Wookasch 19.04.2006 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2006 To ja moze jeszcze dodam jak u mnie sie to odbywalo. W momencie jak zaczalem zalatwiac sobie przylacze z ZE wyszla sprawa zapewnienia ZE służebności pasa drogi na instalacje. No i wtedy zaczalem zalatwiac - pierwsze kroki to sprawdzenie w KW i - 13 wspolwlascicieli. Lekko sie zalamalem, ale zaczalem szukac kontaktow - polegalo to mniej wiecej na telefonach do IDEI/ERY/PLUSa w poszukiwaniu numerow no i sie udalo (chociaz tez latwo nie bylo). No i poczatkowo byla opcja ustanowienia sluzebnosci dla ZE, na co sie wszyscy zgodzili. No ale zaczalem kombinowac, czy nie da sie jednoczesnie zalatwic takiej sluzebnosci pod wod-kan i gaz (tak na przyszlosc, zeby znowu sie nie bawic w zgody i zbieranie wszystkich jednoczesnie u notariusza), ale na szczescie jedna z w/w osob podsunela pomysl zrzeczenia sie tej drogi (wtedy wszystkie te problemy odpadaja). Oczywiscie zaczely sie pytania po co i dlaczego, ale odpowiedz byla jedna - jezeli kiedys ktos wyjedzie sobie z kraju albo tfu, tfu ktos umrze, to ze zrobieniem czegokolwiek w tej drodze to bedzie tragedia. I to w sumie przekonalo. Moze sprobuj jeszcze w ten sposob pogadac z sasiadami... Zawsze jeszcze mozesz pogadac w gminie - moze sprobuja dobrac sie do tej drogi przez wywlaszczenie (chociaz wtedy dochodzi jeszcze sprawa odszkodowania dla wspolwlascicieli). co do czesciowego przekazania drogi - niestety nie wiem i nie jestem w stanie sie wypowiedziec, co to da pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pjotrzu 25.04.2006 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2006 witam! Dawno mnie tu nie było, tak dawno, że prawie zapomniałem hasła Wszystkim zainteresowanym problemem zrzeczenia sie nieruchomości podaje link do strony ministerstwa sprawiedliwości zawierający projekt zmian Kodeksu Cywilnego, wraz z uzasadnieniem: http://www.ms.gov.pl/projekty/projekty.shtml Jest tam wiele projektów - nas interesuje punkt 54 pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marejure 26.04.2006 15:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2006 O matko... Skąd Wy tyle wiecie... Po przeczytaniu tych postów jakoś mi skrzydełka opadły, a jestem dopiero na etapie kupowania działki W całym wątku brakuje mi jednak jednego elementu -- skoro drogę można niedopłatnie przekazać gminie, to wcale nie oznacza, że stanie się ona od razu drogą gminną - może pozostać drogą wewnętrzną, której właścicielem jest gmina. I to jest jasne. Ale... Jak wygląda sprawa z doprowadzeniem mediów w takiej przekazanej gminie drodze, która pozostanie drogą wewnętrzną? Z poprzednich postów Oskara0259 wynika, że jako zarządca terenu - powinna ona się tym zająć (chyba, że źle to zinterpretowałem). Czy tak jest w rzeczywistości? Czy można wymagać od gminy uzbrojenia drogi wewnętrznej, której właścicielem jest też gmina? Czy też fakt przekazania spowoduje, że np. w związku z brakiem pieniędzy w gminie, uzbrajanie terenu i ew. utwardzenie drogi potrwa dużo dłużej niż wykonanie tego samodzielnie (czytaj: za własne, zrzutkowe pieniądze)? Wybaczcie, jeśli zostało to już napisane a nie doczytałem tego -- jak wspomniałem, to dopiero początek mojej Drogi PS. Pomijam długookresową korzyść z przekazania takiej drogi gminie -- koszt jej utrzymania, odśnieżania czy ubezpieczenia jest chyba rzeczywiście argumentem przemawiającym na korzyść przekazania. W krótkim okresie jednak, gdy zamierzamy rozpocząć budowę, oczekiwanie w nieskończoność na sfinansowanie przez gminę doprowadzenia mediów może być udręką... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pjotrzu 26.04.2006 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2006 witammarejure - 1/ drogi (oraz każdej innej nieruchomości) możesz się zrzec w jkażdej chwili, wystarczy forma aktu notarialnego.2/ działka stanowiąca droge dojazdowa staje sie drogą w sensie prawa lokalnego dopiero z chwilę podjęcia stosownej uchwały przez rade gminy. Jesli gmina nie zechce to takiej uchwały nie podejmie ...nigdy. W zasadzie takie drogi dla gminy to wielki problem, dlatego zaskarżyły one przepis traktujący o zrzeczeniu sie własności nieruchomości.3/ liczenie na to , że gmina w tri miga zrobi z zachwaszczonego ugoru drogę asfaltową pod , która znajda się wszystkie media można między bajki wsadzićpozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marejure 26.04.2006 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2006 ad. 2/ no właśnie... Dlatego zastanawia mnie, czy przekazując gminie działkę stanowiącą wewnętrzną drogę dojazdową, nie "strzela się sobie w kolano", bo jak napisałeś gmina nie musi z tej działki zrobić drogi... W związku z tym, czy warto? Czy zamiast sobie ułatwić zycie, nie utrudni i nie wydłuży to procesu uzbrajania ziemi. Stoję właśnie przed takim dylematem -- czy stać się współwłaścicielem drogi? Czy namówić sprzedawcę do przekazania jej gminie (choć wówczas też musiałbym mu za nią zapłacić)? Bo na pozytywne rozpatrzenie wniosku o wykup przez gminę tej działki na drogę (czyli na zmianę uchwalonego PZP) raczej chyba nie ma co liczyć. A o tym, że będę miał "w try miga" wykonaną przez gminę uzbrojoną i utwardzoną drogę to nawet nie śmiem myśleć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wookasch 26.04.2006 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2006 Ufff... wlasnie przed sekunda wrocilem od notariusza. Droga juz nie jest moja wspolwlasnoscia Organizujac cala impreze ze zrzeczeniem sie drogi (13 wspolwlascicieli) przyswiecala mi jedna mysl. To, ze teraz puszczajac jakiekolwiek media bedzie tylko jeden wlasciciel, ktory na to wyraza zgode. Pamietajcie o jednej sprawie - z ta droga absolutnie _nic_ nie zrobicie, jezeli ktorys ze wspolwlascicieli sie nie zgodzi, wyjedzie sobie np. na dluzszy pobyt za granice lub odpukac umrze. Aha, co do przeznaczenia drogi - u mnie w ewidencji gruntow jasno jest napisane, ze dzialki (bo droga sklada sie z 2 dzialek) przeznaczona jest na droge i tak tez dzisiaj w akcie notarialnym zostalo wpisane. Gmina nie moze jej przeznaczyc na co jej sie podoba, bo musi byc zapewniony dojazd do dzialek No i w sumie to by bylo chyba tyle, wreszcie mozna skonczyc projekt linii napowietrznej doprowadzajacej prad do mojej dzialki pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocky 11.05.2006 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2006 Dziś udałem się na rozmowę do notariusza, który bez ogródek stwierdził, że tak u niego w kancelarii jak i w okolicy od chwili wydania wyroku przez Trybunał Konstytucyjny nie ma możliwości podpisania aktu zrzeczenia się własności na podstawie art.179KC, a wszelka wymiana pism potrwa na pewno dłużej niż do 15 lipca. Ale na szczęście nie miał racji, bo okazuje się, że w okolicy się da. W związku z tym jeszcze pociągnę ten temat. Gmina jest wtedy współwłaścicielem drogi wewnętrznej z tymi osobami, które nie zdecydowały się na przekazanie swojego udziału. Prawnie i faktycznie taka sytuacja (współwłasności nieruchomości z gminą osób prywatnych) jest możliwa. Czy gmina wówczas, nawet gdyby chciała coś zrobić nie ma związanych rąk przez pozostałych współwłaścicieli? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 13.05.2006 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Maja 2006 Współwłasność łączna to bardzo trudna konstrukcja prawna, która czasami uniemożliwa zarządzanie nieruchomością (jeżeli współwłaściciele nie mogą się dogadać). Wiem to z własnego doświadczenia. Nigdy w życiu więcej nie dam się wpakować w taki galimatias. Jeżeli wszyscy współwłaściciele nie zrzekną się drogi na rzecz jednego właściciela (czyli gminy), to stawiasz się w jeszcze gorszej sytuacji (bo nie możesz w razie czego szantażować pozostałych współwłaścicieli, gdy nie będą chcieli wyrazić na coś zgody). Chyba, że masz ustanowioną służebność na tej nieruchomości lub w razie czego wystąpisz do sądu o ustanowienie drogi koniecznej (ale to jednak trwa). Rzeczywiście, w takiej sytuacji, gdy dwóch współwłaścicieli sprzeciwi się działaniom gminy, to gmina będzie miała związane ręce. A na pewno nie pójdzie z tym do sądu, żeby wywalczyć zgodę na swoje działania, bo to na pewno nie będzie leżało w jej interesie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lonly 18.05.2006 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2006 To doradzcię prosze co robić w naszej sytuacji. Udział w drodze ma 8 rodzin. Droga końcowa tzn. ślepa odchodząca od gminnej. Wszyscy wyrazili chęć zrzeczenia się na rzecz gminy. Problem polega na tym, że w przypadku dwóch posesesji prawdopodobnie nie zdążymy załatwić spraw formalnych a wymaganych przez notariusza. Tzn. Współwłasciciel jednej z działek zmarł niedawno a wdowa nie przeprowadziła postępowania spadkowego. W rodzinie jest dziecko niepełnoletnie więc notariuszka żada również postępowania zrzeczenia przez sąd rodzinny. Wdowa wyraża chęć pójscia do notariusza natomiast słysząc o sprawach spadkowych twierdzi że nie ma do tego głowy i zdrowia i żadnych spraw spadkowych teraz nie będzie prowadziła. W drugiej rodzinie jest problem obecności przy akcie notarialnym(współmałżonek przebywa za granicą). Czy w takiej sytuacji zrzeczenie się pozostałych współwłaścicieli drogi jest sensowne, czy zrzeczenie się przez te dwie rodziny w późniejszym czasie nie zostanie uznane przez gminę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocky 19.05.2006 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2006 Czy w takiej sytuacji zrzeczenie się pozostałych współwłaścicieli drogi jest sensowne, czy zrzeczenie się przez te dwie rodziny w późniejszym czasie nie zostanie uznane przez gminę? Każde zrzeczenie się przed 15 lipca 2006 musi być przez gminę uznane, po tym terminie będzie prawdopodobnie możliwość przekazania swoich udziałów tylko za zgodą gminy (link do projektu ustawy znajdziesz kilka postów wyżej). A co może zrobić gmina jeżeli posiada drogę na współwłasność - też czekam na odpowiedzi. Czy Ci, którzy nie przekażą swoich udziałów nie powinni sie obawiać, że mogą być obciążeni przez gminę kosztami utrzymania tej drogi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 19.05.2006 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2006 Ja mam cały czas inną wątpliwość jak czytam te wszystkie posty: Jeżeli droga nie ma statusu drogi, tylko jest zwykłym gruntem, który jest traktowany jako droga, to właściciele zrzekający się tej "drogi" mogą mieć potem problem z dojazdem. Do momentu zrzeczenia się korzystają z drogi jako ze swojej własności (współwłasności). A potem? Nie ma ani własności, ani innego tytułu prawnego do korzystania. My mamy inny przypadek: właścicielami ziemi są poprzedni właściciele gruntów rolnych, które podzielili na działki. My mamy ustanowioną służebność gruntową na tej "drodze" w formie prawa do przejścia, przejazdu i doprowadzenia mediów. Tak więc przekazanie drogi gminie przez właścicieli jest jak najbardziej w naszym interesie, bo mimo zmiany właściciela służebność będzie istniała nadal (tak jest w naszym akcie notarialnym). Jeżeli jednak nie ma takiej służebności, to czy gmina może powiedzieć: "Nie możecie korzystać z tego gruntu"? Wtedy ani nie można doprowadzić żadnych mediów, ani też teoretycznie przechodzić przez ten grunt. Pozostaje wówczas sądowe ustanowienie drogi koniecznej. A to długo trwa... Chociaż z drugiej strony obowiązkiem gminy jest działać na rzecz swoich mieszkańców, więc nie wiem czy taki sprzeciw co do korzystania z "drogi" byłby w ogóle możliwy. Tak więc każdy przypadek jest inny i całościowa analiza prawna jest jak najbardziej wskazana. Takie wycinkowe odpowiedzi na pytania forumowiczów mogą wprowadzić chaos w niejednej głowie i wygenerować mnóstwo kłopotów. Najlepiej dopytać się chocby u notariusza co on sądzi na temat konkretnej sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocky 21.05.2006 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Maja 2006 Ja mam cały czas inną wątpliwość jak czytam te wszystkie posty: Jeżeli droga nie ma statusu drogi, tylko jest zwykłym gruntem Czy może tak być, że droga prywatna ma już status drogi lub go nie ma? Bo jeśli droga prywatna to zawsze zwykły grunt, z którym gmina po zrzeczeniu się na jej rzecz przez właścicieli mogłaby zrobić co chce, to chyba nie byłoby tak masowego przekazywania tych zwykłych gruntów gminom z obawy właśnie o to o czym pisze Żona budowniczego, że aż gminy udały się z tym do Trybunału. My mamy inny przypadek: właścicielami ziemi są poprzedni właściciele gruntów rolnych, które podzielili na działki. My mamy ustanowioną służebność gruntową na tej "drodze" w formie prawa do przejścia, przejazdu i doprowadzenia mediów. A czy można zagwarantować sobie taką służebność, jeżeli samemu jest się współwłaścicielem drogi, której chce się zrzec, i to zrzec na rzecz gminy? Tak więc każdy przypadek jest inny i całościowa analiza prawna jest jak najbardziej wskazana. Takie wycinkowe odpowiedzi na pytania forumowiczów mogą wprowadzić chaos w niejednej głowie i wygenerować mnóstwo kłopotów. Najlepiej dopytać się chocby u notariusza co on sądzi na temat konkretnej sprawy. Wiadomo chociaż na co zwrócić uwagę i o co pytać notariusza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara_Andrzej 30.06.2006 14:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Jeszcze nie zdążyłam nacieszyć się pozwoleniem na budowę, a tu takie śmierdzące jajo się stłukło. Jak to jest możliwe, że wcześniej nikt ze współwłaścicieli podatku za drogę gminie nie płacił (moja babcia nawet nie wiedziała, że jest współwłaścicielką 1/27 i w tej błogiej nieświadomośći odeszła z tego świata). Ze trzy tygodnie temu, w drodze postępowania spadkowego i darowizny staliśmy się z mężem współwłaścicielami 1/135, tylko po to, żeby dostać pozwolenie na budowę. A teraz wychodzi na to, że będziemy musieli rocznie płacić 2000zł podatku - /tej drogi jest prawie hektar *0.20 gr/. 1/135 z tych 2000zł to ja mogę płacić, ale dlaczego mamy płacić (zdaniem gminy)za całą drogę tylko dlatego, że reszta współwłaścicieli od dawna nie żyje??? Formalnie będziemy korzystać ze 150 metrów, które musimy najpierw ucywilizować no i szlag mnie trafia. Pytanie: czy gmina naprawdę może kazać nam płacić tak wysoki podatek za wszystkich??? Bardzo proszę o odpowiedź, bo już nie śpię po nocach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 30.06.2006 14:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Pytanie: czy gmina naprawdę może kazać nam płacić tak wysoki podatek za wszystkich??? Bardzo proszę o odpowiedź, bo już nie śpię po nocach... Niestety tak, bo jest to współwłasność w częściach ułamkowych, czyli to "dobrodziejstwo", o którym pisałam wyżej w postach. Odpowiedzialność współwłaścicieli jest łączna - urzędy muszą złapać tylko jedną ofiarę i sprawa załatwiona. Wy możecie z kolei na drodze powództwa cywilnego dochodzić zapłaconej kwoty od pozostałych współwłaścicieli (lub ich spadkobierców). Na tym przykładzie wyraźnie widać, że służebność jest lepsza od współwłasności w przypadku drogi... (to tak na poparcie moich wcześniejszych argumentów ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara_Andrzej 30.06.2006 15:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Pytanie: czy gmina naprawdę może kazać nam płacić tak wysoki podatek za wszystkich??? Bardzo proszę o odpowiedź, bo już nie śpię po nocach... Niestety tak, bo jest to współwłasność w częściach ułamkowych, czyli to "dobrodziejstwo", o którym pisałam wyżej w postach. Odpowiedzialność współwłaścicieli jest łączna - urzędy muszą złapać tylko jedną ofiarę i sprawa załatwiona. Wy możecie z kolei na drodze powództwa cywilnego dochodzić zapłaconej kwoty od pozostałych współwłaścicieli (lub ich spadkobierców). Na tym przykładzie wyraźnie widać, że służebność jest lepsza od współwłasności w przypadku drogi... (to tak na poparcie moich wcześniejszych argumentów ) Jednym słowem nieświadomie weszliśmy w g.... co radzicie - piorunem zrzekać się tego, co z dziką radością przyjęliśmy trzy tygodnie temu??? Nie chcę myśleć, jak to wszystko wpłynie na naszą budowę - od dwóch dni mamy pozwolenie. Budować i jeszcze się po sądach ciągać. Tak. Nieznajomość prawa szkodzi. I jeszcze jedno:jeżeli moja ciocia, właścicielka 3/135 ma przy tej drodze działki, z którymi być może kiedyś coś zrobi, też zrzeknie się swojego udziału na rzecz gminy, to co to dla niej będzie oznaczać? przecież nikt nie kupi działki bez drogi, bo po co? Co robić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 30.06.2006 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Co robić? Jeżeli chcecie budować, to chyba nie ma sensu się zrzekać, bo nie będziecie mieli prawa do przejazdu. Chyba, że wystąpicie do sądu o ustanowienie drogi koniecznej. Nie mam pojęcia jak ciocia sprzeda te działki. Przecież nikt jej nie kupi bez możliwości dojazdu, a jak nowy właściciel będzie chciał mieć służebność, to muszą jej udzielić wszyscy współwłaściciele (lub sąd). Rzeczywiście, dosadnie ale prawdziwie: niezłe g... Popytajcie jakiegoś prawnika, może znajdzie jakieś wyjście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocky 30.06.2006 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Co robić? Jeżeli chcecie budować, to chyba nie ma sensu się zrzekać, bo nie będziecie mieli prawa do przejazdu. Żona budowniczego jesteś pewna? Nie będą mieli prawa do przejazdu drogą, która jest współwłasnością gminy? To kto będzie miał? Na pewno współwłaściciele, czyli m.in. gmina, czyli kto - nie mieszkańcy tej gminy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tommyz10 30.06.2006 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Witam, rowniez zastanawiam sie na zrzeczeniem sie drogi. Obecnie jest dwoch wspolwlascicieli (docelowo ok 10) i na razie dzialki sa nieuzbrojone. Rozmawialem dzis z notariuszem i odradzil mi zrzeczenie sie drogi na rzecz gminy. Argumentowal to tym ze wszyscy dostawcy mediow zadaja ustanowienia "uzytkowania warunkowego(? nie jestem pewny czy ten termin jest prawidlowy)" natomiast aby gmina ustanowila takowe musi podjac ta decyzje na wysokim szczeblu i moze to trwac i trwac i nic pewnego. Jednym slowem konkluzja byla taka ze jesli zrzec sie to tylko po uzbrojeniu dzialek. co o tym sadzicie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żona budowniczego 30.06.2006 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Żona budowniczego jesteś pewna? Nie będą mieli prawa do przejazdu drogą, która jest współwłasnością gminy? To kto będzie miał? Na pewno współwłaściciele, czyli m.in. gmina, czyli kto - nie mieszkańcy tej gminy? Rocky, nie jestem prawnikiem. Może są jakieś możliwości. Moim zdaniem prawo przejścia będą mieć, bo nikt nie postawi szlabanu. Ale jak podłączą media? Ze swojej praktyki wiem, że wszyscy dostawcy (energetyka, wodociągi, gazownia) wołają zgody właścicieli na przeprowadzenie przez ich grunt rur! Bez tego nie chcą w ogóle rozmawiać! Przy tak rozbudowanej współwłasności już teraz będzie problem, a jak nie będą żadnymi współwłaścicielami? Tylko sensowny prawnik może w tej materii pomóc... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara_Andrzej 30.06.2006 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2006 Wychodzi na to, że prąd i gaz będziemy ciągnąć przez działkę naszej cioci - nie ma problemu z drogą - no ale po czymś jeździć musimy. Tylko dlaczego do tej pory nikt nic nie płacił gminie za tę drogę??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.