katarinka 23.01.2006 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2006 Nie wiem, czy dobrze wybrałam dział. Mamy problem, po wypadku nasz samochód nadaje się do kasacji. Jego wartość rynkowa to około 5,5 - 6 tys. zł, tyle bysmy wzieli, gdybyśmy go sprzedawali (gdyby był dobry). Jednak ubezpieczyciel wycenił wartośc giełdową samochodu na 4200zł, po czym odjął jeszcze 1000zł za części/rzeczy które teoretycznie są dobre więc możemy je wykorzystać/sprzedać. A więc za samochód będziemy miec raptem 3200zł. Moje pytanie - czy jest możliwość odwólania się od takiej decyzji? czy potrzebny do tego jest prawnik? czy można to zrobić samemu? jak to się robi, jakich argumentów należy użyć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 23.01.2006 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2006 Ważna rzecz to ta czy jest to z OC(odpowiedzialność cywilna - czyli sprawca) czy z AC(auto casco -czyli własne dzieło). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzesiek13 23.01.2006 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2006 Widzę, że stara śpiewka ubezpieczalni - jak ubezpieczasz to Ci wartość autka podnoszą i klientowi się wydaje jaki to ma drogi samochód, bo dużo droższy od ceny giełdowej, a jak już nastąpiła dzkoda to dawaj, po ubezpieczonym, inna niższa wycena wartości autka, udziały własne itp. Generalnie wszystko aby jak najmniej zapłacić. Według mnie trzeba najpierw zapytać ile za autko na szrocie dadzą, może ktoś kupi papiery i numery. Jak sie nieopłaca to tylko sąd, zażalić się na ich decyzję, bo nawet jak stracicie to nie tyle ile ubezpieczalnia z Was oskubie. Oczywiście proces potrwa . Od Was zależy czy warto czekać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarinka 23.01.2006 20:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2006 No cóż, wypadek był nie z naszej winy.Kierowca stara zasnął za kierownicą i wjechał na tył naszego samochodu, za którego kierownica siedział mój mąż (szczęście wielkie że wyszedł z tego praktycznie bez szwanku). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mały 24.01.2006 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 No cóż, wypadek był nie z naszej winy. Kierowca stara zasnął za kierownicą i wjechał na tył naszego samochodu, za którego kierownica siedział mój mąż (szczęście wielkie że wyszedł z tego praktycznie bez szwanku). Walcz o wypłatę realnej (giełdowej) wartości auta. I pamiętaj pisma ,pisma i jeszcze raz pisma - za potwierdzeniem odbioru. Najlepiej po pierwszym negatywnym dla Was od razu do główniejszego oddziału , a do swojego tylko "do wiadomości". Może ale nie musi zadziałać. Niestety jest to droga przez mękę ale cóż trzeba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wbro 24.01.2006 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 W moim przypadku poskutkował sąd. Postrasz ich trochę sądem - nie musi poskutkować, ale wy też nie musicie się zgadzać na propozycję zakładu ubezpieczeń. Moja rada idź do sądu - im wcześniej tym lepiej. W 90% spraw sąd bierze stronę poszkodowanego. Tylko trzeba wpłacić chyba 8% wartości sporu. Pozew moż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wbro 24.01.2006 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2006 W moim przypadku poskutkował sąd. Postrasz ich trochę sądem - nie musi poskutkować, ale wy też nie musicie się zgadzać na propozycję zakładu ubezpieczeń. Moja rada idź do sądu - im wcześniej tym lepiej. W 90% spraw sąd bierze stronę poszkodowanego. Tylko trzeba wpłacić chyba 8% wartości sporu. Pozew możecie napisać sami i powodzenia - nie ma co tracić czasu, pisma do firmy ubezpieczeniowej są skuteczne w ok. 15 %. Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 25.01.2006 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2006 Po pierwsze zarządaj wyceny samochodu i kalkulacji naprawy. zakłady ubezpieczeń mają obowiązek je udostępnic na rzadanie poszkodowanego. Oczywiscie mzesz sie odwołac i rób to do skutku. Nie gódx sie na szkodę całkowita jezeli naprawa nie przekroczy wartosci rynkowej samochodu sprzed szkody. Wreszcie wejdź na http://www.forum.ubezpieczyciel.pl -tam z pewnościa znajdziesz podobne przypadki i pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucky Mike 30.06.2006 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Rada pewnie już spóźniona, ale może ktoś inny skorzysta. Jak wysłałem pismo do Rzecznika Praw Ubezpieczonych do wiadomości firmy ubezpieczeniowej. Dość szybko dostałem kasę, oficjalne przeprosiny i zapewnienie o pouczeniu pracowników ... po paru miesiącach "rzecznik" odpisał, że przeprasza, ale ma dużo roboty i zajmie się moją sprawą w późniejszym terminie Pozdrawiam, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.