Gość 06.03.2006 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2006 Ja równiez przepraszam jeśli napisałam coś nie tak. POZDRAWIAM BARCZYKI Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Falki 07.03.2006 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2006 Uważam, że nikt tu nie przesadził w wyrażaniu krytyki trochę sarkazmu jeszcze nikogo nie zabiło. A już na pewno nie ma za co przepraszać po przedstawieniu swoich pomysłów na urządzanie wnętrz - w końcu po to jest nasze forum, no nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eluś 07.03.2006 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2006 Przyłączę się do dyskusji. Wiem z własnego doświadczenia, że otwarta częściowo kuchnia bardzo mi się podoba i może być bardzo praktyczna. Należy jednak pamiętać o dwóch sprawach. Dobry wyciąg to inwestycja która się opłaca. Nie ma szans aby tani wyciąg spełnił swoją funkcję i czy mamy do czynienia z zamkniętym pomieszczeniem, drugą kuchnią czy aneksem jak będzie słaby to zapachy będą rozchodzić się po całym domu.Druga sprawa. Często widzę zachwyty nad projektami kuchni gdzie zlew jest wyeksponowany i widoczny z każdej części domu. Tu niestety brakuje wyobraźni.Zlew, blat roboczy powinny być tak usytuowane, żeby nie rzucały się w oczy najlepiej dobrze jest nieco przysłonić. Ja mam tak zaprojektowane meble, że ani z jadalni ani z innej części domu nie widać bałaganu roboczego. Nie widać też jaka jest ładna i efektowna to fakt, ale myślę, że inne elementy wystroju mojego domu przyciągają uwagę. A kuchnia to moje królestwo nie koniecznie na pokaz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.03.2006 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2006 Uważam, że nikt tu nie przesadził w wyrażaniu krytyki trochę sarkazmu jeszcze nikogo nie zabiło. A już na pewno nie ma za co przepraszać po przedstawieniu swoich pomysłów na urządzanie wnętrz - w końcu po to jest nasze forum, no nie? Święta prawda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 13.03.2006 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 W dawnych dworach nie było kuchni. Znajdowała się niegdyś w osobno stojącym budynku. Tam gotowano posiłki, stamtąd przynoszono je do jadalni. Umieszczenie kuchni poza budynkiem mieszkalnym świadczyło o wysokim poziomie życia właścicieli. Wiązało się to z koniecznością zatrudnienia osobnej służby wyłącznie do podawania do stołu. Służąca nie miała prawa wchodzić do kuchni, by jej ubranie nie nasiąkło zapachami. Musiała je codziennie zmieniać. Była osobą przekazującą posiłki pomiędzy kredensem a stołem państwa. Już zaczynam pisać odpowiedzi na pytanie : "Ged ile będziesz miał służby?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ara 13.03.2006 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 Mogę zrozumieć kucharza lub kucharkę, którzy po przyjściu z pracy chcą odpocząć od zapachów i gwaru kuchennego, ale właśnie ta atmosfera i zapachy kojarzą się (przynajmniej dla mnie) z prawdziwym "zdrowym" domem. Nasza kuchnia jest otwarta na jadalnię i salon chociaż z kuchni nie widać salonu, ale z jadalni widać i kuchnię i salon Och, jakie fajne rozwiązanie. U nas też przetestowane. Lubimy je wszyscy włącznie z naszym towarzyskim czworonogiem. Tak samo jak towarzyski jest leniwy. Więc ukałda się centralnie - w jadalni właśnie -i ma nas jak na dłoni, bez podnoszenia ogona nawet. W bloku nie znosiłam zamkniętej kuchni. Aż któregoś dnia pozbyłam się nie tylko drzwi- obaliłam całą ściankę z futryną. To było w bloku, a i tak od razu zrobiło się pogodniej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Falki 13.03.2006 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 Dzięki za ocenę, tzn. dom który nie ma kuchni w salonie jest "niezdrowy"? widzę w kolejnych postach potwierdzenie mojej teorii: ciąg pomieszczeń "kuchnia-jadalnia-salon" = dobre, za to kuchnia na ścianie salonu = złe. Kropka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rafgam 13.03.2006 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 widzę w kolejnych postach potwierdzenie mojej teorii: ciąg pomieszczeń "kuchnia-jadalnia-salon" = dobre, za to kuchnia na ścianie salonu = złe. Kropka. Zgadzam sie z ww. teorią a szczególnie z jej pierwszą częścią pzdr rafgam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 13.03.2006 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 Mogę zrozumieć kucharza lub kucharkę, którzy po przyjściu z pracy chcą odpocząć od zapachów i gwaru kuchennego, ale właśnie ta atmosfera i zapachy kojarzą się (przynajmniej dla mnie) z prawdziwym "zdrowym" domem oj, bo zrozumiem, że dom, w którym NIE smierdzi bigosem, rybą, czy smażeninami, jest "chory" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iskra 13.03.2006 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 A dom pachnący lasagnią, pizzą, albo spaghetti jest jaki?? zdrowy czy chory Ja lubię takie zapachy, jabłka z cynamonem, sernik cytrynowy- zapachy wpływają też na obie półkule pozytywnie. Iskra- zwolenniczka kucni otwartej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 13.03.2006 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 Ja sie przylaczam, mam polotwarta ale uwielbiam jak w moim domu pachnie piernikiem, lub innym ciastem, a pieke dosc czesto bo lubie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Falki 13.03.2006 14:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 Ja też lubię zapach tych wszystkich smakołyków ale są też pozostałe zapachy - jedzenie dla psa, kapusta, kaszanka ryba, przypalony tłuszcz... są też hałasy - skwierczący olej, trzaskanie garnków w zlewie, chodząca zmywarka i lodówka (i nie mówcie mi, że tego nie słychać, bo z praktyki komputerowca-amatora wiem ile hałasu robi kilka silniczków 21dB, czyli teoretycznie niesłyszalnych) itp. Naprawdę nie ma się co na siłę upierać przy kuchni na ścianie salonu, tylko trzeba zrobić/wybrać porządny projekt mieszkania/domu, który to wszystko pogodzi. Bo to się da zrobić! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NatkaB 13.03.2006 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 jabłka z cynamonem MNIAM!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Patos 13.03.2006 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 Mogę zrozumieć kucharza lub kucharkę, którzy po przyjściu z pracy chcą odpocząć od zapachów i gwaru kuchennego, ale właśnie ta atmosfera i zapachy kojarzą się (przynajmniej dla mnie) z prawdziwym "zdrowym" domem oj, bo zrozumiem, że dom, w którym NIE smierdzi bigosem, rybą, czy smażeninami, jest "chory" Dom w którym nie pachnie żarłem kojarzy mi się z pokojem hotelowym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 13.03.2006 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 zależy, jakie żarłociasto nawet fajne jestale reszta - garkuchnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Falki 13.03.2006 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 Idąc dalej tropem zapachów żywieniowych można by zaryzykować stwierdzenie, że skoro ich brak kojarzy się z hotelem, a ich obecność jest warunkiem koniecznym do uznania czterech ścian za dom, to albo się do domy przychodzi tylko na jedzenie, albo się stale żonę goni do garów... Ergo: bądźmy ostrożni z tym generalizowaniem. Ja też uwielbiam być w kuchni ze swoim Słoneczkiem (i to wcale nie bezczynnie), ale nikt mnie nie przekona, że trzaskanie garami przy oglądaniu jakiegoś koncertu na DVD jest takim wspaniałym doznaniem - a przecież nie będziemy wprowadzać grafiku, 16-18 gotowanie, 18-19 koncert, 19-19:30 dobranocka, 19:30-20 zmywanie itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
paaolla 16.05.2006 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2006 Witam, aktualnie w mieszkaniu mam kuchnię otwartą na salon, ale przedzieloną murkiem (ok 1m). Otwarta kuchnia przeszkadzała mi tylko raz, jak robiłam wigilie u siebie w domku i piętrzące się stosy talerzy, miseczek, garnków zawalały kuchnie (niestety zmywarka nie nadążała), ale poza tym otwarta kuchnia ma wiele zalet chociażby możliwość pogadania z domownikami czy gośćmi jeżeli musisz coś zrobić w kuchni. W niedalekiej przyszłości planujemy zbudować dom i wiem już, że dalej chce mieć częściowo otwartą na salon kuchnie. Albo przedzielę ją wyższym murkiem, tak jak to zrobiła moja teściowa (murek 1,2m, siedząc przy stole nie widać bajzlu w kuchni ) albo zrobię dużą dziurę z przesuwanymi drzwiami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
motyczka 16.05.2006 15:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2006 Witam, aktualnie w mieszkaniu mam kuchnię otwartą na salon, ale przedzieloną murkiem (ok 1m). Otwarta kuchnia przeszkadzała mi tylko raz, jak robiłam wigilie u siebie w domku i piętrzące się stosy talerzy, miseczek, garnków zawalały kuchnie (niestety zmywarka nie nadążała), ale poza tym otwarta kuchnia ma wiele zalet chociażby możliwość pogadania z domownikami czy gośćmi jeżeli musisz coś zrobić w kuchni. W niedalekiej przyszłości planujemy zbudować dom i wiem już, że dalej chce mieć częściowo otwartą na salon kuchnie. Albo przedzielę ją wyższym murkiem, tak jak to zrobiła moja teściowa (murek 1,2m, siedząc przy stole nie widać bajzlu w kuchni ) albo zrobię dużą dziurę z przesuwanymi drzwiami witam również...w tym temacie akurat jestem zwolenniczką otwartych przestrzeni...mysle ze nic co ludzkie nie jest nam obce, nawet zapach obiadku muskający podniebienie a tymbardziej gdy są goscie, kobieta w kuchni jest razem z nimi w kontakcie wzrokowym - odnośnie drugiej kuchni (letniej, gospodarczej) o czym wspomniała Barczyki - powiem szczerze ze ja korzystam z takiego pomieszczenia kuchnio-pralnia w moim przypadku i potwierdzam ze to świetna sprawa, głownie latem do wekowania, czy tez doraźnie do gotowania cieżkich potraw wymagających wielkiego bałaganu ........ty w słoikach, wchodzą goscie a u ciebie porzadeczek w kuchni i w jadalni ..czy tez robiąc pranie mozna ugotowac sobie kawke, lub nawet zupe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
promiseland 16.05.2006 21:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Maja 2006 widzę w kolejnych postach potwierdzenie mojej teorii: ciąg pomieszczeń "kuchnia-jadalnia-salon" = dobre, za to kuchnia na ścianie salonu = złe. Kropka. Zgadzam sie z ww. teorią a szczególnie z jej pierwszą częścią pzdr rafgam Ja niestety wypróbowałam już takie rozwiązanie, i wiem że równiez ono jest nie praktyczne. W momencie jak msam gości na obiedzie lub kolacji to wszyscy oglądają moje brudne garnki i ogólny bałagan w kuchni po przygotowaniach. Nie da się tego uniknać w przypadku podawania dań, które muszą być przyrządzane bezposrednio przed posiłkiem. Potem zamiast cieszyć się z miłego wieczoru z przyjaciółmi, siedzę przy stole w pięknej jadalni i denerwuję się bałaganem w kuchni. Dlatego też w nowym domu będę miała drzwi przesuwane pomiędzy tymi pomieszczeniami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monig 17.05.2006 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Maja 2006 A ja żeby nie było widać właśnie takiego nieporządku - bałaganu w kuchni nie mam, to zrobiłam murek nie standardowy 130 cm, na którym jeszcze postawiłam niskie kwiaty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.