Arnika 31.01.2013 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 Ja też tak młodemu mówię... Niech robi kurs i niech znajdzie pracę aby się podszkolić i niech spiernicza z tego kraju... Siostra męża ze szwagrem są w Kanadzie.. nie macie pojęcia jacy patrioci.. on jak hymn słyszy to na baczność staje.. jak mecz Polska -reszta świata to w barwach narodowych... Jak my byliśmy za granicami.. to się wstydziłam.. jak wyśmiewali się z Polski, jaki prezydent (ten co odszedł Jak w sklepie to dziwnie patrzyli obserwowali... Noszzz kurka wodna.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 31.01.2013 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 Bo my mamy kompleksy, zupełnie nie rozumiem dlaczego... Ja tam nigdy i nigdzie się nie wstydziłam. Trzeba naśladować angoli. Jesteśmy tylko MY, reszta istnieje żeby nam służyć.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 31.01.2013 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 A ja mam ten kraj dokładnie tam gdzie on ma mnie i żadne nauki o patriotyzmie do mnie nie przemówią, żadni ginący za wolność dziadkowie i rodzice walczący z komuną - chcieli walczyli i coż tego ??? i tak mamy wielkie gówno i tak mamy. I nieustannie liczę na to,że mój małżonek dojrzeje do tego by spakować walizki i spieprzać stad choćby na Madagaskar Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 31.01.2013 17:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 oj tam wszedzie dobrze, gdzie nas nie maa jak gdzie jestesmy to się zaczynają schody, nie z tej to z innej strony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 31.01.2013 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 Ja się stąd nie wyniosę. Zrozumiałam to bardzo dawno - w czasie studiów spędziłam miesiąc wakacji we Francji u rodziny. Ich styl życia była tak różny od naszego, że nie byłabym w stanie się przystosować. A było to w czasach, kiedy w Polsce dopiero co na sklepowych półkach pojawiło się coś więcej niż ocet i szmata do podłogi. Natomiast nasze dzieci żyją już bardzo podobnie, jak ich rówieśnicy za granicą. Chyba będzie im łatwiej. Nie chciałabym, żeby usiłowały tam udawać, że są kimś innym, niż są, żeby "zapomniały" polskiego, nie przyznawały się do pochodzenia. Co ciekawe, moje kuzynki z Francji, które de facto mają 1/4 polskiej krwi i nie znają polskiego, twierdzą, że są Polkami urodzonymi we Francji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 31.01.2013 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 Ale w innym kraju te schody jakieś mniej strome i krótsze.Żebym miała możliwość i trochę mniej lat, też bym chętnie stąd spie..oliła.Na przykład na taką Nową Zelandię, ach....! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RD2011 31.01.2013 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 DPS-siu ! Ja to już nawet patrzę , na jakie tanie bilety do tejNowej Zelandii !Jak się uda to polecę - a co ! Czasami - a tam czasami - b.b. często - to ma się dosyctych wszystkich układów w PL ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 31.01.2013 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 Podobno najlepiej urodzić się w Szwajcarii, na drugim miejscu Australia, a trzecim chyba Norwegia, czwarta Dania, piąta Szwecja. Skandynawia triumfuje. Moje dzieci kochają wielką acz dziwną miłością Szwecję. Dziwną, bo w życiu tam nie były i my ich na wakacje do Skandynawii nie zabierzemy. Wiemy, ile kosztowało nas 10 dni w Danii, która jest ponoć najtańsza z państw skandynawskich, a przeca żywiliśmy się gorącymi kubkami i innymi takimi wynalazkami. No ale kochają Szwecję, Wero już wybrała miasteczko, w którym zamieszka, a młodsze naśladują ją jak papugi.Z tego rankingu odrzucam Australię - odpada w przedbiegach, bo w tym kraju nabawiłabym się ciężkiej arachnofobii, ofidiofobii i pewnie innych fobii też - gdybym tylko zdążyła, zanim te dwie pierwsze mnie zabiją.A Szwajcaria? Czemu nie? Piękna jest! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 31.01.2013 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 Tak, ale dla nas te schody też bywają strome, tylko na pierwszy rzut oka tego nie widać.Już to kiedyś pisałam - pracowalam w państwowej służbie zdrowia. Tam etaty były najpierw dla anglików a poootem dla innych. Nie-anglik nie miał szans dostać się na dochodową kardiologię, mógł robć jakąś deficytową radiodiagnostykę czy patomorfologię. Jak już pojechał gotowy kardiolog, to dyzury - owszem ale kierownictwo kliniki broń boziu. Ja może sama na to bym nie wpadła, za krótko tam byłam, ale miałam ambitną koleżankę greczynkę. Świetna dziewczyna, po stażach w USA a pracowała za psie pieniądze. Swoją klinikę (czyli własnych pacjentów plus personel do ich obrabiania) dostała po wielu latach pracy, ale nawet wtedy nie była samodzielna. Przed nami w kolejce do dobrej pracy są tam jeszcze wszyscy z byłych kolonii, na końcu polacy itd. Nawet najlepiej wykształceni. Do prostych prac, do słabiej płatnych specjalnosci- wezmą. Ale do koryta to swoich. I żółć zalewa, jak głupszy i gorzej wykształcony anglik awansuje a ty nie. Dlatego u nich nie zostałam. A miałam propozycję pracy.. za to mój mąż żadnej. Moze w czystym biznesie to się tak nie rzuca w oczy ale w państwowym widać wyraxnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 31.01.2013 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 No z drugiej strony, gdyby w Polsce dobrą pracę dostawali obcokrajowcy, a Polacy na zielonej trawce się paśli, to by straszny tumult się podniósł. Niby powinno być tak, że zawsze i wszędzie decydują kwalifikacje, ale... nie do końca na razie. Jeszcze do tego nie dojrzeliśmy. I dłuuugo nie dojrzejemy. Jako ludzkość znaczy ogólnie, a nie szczególnie że Polacy czy Anglicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 31.01.2013 21:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 A ja owszem bywałam w Szwecji i zapałałam miłścią wielką do Szwecji i Szwedów.I jest to jedno z kilku miejsc gdzie mogłabym żyć. Schody, tak Ewa,absolutnie tak, ale miałam to szczęści,że trochę podróżowałam po Europie, parę ciekawych znajomości udało mi się zawrzeć,alenie o tym chciałam. Schody... Państwo w Europie XXI w.nie znam drugiego państwa gdzie ponad połowa ceny litra benzyny to akcyza,która z założenia jest podatkiem drogowym i w tymże państwie nie ma autostrad, a jeśli są to najdroższe w Europie.nie znam drugiego państwa, gdzie oddaje się uprzywilejowanej grupie "zagrabione" majatki,wyceniane przez jedną prywatną osobę, wedle widzimisię i nikt tego przez wiele lat nie weryfikujenie znam drugiego państwa gdzie uczciwy pracownik płacąc podatki opłaca składki emerytalno-rentowe jednej uprzywilejowanej grupie społecznejnie znam drugiego takiego państwa, gdzie by zarejestrować działalność gospodarczą trzeba odwiedzić trzy instytucjenie znam drugiego państwa, gdzie politycy nie stanowią prawa,lecz je łamiąnie znam drugiego państwa, gdzie urzędnicy państwowi wypłacają sobie milionowe nagrody jednocześnie podnosząc podatki tłumaczone kryzysemnie znam drugiego takiego państwa, gdzie łapówka popycha łapówkę , a łapówkarze są bezkarninie znam drugiego takiego państwa, gdzie policja boi się łapać przestępców, a sądy boją się ich sądzićnie znam drugiego takiego państwa gdzie wykształcenie wyższe zupełnie oficjalnie można sobie kupić na ratynie znam drugiego takiego państwa, zasiłek dla bezrobotnych nie pokrywa minimum socjalnegonie znam drugiego takiego państwa, gdzie jest największy odsetek dzieci żyjących w skrajnym ubóstwie,a aborcja jest karananie znam drugiego takiego państwa, gdzie mężczyzna moze poddać się wazektomi,a kobieta za podwiązanie jajowodów będzie odpowiadać karnie (wraz z lekarzem przeprowadzającym zabieg)nie znam drugiego takiego państwa gdzie ocena z przedmiotu "religia" jest wliczana w średnią arytmetycznąmozna by jeszcze długo...... pewnie wiele z tych patologii jest obecna w innych europejskich krajach, ale nigdzie w kumulacji nie znam drugiego tak popieprzonego państwa jak Polska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yeti 01.02.2013 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Już miałem wsiąść na Malkę i wysłać ją do Etiopii, żeby wychowywała dzieci z wielkimi brzuszkami, albo do jakiegoś kraju wyznaniowego, gdzie mogłaby się cieszyć, że jej syn osiągnie raj wieczny po rozchlapaniu na okolicznych ścianach siebie wraz z kilkoma niewiernymi. Równie atrakcyjną propozycją byłyby pewnie miejsca na Ziemi, gdzie przez cały dzionek pracuje się na miskę ryżu, lub drży się przed wojną / plagą szerszeni / trzęsieniem ziemi / suszą / gwałtem / zarazą / ... (* niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać) ale... w porę dostrzegłem to zdanie: "Schody... Państwo w Europie XXI w." ...i rzeczywiście, bezsilna złość człowieka ogarnia na myśl, że w naszych warunkach stać nas na znacznie więcej, a wszystko niweczone jest przez egoizm, brak chęci zrozumienia drugiego człowieka, szacunku dla innych poglądów i ogólnie szacunku dla życia (w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa). Czyżby pozostało nam więc jednak jedynie pocieszać się, że znaczna większość ludności naszej planety ma dużo poważniejsze dylematy niż wybór między zakupem nowej pralki lub telewizora? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 01.02.2013 08:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Smutek w tym wszystkim taki, że nawet żyjąc gdzie indziej jako gorzej traktowany i opłacany obcokrajowiec ma się duuuużo lepsze i spokojniejsze życie niż we własnym kraju. W Europie, w XXI wieku.Jadźka!!!Nowa Zelandia!!! I nie wiem - wstawić uśmiechniętą buźkę czy smutną... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 01.02.2013 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Madagaskar to wcale nie jest zły pomysł. Coraz więcej Francuzów tam się przeprowadza na emeryturę. Całe osiedla powstają, więc praca by pewnie była. Klimat cudny, tanio..... Wczoraj za podstawowe zakupy bez mięsa zapłaciłam 130 zł i wcale za dużo tego nie przywlokłam. Największym zbytkiem była butelka oliwy. 2 lata temu przyjechała moja koleżanka z Australii i zrobiłyśmy sobie spotkanie licealnej paczki. Wiecie, jak się od nas różniła? Wyluzowana, roześmiana. To samo inni znajomi mieszkający za granicą i jak mówi DPS wykonujący pracę poniżej kompetencji, ale o ile bardziej spokojni i z poczuciem bezpieczeństwa. Ech, co to dalej będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 01.02.2013 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Już miałem wsiąść na Malkę i wysłać ją do Etiopii, żeby wychowywała dzieci z wielkimi brzuszkami, albo do jakiegoś kraju wyznaniowego, gdzie mogłaby się cieszyć, że jej syn osiągnie raj wieczny po rozchlapaniu na okolicznych ścianach siebie wraz z kilkoma niewiernymi. Równie atrakcyjną propozycją byłyby pewnie miejsca na Ziemi, gdzie przez cały dzionek pracuje się na miskę ryżu, lub drży się przed wojną / plagą szerszeni / trzęsieniem ziemi / suszą / gwałtem / zarazą / ... (* niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać) ale... w porę dostrzegłem to zdanie: "Schody... Państwo w Europie XXI w." ...i rzeczywiście, bezsilna złość człowieka ogarnia na myśl, że w naszych warunkach stać nas na znacznie więcej, a wszystko niweczone jest przez egoizm, brak chęci zrozumienia drugiego człowieka, szacunku dla innych poglądów i ogólnie szacunku dla życia (w bardzo szerokim znaczeniu tego słowa). Czyżby pozostało nam więc jednak jedynie pocieszać się, że znaczna większość ludności naszej planety ma dużo poważniejsze dylematy niż wybór między zakupem nowej pralki lub telewizora? Yeti, czy Ty serio uważasz, że Polak nie ma większych problemów niż wybór między pralką a telewizorem ? Kilkanaście dni temu byłam na zebraniu, gdzie rodzicom przekazano informacje,że opłata za obiady szkolne ( w wysokości ok 100 zł/mc), teraz ma być wpłacana do 5 dnia miesiąca (wcześniej do 15) , wiesz jakie było przerażenie rodziców ?? jak zapłacić tą stówkę piątego, skoro wypłata dziesiątego?? TU CHODZI O 100 ZŁ !!! A naprawdę nie mieszkam w skrajnie ubogiej mieścinie. Nie mam zamiaru pocieszać się faktem,że Etiopczycy mają gorzej, ani tym że mali Chińczycy pracują,za miskę ryżu. Żyję w kraju w środku Europu, gdzie z każdej strony mam rzucane kłody pod nogi, bo nie wysoko postawionego tatusia, lub urodziłam się w nie tym zamku. Ja nie oczekuję cudów, lecz zwykłego szacunku do ludzkiej pracy, do człowieka, nie mam ochoty by pan w czarnej kiecce decydował o mojej macicy -bo wbrew temu co piszesz albo do jakiegoś kraju wyznaniowego -żyjemy w kraju wyznaniowym. Chcę normalności,gdzie za prace jest płaca, a 70%przychodu nie jest zabierane przez państwo i puszczana w kosmos (bynajmniej nie mam na mysli prób kosmicznych ) Chcę by moje dziecko mogło się uczyć nawet wtedy gdy ja nie bedę zarabiać setek tysięcy. Chcę by szanowano każdego, niezależnie od koloru skóry, poglądów czy wyznania. Nie żyjemy w średniowieczu, gdy do ciasnych rozmumków nie docierało,że RÓŻNIMY SIĘ, choć wielu mentalnie zostało w tamtej epoce. Jestem przerażona tym co w ostatnich latach stało się z tym krajem. A ja nie mam przed sobą 300 lat życia, by poczekać aż trzy pokolenia wymrą, bo wtedy może zacznie tu coś normalnieć, oczywiście jeśli wcześniej Polacy sami się nie wybiją. Więc nie wysyłaj mnie do Etiopii ale na przykład do Norwegii, dobra ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 01.02.2013 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Ja to już straciłam nadzieję, że wymarcie iluś tam pokoleń coś da. To szeroko pojęte dziadostwo jest jak liszaj przechodzący z ojca na syna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 01.02.2013 11:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 dlatego napisałam "może " -z ogromną nadzieją w tym słowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 01.02.2013 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Wystarczy popatrzeć na partyjne młodzieżówki i nadzieja pryska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 01.02.2013 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Malka! Siostro! Podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś obiema ręcami!Jeszcze parę lat temu miałam nadzieję, że to się skończy, kiedy wymrze poprzedzające nas pokolenie. Moje złudzenia rozwiała koleżanka - młodsza ode mnie - kiedy wyłuszczyła mi swoje poglądy na pewne sprawy. I wtedy zrozumiałam, że średniowiecze wcale się nie skończyło i nie skończy, bo są młodzi ludzie, których poglądy mnie przerażają. Co gorsza, to oni płynnie przejmą władzę w tym kraju. Nie wiem, czy są w większości, czy głośniej krzyczą. To już nie jest ważne dla mnie. Tu się nigdy nic nie zmieni. Poza niektórymi ludźmi. Ci, widząc, że w Polsce niczego nie zmienią, po prostu stąd wyjadą. Moje córki, z poglądami, które im wpajam, nie mają tu czego szukać. Nie pasują. Nie zmilczą, bo tego ich nie uczę, ale nie chcę, żeby się spaliły krzycząc. Takoż powtarzam im po każdej wkurzającej wiadomości na onecie: wyp..cie stąd! Tu nie ma miejsca dla ludzi myślących inaczej niż władza przewiduje. Skądś to znamy, co nie? Tylko wtedy nie było szansy na spie...nie stąd, a była nadzieja na zmiany. Teraz nadziei nie ma, a możliwość zmiany miejsca jest. I z tego należy skorzystać.Lepiej kochać Polskę z daleka, niż nienawidzić z bliska. I to jest moje motto. Motto dla moich dzieci, bo ja będę kochała i nienawidziła z bliska, powtarzając słowa Norwida "Polak jest olbrzym, ale człowiek w Polaku jest karzeł". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 01.02.2013 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 PS Dołączam do grona poszkodowanych - dzisiaj pozbyłam się portfela. 50 zł, karnet na basen (chyba jeszcze 4 wejscia, ale do odzyskania), karnet na jogę (myślę, że do odzyskania bez problemu, na wiarę), mnóstwo kwitków z nadania poleconych (nieważne już), jakieś karty rabatowe, ale nieważne i sam portfel - pamiątka z Białorusi. W sumie strata najmniejsza. Może do trzech razy sztuka i zakończę czarną serię. Te kwitki z poleconych zawierają mój adres, wiec uczciwemu znalazcy dałam szansę. Ciekawe, czy skorzysta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.