ania1719508426 05.02.2006 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2006 Błagam, pomóżcie!!! Mój stary samochód dożywa swych dni i nieuchronnie zbliża się czas na podjęcie decyzji, co dalej... Najchętniej poszłabym do salonu np. Saaba i pokazała paluszkiem ""ten poproszę"... Ale wiadomo, że tego nie zrobię.Kupię nowy - strach, że ukradną, porysują, obtłuką...Kupię stary to się będzie psułKupię używany to mnie oszukają, bom kobieta.Kupię mały to będzie klops za każdym razem kiedy trzeba coś przewieźć. Kupię Jakieś kombi - to strach parkować w tym parszywym mieście.Kupię Hundaya to mi ojciec będzie dokuczałKupię Volvo - to też. Jak zdołaliście podjąć decyzję (i jeszcze być z tej decyzji zadowolonym)?Nie pojmuję.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 05.02.2006 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2006 zaczynasz od tego ile kasy chcesz wydać Następnie: - do czego ma służyć /tylko praca, wożenie dzieci z wózkiem, dalekie wyprawy, wielki pies w bagażniku, a może czasami jakieś materialy na budowę / - potem marka - jedne się lubi, inne wqrzają - nowy /jaka awaryjność, ile się "traci" rocznie, czy ruscy je lubią itp - stary /jaki faktycznie przebieg, który właściciel/ - konieczny zaprzyjaźniony warsztat, który obejrzy przed zakupem - no i ostatnie /wyposażenie, kolor, bajery/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 05.02.2006 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2006 a ..tak mnie zastanowilo...czemu jak kupisz Hundaya to ci ojciec bedzie dokuczał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 05.02.2006 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2006 Samochód musisz pokochać - najlepiej pokochać taki, na który cię stać Potem musi mieć ponad 120 KM i juz decyzja podjęta :) - nie słuchaj innych - to ma być Twój samochód. p.s. Jeśli jeździsz krótko - poniżej 50.000 km - to proponuję coś do porysowania. Jeśli dłużej - to nowy, ale na to musi Cię też być stać :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 06.02.2006 07:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 a ..tak mnie zastanowilo...czemu jak kupisz Hundaya to ci ojciec bedzie dokuczał? albo Volvo??? hmm tego nie rozumiem...ja tam bym chciała xc90.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 06.02.2006 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 Teska no wlasnie.... jeszcze rozumiem bialy mercedes albo zlote bmw (bo niby ze sie kojarzy) choc bmw bede bronic jak lew - raz dano mi poprowadzic BMW540i i niech sobie mowia co chca ze samochod gangsterow - ale auto boskie w prowadzeniu itd... ehhh marzenia:D :lol do autorki watku - sama jezdze fordem focusem i ... jakos szczegolnie nie narzekam ale znam takich co sie dadza pokroic za ten samochod i takich co psy na nim wieszaja , natomiast zawsze lubilam toyotki a tak zartujac juz - polecam hummera (tez raz dane mi bylo jechac choc juz niestety nie dali mi poprowadzic - kanarkowożolty byl (oczywiscie wersja cywilna) a najbardziej podobalo mi sie ze nie bylo ani jednej osoby na trasie wwa-katowice ktora nie zwrocilaby na ten "samochodzik " uwagi ale fakt ...pali chyba duzo:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
długi 06.02.2006 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 . Kupię Hundaya to mi ojciec będzie dokuczał Kupię Volvo - to też. ... Hyundaia proszę się nie czepiać parę lat jeździłem scoupem i złego słowa nie dam powiedzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 06.02.2006 10:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 a ..tak mnie zastanowilo...czemu jak kupisz Hundaya to ci ojciec bedzie dokuczał? albo Volvo??? hmm tego nie rozumiem.... Bo malkontent jest. Dla niego najgorsza decyzja to podjęta decyzja! Wracając do rzeczy: - nie chciałabym wydać więcej niż 20 tysiów (z małym zapasem) - jeżdżę 10.000 rocznie, głównie baaardzo krótkie trasy w mieście, więc zapalam i gaszę 15 razy dziennie - wolałabym, żeby to auto nie kusiło złodzieja, bo czasem zostawiamy je w tzw. "głuszy". - ma mi służyć długo, to ma być zakup raz na długi czas. - ma mieć możliwie duży bagażnik To co lepiej pasuje do tych kryteriów: Focus? Honda Civic, Astra? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JM 06.02.2006 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 Teska no wlasnie.... jeszcze rozumiem bialy mercedes albo zlote bmw (bo niby ze sie kojarzy) choc bmw bede bronic jak lew - raz dano mi poprowadzic BMW540i i niech sobie mowia co chca ze samochod gangsterow - ale auto boskie w prowadzeniu itd... ehhh marzenia:D :lol A srebrny i czarne może być ? Czy popełniłem faux pas ? ania Z tych trzech co wymieniłaś to celowałbym a Civic'a. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 06.02.2006 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 JM to ktore raz zabrałam na spacer czarne było jak diabeł 20 tysiakow na autko to malo jesli mowimy o nowym - no chyba ze takie typowo miejskie w ostatnim numarze Wysokich Obrotow polecali i porownywali 3 auta miejskie: Toyota Aygo, Kia Picanto i Chevrolet Spark . (w tej kolejnosci wygrały) a dostepne od cen: 33 700 zł toyota 29 900 zł kia 28 900 zł chevrolet czyli wiecej niz 20 tys ( i tam ktos bj obeznany w autach marudzil ze lepsze wieksze i uzywane) slyszalam bardzo dobre opinie o astrze classic Opla... moze tym tropem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lagerfeld 06.02.2006 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 20 tysiów to coś mało jak mówisz o klasie kompaktów (fokus, civic, astra) - nowych. w tej cenie to pewnie są jakieś po przejściach albo sprowadzane z uniii (z uszkodzonym przednim migaczem i niemiec już oddał na szrot chyba że w promocji, np. płacisz dziś 20 tys a po roku resztę lub jakoś na raty - może rozejrzyj się u dilerów (np. w samochodach używanych), złóż ofertę, że masz tyle bejmów i płacisz od razu gotówką może coś ci znajdą. 3 lata temu tak właśnie kupiłem samochód kolega opowiadał, że dilerka rozgląda się za klientem i jak był teraz (w styczniu) w salonie to na dzień dobry (oprócz gazetowego rabatu) dali mu jeszcze 8000 rabatu na thalię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adam___ 06.02.2006 17:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 To co lepiej pasuje do tych kryteriów: Focus? Honda Civic, Astra? Tylko i wylacznie Astra Astra Rulez A kombi to juz wogole.A jak czerwony to juz pelnia szczescia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andrzejka 06.02.2006 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 Samochód musisz pokochać - najlepiej pokochać taki, na który cię stać I tu sie zgadzam na 100 %. Pierwszego malucha nie cierpiałam, potem golf I brrrrrrr. Dopiero jak zobaczyłam czerwoną hondzię civic to serce zadrżało choć było to ponad nasze możliwości to ją kupilismy. I byliśmy z niej bardzo zadowoleni Ale niestety trzeba było się rozstać bo zrobiła sie zbyt mała ale i tak myślę , ze jeszcze sobie ja kupię Z tych trzech co wymieniłaś to celowałbym a Civic'a. Popieram Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewusia 06.02.2006 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 ja osobiście jestem wielbicielką VW, niemieckie auta są mocne, ekonomiczne i w przystępnej cenie. Ponieważ ostatnio przeżywałam podobne dylematy robiłam zwiad wśród zaprzyjaźnionych handlarzy samochodowych. I stanęło na Oplu ze względu na duży bagażnik. Ale jakoś nie mam do niego serca....... bo to nie VW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.02.2006 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 Ewusia, kocham Cię za tę opinię o VW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.02.2006 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 Aniu, na poważnie. Jeżdzisz mało, a jak napisałaś znioskować należy, że nadmiar kasy Ci nie doskwiera. Samochód według Ciebie ma być łatwy w parkowaniu z dużym bagażnikiem, w cenie do 20.000 lub trochę więcej. Dodam jeszcze, ze powinien być tani w eksploatacji i mam na myśli nie tylko koszty paliwa, ale eksploatacji, czyli przeglądów i ewentualnych napraw. Każdy samochód może się zepsuć, a w Twoim przypadku może być ważne, czy za naprawę zapłacisz 300 zł czy 3000. Im bardziej skomplikowany samochód, tym trudniej do niego kupić części tzw zamienniki i nie każdy warsztat podejmie się naprawy, a jeśli już to pytanie czy ma odpowiednie wyposażenie i wiedzę. W tej cenie w rachubę wchodzi tylko samochód używany, więc koszty ewentualnych napraw muszą być niskie. Ważny nie jest kolor nadwozia czy ile "wyciąga", bo po mieście nie będziesz miała nawet szansy sprawdzić. Volkswagena lubię i przejeździłem Golfem kilkaset tysięcy km. Części są dostępne, ale czy zależy Ci na Marce. Niewiele gorsze są Seaty, czy skody, a różnica w cenie znaczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 06.02.2006 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 Tomek a seaty sa w dodatku bardzo ładne "dizajn" maja fajny.... no co kobiety zwracaja na to uwage a tak po babsku - jaki kolor?!?!??!?!?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.02.2006 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 Kolor. Kupowałem swoją knedliczkę w salonie. A w sytuacji byłem podobnej jak Ania. Było mi tylko o tyle łatwiej, że moja specjalność wyuczona dawno temu to samochody. Miał być tani w zakupie, niezawodny, z dużym bagażnikiem, zdolny do dużego przebiegu, tani w eksploatacji (paliwo, przeglądy i naprawy). Żona chciała czerwony. W porządku mnie było wszystko jedno. Zamówiłem, wpłaciłem kaucję i cierpliwie czekałem wykańczając wspomnianego powyżej Golfa. Jest - mam telefon z salonu. Jadę obejrzeć. Jest, ale nie kombi i na dodatek zielony. Kolejny telefon, Granatowy i benzyna, a ja chciałem diesla. i tak dalej. Jest biały, jeżdzę nim już 7 lat 230.000 km i odpukać tylko raz mnie zięć ściągał bo rozleciał się alternator. Skoda nie jest zła. Dla mnie samochód jest takim samym przedmiotem jak stół czy krzesło. Ma służyć przemieszczaniu się z miejsca na miejsce, czasami z dużą ilością bagaży. Nie jest przedmiotem kultu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 06.02.2006 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2006 A jeśli chodzi o kolor, to biały trochę mniej się latem nagrzewa niż ciemny, a najbezpieczniejszy jest czerwony. Widać z daleka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomgabi 07.02.2006 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2006 Według fachowców najbardziej widoczny jest kolor żółty. Osobiście preferuję srebrny. Co do auta Aniu to musisz sama wybrać, bo to decyzja indywidualna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.