Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziwna darowizna - czy to nie podstęp ?


Dżony

Recommended Posts

Teściowa chce podarować mojej żonie 50% udział w nieruchomości. Ma to być darowizna dokonana u notariusza z wpisem do księgi wieczystej. Ma to być darowizna do "majątku osobistego" żony. Nie bardzo rozumiem o co chodzi. Nigdy nie miałem rozdzielności majątkowej z żoną nie było żadnych intercyz. Podatek za darowizę mamy zapłacić za naszych wspólnych pieniędzy bo tylko takie mamy. Mam więc pytanie czyj tak naprawdę będzie ten 50% udział w nieruchomosci i co kombinuje tesciowa?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istnieje ustawowy ustrój majątkowy wedle,którego oprócz majątku wspólnego każdy z małżonków posiada majątek osobisty,do którego należy między innymi darowizna,chyba,że darczyńca postanowi inaczej czyli zaznaczy,że darowizna ma wejść do majątku wspólnego.W Twoim przypadku teściowa wyraźnie zaznaczyła,że przedmiot darowizny ma wejść do majątku osobistego córki.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuję bardzo za szybką odpowiedź. W tej sytuacji darczyńca powinien opłacić podatek jest to dosyć spora smka. Jeśli teraz coś będzie nie tak z ta nieruchomoscią to kto będzie ponosił koszty np. mandatu za nieodśnieżane, remonty itp ? A jak jest ze spadkami ? Kto jest ich właścicielem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszty, np. mandatu za nieodśnieżane, remonty itp. będą ponosili współwłaściciele, czyli (również) twoja żona.

Spadek - a ściślej czy darowizna wejdzie do masy spadkowej. To zależy.

Wersja 1. Jeśli akt notarialny będzie zawierał zapis, że jest to darowizna bez prawa powrotu do spadku - to tak będzie. Dzielone między spadkobierców będzie to, co pozostało w chwili śmierci spadkodawcy.

Wersja 2. Jeśli takiego zapisu nie będzie - to oczywiście darowizna jest brana pod uwage po podziale (po śmierci teściowej) i będzie zaliczona na udział twojej żony. Jeśliby okazało się, że to co teraz "weźmie" twoja żona to więcej niż przypadający jej udział, to nic ona nie zwraca, ale i nie bierze udziału w dzieleniu tego, co pozostało."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli pytanie o podstęp jest zasadne. Mam obawy aby się nie okazało że ta "darowizna" to będzie skarbonka bez dna bo , podatek, bo opłaty na wodociag, bo opłaty za kanalizację, przymusowe ponoszenie połowy kosztów remontu. Do tego jeszcze odsnieżanie, kto tam bedzie jeździł. Najtaniej będzie chyba sprzedać. Ale jak się sprzeda to czyja kasa. I tu jest tez chyba podstep bo bez zgody drugiego własciciela sprzedać sie nie da. Czy to czasem nie chodzi o wyłaczne partycypowanie w kosztach ? Więc niby czemu tylko moja żona skoro partycypacja bedzie ze wspólnego majatku ? Do tej pory każdy grosz mamy wspólny. Czy żona ma mieć teraz osobny rachunek w banku ?? Jest tą całą sytuacją zdegustowana bo uważa że powiniśmy dostac razem. Boimy się że w nasze małżeniskie układy wkracza "ktoś z buciorami" i zaczyna mieszac i dzielić. Mocno sie zastanawiamy czy przyjąć taką darowiznę :-?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, ani ty, ani twoja żona nie macie być czym zdegustowani. Twoja żona będzie miała majątek odrębny. A że własność rzeczywiście wiąże się z obowiązkami i kosztami? Byleby nie przekraczały wartości otrzymanej schedy...

A tak na poważnie. Tak się składa, że i moja żona i ja mamy jakiś majątek odrębny, powstały z dorobku przedmałżeńskiego i z darowizn. Konto mamy wspólne, "dorabiamy się" też wspólnie, a jeśli coś sprzedamy z naszego "majątku odrębnego" to jedno z nas nie wyjeżdża na wczasy na Karaiby czy chociaż do Tunezji, albo nie kupuje polejny "majątek odrębny", ale wspólnie decydujemy, jak to wspólnie wykorzystać - dla wspólnego, a nie odrębnego dobra.

I myślę, że tak samo może być u ciebie. Połówka nieruchomości to jednak połówka, a nie np. 1/4 (która być może przypada twojej żonie przy "normalnym" dziedziczeniu.

Chyba obecnie, gdyby teściowa popadła w niedostatek z powodu niezapłaconych mandatów za nieodśnieżanie chodnika też byś coś (ze wspólnego konta) dorzucił?

Z porad praktycznych:

1. Jeśli sprzedajecie nieruchomość, to dzielicie się pieniędzmi wg wielkości udziałów.

2. Nie musisz zakładać osobnego konta z żoną. Chyba pozwolisz jej korzystać ze wspólnego - tym bardziej, że w dość łatwy sposób i ty możesz zostać (współ)właścicielem tego udziału żony? Nie licz, że nim zostaniesz z woli np. szwagra czy szwagierki.

2. Nie oznacza to, że ta sytuacja ma same blaski. Cieniem jest to, że aby móc swobodnie dysponować nieruchomością trzeba spłacić pozostałych, nawet "mniejszościowych" udziałowców, albo wspólnie nieruchomość sprzedać. Ale chyba inną kwotę można uzyskać z połowy, a inną np. z 1/5?

3. Myślę, że teściowa nie "wkracza z buciorami" w wasz związek. Być może uważa, że w ten sposób zabezpiecza przyszłość swojej córki (i tylko jej, ale również waszych dzieci)? Trudno mi wniknąć w intencje starego człowieka, tym bardziej, że nie znam "otoczki" sytuacji o której piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oskar0259 masz rację w tym co napisałeś. Widzisz jest to sytuacja dla nas nowa. Nigdy nie było moje czy twoje zawsze było nasze. Żona nie musi chyba nikogo spłacać bo jest jedynaczką. Nie wiem jak jest z tym dziedziczeniem ale jedynaczka po matce miałaby chyba 100% ze spadku bo matka ma teraz 100%. Rozmawiała ze swoją matka że wolałaby aby było dla nas a nie dla niej. Teściowa powiedziała albo dla niej albo wcale. Zastanawiam się niby jak wcale skoro jest jedynaczką. I dalej nie wiem o co chodzi. Nie wiem gdzie ta "otoczka" wszystko jest proste jak budowa cepa więc czemu i po co takie zagrania ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, to trochę dziwne (z darowizną 50 proc. jedynaczce, której i tak wszystko przypadnie). Czyżby w zanadrzu był jakiś testament?

A co do budowy cepa. Ilu z nas umiałoby go zbudować? To co się dzieje w głowie twojej teściowej chyba nie jest takie proste?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, to trochę dziwne (z darowizną 50 proc. jedynaczce, której i tak wszystko przypadnie). Czyżby w zanadrzu był jakiś testament?

A co do budowy cepa. Ilu z nas umiałoby go zbudować? To co się dzieje w głowie twojej teściowej chyba nie jest takie proste?

 

Widzisz oskar0259 to nas właśnie zastanawia. Jak żona nie przyjmie darowizny to przeciez ze spadku dostanie 100%. Teściowa nie ma kogo obdarować bo jest sama jak palec no chyba że PCK, no ale na to jest zbyt wyrachowana i sknerowata. Może jej się cos w głowie pomieszało a tu czlowiek doszukuje sie jakiejś logiki :o ? Jedyne racjonalne wyjaśnienie jakie widzę to partycypacja w kosztach utrzymania, podatkach etc. A te zadęcie że nie da wcale to chyba zwykły blef. Nigdy nie dała ani złotówki nawet dziadowi pod kościołem a co dopiero miałaby w testamencie cos dawać. Zresztą nic nie mówi o żadnym testamancie. My akurat nie mamy na zbyciu ładnych kilku tysięcy na ofiarowanie państwu na podatek więc pytanie nadal pozostaje otwarte ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twojego opisu wynika, że nie żyjesz z teściową w szczególnie przyjaznych stosunkach. Pewnie myśli sobie: "zapiszę tę nieruchomość tylko mojej córeczce, bo ją ten łajdak Dżony ani chybi wykorzysta i porzuci!". Jeśli masz w żonie oparcie, to odwiedzajcie te Wasze 50% razem ostentacyjnie podkreślając wasze uczucia, Dacie w ten sposób starszej kobiecie sygnał, że niepotrzebne są jej obawy i nie trzeba robić takich okrężnych, wieloetapowych darowizn.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twojego opisu wynika, że nie żyjesz z teściową w szczególnie przyjaznych stosunkach. Pewnie myśli sobie: "zapiszę tę nieruchomość tylko mojej córeczce, bo ją ten łajdak Dżony ani chybi wykorzysta i porzuci!". Jeśli masz w żonie oparcie, to odwiedzajcie te Wasze 50% razem ostentacyjnie podkreślając wasze uczucia, Dacie w ten sposób starszej kobiecie sygnał, że niepotrzebne są jej obawy i nie trzeba robić takich okrężnych, wieloetapowych darowizn.

Stosunki z teściową są "na dystans". Wcale nie z mojego powodu. Żona uważa że z teściami jednymi i drugimi to najlepiej wychodzi się ale na fotografi. Tak się składa że darczyńca jest brdzo wyrachowany i mówiąc delikatnie "oszczędny". Już nie raz przekonalismy się że za każdy dar ze "szczerego serca" przychodzi później słono zapłacić. Nie chcemy wojny. Zastanawiamy się więc o co tu chodzi ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może o nic specjalnego nie chodzi,tylko o to,o co wielu rodzicom-zabezpieczyć swoje dziecko.Ona może myśleć zupełnie inaczej niż Wy,i żadne zapewnienia tego nie zmienią,to jest starszy człowiek.

Po to zresztą tak jest prawo skontruowane,żeby zabezpieczyć obdarowanego,a prawo jest efektem wielu lat doświadczeń ludzkości więc bez powodu nikt sobie tego tak nie obmyślił. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem - jeśli oczywiście jest tak, jak pisze dżony - sytuacja jednak jest dziwna. Nie ma w tym logiki ani jasnych motywów.

Na pewno należałoby dokładnie sprzwdzić stan prawny nieruchomości (szczególnie jej zadłużenie) i nie podejmować pochopnie żadnych decyzji.

Uważam, że w tej sytuacji CZAS jest najlepszym doradcą. Sprawa się odleży, to i owo się okaże. Nie spiesz się, Dżony !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może warto było by policzyć wysokość podatku :

a) od darowizny w 50% + od spadku o wartości 50%

b) jednorazowo od spadku 100% wartości.

 

W przypadku rozwodu i podziału majątku można na pewno od części przypadającej żonie odliczyć koszty podatku od darowizny, jak i ewentualne koszty łożone na utrzymanie przedmiotu darowizny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapadła decyzja żony - NIE. Ja postawiłem sprawę jasno. Darowizna nie dla mnie więc się nie wtrącam. Zrobimy tak jak napisała Ania. Zaczekamy i zobaczymy jakie będą argumenty za przymusowym obdarowaniem. Żona powiedziała że nie mamy pieniędzy na wydatki i czasu na doglądanie. Aby nieruchomość zaczeła przynosić jakies zyski np. z wynajmu trzeba sporo zainwestować a na to nas nie stać. Musiał być w tym jakiś podstęp bo teściowa dostała szału po usłyszeniu tej decyzji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Żona pochodziła trochę za sprawami popytała no i się wydało 8) Chodzi o przymusowe wpłaty na spółkę wodną na budowę kanalizacji i lokalnej oczyszczalni ścieków. Jest tego nie mało ładnych kilka tysiączków jednorazowo a później jeszcze co roku jakieś wpłaty. Do tego podatki, remont, ochrona aby nie rozkradli. Ogrodzenie nowe też jest niezbedne i wiele wiele innych spraw drobnych aczkolwiek wymagających czasu i pieniędzy. Wpadli byśby jak śliwka w kompot. Tesciowa na brak kasiorki nie może się uskarżać my z kolei niepotrzebujemy teraz tej nieruchomości więc chyba decyzja żony jest Ok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...