Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KUCHNIA - otwarta, półotwarta czy zamknięta? Dyskusja


tom soyer

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 734
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 5 months później...
Mam kuchnię otwartą na jadalnię, jadalnia przechodzi dalej w salon. Jesteśmy rodziną "jedzącą" w domu. Jeśli chodzi o zapachy nie zauważyłam żeby takowy się utrzymywał długo w domu. Mam okap kuchenny o parametrach wyższych niż zalecają. Poza tym otwarta kuchnia mobilizuje do porządku. Nie sztuka mieć zamkniętą kuchnię do której nie można praktycznie wejść bo gary leżą od tygodnia nie pozmywane, a w kuchni panuje całkowity chaos. Z takim czymś się spotkałam. Poza tym panuje taka specyficzna atmosfera. Gości nie przyjmujemy przy telewizorze tylko przy stole w jadalni i nawet jeśli jako gospodyni wychodzę do kuchni cały czas jestem w temacie. Dodam, że według projektu cały dół mojego domu jest otwarty. Wszystko oparte jest na filarze, a wydzielona jest jedynie łazienka.

 

zgoda

 

my mamy otwarty duzy przedpokój 30m jadalnie z kuchnia 25 i salon 44 i tez przyjmujemy gosci w jadalni a najczesciej kazdy z gosci sam decyduje gdzie chce imprezowac i nie traci kontaktu z resztom. poza tym nie po to budowalismy z zona dom zeby pozamykac uzytkowy parter drzwiami.

ale kazdy mieszka jak lubi przeciez.

 

 

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas kuchnia otwarta na salon i ciągle, po 18 miesiącach mieszkania, jestem zdecydowanie za. Owszem czasami odgłosy z kuchni przeszkadzają w oglądaniu tv, ale trudno. Nie wyobrażam sobie ciągłego biegania między kuchnią a salonem np. przez przedpokój. Gotujemy codziennie i siedząc w salonie ma się pod kontrolą gotujące się gary i nie jest się odciętym od reszty rodziny. Ogólnie nie znoszę bałaganu i problem, że akurat w kuchni jest nieposprzątane raczej nie występuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas kuchnia otwarta na salon i ciągle, po 18 miesiącach mieszkania, jestem zdecydowanie za. Owszem czasami odgłosy z kuchni przeszkadzają w oglądaniu tv, ale trudno. Nie wyobrażam sobie ciągłego biegania między kuchnią a salonem np. przez przedpokój. Gotujemy codziennie i siedząc w salonie ma się pod kontrolą gotujące się gary i nie jest się odciętym od reszty rodziny. Ogólnie nie znoszę bałaganu i problem, że akurat w kuchni jest nieposprzątane raczej nie występuje.

 

 

polecam pozbyć się tivi z salonu.

 

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Ja, jak wyjdę ze swojego pokoju na górze a ktoś w tym czasie coś pichci na dole w kuchni przy zamkniętych drzwiach, to i tak wszystko czuję.

Ale nie ryby są tu najgorsze czy bigos. Nie do wytrzymania jest smażąca się cebula :evil: Ubrania nią przesiąkają. Gdy mam zamiar ją smażyć czy dusić to nigdy ale to przenigdy nie wychodzę w tym samym ubraniu.

Jadąc do pracy samochodem czasami zabieraliśmy znajomych. Uwierzcie, że zawsze czułam co gotowali....okropieństwo. Kurtki ich były przesiąknięte zapachami z kuchni - a to dlatego, że mieli wieszak niedaleko kuchni.

Nie wiem czy jest to sprawa osobistego mojego węchu, choć wcale nie jestem na tym punkcie przewrażliwiona... Polecam Pachnidło do obejrzenia--- to dopiero nos :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

witam

rozkład kuchni, jadalni i salonu tworzy "U", tak więc przygotowując coś w kuchni moge uczestniczyć w życiu przy stole. Jestem zadowolona, choć niektórzy uskarżają się na niemożność zachowania pełnej czystości w okoliccy zlewu czy kuchenki (garnki po podaniu potraw), ale przecież goście to też ludzie. Mocne zapachy załatwia dobra wentylacja, a dzięki otwarciu kuchni, nie trzeba umykać przed gośćmi w celu podania kolejnego dania.

Ja polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdania są podzielone. Są zagorzali zwolennicy (jak ja) lub przeciwnicy (są specjalne wątki na forum). Może odwiedź kogoś z kuchnią otwartą albo przewidź możlwość ewentualnego zamknięcia kuchni (nawet w późniejszym czasie) np. przesuwnymi drzwiami. Według mnie najlepsza jest taka kuchnia otwarta, której częś jest przysłonięta ścianką lub wysokim bufetem (okolice kuchenki, zlewu) i nie jest tak bardzo widoczna z salonu. Kuchnię otwartą również bardzo ratuje spora spiżarka i ja tak bedę miała. Nawet zmniejszyłam kuchnię, aby spiżarka była duża i tam zamierzam bałaganić. :wink: Takze obniża mi to koszt mebli kuchennych i rezygnuję z szafek wiszących, aby kuchnia była bardziej przestrzenna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nasza kuchnia bedzie całkowicie otwarta-towrzy U na salon. Utrzymanie porządku jest wtedy wymuszone i mi to bardzo odpowiada:) Bez fanatyzmu ale jednak. Teraz mieszkamy w bloku z odzielną kuchnia i jest inaczej niż jak jesteśmy u tesciów (pilnujemy domu jak wyjadą:). U nich sprzątanie na bieżąco wychodzi jakos naturalnie, a w domu-szkoda gadać:) A jak sa goście to kuchenna "rozpierduchę" i tak wszyscy widzą-nie wiem jak u was, ale u nas "nocne Polaków rozmowy" zawsze przenoszą się do kuchni................
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Warunkiem koniecznym do spełnienia przy otwartej kuchni jest dobra wentylacja, czyli i okap o dobrej mocy, i okno.

 

Ja sobie chwalę takie rozwiązanie.

Czuję,że nic mnie nie "omija"z życia rodzinnego czy towarzyskiego, gdy wpadają goście.

Mam cały czas na oku swoje maleństwo.

A sterta brudnych naczyń? Przecież to normalna sprawa i gościom nie powinno to w niczym przeszkadzać. Mi nie przeszkadza :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja planuję kuchnię "półotwartą" - częściowo przysłoniętą ścianką za którą będzie lodówka. Zasłoni ona okolice kuchenki i zlewozmywaka, z pokoju będą widoczne tylko szafki dolne, wiszących nie palnuję, za to na ścianie jakieś półeczki na bardziej ozdobne rzeczy, może jakieś obrazy. Nie będzie widać wyciągu. Ponadto wygospodarowałam miejsce na dość sporą spiżarkę i w ten sposób też chcę trochę rozwiązać problem bałaganu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

A pro po zapachów jedzonko to jeszcze fajnie pachnie, ale doświadczyłam kiedyś mieszkania, w którym w każdym kontku było po różnymróżnistym odświeżaczu to dopiero jak się wymięsza, to zapaszek jest nie do zniesienia.

Oprócz zapaszku odświeżającego oczywiście zyskujemy jeszcze dodatek w postaci bólu błowy.

 

 

Z doświadczeń dzieciństwa u dziadków wiem, że pomimo wielkich salonów, wystrojonych wnętrz ponad 30m wszyscy goście rodzinni "walili" prosto do kuchni bo bo bo bo tam zawsze coś smakowicie pachniało.

:p :p :p a to pierożki, a to naleśniczki, ciasteczka, chlebek, pieczone ziemniaczki i kiełbaski, grzybki na śmietanie - mniam palcelizać :p :p :p

 

W salonie trzeba było siedzieć na krzesełku, a w kuchni gwarno, aż miło.

W związku z doświadczeniami z dzieciństwa u nas przede wszystkim będzie kuchnia otwarta na salon a i kuchnia oczywiście na pierwszym miejscu, a w salonie żadnego tv. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Napiszcie proszę jak sobie chwalicie salon połączony z kuchnią, czy po czasie odgradzacie jednak jedno od drugiego? i jak to robicie, może jakieś fajne pomysły?

- kto ma płytki w salonie i czy nie żałuje

- marzą mi się kamienie tzw. kocie łby przed domem ale obawiam się o obcasy może niepotrzebnie?(fruwać raczej nie będę hihi)

 

Z góry dziekuję za dobre i przydatne rady

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Na moje(mój projekt) nieszczęście mamy w domu spiżarnię, którą Julka-żona zamieniła na kuchnię a z kuchni zrobiła jadalnię, po to żeby nie mieć zapachów kuchennych w całej chałupie. Znając problemy z szukaniem podam adres wątku gdzie jest o tym mowa -http://forum.muratordom.pl/kuchnia-otwarta-czy-zamknieta,t5509.htm?highlight=kuchnia%20otwarta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie aneks na maksa otwarty. Dla mnie zapachy pyszności w całym domu to własnie fajna sprawa-flaków i bigosu nie gotuję:) a tak serio to otwary aneks mobilizuje do sprzątania na bieżąco.

U mnie imprezy zawsze przenoszą się do kuchni więc otwarta czy zamknieta -co to za róznica.

Niektórzy piszą o wizytach inkasentów i listonoszy, którzy zaglądaja w garnki-sorry ale ja takich gosci przyjmuję w waiatrołapie, z jkótrego daleko do kuchni i salonu. Nie zyczę sobie zby obce osoby przeglądały mi salon-przede wszystkim salon.

 

Moja nowa kuchnia to jedna z rzeczy, która najbardzie mi sie podoba w nowym domu-fajnie, że bede mogła się nią "pochwalić" przed goscmi...

poza tym dla mnie nie ma nic gorszego niz latanie z garami miedzy pokojami.

Salon ma wydzieloną część jadalną tuz przy aneksie. Dzięki temu unikniemy kłopotliwego przemieszczania sie do innego pokoju z jadalni (po to by np tv obejrzec) Nie wyobrazam sobie innego rozwiązania przy małych dzieciach-pitrasząc w kuchni mam je cały czas na widoku-czy podczas zabawy na stole, czy oglądania tv. Lubie byc razem z rodziną i lubię mieć nie więcej niż kilka metrów do lodówki z ulubionym napojem podczas oglądania tv:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...