Analiena 02.11.2010 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2010 (edytowane) Zamkniętą kuchnię "miałam" mieszkając z rodzicami. Za każdym razem gdy była jakaś impreza rodzinna to się mocno goście na podgrupy dzielili - część w dużym pokoju (głównie panowie ) a druga część (łatwo się domyśleć - panie ) w kuchni dotrzymując mojej mamie towarzystwa w trakcie szykowania potraw. Gdy kupilismy mieszkanie od razu wiedzieliśmy że robimy salon z aneksem kuchennym. Rozwiązanie się sprawdziło - jak odwiedzają nas znajomi (ostatni co prawda rzadko bo nie mamy czasu z powodu budowy ) wszyscy jesteśmy razem. W domu kuchnia bedzie połączona z jadalnią a jadalnia z salonem - podobnie jak efilo u Ciebie. Salon od kuchni oddzielają schody. Nie wyobrażam sobie kuchni oddzielnej - jakoś argument że jak jest brudno to można kuchnię zamknąć i po kłopocie do mnie nie przemawia. Co jak gość bedzie chciał towarzyszyć w robieniu kawy? Wtedy to dopiero wstyd . No a poza tym jak jest brudno to się gości nie zaprasza albo sprząta i już. Edytowane 2 Listopada 2010 przez Analiena Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ba-sia3 22.11.2010 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 Ja chciałam mieć kuchnię otwartą, dobrze, że mój mądry mąż pomyślał, pomyślałi jeszcze raz pomyślał i odwiódł mnie od tego....mam nadzieję, że nikogo nie uraże tym stwierdzeniem...idiotycznego pomysłu. Mam zamkniętą i jestem szczęśliwa. Nie wyobrażam sobie strzelania garami, gotowania kapuchy, kalafiora, który śmierdzi jak zdechły szczur itp. Choć z zamkniętej kuchni zapachy i tak sie przeniosą ale nie tak okrutnie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Justyna P 22.11.2010 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 To może napiszę coś od siebie. Ja planuję oddzieloną kuchnię. W mieszkaniu mam zamkniętą kuchnię i jestem zadowolona. To moja drobna bolączka ale nie do przeskoczenia. Mój kochany mąż ma wiele zalet ale również kilka wad. Jedną z zalet jest to, że w domu to on jest odpowiedzialny za obiady i zakupy i się z tego wywiązuje (raczej). Chyba, że czas mu nie pozwala. Ale jego wadą jest robienie przy przygotowywaniu potraw niemiłosiernego bałaganu. Przy niedzielnym obiedzie potrafi wyciągnąć wszystkie garnki i ani jednego nie umyje przy okazji (co dla mnie jest wręcz odruchowe). Nawet przy robieniu kanapki robi niezły bałagan. Znamy się już długo i nic się w tym zakresie nie zmienia. Zatem wolę na codzień nie patrzeń na lekki chaos w kuchni (że tak ładnie to nazwę). Tym bardziej, że Ja kuchnię sprzątam regularnie ale raczej jak mój syn już śpi (nie lubię tracić czasu spędzonego z dzieckiem mając go tak niewiele). Czyli całe popołudnie kuło by mnie to w oczy. Taki mamy styl życia, podział obowiązków (no i charakterki).Co do otwartej kuchni to każdy musi podjąć odpowiednią dla siebie decyzję w oparciu o własne potrzeby i doświadczenia. Ja stawiam może nie na definitywnie zamkniętą ale bardzo oddzieloną od jadalni i salonu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madeleine 22.11.2010 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 Boże, jakie to szczęście, że bigosu nie gotuję i trauma zapachu kalafiora mnie nie dotyczy Miałam kuchnię oddzielną, aktualnie połączoną z salonem (z kuchni widać jadalnię, z jadalni salon)... i chcę całkiem otwartą. Ewentualnie blat osłonięty piętnastocentymetrowym murkiem. Chcę czuć przestrzeń i ją mieć, nawet kosztem widoku czajnika na blacie. Przy czym uczciwie muszę przyznać, że u mnie bardzo rzadko zdarza się nieporządek, jak siadam do obiadu, to już wszystkie garnki są w zmywarce i tak dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Justyna P 22.11.2010 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 no właśnie. My mamy znajomych i mają aneks kuchenny i naprawdę cały czas posprzątane. U nas to się niestety żadko zdarza. A przy obiedzie gary na pewno nie umyte i takie pozostają do ok 19.30 kiedy mam czas na to żeby to sprzątnąć (mi to nie przeszkadza jak tego nie widzę). Zatem my jesteśmy rodzinką gdzie taka otwarta kuchnia by się nie sprawdziła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prawdziwy.anika 22.11.2010 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 (edytowane) Edytowane 27 Maja 2011 przez prawdziwy.anika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ba-sia3 22.11.2010 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 Wiecie co?? Moim skromnym zdanie nie ma co się sprzczać. Jeśli ktoś chce miec kuchnię zamkniętą to ma a jeśli nie to nie, indywidualny wybór. Za tą i za tą każdy zainteresowany mógłby podać milion argumentów, najważniejsze, żeby użytkownik czuł się w niej ok. A teraz drogie kochane kobitki do garów:stirthepot:. W otwartej czy zamknietej kuchni nie omine nas to, zaświadczam.:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bdan 22.11.2010 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 Chcę mieć "zamkniętą" z 1 m przejściem w rogu kuchni do pokoju stołowego - i cieszę się, że taką będę mieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AJa1719508036 22.11.2010 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 A ja uważam że najlepsza jest półotwarta. W sensie otwarta ale nie do końca np. z przesuwnymi drzwiami albo większym przejściem albo zakryta ścianką albo schodami. Niby otwarta, ale nikt z gości nie patrzy nam 'w gary' a zapaszki się rozpowszechniają po całym domku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
domowa 22.11.2010 20:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 U nas będzie otwarta na jadalnię i salon z czego się bardzo bardzo cieszę.W domu rodzinnym kuchnia była osobnym pomieszczeniem. Było w niej najcieplej przez piec kaflowy i blachę. dlatego to było główne serce domu. Jednakże, przez to miało się wrażenie, że całą reszta domu nie jest potrzebna, dlatego tez zdecydowałam się na kuchnie otwartą na salon, aby nie było widać tego podziału. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 22.11.2010 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 a moge prosic ten projekt albo chociaż zarys na priv poszło:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika i lukasz 23.11.2010 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 U nas w projekcie jest otwarta. jest barek, który zrobimy odrobinę wyżej niz blat coby cały ewentualny bałagan zasłonił. Przysłania ją tez lekko ścianka telewizyjna. teraz mieszkam w kawalerce 28m2 i też mam otwartą kuchnie. Wnioski: - przede wszystkim dobry okap, bo przygotowywane posiłki czuć - musi być okno w kuchni, bo wtedy zapach nie niesie się na pozostałe pomieszczenia i tyle. Jakoś nie widze problemu, a fajnie jest móc rozmawiac z rodzinką robiąc niedzielny obiead Jezeli chodzi o poruszany wcześniej telewizor - my w gabinecie na dole zrobimy pokój playstationowy. taki do męskich rozrywek. Więc jak ja będe w kuchni tłuc, a komuś to będzie przeszkadzać to sobie pójdzie do playstationowego pokoju, zamknie drzwi iw spokoju wszystko obejrzy. Zamknięta kuchnia ioczywiście tez może być fajna, ale ja tam wolę otwarte przestrzenie być może przez tą klaustrfobiczną kawalerkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chloe 23.11.2010 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 tak jak wiele osób pisało, myślę, że wiele zależy od stylu życia i nawyków zarówno kuchnia otwarta jak i zmaknięta mają swoje plusy i minusy, użytkowałam i jednej i drugiej i powiem tak: w otwartej miałam swiadomość, ze to wszystko na widoku, więc i utrzymywałam błysk do zamkniętej nikt niepowołany mi nie zajrzy, wiec zdarza się nieporządek. Dla mnie decydujący argument przemawiający za kuchnią otwartą/półotwartą jest taki, że bardzo nie lubię się "izolować" gotując a to niestety ma miejsce kiedy np. są goście, a my znikamy w kuchni. Idealna z mojego punktu widzenia jest opcja kuchni połącząnej z jadalnią, a oddzielonej choć częściowo od salonu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Piotr_Bodnar 23.11.2010 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 Ja mam kuchnie oddzielona od salonu jadalnią i z salonu kuchni nie widac. Nie ma tam zadnych drzwi - mam nadieje jednak z,e zpachy nie opuscza kuchni - maja naprawde dluga droge do pokonania, poza tym bedzie solidny wyciag. Na razie wybieram aranzacje kuchni ( bedzie rustykalnie - na szczescie oboje mamy podobny gust wiec sie nie pozabijamy:)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cerleg 23.11.2010 22:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 U mnie kuchnia jest niby oddzielnym pomieszczeniem, ale bez zamontowanych drzwi. Z początku ciężko było się przyzwyczaić do braku pełnego odizolowania, jednak nie z uwagi na rozchodzące zapachy, lecz hałas niosący się podczas porannej krzątaniny. Bywa to niekiedy uciążliwe dla domowników, którzy później wstają. Sama chyba bym się nie zdecydowała na jeszcze bardziej otwartą kuchnię. Zastanawiam się, jak sprawdza się takie rozwiązanie w rodzinach z małymi brzdącami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 23.11.2010 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 Znajomi mieli kuchnię otwartą - otwór "na drzwi" o szerokości ponad 2m ale początkowo nie wstawiali ich bo stwierdzili, że tak jest fajnie. Skutecznie wyleczyła ich z tego babcia która wstaje skoro świt i od razu pędzi do garów:):) Sypialnie mają do góry, dom jest naprawdę duuuży ale trzaski kuchenne w niedzielny poranek to nie jest to co tygrysy lubia najbardziej:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katkam_84 24.01.2011 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2011 właśnie min. z powodu porannej, niekiedy głośnej krzątaniny w kuchni zdecydowaliśmy z mężem, że będzie ona zamknięta. W domu, który budujemy nie będzie pokoju dla gości, którzy czasem jak juz do nas zagladają to i nocują. Dlatego pokój dzienny bedzie oddzielnym pomieszczeniem, w którym będzie można też przenocować znajomych. Kiedyś myślałam też o tych niby wstrętnych zapachach i bałaganie, który można ukryć za drzwiami, ale to żaden argument, zwłaszcza gdy z niezapowiedzianą wizytą wpadają panowie do skontrolowania przewodów kominowych (tak miałam niedawno w mieszkaniu, które obecnie wynajmujemy), albo sprawności instalacji gazowej....Tak więc czy kuchnia otwarta czy zamknieta- tak samo trzeba dbać o porządek, coby nie dać się zaskoczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Synthia 24.01.2011 10:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2011 Brawo !!! Katkam 84 czy przy otwartej czy zamkniętej nie można się dać zaskoczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lady in red 24.01.2011 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2011 Brawo !!! Katkam 84 czy przy otwartej czy zamkniętej nie można się dać zaskoczyć No właśnie :)Czyli meritum sprawy jest PORZĄDEK w kuchni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marika73 02.02.2011 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lutego 2011 My z mężem wybierając projekt domu kierowalismy się tym, aby kuchnia nie była połączona z salonem. Z doświadczenia wiemy, że na pewno na bieżąco w kuchni lśnić nie będzie:no:. Nasza kuchnia sąsiaduje z jadalnią - nie jest na nią otwarta, ale zrezygnowaliśmy z drzwi pomiędzy kuchnią i jadalnią. Dom jest jeszcze w trakcie wykańczania, więc mam nadzieję, że takie rozwiązanie sprawdzi się w praktyce i że zapachy z kuchni nie będą za bardzo lecieć do jadalni. Kilkoro naszych znajomych ma kuchnię otwartą na salon - większość tego żałuje, ale nie wszyscy. U mojej przyjaciółki świetnie się to sprawdza podczas babskich spotkań, gdy przy okazji pogaduszek Pani Domu szykuje jedzenie i nie traci kontaktu z gośćmi. Trochę głupio by było, gdyby znijnęła w "czeluściach" kuchni, a my same siedziałybyśmy w salonie.Tak więc , każdy lubi coś innego i nie można stwierdzić, że jest to złe rozwiązane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.