Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Prośba do wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!!!!


aha26

Recommended Posts

Tyberian, to przed Toba raczej nalezy zakrzyknac - " czapki z glow ! "

Siedmiu psiakom dac dom, ciepla miseczke i kocyk, to jest dopiero wyczyn. Stworzyles taka swoista " rodzine zastepcza ". Ja mam nadzieje na 5 psiakow docelowo, tzn. wlasnych ( oczywiscie ze schroniska ) i byc moze stworze w niedalekiej przyszlosci cos w rodzaju domu tymczasowego dla psiakow w szczegolnie trudnej sytuacji dla ktorych docelowo bedzie sie szukalo stalych domow. Kiedys moim marzeniem bylo prowadzenie schroniska, ale to chyba zbyt wielka inwestycja.

teraz mam nasza Inke w domu, a na budowie staruszki Suzika i Diane oraz kociczke . One razem wiele przeszly po smierci swojej pani. Mieszkaly same w opuszczonym domu przez dwa lata. Ludzie ze wsi donosili im troche jedzenia. ogolnie byly jednak dosc zabiedzone. Odkad je poznalismy, tj. 3 lata , jezdzimy do nich codziennie, a one sie do nas przywiazaly i wlasciwie mozemy mowic, ze to nasze psy. Sa przez nas zaszczepione i dozywione, ze ledwo sie ruszaja ( troche ze starosci, a troche z nadmiaru sadelka ). Sa kochane i bardzo wdzieczne.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: I ja sie ogromnie ciesze. Przeciez bez nas, ludzi, wiekszosc z tych stworzen nie mialaby szans na przezycie. Jak juz wczesniej gdzies pisalam, ze denerwuje mnie takie powiedzonko, niestety dosc czesto uzywane w stosunku do blakajacego sie psa czy wystraszonego kota :

" on sobie poradzi ". Niby w jaki sposob ?! Bez pomocy czlowieka zadne porzucone zwierze nie da sobie rady. Przez wieki uspione zostaly te pierwotne instynkty przetrwania w udomowionych zwierzakach. I zgina, jak sie od nich odwrocimy. Pozdrawiam tych, ktorzy to rozumieja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sie troche pochwale. Moj karmik zaczela regolarnie odwiedzac sojka. Ta z tych co sie nie zdolala za morze wybrac ;) Na szczescie zrobilo sie troche cieplej i mozna jakos tak z mniejszym napieciem obserwowac zwierzeta.

 

Masz racje...to ocieplenie przyniosło ulge takze moim nerwom.

Fajnie masz,ze mozesz sobie sojkę obserwować :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja w te mrozy (ok tydz temu) znalazlam kota...

Moj kocur Maniek jest kotem wychodzacym (co jest meczące bo nadal jeszcze mieszkam w bloku) mroz nie mroz - chce wyjsc i juz :-?

wypuscilam poznym wieczorem na pol godziny potem ubralam sie i zeszlam zeby go poszukac

na moje kici kici.... odpowiedziala przemarznieta na kosc bida spod balkonu

zabralam do domu widac ze to byl dziki kot ale juz tak chyba zdesperowany ze bylo mu wszystko jedno i resztka sil sie wyczolgal

Manius wrocil po godzince zadowolony bardzo i przezyl szok widzac nowego lokatora w chalupie

zly siedzi do tej pory i ma fochy jak ja smialam....

 

 

Z nowym nabytkiem jest problem ... ma zapelenie płuc i nerek i katar :( no i jak to bezpanska bida przeglodzony...mlody kocurek, wet mowi ze ma spore szanse sie wylizac ale gwarancji nie daje

4 dni byl w klinice , jezdzimy teraz codziennie na antybiotyki i takie tam...

mowie mu zeby sie przestal wygłupiac i wyzdrowial, juz tam sie miejsce dla niego w naszym domu znajdzie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja w te mrozy (ok tydz temu) znalazlam kota...

Moj kocur Maniek jest kotem wychodzacym (co jest meczące bo nadal jeszcze mieszkam w bloku) mroz nie mroz - chce wyjsc i juz :-?

wypuscilam poznym wieczorem na pol godziny potem ubralam sie i zeszlam zeby go poszukac

na moje kici kici.... odpowiedziala przemarznieta na kosc bida spod balkonu

zabralam do domu widac ze to byl dziki kot ale juz tak chyba zdesperowany ze bylo mu wszystko jedno i resztka sil sie wyczolgal

Manius wrocil po godzince zadowolony bardzo i przezyl szok widzac nowego lokatora w chalupie

zly siedzi do tej pory i ma fochy jak ja smialam....

 

 

Z nowym nabytkiem jest problem ... ma zapelenie płuc i nerek i katar :( no i jak to bezpanska bida przeglodzony...mlody kocurek, wet mowi ze ma spore szanse sie wylizac ale gwarancji nie daje

4 dni byl w klinice , jezdzimy teraz codziennie na antybiotyki i takie tam...

mowie mu zeby sie przestal wygłupiac i wyzdrowial, juz tam sie miejsce dla niego w naszym domu znajdzie....

 

To wspaniale,ze przygarnelas tego biednego kotka,mam nadzieje,ze wyzdrowieje.Mial naprawde duuuuzo szczęscia w tym dniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A bo ja cale zycie z wariatami i kotami :lol:

ehhh

a kota zatrzymam, chcialam mu znalesc dom i dopiero jak by nikt go nie chcial to zatrzymac ale juz tak o niego walczymy i tak sie przyzwyczailam przez te pare dni z w ZYCIU go nie oddam:) mowy nie ma

najgorsze ze Maniek strasznie zly..... :wink: zazdrosnik jeden

 

a apropos ptakow - na balkonie mialam karmnik - cholery go wywrocily... znaczy ptaki, musze mocniej przymocowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...