refundacji a potem w domu myślę, czego nie zrobiłam lub co przeoczyłam przez te pi... recepty. Kiedyś pilnowałam żeby lek byl skuteczny i w dobrej dawce. Teraz nie ma to znaczenia! najważniejsze jest jakie badania mam zrobic, żeby móc rozpoznać chorobę (potrzebne albo nie dla mnie ale potrzebne dla ewentualnego kontrolera NFZ) i jaki lek firma zarejestrowała dla danej choroby, skuteczny czy nie, nieważne. Zarejestrowany. Dlaczego bogaci ludzie, których stac na prywatne ubezpieczenia, przez 20 min wizyty wykłócają się o dosłownie kilka złotych refundacji??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 21.07.2012 06:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2012 A ja dla męża potrzebuję dobrego gastrologa.... i nie posiadam wiedzy, który jest dobry.... Ewa znasz kogoś w Katowicach i okolicy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 21.07.2012 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2012 Ewa, ludzie są podbuntowani medialnie i nie rozumieją sprawy. Poczytaj komentarze do prasowych artykułów. Wszędzie zadają pytanie, jak to możliwe, że lekarz nie umie wypisać recepty. Tak jakby chodziło tylko o błąd w rodzaju literówka. Ja to nie wiem, do czego ta absurdalna sytuacja doprowadzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 21.07.2012 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2012 Arnika, a na szybko czy na powoli? Bo powoli to mam znajomych lekarzy w Katowicach, mogę podpytać. Ale mogą być na wakacjach i nie wiem, kiedy się coś dowiem. Ja swojego okulistę wydłubałam w necie poczytałąm opinie i popatrzyłam gdzie pracował wg kryteriów - dawniej adiunkt kliniki, teraz na swoim, ma doktorat, ma II st specjalizacji, ludzie na niego psioczą w mniejszości, większość pozytywna... Arniak, ja wiem - przyzwyczaimy się. Ale ile nerówów stracimy i my i pacjenci, zanim wszyscy zrozumieją, że w Polsce bezpłatne jes minimum na NFZ a za resztę płacimy. Bo to o to chodzi, tylko rząd nie chce powiedzieć głośno, boi się ustalić koszyk świadczeń itd - bo by przestał rządzić. Wieć robi to rękami lekarzy. A będzie już tylko gorzej.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.