Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KUCHNIA - otwarta, półotwarta czy zamknięta? Dyskusja


tom soyer

Recommended Posts

rewelacja - od 2 lat użytkujemy taką kuchnię

 

 

http://rezulak.pl/img_02741.jpg

 

Rezi, nie obrażaj się na 1 nietrafiony wpis! Usunąłeś zdjęcie przepięknego, świeżego, dużego wnętrza tylko dlatego że ktoś wyraził swoją zazdrość?

Zostaw zdjęcie tym, którzy zazdroszczą Ci życzliwie, a takich jest więcej. Ja też :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 734
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

rewelacja - od 2 lat użytkujemy taką kuchnię

 

 

http://rezulak.pl/img_02741.jpg

 

Rezi, nie obrażaj się na 1 nietrafiony wpis! Usunąłeś zdjęcie przepięknego, świeżego, dużego wnętrza tylko dlatego że ktoś wyraził swoją zazdrość?

Zostaw zdjęcie tym, którzy zazdroszczą Ci życzliwie, a takich jest więcej. Ja też :oops:

 

też bym chętnie obejrzała, a nie zdążyłam ;)

 

my mamy między kuchnią a salonem drzwi przesuwne. zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, gdyż nie ma co ukrywać, jesteśmy bałaganiarzami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm muszę przyznać że parę ciekawych argumentów tu poznałam..

 

..ale chyba dalej jestem za otwartą kuchnią z dwóch powodów:

 

1. kontakt z rodziną / bycie w dwóch miejscach jednocześnie (oglądasz TV ale 'słyszysz' czy coś się nie zagotowuje, idziesz do kuchni ale dalej rozmawiasz z gośćmi i takie bajery)

 

2. ta przestrzeń... ach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rezi, Twoja kuchnia jest tak daleko od salonu, że nic dziwnego, że Wam nie przeszkadza :) ale nei każdy może sobie pozwolić na takie wnętrza.

A już przechodzenie przez salon, by dostać się do kuchni to dopiero musi być porażka.

 

porażka ????? w takim razie nie jedni marzą o takiej porażce :lol: :lol:

wyczuwam tu zazdrość :roll:

 

No może niektórzy tak ja nie. A co to zazdrości to tak zazdroszczę Reziemu takich wnętrz, zresztą nie raz pisałam, że są idealne ale on chyba nie ma tak, że musi przechodzić przez salon, by dostać się do kuchni. Nie wiem zresztą. Jak ma to i tak uważam, że takie wnętrze nie jest ciekawym rozwiązaniem. Każdy kto będzie chciał wejść do kuchni będzie przechodził obok osób odpoczywających w salonie. Mi się to nie podoba, a jak komuś tak to nie bronię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to moj głos w tym głosowaniu:

niedawno byłam z wizytą u znajomych: otwarta przestrzeń parteru, dwójka małych dzieci i nastolatka; w czasie naszej wizyty do nastolatki przyszło kilka rówieśnic- rozchichotane "maszerowały" w tej przestrzeni na piętro do pokoju nastolatki, przychodziły parami lub we trójke do tej otwrtej kuchni po kolejny sok, jogurt, wodę...nie wiem dla kogo ta cała sytuacja była trudniejsza...

koleżanka wspomniała, że jeszcze trudniej jak własnie wróciła z pracy i chciałaby w domowym dresie polezeć na kanapie z nogami na stole i maseczką na twarzy...a tu kolejny gość do nastoletniej córki, ostatnio bywaja już i płci przeciwnej...

a potem jeszcze powiedziała, że nie wyobraża sobie jak będzie to wyglądac jak młodsi chłopcy zaczną każdy przyjmowac kolegów i koleżanki, chyba - jak stwierdziła- nowy dom zbuduje...

 

To właśnie był najważniejszy argument przy wybieraniu kuchni nie w salonie i by nie przechodzić do niej przez salon.

Kiedyś marzyliśmy o przestrzeniach alejak urodziła się nam córka szybko nasze marzenia się skończyly.

Tego co wyżej zostało opisane bałabym się najbardziej przy otwartych przestrzeniach.

I nie dotyczy to tylko nastolatek ale i 7 latek i 10 latek, do których przychodzą dzieciaki.

Sory dla mnie byłoby to nie do wytrzymania.

Uwielbiam po domu chodzić w "domowych" ciuchach. Lubię czasem mieć bałagan i lubię posiedzieć sobie sama na kanapie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, kolejny ciekawy argument.

 

Dom o którym marzę nie dość że ma cały dół otwarty to jeszcze antresolę przez pół domu więc nawet wejście do każdej sypialni / łazienki będzie widziane przez siedzących w salonie (chyba, to jeszcze zależy od kąta - musiałabym zobaczyć wybudowany dom) i teraz już sama się zastanawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się nie decydowała na takie rozwiązanie. Bywałam kiedyś w schronisku na Suchej Dolinie, które ma dokładnie taki sam układ: na dole duży salon, na górze antresola i wejścia do pokoi. Jako że w salonie był wieczny ruch, spać się w tak umieszczonych sypialniach nie dało.

A zresztą wystarczyłby włączony telewizor, czy muzyka i cały hałas leci w górę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwartą kuchnię na salon przerabiałem swego czasu na delegacji i nie jestem zbytnim zwolennikiem takich rozwiązań. Hałasy, zapachy i widok brudnych garnków to nie dla mnie.

 

U nas między kuchnią i salonem będą rozsuwane drzwi o szerokości około 1,5 metra. Mam nadzieję że będzie to jakaś alternatywa dla otwartej kuchni, gdzie w razie czego można miec "kontakt" wizualno-słuchowy kuchni z salonem, lub też w razie potrzeby odseparowanie obu tych pomieszczeń.

 

Jak się to rozwiązanie sprawdzi to dam znac jak już pomieszkamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, kolejny ciekawy argument.

 

Dom o którym marzę nie dość że ma cały dół otwarty to jeszcze antresolę przez pół domu więc nawet wejście do każdej sypialni / łazienki będzie widziane przez siedzących w salonie (chyba, to jeszcze zależy od kąta - musiałabym zobaczyć wybudowany dom) i teraz już sama się zastanawiam...

 

Z tego powodu zrezygnowaliśmy nie tylko z otwartek kuchni ale i z pustki. Nie wobrażam sobie 3 10 latków siedzących na górze i podglądających co tam mama robi w salonie. I nie mówię tu o moich dzieciach lecz o córce i jej dwóch "przemiłych" koleżankach (których jeszcze nie ma ale na pewno kiedyś będzie miała).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja całe dotychczasowe żyie miałam kuchnię zamkniętą i NIGDY WIĘCEJ. Teraz mam otwartą (oddzieloną tylko małą ścianką od holu i barkiem od jadalni i salonu) i jestem bardzo zadowolona. Znacznie częściej gotuję i nawet zaczęłam piec, czego nie robiłam nigdy wcześniej. Przez pierwszy rok mieszkania w domu miałam prowizoryczną kuchnię w pralni w przeciwległym narożniku domu - porażka: bieganie po każde głupstwo do kuchni było wykańczające. Nie wspomnę już o gotowaniu tam jak na wygnaniu. Brr! Zupełnie nic mi nie przeszkadza. A już w ogóle nie rozumiem o co chodzi z tym przechodzeniem przez cały salon do kuchni?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy do kuchni Reziego nie ma przypadkiem drugiego wejścia od strony wejścia do domu? Mnie się wydaje, że zdjęcie jest robione od strony salonu w kierunku wejścia do domu. Bardzo ładne wnętrze.

 

A córkę/syna należałoby wyszkolić tak, żeby obsługiwał/a swoich gości i sam/a schodził/a po napoje i inny poczęstunek. Ewentualnie zaprosić ich do salonu celem bliższego poznania ;) przyjaciół potomstwa.

 

Ja jestem posiadaczem kuchni otwartej, jednak częściowo przesłoniętej ścianką i jestem zadowolona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rewelacja - od 2 lat użytkujemy taką kuchnię

 

 

http://rezulak.pl/img_0274.jpg

 

REZI piekna ta twoja kuchnia.

Taką wlasnie chcę miec-otwartą.

W salonie rownez bedziemy miec telewizor.Bedzie dla naszej wygody,a nie dla gosci.Mam nadzieje,ze mamy takich znajomych co nie przychodzą do nas oglądac telewizji... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze trzeba sobie wyjaśnić co to znaczy otwarta, a co zamknieta kuchnia.

Ja będę miała kuchnię z oknem na jadalnię, z poszerzonymi drzwiami na hol, drzwi jednak nie będzie tylko samo wejście. Okno to taka dziura między kuchnią, a jadalnią. Jadalnia jest w salonie. Zresztą wszystko widać w dzienniku.

To jest taka na pół otwarta, na pół zamknięta.

 

Zamkniętym kuchniom w drugiej części domu mówię nie, bo za daleko.

Całkowicie otwartym też mówię nie, bo... opisywałam wyżej.

 

Co do przechodzenia przez salon to weźcie sobie prześledzcie projekty domów. Często jest tak, że kuchnia jest gdzieś za salonem. Wejście do domu jest wprost na salon, a kuchnia gdzieś tam dalej. Trzeba przejść obok salonu lub nawet przez salon żeby dojsć do kuchni. Takie rozwiązanie według mnie jest najgorsze i nie do przyjęcie jak dla mnie.

 

Nie chcę nikogo urazić, piszę tylko o swoich własnych odczuciach. Jeżeli ktoś lubi inaczej to proszę bardzo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja całe dotychczasowe żyie miałam kuchnię zamkniętą i NIGDY WIĘCEJ. Teraz mam otwartą (oddzieloną tylko małą ścianką od holu i barkiem od jadalni i salonu) i jestem bardzo zadowolona.

 

Mam tak samo :) W mieszkaniu w bloku wybijaliśmy ścianę między kuchnią a pokojem, robiąc drewniany baro-stół w drewnianej konstrukcji z kowbojskimi drzwiczkami :)

Teraz w domu też mamy otwartą kuchnię na salon, z tym że kuchnia i salon tworzą literę L, i to jest super rozwiązanie. Tak samo jak u Ciebie, od holu jest wejście bez drzwi, mała ścianka i od strony salonu... miejsce na barek :D

 

Czy mogłabyś pokazać zdjęcie Twojego barku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam teraz w bloku otwarta kuchnie :roll: i jak dla mnie jest to porazka...

 

nie chodzi mi o zapachy, bo gotuje jedynie w weekendy, ale o to, ze wszystko widac, a nie zawsze chce mi sie od razu wszystko sprzatac i zmywac :oops: :roll:

dodatkowo czajnik i zmywarke slychac w salonie bardzo dobrze ;)

 

plusy widze dwa:

- jak gotuje, czy robie posilki nie jestem zamknieta

- nie ma podzialu na imrezach na grupe salonowa i kuchenna :lol:

 

w nowym domu bede miala kuchnie prawie zamknieta... od salonu bede miala przejscie 120 cm bez drzwi. we wnece w przejsciu z 1 strony bedzie stal kredens, a z drugiej bedzie drewno do kominka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze trzeba sobie wyjaśnić co to znaczy otwarta, a co zamknieta kuchnia.

Ja będę miała kuchnię z oknem na jadalnię, z poszerzonymi drzwiami na hol, drzwi jednak nie będzie tylko samo wejście. Okno to taka dziura między kuchnią, a jadalnią. Jadalnia jest w salonie. Zresztą wszystko widać w dzienniku.

To jest taka na pół otwarta, na pół zamknięta.

 

Zamkniętym kuchniom w drugiej części domu mówię nie, bo za daleko.

Całkowicie otwartym też mówię nie, bo... opisywałam wyżej.

 

Co do przechodzenia przez salon to weźcie sobie prześledzcie projekty domów. Często jest tak, że kuchnia jest gdzieś za salonem. Wejście do domu jest wprost na salon, a kuchnia gdzieś tam dalej. Trzeba przejść obok salonu lub nawet przez salon żeby dojsć do kuchni. Takie rozwiązanie według mnie jest najgorsze i nie do przyjęcie jak dla mnie.

 

Nie chcę nikogo urazić, piszę tylko o swoich własnych odczuciach. Jeżeli ktoś lubi inaczej to proszę bardzo :)

 

 

 

 

1000000000 % racji masz z tą kuchnią . otwarte kuchnie i te do których wchodzi się z salonu są porażką i chyba dla ludzi którzy żywią się "z puszki" a gotują tylko jak mają taki kaprys.

 

 

Wspomnę jeszcze o zagrożeniach jakie niesie otwarta kuchnia dla małych dzieci gdy np mama gotuje zupę i chce wyść na chwilę do wc np. i nawet na chwilę nie może zamknąć kuchni to chyba 5 latka ze sobą do wc?

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zmieni zamknięcie drzwi przed 5-latkiem? Jak będzie chciał to otworzy i wejdzie. Dla mnie to kolejny agrument za kuchnią otwartą: ja gotuję a dzieci bawią się w jadalni czy salonie i ja je widzę. Przy zamknietej kuchni to albo dzieci bawią się w kuchni (raczej mało bezpieczne) albo w salonie i ich nie widzisz (też nie dobrze).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyuś miałam kuchnie tzw.zamkniętą" tzn. nie widziałam pół dnia swojej rodziny ,która siedziała w salonie gdy ja tymczasem przygotowywałam smakołyki :wink:

Zapachy i tak roznosiły się po całym domu, a robiąc herbatę dla gości nie mogłam zakazać nikomu by szedł za mną do kuchni bo mam bałagan :D Tak czy tak przewijało się zawsze sporo ludzi i porządek musiał być!Teraz jest dokładnie to samo tylko nie siedzę tam zamknięta sama :lol:

http://images50.fotosik.pl/32/432904cda0194270med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...