Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do budowy Ewy (EZS)


metea

Recommended Posts

nie chce mi się chodzić do pracy.. Wszystko przez te durne recepty i kochaną władzę. Chyba założe jakiś wontek w psychologu :( Koszmar jakiś się zrobił. Zamiast leczyć ludzi wertuję przepisy, wskazania, zastaniawiam się co mogę przepisać, wykłócam z pacjentami o 3 zł należniej lub nienależnej refundacji a potem w domu myślę, czego nie zrobiłam lub co przeoczyłam przez te pi... recepty. Kiedyś pilnowałam żeby lek byl skuteczny i w dobrej dawce. Teraz nie ma to znaczenia! najważniejsze jest jakie badania mam zrobic, żeby móc rozpoznać chorobę (potrzebne albo nie dla mnie ale potrzebne dla ewentualnego kontrolera NFZ) i jaki lek firma zarejestrowała dla danej choroby, skuteczny czy nie, nieważne. Zarejestrowany.

Dlaczego bogaci ludzie, których stac na prywatne ubezpieczenia, przez 20 min wizyty wykłócają się o dosłownie kilka złotych refundacji???

 

Bo tak mają w genach, dlatego są bogaci, że na każdym kroku warczą o te swoje pieniądze...

Jak wiesz, nie jestem bogata.

I bardzo dobrze! :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aleś mnie przemianowała. :D

 

.

 

:eek::oops: wyszłaś na spółkę z Arniką.

Oczki mi lecą, staram się czytać tekst przed wysłaniem ale mase błędów puszczam. Nie mówiąc już o tym, że moja klawiatura nie lubi ę i ą, nie wiem dlaczego. A może wiem... ostatnio ją próbowałam wytrzepać, ale odpuściłam, bo musiałabym podłogę odkurzać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to bym chciała taki koszyk... to i to na NFZ.. co innego czekam, a jak chcę mam na to , to płace i mam na już...

A nie zastanawiam się czy zdobędę lekarza dla męża/dziecka... czy dostanę się, czy płacić prywatnie czy czekać... masakra..

A w życiu różnie jest.. jednego dnia masz na wizytę drugiego z kasą krucho i nie masz... a kogo to obchodzi... zwłaszcza jak na już lekarz potrzebny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, każdy komu na jego nieszczęście dane było zetknąć się z naszą służbą zdrowia...

Ewa, czy to jest tak, że lekarzom brak tej odrobiny empatii czy też tylko przepisy ich ograniczają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarze są tylko ludźmi, więc są pewnie i empatyczni i nie. Księża też są różni. Ale nawet jeżeli ktoś stara się bardzo, to mu staranie z głowy wybije NFZ.

Pomyśl sobie, że wchodzi pacjent. Mam na niego, dajmy na to, 20 min. Muszę z nim porozmawiać, czasem pacjent nie od razu chce powiedzieć, o co chodzi na prawdę, czasem muszę naprostować to, co on myśli, że mu jest itd. Ok 10 min. Potem mam go zbadać. Jakbym chciała całego, zgodnie ze sztuką, to co najmniej 15 min, więc badam to, co wynika z wywiadu. Gardło to gardło + płuca, brzuch to brzuch. Błąd... Potem muszę opisać wszystko w papierach, wypisać recepty, zwolnienie, jakieś druczki. Kolejne 10 min. Już przekroczyłam 20. Czas się skończył. Teraz dodatkowo doszły nam obowiązki - przed wypisaniem każdej recepty muszę - sprawdzić ubezpieczenie (a podobno RMUa nie jest wystarczająca, za to nie wiadomo co jest), sprawdzić zaświadczenie od specjalisty - czy mogę wypisać jakiś lek, każdy lek sprawdzić na liście refundacyjnej - bo może zmieniła się jego odpłatność, sprawdzić, czy moje rozpoznanie choroby pozwala na refundację i jakie praparaty handlowe (nie leki) są dla danej choroby refundowane. A jak nie mam wszystkich wymaganych wyników badań, konsultacji, to nie wolno mi pisaćleku refundowanego, ale muszę opisać w dokumentach, dlaczego wypisałam na 100%, bo przecież brak refundacji też jest błędem. Poza tym . jeszcze muszę sprawdzić receptę z dowodem czy się zgadza adres, pesel. Po kilku pacjentach człowiek ma ochotę gryżć bo sam już nie wie, ile błędów czysto papierowych popełnił a każdy kosztuje 200 zł w razie kontroli.

Czyli z 20 min na pacjenta mam 10 min na papiery a całą resztę muszę zmieścić w pozostałych 10. A w POZ jest 8 min na pacjenta (norma NFZ) To nie ma czasu nawet na papiery a co dopiero na zbadanie! Jak być empatycznym ktoś , z kogo zrobiono biurokratyczną maszynkę trzesącą się przed karami za byle g...???

Niestety, to nie służba zdrowia jest to niczego. To wymuszona niedoborem / karami/ wymaganiami organizacja służby zdrowia jest do bani. A lekarz jest w tym wszystkim tylko trybikiem, zaszantażowanym hasłem "służba" czylki nawet strajkować nie może no bo "dobro pacjentów"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kiedy perypetie "przychodniane" to ja doskonale rozumiem i NAPRAWDĘ współczuję lekarzom, na równi z pacjentami.

Ja myślę o leczeniu szpitalnym, kiedy nie możesz się doprosić informacji o stanie zdrowia bliskich, nawet od lekarza prowadzącego, bo wszyscy muszą "osobiście do ordynatora".

Przed gabinetem ordynatora karnie siedzi tłumek rodzin pacjentów.

Ordynator mówi, poklepując żonę pacjenta po kolanie: "Chce pani żeby mąż żył? Chce pani? To trzeba samemu, prywatnie zawieźć wszystkie materiały do badań do Poznania, będzie szybciej. Ja już swoim prywatnym samochodem wiozłem męża na rentgen, życie mu ratowałem, nawet nie wiem, ile ja paliwa spaliłem, że nie wspomnę o nieprzespanej nocy".

Żona pacjenta wręcza trzęsącymi się rękami kopertę, syn pacjenta na cito zawozi materiał z biopsji płuc do Poznania do badań.

Nie wiem, jak to ma działać, nikt nie mówił synowi i rodzinie niczego o warunkach transportu próbek.

"Szybciej" było po dwóch miesiącach, z NFZ byłoby po miesiącu.

To taka najbardziej lajtowa historyjka, każdy z nas mógłby przytoczyć na pewno o wiele więcej, znacznie bardziej hardcorowych.

I ja o takich zjawiskach myślę.

Albo np. jak odwieziono naszego Tomka do domu i postawiono w piżamie pod klatką na mrozie. :evil:

Stał tam, płacząc, półtorej godziny, bo nie umiał sobie poradzić z domofonem.

To jeszcze ludzie są czy już zatracili wszelkie cechy empatyczne???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano, jeżeli dajemy się traktować jak śmieci, to się ześmiecamy. Gdyby lekarz że wiedział, że jego praca wiąże sie z prestiżem, że utrata tego prestiżu zaboli go finansowo, to by się zachowywał inaczej. Powiedzmy w 80%, bo te 20 znajdzie się niereformowane w każdym zawodzie. Ale popatrz na lekarzy, nawet szpitalnych. To wyrobnicy. Żeby zarobić na samochód domek i co tam jeszcze ganiają z pracy do pracy, zatrudniani już coraz częściej na umowach śmieciowych. Żaden manager by nie poszedł pracować za 2 tyś, a lekarz idzie. Ja wiem, dla dużej grupy 2 tyś to przyzwoita pensja, ale obiektywnie, to 1/2 pracownika infolinii w korporacji. Gdzie tu dbać o prestiż, skoro nas skundlili przez ileś lat socjalizmu a teraz dokończyli dzieła.. No to macie kundle.

Każdy pacjent przychodząc woła "misienależy". lekarzowi nie należy sie nic. Ani prawo do odpoczynku bo dyżury, ano prawo do wynagrodzenia, bo kontrakty za śmieciową kasę albo zęby w ścianę. jak się kundel dochrapie stanowiska, to staje się bogiem... Co tu mówić o empatii..

 

A dodam jeszcze jedno - w dzisiejszych czasach nie ma prestiżu bez kasy.. A możliwość utraty pieniędzy najlepiej dyscyplinuje zachowania..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm

 

Teraz dodatkowo doszły nam obowiązki - przed wypisaniem każdej recepty muszę - sprawdzić ubezpieczenie (a podobno RMUa nie jest wystarczająca, za to nie wiadomo co jest),

 

jedno pytanie - jak przyjdę do Ciebie jako do lekarza to co muszę mieć na potwierdzenie ubep. - RMUA? czy może jest coś jeszcze?

 

 

Żaden manager by nie poszedł pracować za 2 tyś, a lekarz idzie. Ja wiem, dla dużej grupy 2 tyś to przyzwoita pensja, ale obiektywnie, to 1/2 pracownika infolinii w korporacji. ..

 

 

z całym szacunkiem ale wypisujesz głupoty - nie masz pojęcia jakie są płace na call center - zapewniam Cię, że nie jest to 2k PLN za pół etatu.

powiedz komuś pracującemu w call center w Lodzi - nieważne czy to będzie operator komórkowy czy bank - ze zarabia 2k PLN za pół etatu........ życzę powodzenia..........

 

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Call center to jedna z najgorszych prac, wiem, bo mój młodszy przez krótki czas pracował w Wawie.

Zarabiają najczęściej około 1000 zł za miesiąc, jeśli są dobrze płatni.

Najczęściej wychodzi 600- 700 zł.

Poza tym - małe zarobki nie usprawiedliwiają bycia kundlem.

To by oznaczało, że stróż nocny powinien gryźć.

A nauczyciel - stażysta, który 5 lat studiuje i zarabia przez kilka lat około 800 zł?

I śmieją mu się w twarz dawni uczniowie, którzy po szkole idą do pracy np. jako mechanicy lub hydraulicy, czasem handlują, jakiś small business otwierają...

Każdy ma swoje problemy finansowe, lekarze po prostu nagle znaleźli się na tym samym poziomie zarobków, co większość (chyba) społeczeństwa i bardzo się zdziwili.

I mają się za pokrzywdzonych...

Ty sama jesteś przykładem na to, że można inaczej przecież.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedno pytanie - jak przyjdę do Ciebie jako do lekarza to co muszę mieć na potwierdzenie ubep. - RMUA? czy może jest coś jeszcze?

 

 

A któż to wie? Przyjmujemy RMUA bo nie ma przepisów, co powinno być. NFZ tłumaczy mętnie, okaże się po kontrolach

 

Co do call center mała pensja jest stała ale są dodatki zalezne od hm wyrobienia czegoś tam. Ja wiem, ile zarabiają, oglądam RMUły od pół roku, więc proszę mi kitu nie wciskać. Jak się trochę poogląda, to dopiero jest pzregląd zarobków. I wcale mnie to nie bawi, wolałabym żeby były bez tych zarobków, bo jest to frustrujące bardzo.

 

DPSia 700 zł to moze student, który tam idzie na fuchę.

O nauczycielach nie wiem teraz ale wiem w przeszłości. Zawsze mówiłam mężowi, że za pół etatu to ma całkiem niezłą kasę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym - małe zarobki nie usprawiedliwiają bycia kundlem.

To by oznaczało, że stróż nocny powinien gryźć.

.

Nie, ale duże zarobki podnoszą morale, bo więcej jest do stracenia.Poza tym zabija nas to pędzenie z pracy do pracy, na dyżur. Zmęczony lekarz to zły lekarz. Lekarz, który nie ma czasu na naukę, który musi płacić za kursy jeżeli się chce szkolić - szkolić się nie będzie. A jak się nie będzie uczył, to po kilku latach zacznie być wyrobnikiem biegającym z językiem do pasa. I to jest systemowe skundlanie. I działa. co wykazały ostatnie działania NFZ. Potraktowali nas jak motłoch bez prawa głosu. A my się daliśmy, bo jeść za coś trzeba. A skutkiem ubocznym jest po prostu niechęc do pacjenta... Przykre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm
A któż to wie? Przyjmujemy RMUA bo nie ma przepisów, co powinno być. NFZ tłumaczy mętnie, okaże się po kontrolach

 

Co do call center mała pensja jest stała ale są dodatki zalezne od hm wyrobienia czegoś tam. Ja wiem, ile zarabiają, oglądam RMUły od pół roku, więc proszę mi kitu nie wciskać. Jak się trochę poogląda, to dopiero jest pzregląd zarobków. I wcale mnie to nie bawi, wolałabym żeby były bez tych zarobków, bo jest to frustrujące bardzo.

 

DPSia 700 zł to moze student, który tam idzie na fuchę.

O nauczycielach nie wiem teraz ale wiem w przeszłości. Zawsze mówiłam mężowi, że za pół etatu to ma całkiem niezłą kasę ;)

 

 

a skąd wiesz czy dana osoba pracuje w call center i przede wszsytkim na jakim stanowisku? to nie jest podane na druku RMUA.

to że jest podana nazwa firmy typu "call center poland" etc. nie oznacza że panienka siedzi 8 godz ze słuchawkami na głowie i sprzedaje abonamenty w telefonii komórkowej czy konta osobiste w banku.

ponadto są różne call center - innym jest call center w citibanku a innym w g....nie typu pko bp.

 

ponadto bajką jest, ze lekarz podejmie pracę za 2k PLN. Chyba ze jest zaraz po stażu albo na 3-4 godz. tygodniowo.

znam wielu lekarzy i powiem szczerze, że zabiliby mnie śmiechem............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RMUa jest z firmy zatrudniającej. O zawód zasze pytam, bo często ma związek ze schorzeniem.

 

Co do lekarzy.. to co piszesz, to właśnie jest czysty zysk komuny,. Nie wiesz, ile i jak oni zarabiają, ale wiesz, że zabiliby śmiechem. Ja wiem, bo w tym siedzę. Jest część lekarzy, co zarabia, ba część bierze łapówki. Ale większość zarabia olbrzymim kosztem zdrowia, psychiki, czasu. Ale o tym się nie mówi przy piwie, o tym się czasem mówi na spotkaniach wśród swoich. Bo oni zrozumieją. Reszta widzi tylko kie sportage przed domkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm
RMUa jest z firmy zatrudniającej. O zawód zasze pytam, bo często ma związek ze schorzeniem.

 

Co do lekarzy.. to co piszesz, to właśnie jest czysty zysk komuny,. Nie wiesz, ile i jak oni zarabiają, ale wiesz, że zabiliby śmiechem. Ja wiem, bo w tym siedzę. Jest część lekarzy, co zarabia, ba część bierze łapówki. Ale większość zarabia olbrzymim kosztem zdrowia, psychiki, czasu. Ale o tym się nie mówi przy piwie, o tym się czasem mówi na spotkaniach wśród swoich. Bo oni zrozumieją. Reszta widzi tylko kie sportage przed domkiem.

 

 

ja bym jeszcze dodał, ze to wina pisu i tuska!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że Tuska. PISu nei, oni byli za głupi. A Tusk głupi nie jest. Wie, że reformę musi zrobić i wymyślił sobie sposób, żeby jego słupki nie spadły, to musi znależć kozła. Traf chciał, że padło na lekarzy, a że PR anty lekarzom działa od 50 lat, to świetnie się nadaliśmy do roli chłopca do bicia.

Teraz zaczniemy czytać i słyszeć łzawe historie, jak to lekarz w szpitalu z niewyspania uciął zdrową nogę albo że UE reguluje czas pracy (tu już będzie ślisko, bo lekarze w innych kkrajach sobie nie pozwolą). Więc myślę, że skupią się na nogach i przestrzeganiu czasu pracy...A jest to wstęp do ograniczenia dodatkowych prac lekarzom NFZ. A po co??? A żeby nie chcieli pracoiwać na kontarktach NFZ. Słabo opłacani, kontrolowani, tylko desperat tam pójdzie. Więc będzie dużo miejsc nieobsadzonych... A po co?

Zapamiętajcie moje słowa, niestety

Celem Tuska jest doprowadzenie do sytuacji, w której będzie mała grupa trudno dostępnych lekarzy i szpitali NFZ. Dostęp będzie do nich bardzo utrudniony, za każde badanie będą sami płacić, więc nie będą ich zlecać. Podobnie ze szpitalami.

NFZ będzie opowiadał, jak to on chce zatrudnić, ale rozbestwieni lekarze nie chcą pracować... ale NFZ zapenia przecież opiekę, stara sie, gdyby nie ci lekarze wredni....

Brak dostępu spowoduje obniżenie kosztów, a pacjent.... albo będzie czekał latami albo zapłaci.

I w sumie pacjenci sami sobie zapracowali, bo zamiast stanąć razem z lekarzami, bo my walczyliśmy o swoje ale też korzystne dla pacjenta, to się cieszyli, że nam się noga podwinęła . No to będą mieli... będziemy mieli w zasadzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość 2mm

Chyba masz rację, w końcu widzisz jak to działa na co dzień a ja raz na pół roku jak "odwiedzam" szpital w W-wie (wołają tam tą RMUA albo 100 PLN!!!!)

 

generalnie to on wszystkie zmiany zrzuca na innych - np. niby owszem daje nauczycielom podwyżki obiecane w kampanii wyborczej ale już z kasy gmin a nie skarbu państwa. Gminy nie mając kasy powoli zaczną ich wywalać i sprawa załatwi się na "niższym" szczeblu. Bo ogłoszenie tego jako działanie rządu zmniejszyłoby słupki poparcia.

NIe wiem jak jest ale odnoszę wrażenie, że szopka z receptami, refundacją, rzekomą odpowiedzailnością lekarzy etc. ma powoli przyzwyczaić naród do pełnej odpłatności za leki no bo refundowanych nikt nie będzie przepisywał.

Generalnie to ja jestem za (poza lekami na choroby przewlekłe a nie na katar) tylko chciałbym płacić składkę zdrowotną powiedzmy 2-3% na pogotowie itp. a nie 9% i dodatkowo dalej za wszystko.

 

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...