Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nowotwór u dziecka - poszukuję informacji


Recommended Posts

Witajcie, piszę w tym dziale, bo do psychologa sporo forumowiczów zagląda. Ten post może mi wyjść długi, ale dobrnijcie do końca, proszę :( Poniżej wklejam prośbę z jaką zwraca się do wszystkich tata małego Patryka chorego na nowotwór. Może słyszeliście o cudownych/innych/skutecznych metodach leczenia nowotworu? O czymkolwiek... Lekarze rozłożyli już ręce, ale przecież nie można się poddać... Tata Patryka to taki znajomy z forum, z forum małej Michalinki, która niestety w październiku przegrała walkę z tą cholerną chorobą (jej mama jak zapewne większość z kobiet posiadających małe dzieci była i jest bywalczynią forów dziecięcych - Maluchy, e-dziecko - pewnego dnia przyszła z tragiczną wiadomością, że maleńka ma neuroblastomę (nowotwór), po roku Michalinka zmarła). Strona Misi wciąż funkcjonuje, zagląda tam mnóstwo ludzi, którzy chcą chorym dzieciakom i ich rodzicom lub po prostu z nimi być, to naprawdę niesamowite, co się tam dzieje, to miejsce (niestety tylko wirtualne), gdzie rodzice maluchów walczących o życie mogą uzyskać pomoc. No i zaglądali tam też rodzice Patryka (Patryk ma nawrót), którzy byli tymi siejącymi nadzieję, ich dziecko było dowedem na to, że tę chorobę da się pokonać, niestety pewnego dnia okazało się, że mały ma nawrót. Przepraszam, że piszę tak chaotycznie, mam nadzieję, że jednak choć trochę zrozumiale. Patryk ma dziś 4,5 roku. To małe dziecko.

 

To prośba Taty Patryka Sarniaka:

tata_Patryka dnia 25.01.06 o 21:59:28 napisał(a)

Dziś usłyszeliśmy ze sprawa Patryka jest szeroko konsultowana nie tylko w kraju Kraków , Wrocław, ale tez za granicą Wiedeń,

usłyszeliśmy też że sytuacja Patryka jest na tyle krytyczna ze lekarze są otwarci na wszelkie sugestie przeprowadzenia konsultacji z innymi fachowcami w tej materii.

Możemy tez próbować medycyny niekonwencjonalnej , rozumiemy wiec że ta konwencjonalna zrobiła już wszystko co można bylo zrobić .

Rzadko który lekarz zezwala na stosowanie metod do końca niewyjaśnionych, nasi lekarze zgodzili się więc ta zgoda mowi sama za siebie jak ciężki jest stan Jeśli ktos z Państwa moze zasugerować namiar na wybitnego fachowca od onkologii dziecięcej chetnie przekarzemy lekarzom prowadzacym.

Pozdrawiam i dobrej nocy

 

Strona Patryka:

http://www.patryksarniak.lap.pl/

Strona Michalinki:

http://www.neco.freshsite.pl/michalina/index.php

 

 

ja też pozdrawiam,

Marta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosze sie zapoznac z przypadkami wyleczen nowotworów ziołami ojca Szeligi z Andów.Wiem że lepsze rezultaty dają nie przetworzone zioła,firma z Angli zajmuje sie prztwarzaniem i sprzedaza.

Miałam taki adres: [email protected]

pisze sie po polsku,podaje jaką diagnoze poztawili lekarze,przebieg leczenia.

Zrobiłam przerwę i poszukałam na googlach informacji.Ojciec Szeliga nie żyje,ale zostawił swoje wieloletnie badania innym. http://www.herbs-suppliers.com ; w Polsce mają przedstawiciela - 68/325 37 13 ; zapytanie można wysłac e-mailem [email protected]

porady są bezpłatne.

 

Poza tym jest taki preparat na bazie ziół ALVERO,wzmacnia organizm,oczyszcza z toksyn.Proszę to skonsultowac z lekarzem.

ZAWSZE JEST NADZIEJA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos powyższego postu, niestety w przypadku nowotworu nie wolno stosować aloesu, ani jego mieszanek (Alveo i inne), wbrew obiegowym opiniom. Aloes jest bardzo odżywczy, wzmaga wzrost komórek, ale kij ma dwa końce: aloes odżywia także komórki nowotworowe...

Z takim twierdzeniem się spotkałam i nie jest moją intencją wszczynać w tym wątku dyskusji: pić czy nie pić aloes ?

 

Natomiast znany jest preparat, dostępny w Polsce, na bazie krzemu - Anry - który powoduje rozpad komórek nowotworowych (tak w skrócie). Osobiście ani ja, ani nikt z mojego otoczenia nie korzystał z w/w. Ponieważ nie czuję się kompetentna udzielać info na ten temat i w tym wątku, w razie potrzeby służę namiarami.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tata stosowal ANRY.

Po diagnozie lekarza ze po operacji bedzie zyl 3-6 miesiecy Mama zaczela poszukiwania jak Tacie pomoc.

Znalazla p.Tomczak - zamowila krzem i Tata stosowal go.Bardzo fajna osoba.Ma troche specyficzne poczucie humoru.Na przyklad na raka mowi skorupiak ;)

Ale naprawde chce pomoc.

Z tych 3-6 miesiecy zycia zrobilo sie 17.

Niestety ten typ nowotworu nie dawal zadnych szans :(

 

Preparat mozna zamowic bezposrednio u niej

Telefon do Niej to : dom 071 354-15-40 albo komora 608 42-43-98 , praca 071 396-81-90

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie stosowałam długo 2-3 m-ce i nie widziałam znaczącej różnicy

ale u mojej małej niby nic nie było tylko badania na granicy normy (prawie wszystkie)

podawałam INTRĘ - wrzuć w google wyskoczy co to jest

są to zioła ale składu nie znam. Ponoć (powtarzam po osobie kt mi to dała) INTRA wyciągnęła jej ojca z raka...

nie poddawajcie się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety z metodami " naturalnymi" to mam jak najgorsze doświadczenia. Moja ciocia miała guza mózgu, po operacji zaczęła jeździć do jakiegoś homeopaty czy innego szarlatana, który leczył ją wyciągiem z huby. Mnóstwo osób tam jeździło bo " tylu już ludzi wyleczył ". No i miała wznowę, ale nie chodziła na badania kontrolne bo ten szarlatan cały czas mówił, ze będzie dobrze. Nawet jak miała zaburzenia równowagi to on twierdził, że zdrowieje. Skończyło się źle, osierociła małe dziecko. Nie był to jakiś bardzo agresywny typ nowotworu i gdyby nie uwierzyła w te naturalne sposoby to mogłaby pożyć przynajmniej jeszcze klika lat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można się zainteresować medycyną niekonwencjonalną.

Można np. zacząć od Rejki, na pewno nie zaszkodzi. Moja matka kiedy nie miała innego wyjścia tak zrobiła i przedłużyła życie ojca o dobre dwa lata (lekarze dawali miesiąc). Do dzisiaj robi zabiegi rejki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, nowotwora można wyleczyć trzeba tylko chcieć i wierzyć.

 

Eh, gdyby to było takie proste...

 

Prawie wszystkie choroby rodza się w naszej duszy czy umyśle jak kto woli. Jeśli będziesz sobie codziennie wmawiać, że masz nieuleczalną chorobę to napewno Ci to nie pomoże. Przy nowotworach psychika i pozytywne nastawienie to podstawa. Bez tego nie ma efektywnego leczenia. Poczytaj sobie np. o psychoonkologii Carla Simontona. http://www.simonton.pl

Co do naturalnego leczenia to powiem tyle, takie leczenie jest dla osób które chcą zmienić siebie i swoje życie, a jeśli np. używamy super leków naturalnych i jednocześnie zajadamy się słodyczmi, mięchem i chemikaliami to przepraszam ale nie ma to najmniejszego sensu. Spektakularne wyleczenia są przeważnie tylko wtedy jeśli zmienimy swoje życie o 180 stopni. Chroba to tylko takie ostrzeżenie od Boga czy jak kto woli Natury, że coś robimy lub zrobiliśmy nie tak jak trzeba. Druga sprawa to to, że nic nie dzieje się przypadkowo - bez przyczyny. Jeśli kogoś to bliżej zainteresuje to polecam. "Uzdrawianie Karmy". G. Małachowa.

 

 

Tak więc głowa do góry i smutki precz!

:D :D :D :lol: :lol: :lol: :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaję namiar na człowieka który leczy w Polsce poprzez fundację, nie wiem dokładnie jak to działa ale może warto spróbować. Namiar do niego mam od zanjomego którego córka jest w trakcie leczenia, jak na razie po zastosowaniu jego metody wyniki wyszły bardzo dobre, jest duży postep w leczeniu. Więcej informacji na jego temat nie mam.

Prof. Mark Wolczyński

Inst.. Jefersona USA

601 686 526

fax 0897674040

komórka jest w sieci polskiej, prosze dzwonić ok. godziny 10 rano czasu polskiego

 

Pozdrawiam !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Właœnie zaczynam przyglšdać się bliżej terapii krzemowej (ale to już w celu pomocy mojej mamie). Za info o ziołach również dziękuję.

 

... w sumie cieszę się, że niewiele osób ma doœwiadczenia w tym temacie. Życzę zdrowia!

 

 

zerknij na privks

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam ...

Jestem w szoku, że takie kity można ludziom wciskać.

Chyba nie wierzycie w te pseudonaukowe bzdury :roll:

 

Moze i jestes w szoku.

Tata stosowal ANRY.

Przy rokowaniach 3-6 miesiecy zyl 17.Glioblastoma multiforme - kto jest w "temacie" to wie jakie sa rokowania.

Pani Tomczak bardzo "przyjemna" i chetna do pomocy.

Nie mozemy na nia zlego slowa powiedziec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydłużenie życia to nie jest to samo co cakowite wyleczenie, a to właśnie w reklamie anry obiecują.

Piszą tam min., że leczenie onkologiczne jest leczeniem objawowym, niszczy tylko komórki nowotworowe, natomiast ten cudowny preparat "leczy kompleksowo"..!

To, że ktoś przeżył kilka miesięcy dłużej niż pierwotnie zakładano , to najprawdopodobniej było uzależnione od tzw. potencjału złośliwości nowotworu, od szybkości dawania przerzutów, no i otrzymywanego leczenia.

Na tej stronie wyraźnie obiecują wyleczenie z choroby nowotworowej co jest ordynarnym oszustwem.Jednak są na tyle sprytni,że nie zalecają odstawienia leczenia onkologicznego, to też o czymś świadczy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...