2112wojtek 05.07.2007 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 I ciesze sie ze jest jeszcze garstka ludzi którzy tez uwazaja ze TV wcale nie musi zajmować honorowego miejsca w salonie. Najlepiej obok kominka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 05.07.2007 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 Wojtku, czasami tak bywa, że w salonie, pomimo tego, że jest duży, TV stoi w bliskiej odległości od kominka, bo nie ma innej możliwości ustawienia. Moi znajomi chcąc takiej sytuacji uniknąć, mają TV po przeciwnej stronie niż kominek, co skutkuje nieustannym przestawianiem mebli wypoczynkowych. I jak żona patrzy w kominek, to siedzi w fotelu tyłem do męża, który siedzi przodem do TV rzecz jasna. nooooo, ale uniknęli mezaliansu TV z kominkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 05.07.2007 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 Tolu ja to doskonale rozumiem Jak nie ma wyjscia to nie poradzi i Salomon.Zartowalem sobie - na bywanie nie ma rady. Ale skoro juz wybiera sie projekt a w nim jest duzy salon i musi byc tv, to przy kominku moze stac fotelik, mozna zrobic stopien gdzie sie przysiadzie albo i nawet hehe zapiecek , zeby sie nie katowac i nie byc w rozdarciu na ktory telewizor patrzyc Sa tez pewnie inne wyjscia , byc moze takie, na ktore czasem juz za pozno. Twoi znajomi znalezli jednak fantastyczne rozwiazanie na tzw. "ciche dni" , to tez cos Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 05.07.2007 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2007 Twoi znajomi znalezli jednak fantastyczne rozwiazanie na tzw. "ciche dni" , to tez cos na ciche dni, to odległość między fotelami zbyt mała A wracając do tematu to jestem zdania, że TV obok kominka ujdzie, jeśli żona uwielbia oglądać mecze i uwielbia swego męża, a w ogień zerka między jedną, a drugą połową meczu. I dużo większą zbrodnią są ciche dni, niż wyżej wspomniany mezalins, nieprawdaż? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurand79 22.07.2007 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 ...a ja uważam, że gorszą zbrodnią (głównie przeciwko pożyciu małżeńskiemu) jest umieszczenie TV w sypialni. Powiedziałem mojej żonie "zapomnij" i na szczęście się z tym pogodziła. U nas salon "muzyczno-imprezowo-kinowy" będzie w piwnicy - pomieszczenie 7x6m, bez okien, ciemne, czekoladowe ściany, wentylacja wymuszona, z otwartą klatką schodową (która będzie zasłaniana ciężką kotarą), ekranem projekcyjnym na ścianie (przekątna ponad 2m, robiłem już próbę z pożyczonym projektorem - będzie zaj....ście! ), dwoma dużymi sofami przy niskiej ławie i barkiem. Poza tym, na parterze gdzie mamy połączoną kuchnię jadalnię i salon kominkowy będzie w rogu (ponad połacią zieleni) mały telewizorek - 14". W sam raz do obejrzenia na szybko serialu podczas przygotowywania posiłku, konsumowania szybkiego śniadania czy leżąc wygodnie na szezlągu przed kominkiem. Oprócz tego na parterze jakiś sprzęt stereo - wolę posłuchać ulubionych płyt lub radia niż gapić się bez sensu w TV. Program telewizyjny traktuję bardzo wybiórczo (no chyba że Discovery Chanel ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agdula 22.07.2007 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 ...a ja uważam, że gorszą zbrodnią (głównie przeciwko pożyciu małżeńskiemu) jest umieszczenie TV w sypialni. Powiedziałem mojej żonie "zapomnij" i na szczęście się z tym pogodziła. ). Ale masz posłuszną żonę Niewyobrażam sobie, że można nie mieć telewizora w sypialni. hm ale różne są upodobania... Uważam, że telewizor w sypialni to jest bardzo dobry pomysł... przecież nie trzeba go oglądać ciągle....a jeśli już chodzi o pożycie malżeńskie to jeśli są wzajemne chęci .. to zawsze się znajdzie na to czas...ale jeśli brak chęci ... to nawet brak TV w sypialni nie pomoże Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurand79 22.07.2007 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Ale masz posłuszną żonę Oj żeby zawsze była tak posłuszna jak w tej kwestii... Niewyobrażam sobie, że można nie mieć telewizora w sypialni. A ja mam w tej chwili tv w sypialni i cieszę się, że po przeprowadzce w nowej sypialni nie ma dla niego miejsca ....a jeśli już chodzi o pożycie malżeńskie to jeśli są wzajemne chęci .. to zawsze się znajdzie na to czas...ale jeśli brak chęci ... to nawet brak TV w sypialni nie pomoże Coś w tym jest.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 25.07.2007 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2007 Niewyobrażam sobie, że można nie mieć telewizora w sypialni tyleż upodobań, co ludzi... ja też miałam kiedys telewizor w....sypialni....tyle że to była też jednocześnie jadalnia, pokój komputerowy, dziecięcy, salon, garderoba... bo to polska kawalerka była... ale to było dawno temu - jak jeszcze młoda i piękna byłam... teraz, kiedy jestem tylko...piękna nie mam tv w sypialni - chociaż pewnie mogłabym - bo jest w niej dużo miejsca - takie ekstremalne rozwiązanie nigdy nie przyszło mi do głowy nie mam tv także w salonie - chociać pierwotnie (w projekcie) miał być - na szczęście nie na jednej ścianie z kominkiem - miał być jego antytezą (panoramiczny kominek i ekran tv )...ale jakoś mi to nie pasowało...po paru latach w tej kawalerce - potrzebowałam "rozgęszczania" funkcji... dziś tv ma swój pokój który miał być gabinetem do pracy z łóżkiem dla gości - i takie rozwiązanie jest świetne - zwłąszcza jak się ma dzieci - moga oglądac swoje bajki - a ja w salonie słucham muzyki albo czytam, albo gapię się w kominek...i odwrotnie - jak jest czas na bajki dla dorosłych - to zamykamy tam drzwi - i żaden młodociany nie podgląda scen - choćby pod pretekstem wyjścia do kuchni po picie, gazetę czy pogłaskania psa... teraz kupujemy projektor i wygodną sofkę (do tej pory pokój składał się z baaardzo mięciutkiej wykładziny - 30 poduszek...) odkąd mieszkam w domu rzadziej oglądam tv - ale jak już oglądam to z większą atencją a nie żeby tak przy okazji podsłuchać jakąś paplaninkę (wolę ptaszki na świeżym powietrzu) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magda72 25.07.2007 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2007 Wybierając projekt domu, zaledwie dwa lata temu, mieliśmy swoje priorytety, jak każdy. Nasze, to: na dole serce domu czyli kuchnia z jadalnią, salon z kominkiem, gabinet z komputerem i pokój z tv i może kiedyś innymi bajerami. Po roku mieszkania w domu, który przecież sama wybrałam, niezadowolona jestem tylko z faktu, że nie dałam się elektrykowi namówić na zamontowanie internetu w sypialni i kiedy choruję muszę zejść do gabinetu żeby popracować czy odezwać się na forum . Wydaje mi się, że robiąc z tv członka rodziny dobrowolnie oddajemy mu pierwszeństwo. -Mamo nie teraz, daj posłuchać. -Kochanie porozmawiamy jak się skończy. -Mamo ciszej, leci bajka......(a my do znajomych)- Rzeczywiście, chodźcie na taras, bo dzieci mają bajkę. Znacie te teksty. Ja znam. A argument, że po wielu godzinach w pracy chcielibyśmy być z całą rodziną, a tu mąż w innym pokoju, a my w kuchni czy salonie, wręcz mnie dobił. Mam dwójkę dzieci i po powrocie z pracy każdy ma coś do zrobienia. Kiedy oglądanie bajek się przeciąga, bo brzydka pogoda i nie można wyjść, staję na głowie żeby atrakcje i zadania wymyślone przeze mnie były bardziej pochłaniające niż telewizja. Telewizja rzeczywiście pomaga się zrelaksować, ale równie dobrze relaksuje wspólna rozmowa przy kubku herbaty, powdychanie świeżego powietrza na tarasie, czy wspominki przy kominku. A jeśli ktoś drzemie przy tv, to najlepszy dowód na to, że tv jest mu nie potrzebna, tylko miękkie łóżko i kocyk. Przepraszam za rozpisanie się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agdula 25.07.2007 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2007 Uwielbiam oglądac TV w łózku... kiedy kładę się po cąłym dniu... wtedy leżąc w łózeczku, w pidżamie....włączam TV... jak czuję, że ogarnia mnie senność, wyłaczam TV i tylko przykładam głowę do poduszki i już zasypiam Dlatego nie wyobrażam sobie, że po skończonym oglądaniu telewizji ..kiedy chce mi sie spać ...muszę wstawać ....iść do łazienki ....do pokoju ... a mając Tv w sypialni po prostu odwracam się na drugi bok i śpie To jest piękne Daltego nie mogę zrozumieć przeciwników TV w sypialni... ale jednocześnie chciałabym poznać jakieś ich argumenty. Natomiast zaciekawił mnie pomysł zlikwidowania TV w salonie. Myślę, że jest to całkiem ciekawy pomysł. Nigdy tak nie miałam..całe moje życie... gdzie bym nie mieszkała, gdziekolwiek bywałam...zawsze był TV w salonie. Ale myślę, że jest to ciekawe....bardzo ...godne zastanowienia.. Ale jedno mnie zastanawia... jak nie ma TV w salonie.. to co się właściwie robi w tym salonie? Tak na codzień? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agdula 25.07.2007 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2007 Uwielbiam oglądac TV w łózku... kiedy kładę się po cąłym dniu... wtedy leżąc w łózeczku, w pidżamie....włączam TV... jak czuję, że ogarnia mnie senność, wyłaczam TV i tylko przykładam głowę do poduszki i już zasypiam Dlatego nie wyobrażam sobie, że po skończonym oglądaniu telewizji ..kiedy chce mi sie spać ...muszę wstawać ....iść do łazienki ....do pokoju ... a mając Tv w sypialni po prostu odwracam się na drugi bok i śpie To jest piękne Daltego nie mogę zrozumieć przeciwników TV w sypialni... ale jednocześnie chciałabym poznać jakieś ich argumenty. Natomiast zaciekawił mnie pomysł zlikwidowania TV w salonie. Myślę, że jest to całkiem ciekawy pomysł. Nigdy tak nie miałam..całe moje życie... gdzie bym nie mieszkała, gdziekolwiek bywałam...zawsze był TV w salonie. Ale myślę, że jest to ciekawe....bardzo ...godne zastanowienia.. [Ale jedno mnie zastanawia... jak nie ma TV w salonie.. to co się właściwie robi w tym salonie? Tak na codzień? :-?Tzn czy życie rodzinne nie przenosi się do pokoju telewizyjnego? Napiszcie proszę jak to wygląda u Was... tzn u tych którzy wynieśli TV z salonu do osobnego pokoju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magda72 25.07.2007 22:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2007 Sypialnia to prywacizna i czy tam jest tv czy nie, to już tego kto tam śpi sprawa. Salon jednak u mnie jest w bezpośrednim sąsiedztwie jadalni, jest właściwie jej przedłużeniem. To właśnie nasza część dzienna domu. Ktoś je przy stole i może rozmawiać z tymi, którzy wygodnie rozciągnęli się na sofach. Dzieci układają puzzle na ławie my z mężem popijamy kawkę towarzysząc im. Czytamy gazety, bajki. Nasz syn składa pierwsze litery w wyrazy i potrzebuje pomocy, nie skupiłabym się na jego tempie czytania gdybym w tym samym czasie oglądała i słuchała tv, a przypilnować muszę młodszą pociechę, która np.rysuje, albo ogląda obrazki. Na sofie 3 osobowej dzieci dają nam koncerty, samemu układając piosenki, a my staramy się sprostać sytuacji i nie umrzeć ze śmiechu . Innym razem jesteśmy widownią w teatrze lalek, a dzieci stoją za sofą i wymyślają akcję. Pewnie, że człowiek pada na pysk, łeb mu pęka i często jest to poświęcenie, a nie czysta przyjemność, ale kiedy dzieciaki kłaniają się oczekując owacji, zmęczenie i nerwy powoli odpuszczają. No i jeszcze ta prośba- Mamo opowiedz jak byłaś mała. A ja wracam do dzieciństwa z dwójką braci. Często niektóre historie opowiadając parokrotnie. A moje maluchy słuchają z wypiekami na twarzy i od czasu do czasu wybuchają śmiechem. Jest jeszcze wspólne pieczenie i robienie kolacji. Do niedawna wspólnie sprzątaliśmy w ich pokojach, teraz robią to sami, jeszcze nieudolnie, ale zawsze chwalę i poprawiam jak nie widzą lub śpią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 26.07.2007 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 Ale jedno mnie zastanawia... jak nie ma TV w salonie.. to co się właściwie robi w tym salonie? Tak na codzień? :-?Tzn czy życie rodzinne nie przenosi się do pokoju telewizyjnego? No i właśnie tu leży pies.... Dla mnie nigdy tzw. życie rodzinne nie kojarzyło się z TV. Właściwie zaczyna się jak go wyłączam. Tv czsem jest dla dla dzieci (oglądaja swoje ulubione bajki - ustalilismy które są naprawdę ulubione a nie tylko zapełniają nudę). Tv jest też dla nas dorosłych - raczej wieczorami - o ile jest coś interesującego - najpierw przeglądam program i wiem czy włączać tv czy nie (bo jak najpierw włączę i zrobię przegląd pilotem po kilkudziesięciu programach to rzeczywiście stracę ze dwie godziny - oglądając coś po łebkach i bez sensu...) Tv w sypilani fatalnie mi się kojarzy - moi dziadkowie tak zasypali (własciwie kimali) a monitor śniezył do rana - jakieś mi to się smutne wydawało - zapełnianie ciszy paplaniną... A w salonie mam sofę i kominek - na sofie czytam i słucham muzyki, czasami korzystam z laptopa - tu się koncentuje życie (widac stąd kuchnię i jadalnię, ogród) - tu córka tańczy lub tańczymy wszyscy...tu jest terytoium niczyje - neutralne...idealne do powaznych rozmów i odczucia rodzinnego i partnerskiego ciepła ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jurand79 26.07.2007 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 Dlaczego zdecydowałem się na oddzielny salon TV i tylko malutki "tejewizolek" w pokoju dziennym i brak TV w sypialni? Bo uważam że są z tego same korzyści: Chcę obejrzeć fajny film, niekoniecznie z TV (może DVD) - schodzę do ciemnej piwnicy, gdzie rozkładam się wygodnie na sofie i oglądam go z rzutnika na wielkim ekranie. Przychodzą znajomi - w tej samej piwnicy siedzimy przy piffku, drinku, kartach tudzież innych grach mile spędzając czas na pogawędkach. Chcemy z żonką potańczyć - zapuszczamy muzyczkę i mamy dużo miejsca do baletowania (o imprezach andrzejkowych, sylwestrowych i innych tego typu prywatach nie wspomnę). Chcemy mieć efekty audiowizualne to włączam MTV czy inną VIVA na duży ekran. Program TV traktowany będzie BAAARDZO wybiórczo (szkoda lampy w rzutniku na bezsensowne działanie sprzętu). W pokoju dziennym z kominkiem i widokiem na sad, połączonym z kuchnią i jadalnią będzie tylko mały jazgotek - tak, żeby rano przy śniadaniu obejrzeć co nieco albo w sytuacji awaryjnej (czytaj: kolizja ciekawego programu na Discovery i ulubionego serialu żony) wilk będzie syty i owieczka cała TV w sypialni - jestem wrogiem tego rozwiązania. Sypialnia to miejsce, gdzie spotyka się mężczyzna z kobietą żeby spędzić miło czas po całym dniu znoju, żeby się do siebie przytulić, porozmawiać, pokochać i wreszcie odpocząć przed kolejnym dniem. Wolę w tym miejscu mieć odpowiedni klimat - muzyka, świece, zapach kadzidełka zamiast błyskającego pudła, które podaje kolejne szczegóły katastrofy czy gęby kaczorów zaglądające mi pod kołdrę... Kwestia kilku dni choroby (jeśli takowe się zdarzą) także jest w moim przypadku rozwiązana - wezmę lapka i projektor z piwnicy, powieszę prześcieradło na ścianie naprzeciw łóżka i po sprawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 26.07.2007 15:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 A ja gdybym mogła, zrobiłabym osobny pokój TV. Aktulnie mam telewizor w salonie (schowany w szafce w stylu kolonialnym). Na szafce jest duża powierzchnia wystawowa. TV oglądamy bardzo sporadycznie. Mąż czasem filmy na Discovery, które niekoniecznie mnie interesują. A i hałasujące dzieci często skutecznie uniemożliwiają obejrzenie czegokolwiek. Często za to oglądamy filmy na dvd. I z tego powodu bym zrobiła osobny pokój. Możnaby głośno oglądać i nie przeszkadzałoby to śpiącym już domownikom. A w salonie stałby tylko sprzęt grający.Nie do przyjęcia jest dla mnie tv w sypialni - tak jak dla juranda79 oraz w kuchni. A spotkań towarzyskich czy świąt przy włączonym tv po prostu nie trawię. Nawet gdy dźwięk jest wyłączony to ludzie i tak zerkają na obraz i nie można spokojnie rozmawiać. Nie raz się zdarzyło, gdy wchodziliśmy do rodziny na Wigilię, że od domowników nie można było wyegzekwować przywitania się z gośćmi czy pomocy w nakrywaniu do stołu - bo trwał jakiś program. Albo tuż przed deserem powigilijnym tv był włączany "bo będzie fajny film". Masakra. Co prawda to świadczy również o braku dobrego wychowania, ale jest wkurzające.Np u moich rodziców w mieszkaniu 3 pok z kuchnią są 4tv: w kuchni, w "salonie", w sypialni rodziców i w kolejnym pokoju (kiedyś moim). Bo mama mieszając w garach musi zerkać na serial, wieczorem musi usypiać przy brzęczącym tv, w "salonie" ogląda się cały dzień, a w trzecim pokoju się zerka na tv siedząc przy kompie. Załamka. Wyrastałam właśnie w domu z maniakami tv i może dlatego u nas jest inaczej. Podsumowując: pokój TV - zdecydowanie TAK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
azalka 26.07.2007 16:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 Jurand79, calkowicie popieram, co do tv w sypialni! Telewizor w sypialni jest morderca malzenstwa, morderca intymnej bliskosci. Seks przy wlaczonym telewizorze - bleeee..... "Taki fajny program leci, moze pozniej?" Zamiast odetchnac chociaz te chwilke przed spaniem, uwolnic umysl, wsluchac sie w druga osobe, pogadac -sie czlek gapi w latajace kolorowe obrazki. Pomijam, ze to jest zwyczajnie niezdrowe (pole elektromagnetyczne w czasie snu). Mialam sypialnie bez tv, teraz sila rzeczy "pan telewizor" stoi naprzeciw mojego lozka (zminiejszylo nam sie mieszkanko). Mam porownanie: nie ma porownania Moj maz jest uzalezniony od telewizora. Ale bez szemrania przyjal moje veto w sprawie TV w sypialni w nowym domku Za to dobra muzyczke polecam jak najbardziej A co do salonu... NIE CHCE telewizora w salonie, ale nie mam go gdzie w innym miejscu upakowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qqrq5 26.07.2007 16:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 calkowicie popieram, co do tv w sypialni! Telewizor w sypialni jest morderca malzenstwa, morderca intymnej bliskosci. Seks przy wlaczonym telewizorze - bleeee..... u nas w tym momencie jest tv w sypialni, ale tylko dlatego ze mieszkajac u rodzicow nie mamy innego pokoju w nowym domu nie chciałabym miec w sypialni, ale dla mojego meża jest to temat nie do przeskoczenia nawet jezeli zrobie w innym pokoju to tam bedzie siedział całe wieczory A co do salonu... NIE CHCE telewizora w salonie, u mnie na 100% nie bedzie, chce miec tv w pokoju na dole, ktory chce przeznaczyc na telewizornie, biblioteke i pokoj do pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
azalka 26.07.2007 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 u nas w tym momencie jest tv w sypialni, ale tylko dlatego ze mieszkajac u rodzicow nie mamy innego pokoju Tez tak teraz mam. I dlatego NIE BEDE MIALA. w nowym domu nie chciałabym miec w sypialni, ale dla mojego meża jest to temat nie do przeskoczenia nawet jezeli zrobie w innym pokoju to tam bedzie siedział całe wieczory Aaaalez! kobieta jestes, a jak on normalny facet, znajdziesz sposoby, zeby go do sypialni sciagnac, uwierz mi! Sprobuj Nie znam nikogo, kto bylby mocniej uzalezniony od TV niz moj chlop: otwiera oczeta - i cyk! szafa gra. Siedzi przy kompie, TV tez dziobem klapie, zasypia przy tym dziadowskim pudelku... ale przez kilka lat nie mial TV w sypialni - przekonal sie, ze ma to duuuuze plusy chce miec tv w pokoju na dole, ktory chce przeznaczyc na telewizornie, biblioteke i pokoj do pracy U mnie pokoj do pracy i telewizornia to pojecia, ktore sie wykluczaja Poza tym planuje obowiazkowo pokoj dla psow (wiekszosc normalnych ludzi ma w takim miejscu gabinet) - przy ograniczonym metrazu juz osobna telewizornia sie nie zmiesci No i niewykluczone ze cena rezygnacji z TV w sypailni bedzie to TV w salonie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qqrq5 26.07.2007 16:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 chce miec tv w pokoju na dole, ktory chce przeznaczyc na telewizornie, biblioteke i pokoj do pracy U mnie pokoj do pracy i telewizornia to pojecia, ktore sie wykluczaja niestety u mnie pokoj "do pracy" bedzie tylko z nazwy praca to klikanie na forum a w razie czergo zabiore laptopa na taras Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
azalka 26.07.2007 17:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 niestety u mnie pokoj "do pracy" bedzie tylko z nazwy praca to klikanie na forum a w razie czergo zabiore laptopa na taras Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.