majkot 28.09.2009 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 Kilka miesięcy temu wypowiadałam się za kuchnią otwartą.Wydawało mi się, że taka kuchnia jest lepsza. Dziś zmieniłam jednak zdania.Myślę ,że najlepiej jest spędzić trochę czasu [jeśli jest taka możliwość]w podobnym pomieszczeniu[dotyczy nie tylko kuchni]i przekonać się jak to jest w praktyce i czy czujemy się tam dobrze.Pojechałam do znajomych którzy mają taką kuchnię. Moje odczucia:1siedzę w salonie ,a czuję się jakbym była w kuchni.2Gotujące się potrawy czuć o wiele intensywniej.3Chałas tłukących naczyń przeszkadza.4Bałagan przeszkadza.4Salon nie wygląda elegancko .Oczywiście to wszystko to indywidualne odczucia i każdy może mieć na ten temat swoje zdanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnie-cha 28.09.2009 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 majkot : mam takie same zdanie jak Ty, okap chodzi, na patelni skwierczy mięsko na jutrzejszy gulasz, mikser chodzi bo robią się naleśniki na kolację dla dzieci, ale co tam nie chcemy przecież być odizolowane od reszty domowników.................którzy akurat oglądają w tv(na cały regulator prawie, bo hałas kuchenny zagłusza) program lisa, którego niecierpimy................ myślę, że skłonnością znacznej większości osób nie są względy praktyczne tylko to o teraz jest na topie. podam prosty przykład : podobno piwnica jest kosztowna i do niczego niepotrzebna (wniosek po przeczytaniu kilku wątków z tego forum) a wszyscy którzy odwiedzą nasz kończący się budować dom w pierwszej kolejności stwierdzają "super, że macie piwnicę , jakbym jeszcze raz budował......itd." podobnie jest z otwartą kuchnią , maleńką kotłownią , wąziutkimi zabiegowymi schodami itp. To jest oczywiście moje spostrzeżenie i moje zdanie ale miło, że nie jestem odosobniona, już kiedyś prawie zostałam zlinczowana jak się wypowiedziałam za zamkniętą kuchnią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
morfeusz1 29.09.2009 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2009 Kilka miesięcy temu wypowiadałam się za kuchnią otwartą.Wydawało mi się, że taka kuchnia jest lepsza. Dziś zmieniłam jednak zdania.Myślę ,że najlepiej jest spędzić trochę czasu [jeśli jest taka możliwość]w podobnym pomieszczeniu[dotyczy nie tylko kuchni]i przekonać się jak to jest w praktyce i czy czujemy się tam dobrze.Pojechałam do znajomych którzy mają taką kuchnię. Moje odczucia:1siedzę w salonie ,a czuję się jakbym była w kuchni.2Gotujące się potrawy czuć o wiele intensywniej.3Chałas tłukących naczyń przeszkadza.4Bałagan przeszkadza.4Salon nie wygląda elegancko .Oczywiście to wszystko to indywidualne odczucia i każdy może mieć na ten temat swoje zdanie. i również z tych względów zrezygnowaliśmy z otwartej kuchni, wyspy itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
meggiess 29.09.2009 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2009 a wszyscy którzy odwiedzą nasz kończący się budować dom w pierwszej kolejności stwierdzają "super, że macie piwnicę , jakbym jeszcze raz budował......itd." Ja również mam piwnice w końcącym się budować domu i tez słyszę takie głosy. Ja nie wyobrażam sobie życia bez tych pomieszczeń. Na początku moja kuchnia była odgrodzona barkiem , ale zmieniliśmy zdanie i kuchnia jest zamknięta. Tzn nie całkiem, bo zostawiłam małe okno na salon, ale to tylko ze względu na małe dzieci, które wole miec na oku. Na tej ścianie nie będzie mebli więc albo ją za kilka lat zamuruję albo z okna zrobię przejście. Zobaczymy co akurat będzie mi bardziej pasowało. A tu jest widok z kuchni na salon http://img156.imageshack.us/img156/2525/oknonasalon.jpg http://img156.imageshack.us/img156/oknonasalon.jpg/1/w640.png Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarte 07.10.2009 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2009 ja na początku miałam mieć otwarta kuchnię, ale po namyśle dorabiam drzwi przesuwane podwójne, czyli jak będę chciała to będzie zamknięta, a innym razem otwarta, to wg mnie najlepsze rozwiązanie. Teraz jest moda na otwartą kuchnię - za parę lat to się pewnie zmieni. Ostatnio chodziłam z koleżanka po mieszkaniach bo jest na kupnie. W jednym z osiedli mieli tylko jedno mieszkanie z kuchnią, którą można było zamknąć ( maiała osobne okno, reszta mieszkań miała kuchnie całkowicie otwarte na salon bez możliwości oddzielenia ( przy podzieleniu powstałaby ślepa kuchnia bez okna, co w dzisiejszych czasach przy nowym budownictwie jest nie do pomyślenia. Nie dziwię się ze deweloper nie sprzeda jeszcze 70% mieszkań , a sprzedaje je od około dwóch lat. Co to za standard, ze nie można potem zmienić na zamkniętą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wren 08.10.2009 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2009 A ja gdybym miała choć w połowie tak świetnie urządzoną kuchnię jak większość osób tu się wypowiadających, naprawdę byłoby mi obojętne czy widać ją z salonu czy nie i czy komuś to przeszkadza:) Najważniejsze zeby była ciepła i rodzinna, bo jakby nie patrzeć, poza snem to jedna z ważniejszych potrzeb fizjologicznych:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarte 08.10.2009 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2009 tu raczej nie chodzi o zasłanianie kuchni bo jest brzydka, tylko np zasłanianie niepozmywanych garów, odcięcie zapachów, hałasu itp. Jeśli komuś to nie przeszkadza, albo nawet gotując nie robi w ogóle bałaganu to ok. Znam nawet osobę, która budując dom i mając w projekcie normalne wejście z holu do salonu zamurowała je i będzie wchodzić do salonu tylko i wyłącznie przez kuchnię - więc można i tak, choć moim zdaniem to niedobre rozwiązanie i wszyscy jej to odradzają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emilka26 09.10.2009 05:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Miałam kuchnie zamkniętą a teraz mam pół otwartą z wejściem z holu i salonu (w razie co mam drogę ewakuacji ) najlepsze rozwiązanie w domu, wiele rzeczy bym zmieniła ale na pewno nie to. Kuchnia jest prosta (taka miała być) z dużą ilością blatów roboczych więc sprzątanie zajmuje maks 10 min. Gotujące się gary wraz z wyciągiem schowane są za ścianą z kominem więc nie widać ich z salonu. Lodówka cicha, zmywarka też i na czajnik też nie narzekam, bardziej w salonie hałasuje mi piec - koza. Przyjmujemy dużo gości nie ma weekendu by ktoś u nas nie był, wcześniej goście chodzili za mną do kuchni bo "kurczak doszedł" by dokończyć zdanie ...dramat. Chowanie bałaganu za drzwiami nie miało racji bytu . Brudne gary chowam do zmywarki a jak się nie mieszczą to do zlewu który jest głęboki z salonu go nie widać. Jeśli mam ochotę pogadać z przyjaciółką idziemy na górę na taraso-loggię (jest tam przytulnie i miło nawet zimą) i delektujemy się kawką. Telewizor w salonie bo wieczorem lubimy obejrzeć dobry film. W domu jestem ok 18:00 gotuje dużo nawet dla moich dwóch piesów;) Lubie porządek w kuchni, ale sprzątanie w niej to pikuś w porównaniu do salonu czy łazienki. Mój mąż uwielbia zapachy z kuchni choć już nie mogę mu robić kulinarnych niespodzianek Warto przemyśleć i nie zamykać całkiem kuchni traci się przestrzeń i kontakt z gośćmi. Już nie muszę się pytać wszystkich po 10 min w kuchni "a o co chodzi, z czego się tak śmiejecie" opowiadane drugi raz już tak nie śmieszy. Na całkiem otwartą kuchnie bym się nie zdecydowała ale pół otwarta to dla nas strzał w dziesiątkę. PS Jedyne co bym w niej zmieniła to kuchenkę z 4 na 5 lub 6 palnikową Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maartaa 16.01.2010 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2010 salon + kuchnia w jednym pomieszczeniu na 24m2 to ja już z wolę swój "duży pokój" o takim właśnie metrażu i osobną kuchnię myślę, że każdy by wolał, mając taki wybór ; ) ale nie zawsze wybór się ma. za niecały rok przeprowadzam się do własnego mieszkania, w którym zwyczajnie nie byłoby miejsca na zamkniętą kuchnię. salono-aneks ma ok. 21 m2 przy czym okna są tylko w części salonowej. zamykanie kuchni i tworzenie takiej kiszki zdecydowanie mi się nie uśmiechało. może to też kwestia tego, że nie planuję gotować bardzo wonnych potraw - ryb nie lubię, bigosu nawet nie umiem, za to lubuję się w potrawach makaronowych lub ryżowych. jedynym problemem wydawała mi się kwestia frytek ;D bo frytkownica nie ma racji bytu w otwartej kuchni - ale i na to jest rada: frytki robione w piekarniku i już : ) przez 15 pierwszych lat swego życia mieszkałam w bloku - kuchnia była dość duża, połączona z jadalnią (która czasem z konieczności robiła za pokój gościnny ze stojącą tam wersalką ;D). 10 lat temu przeprowadziliśmy się do domku własnego, projektowanego (głównie przez mamę, z uwagami reszty domowników) od początku z myślą o otwartej kuchni. i taka też jest - kuchnio-jadalnio-salon ma powierzchnie koło 50 m2 i kształt litery L. ja jednym końcu L jest kuchnia, w rogu jadalnia, a na drugim końcu L salon. aczkolwiek wyszło w praniu, że kuchnia ta jest tylko 'reprezentacyjna' - do gotowania wody i robienia kanapek. reszta gotowania odbywa się w pomieszczeniu za kuchnią, które to miało pierwotnie być kotłownią. i tak, jak moja mama bardzo za otwartą kuchnią optowała, tak w praktyce wyszło, że i tak jej nie używa i na czas gotowania woli się zamknąć w małej 'brudnej kuchni' - jak została przez nas nazwana ; ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 16.01.2010 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2010 No bo z tymi kuchniami to jest tak: jeśli pani domu naprawdę lubi i umie gotować, a domownicy lubią dobrze zjeść, to kuchnia jest zamknięta, bo to jest fabryka żarcia, a nie pomieszczenie dla ozdoby. Jeśli gospodyni nie lubi gotować to robi sobie kuchnię otwartą ozdobną i udaje że gotuje. Moja kuchnia - aktualnie prowizoryczna - później docelowa jest i będzie oddzielona od jadalni innym pomieszczeniem. Tak się robiło przez wieki i tak było dobrze. Moja żona która umie gotować, lubi i robi to dobrze jest z takiego rozwiązania bardzo zadowolona. Ostatni słyszałem jej zdanie, że kuchnia musi być jak najdalej od jadalni bo ona w kuchni zrobi co ma zrobić, a przechodząc do jadalni wchodzi w inny świat, wypoczywa i zapomina że istnieje coś takiego jak kuchnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mattdl 17.01.2010 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 No bo z tymi kuchniami to jest tak: jeśli pani domu naprawdę lubi i umie gotować, a domownicy lubią dobrze zjeść, to kuchnia jest zamknięta jak dla mnie trochę śmiałe stwierdzenie uogólniajace bazujące na małej jednostce reprezentacyjnej jaką jest Twoja żona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monah 17.01.2010 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 jak dla mnie trochę śmiałe stwierdzenie uogólniajace bazujące na małej jednostce reprezentacyjnej jaką jest Twoja żona żona = niereprezentatywna i statystycznie nieistotna próba a twierdzenie faktycznie ŚMIAŁE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwa_P 17.01.2010 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 a ja mam trzecia kuchnie otwarta na salon i czwarta tez taka zrobie:) Kazdy robi to, co lubi i do czego jest przekonany. Wyzszosc kuchni otwartej na salon nad kuchnia zamknieta jest oczywista dla zwolennikow tych pierwszych tak, jak wyzszosc kuchni zamknietej nad kuchnia otwarta dla zwolennikow kuchni zamknietej. To jest chyba oczywiste. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maciejki 17.01.2010 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 a ja pierwszy raz bede miala kuchnie otwarta na salon....zobaczymy co powiem za jakis czas,ale tak mi sie podobalo i tak mam;choc tesciowa nosem krecila Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 17.01.2010 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Ten wątek ma zapobiec błędnej decyzji, aby panie udające gotowanie nie robiły zamkniętej, a te które gotują nie porywały się na otwartą. Źle myślę ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monah 17.01.2010 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Ten wątek ma zapobiec błędnej decyzji, aby panie udające gotowanie nie robiły zamkniętej, a te które gotują nie porywały się na otwartą. Źle myślę ? a co z gotującymi panami? przecież takowi istnieją? źle myślę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ged 17.01.2010 22:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Gotujący panowie to tylko w dobrych restauracjach, w domu raczej wyglądają dziwnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwa_P 17.01.2010 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 a ja pierwszy raz bede miala kuchnie otwarta na salon....zobaczymy co powiem za jakis czas,ale tak mi sie podobalo i tak mam;choc tesciowa nosem krecila Nie dziwi! Tesciowe tak maja;) Czesto:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mattdl 17.01.2010 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 a co z gotującymi panami? przecież takowi istnieją? źle myślę? no właśnie chciałem do tego nawiązać...oczywiście znowu bazując na doświadczeniu tylko dwóch jednostek (ja i żona ) moim skromnym zdaniem to że ktoś lubi gotować i wybiera kuchnię zamkniętą ma niewiele wspólnego... Bardziej wypatrywałbym przyczyn w uwarunkowaniu osobowościowym. Niektórzy po prostu nie lubią wokół siebie nikogo podczas pichcenia... Osobiście uwielbiam gotować i kuchnie bedę miał otwartą by od czasu do czasu zagaić i rzucić okiem na mą uroczą małżonkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mattdl 17.01.2010 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Gotujący panowie to tylko w dobrych restauracjach, w domu raczej wyglądają dziwnie. ged a Ty może z takich - przynieś mi piwo kobieto? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.