toomas 03.03.2006 06:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 No pewnie jeszcze ktos by sie znalazl tylko sie nie ujawniają ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yogi66 03.03.2006 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 No pewnie jeszcze ktos by sie znalazl tylko sie nie ujawniają ) Szczerze w to wątpię. Czy zwróciłeś uwagę na "drobny niuans"? Nie ma Forumowicza który by sam dom wybudował. Wypowiedzi pochwalające ideę własnoręcznego wybudowania całego domu pochodzą od osób które dopiero zamierzają to uczynić lub są pełne entuzjazmu po wykonaniu w gruncie rzeczy drobnych własnoręcznych prac. Idea własnoręcznego wybudowania domu przez laika w tym temacie pozostaje w sprzeczności z oczekiwaniami inwestorów, że najęty przez nich fachowiec będzie miał doświadczenie, praktykę i rekomendacje. Oczywiście "nie święci garnki lepią" ale porywać się bez jakiejkolwiek praktyki i doświadczenia do realizacji takiego zamierzenia to utopia. Dodam jeszcze, że w przyszłości może się to okazać dla inwestora niezwykle kosztowne. Można popełnić zbyt wiele błędów o których w podręcznikach i na Forum nie ma ani słowa a których popełnienia ustrzeże się ktoś kto posiada doświadczenie i praktykę. Dobra rada - swój udział w pracach ogranicz do czynności pomocniczych oraz do wykonania tego co naprawdę potrafisz zrobić. To też da Tobie satysfakcję. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
toomas 03.03.2006 10:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 Ja akurat mam doświadczenie...a jak widzę jaka wprawę ma 80% "fachowców" w unas na budowie to noz sie w kieszeni otwiera...Ale wiekszość z tego co piszesz to prawda ) Pozdrawiam Tomek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bartul 03.03.2006 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 WitamNa razie sam zrobię ławy ,strzemiona już przygotowane 325 sztuk zajęło mi to 3 godziny Co dalej zobaczymy? Wszystko jest trudne zanim stanie się proste !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hydrogenium 03.03.2006 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 Silikaty=chłam moim zdaniem. Nie ma to jak porządna ceramika, a najlepiej na pełne spoiny iściana warstwowa jak Bóg przykazał. BASTA. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Geno 04.03.2006 05:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2006 Silikaty=chłam moim zdaniem. Nie ma to jak porządna ceramika, a najlepiej na pełne spoiny iściana warstwowa jak Bóg przykazał. BASTA. Prawdziwie merytoryczna porada jak przystało na budowlańca....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
toomas 04.03.2006 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2006 Silikaty=chłam moim zdaniem. Nie ma to jak porządna ceramika, a najlepiej na pełne spoiny iściana warstwowa jak Bóg przykazał. BASTA. No tak..cegła pełna, ściana gr. 50 cm..nie ma to jak porzadna ceramika... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kalapan 04.03.2006 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2006 tak sobie czytam i czytam i śmiać mi się chce okrutnie."SAM WYBUDUJĘ DOM" !!!!!! Dobre sobie.Chciałbym widzieć takiego śmiałka , który naprawdę sam (ale sam) tego dokonał.Praktycznie nie ma takiej możliwości.Teoretycznie owszem - wszystko jest możliwe - szczególnie na początku budowy, później jak łapki trochę opadną - "zapaleńcy" zaczynają myśleć inaczej.Sam jestem za budowaniem systemem gospodarczym, mozna na tym nieźle zaoszczędzić, ale to nie znaczy , że buduję sam.Jak widzę to dużo tu milionerów - którym kasa z nieba spływa a na dodatek to mają czasu oporowo i mogą poświęcić budowie każdą chwilę. Ja akurat remontuję - nie buduję w związku z tym odpadły mi fundamenty i ściany zewnętrzne, reszty nie nazwałbym remontem tylko budowaniem, bowiem robię wszystko od podstaw na nowo.Budowę rozpoczęliśmy z końcem listopada 2004 , mieszkamy już od lipca 2005 - oczywiście na parterze, poddasze jest w trakcie budowy. Mieliśmy na budowie tylko jedną brygadę - dekarzy, i wcale tego nie żałuję.Wykonali swoją robotę szybko , tanio i solidnie.Resztę robię wraz z sąsiadami.W każdym miejscu znajdzie się jakiś fachowiec - tak było i u nas.Znaleźliśmy elektryka, hydraulika i nawet murarza.Każdy zrobił swoje i to stosunkowo tanio.Jednak i tak gro robót spadło na mnie.Ponad rok się grzebię i grzebię i końca nie widać. Murarz zostawił mnie z golymi tynkami, wylewkami i osadzonymi ościeżnicami (na parterze) - resztę robię sam (ale naprawdę sam).Poddasze robię całkowicie sam (nie licząc elektryka i hydraulika). Do tej pory sam zrobiłem : ułożenie wszystkich płytek w domu (ponad 120 mkw) obudowa kominka rozprowadzenie DGP w całym domu Płyty GK (sufity parter) - kompletnie zabudowa płytami GK- DGP i 2 ścianek - parter listwy podłogowe parter Panele podłogowe - sypialnia , parter kompletna zabudowa kuchni instalacja satelitarna z rozprowadzeniem w całym domu Obudowa całego poddasza GK konstrukcja metalowa ścianek poddasza montaż płyt GK ścianek poddasza Montaż płyt OSB-podłogi, poddasze szlifowanie, szpachlowanie i malowanie słupów poddasza instalacja alarmowa i kupę innych robót , których wymieniać mi się nie chce. Przy płytach oSB musiał mi pomóc sąsiad bo nawet docinać na pile samemu się nie dało ( zbyt duże) Oczywiście mieliśmy w tym czasie mniejsze lub większe przestoje - z różnych względów, ale praktycznie ciągle się coś dłubało.I tak minął ponad rok !!!! Oczywiście mieszkamy już dość długo - parter mamy już dawno skończony, ale gdzie jeszcze do końca Pomału już mi łapki opadają, bo robota zaczyna się rozchodzić po kościach, ale jakoś brnę dalej. A teraz jak mi ktoś powie, że SAM wybuduje dom i to w dwa lata - to go śmiechem zabiję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kalapan 04.03.2006 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2006 a tak dla śmiechu dodam - mój sąsiad buduje SAM - już czternasty rok ale już od 3 miesięcy mieszka - jeden pokój ma skończony na cacy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bartul 04.03.2006 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2006 WitamSAM BUDUJĘ DOM przenonia budowa domu z rodzinš i znajomymi niskim kosztem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 04.03.2006 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2006 No cóż, my budujemy sami. Zajęło nam to dwa lata a nie 14- wprowadzka w tym roku! Ja plus mąż zrobiliśmy sami: - fundamenty od a do z (bez wykopu - koparka z koparkowym, przy zasypywaniu dwóch pomocników) - cała murarka (sporadycznie pomagał kolega) - w tym murarka dwóch kominów - węźba (pod kierunkiem cieśli, przy wciąganiu elementów na górę - dwóch pomocników, w tym tylko jeden płatny - ja, jako 'słaba' płeć miałam wtedy wolne ) - układanie pokrycia dachowego - dachówka Braas (przy wyższych partiach dachu układanie foli to mąż i kolega, bo ja się bałam wejść tak wysoko!). Podawałam łaty, kontrłaty, mąż układał dachówkę. Całą dachówkę na dach przetransportowaliśmy w 1 dzień przy pomocy grupy znajomych (impreza z grillem ). Będą też okna dachowe, montaż samodzielny. - ława fundamentowa pod taras i schody (wykop samodzielnie!), potem wylewka pierwsza w domu (tu już do pomocy kolega). Będziemy niedługo wylewać płytę tarasowa i schody. - wszystkie tynki w domu, ścianki działowe z kartonu-gipsu - kanalizacja, rozprowadzenie powietrza do kominka i pieca co. - rozprowadziliśmy sami kable do alarmu Teraz już etap wykończeniówki, też większośc zrobimy sami, łatwiej powiedzieć czego nie zrobimy: elektryka (już jest - kładł znajomy), montaż co, woda, schody (drewniane), wylewka druga (miksokret), okna i drzwi, meble kuchenne. I chyba na tym koniec. Reszta sami: obłożenie podłóg, ścian w tym gładź gipsowa, ocieplenie domu, ocieplenie poddasza. Rozważamy też samodzielne wykonanie schodów - ale to po dokładnej analizie kosztów! Czyli da się ... na pohybel niedowiarkom! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kalapan 04.03.2006 22:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2006 No to rzeczywiście budowaliście sami - miło słyszeć , że wykończeniówka przed Wami I teraz dodaj jeszcze - że budowaliście po godzinach pracy i w weekendy, no i w urlopy oczywiście.Poddasze też zapewne już skończone??? No to gratulacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 05.03.2006 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2006 No to rzeczywiście budowaliście sami - miło słyszeć , że wykończeniówka przed Wami I teraz dodaj jeszcze - że budowaliście po godzinach pracy i w weekendy, no i w urlopy oczywiście.Poddasze też zapewne już skończone??? No to gratulacje Dokładnie! Z tego choćby powodu sam dach (od więźby pod dachówkę) zabrał nam pół roku! A od marca do października dzień jest długi, bywało, że zjeżdżaliśmy z budowy o 22.00. Nie mówię, że było lekko, ale przyjemnie bywało! Co do poddasza, to przecież napisałam we wcześniejszym poście co jeszcze zostało nam do zrobienia (samodzielnie!) - w tym właśnie ocieplenie poddasza! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kalapan 05.03.2006 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2006 z tego co zauważyłem to rozpoczęliście budowę coś koło sierpnia 2003 , a więc nie są to dwa lata jak wspomniałaś a praktycznie trzy ( bynajmniej do momentu przeprowadzki).Poza tym nawet jak się wprowadzicie to zostanie Wam mimo wszystko sporo do zrobienia tak w środku jak i na zewnątrz (myslę o elewacji) , o innych pracach zewnętrznych nie wspomnę. A więc mit o 2 latach budowy - raczej już prysł (jak mydło na korytarz). Powodzenia życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 05.03.2006 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2006 Dzięki! Powodzenie będzie nam potrzebne! Ależ ja nie napisałam, że zbudowaliśmy dom w dwa lata. On się nadal buduje... Samą "skorupę" to owszem w dwa lata, ale biorąc pod uwagę, że głównie robił to mój mąż ze mną w roli pomocnika właśnie w owe weekendy, urlopy i czas wolny po pracy nie uważam to za długi okres. Etapy wyglądały mniej więcej tak: sierpień - listopad 2003 fundamenty i parter wraz ze stropem. marzec - październik 2004 mury poddasza, kominy, więźba, dachówki marzec- październik 2005 fundamenty pod schody i taras, wylewka pierwsza w domu, elektryka, równanie terenu (to już nie my) oraz tynki i ogrodzenie 36 a (to już my). Generalnie rok 2005 to lekkie przystopowanie prac ze względu na kruchość finansów. Czasu było mnóstwo tylko kasy nie... W tym roku do sierpnia wprowadzka, ale oczywiście nie wszystko będzie zapięte na ostatni przysłowiowy guzik. I nie miało być, wedle założenia w roku 2003. Plan jest taki: marzec- grudzień 2006 - okna, drzwi, schody, kotłownia i co, woda użytkowa, ostateczna wylewka, meble kuchenne (firmy), wylanie schodów zewnętrznych i płyty tarsu, okładzina podłóg i ścian w tym gładzie gipsowe, ocieplenie z zewnątrz, poddasze i strych, okna dachowe, podbitka, rynny, wykończenie 1 łazienki, salon od a-z, studnia, wykończenie ogrodzenia, fundamenty pod garaż (to już my). Mój post dotyczy raczej możliwości wybudowania domu samemu (z niewielką pomocą przyjaciół - jak śpiewali The Beatles ) niż wyścigu z czasem - tyle, że nie zawsze musi to zajmować aż 14 lat! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yogi66 05.03.2006 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2006 No cóż, my budujemy sami. Zajęło nam to dwa lata a nie 14- wprowadzka w tym roku! Ja plus mąż zrobiliśmy sami: - fundamenty od a do z (bez wykopu - koparka z koparkowym, przy zasypywaniu dwóch pomocników) - cała murarka (sporadycznie pomagał kolega) - w tym murarka dwóch kominów - węźba (pod kierunkiem cieśli, przy wciąganiu elementów na górę - dwóch pomocników, w tym tylko jeden płatny - ja, jako 'słaba' płeć miałam wtedy wolne ) - układanie pokrycia dachowego - dachówka Braas (przy wyższych partiach dachu układanie foli to mąż i kolega, bo ja się bałam wejść tak wysoko!). Podawałam łaty, kontrłaty, mąż układał dachówkę. Całą dachówkę na dach przetransportowaliśmy w 1 dzień przy pomocy grupy znajomych (impreza z grillem ). Będą też okna dachowe, montaż samodzielny. - ława fundamentowa pod taras i schody (wykop samodzielnie!), potem wylewka pierwsza w domu (tu już do pomocy kolega). Będziemy niedługo wylewać płytę tarasowa i schody. - wszystkie tynki w domu, ścianki działowe z kartonu-gipsu - kanalizacja, rozprowadzenie powietrza do kominka i pieca co. - rozprowadziliśmy sami kable do alarmu Teraz już etap wykończeniówki, też większośc zrobimy sami, łatwiej powiedzieć czego nie zrobimy: elektryka (już jest - kładł znajomy), montaż co, woda, schody (drewniane), wylewka druga (miksokret), okna i drzwi, meble kuchenne. I chyba na tym koniec. Reszta sami: obłożenie podłóg, ścian w tym gładź gipsowa, ocieplenie domu, ocieplenie poddasza. Rozważamy też samodzielne wykonanie schodów - ale to po dokładnej analizie kosztów! Czyli da się ... na pohybel niedowiarkom! Na czerwono podkreśliłem w Twojej wypowiedzi fragmenty związane z SAMODZIELNOŚCIĄ WYKONANIA. Ta samodzielność polegała jak widzę na korzystaniu z bezpłatnej pomocy lub rewanżowaniu się np. grillem. Czyli było taniej lecz nie było samodzielnie. Oczywiście to nie jest absolutnie naganne. Wręcz przeciwnie - świadczy to o posiadaniu grona znajomych na których pomoc można liczyć. Ale jednocześnie przeczy to Twojemu twierdzeniu - No cóż, my budujemy sami. O jakości wykonania tych prac nic nie jestem w stanie powiedzieć. Z własnego doświadczenia wiem, że sobie wybaczamy sobie zrobione przez nas błędy których zrobienia nigdy nie wybaczylibyśmy opłacanym wykonawcom. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 05.03.2006 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2006 Czy samemu znaczy wykonać wszystko od a do z? Jeśli powiem, że zrobiłam sama np. sweter to znaczy, że na kołowrotku przędłam też nici z owczej przędzy?! Uczciwie napisałam, jakie prace wykonaliśmy sami, a jakie nie - zobacz jeszcze raz do mojego postu - te twoje czerwone podkreślenia mają wyraźną adnotację, że nie jest to nasza robota lub nie całkiem nasza. Co do jakości to właśnie jestem spokojna, bo budowaliśmy dla siebie! A jak czytam tutaj niektóre posty o pożal-się-boże 'fachowcach' to czuję ulgę, że nie musiałam nikogo pilnować, stać nad nim, zastanawiać się czy wrzucili mi zbrojenie w ławę fundamentową czy nie... itp. Mój mąż jest byłym budowlańcem i wie, co robi. Potrafi też porządnie ułożyć kafelki lepiej niż niejeden fliziarz (mam porównanie u siebie i paru znajomych, gdzie kładł właśnie "fachowiec"), ma smykałkę do takich domowych robót, więc nawet nad samodzielnymi schodami ostatnio się zastanawiamy. Paradoksalnie to ja właśńie boję się teraz tego etapu, który zaczynamy czli fachowców, którzy mogą mi spartaczyć robotę... Staramy się brać poleconych, ale obawa zostaje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Yogi66 05.03.2006 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2006 Nie denerwuj się. Z tym swetrem to niestety ale podałaś całkowicie zły przykład. Kontynuując Twój tok myślenia należało by stwierdzić, że samodzielna budowa domu to także wypalanie cegły oraz "struganie" drzwi i okien z drewnianego bala.... Nie o to chodzi. Piszesz, że Twój mąż jest byłym budowlańcem (cokolwiek to znaczy). Czyli posiada już jakąś praktykę. Coś już wykonywał. Coś potrafi zrobić. Nie porównuj proszę takiej sytuacji do postów innych Forumowiczów którzy pełni entuzjazmu zamierzają "zrobić od A do Z własnymi rencami" i w związku z tym pytają czy są jakieś podręczniki albo gdzie o tym pisze w necie Co do moich podkreśleń w Twoim tekście to dokładnie tak jak piszesz. Zaznaczyłem współudział w budowie innych osób. A oznacza to, że sami tego domu nie wybudowaliście. I niestety ale nie wybudujecie. Budowaliście ten dom z bardzo dużym udziałem pracy własnej. Budowaliście ten dom także z dużym udziałem pracy znajomych. Nie jest istotne czy płaciliście za tę pracę czy też nie. Istotne jest to, że nie byliście w stanie wykonać tych prac sami. I nie jest istotne czy stało się tak ze względu na lęk wysokości czy ze względu na nieumiejętność. Obok koloru białego i czarnego jest jeszcze cała paleta innych barw. Dlatego też nie pisz proszę, że wybudowaliście ten dom sami. Dostrzeż istnienie innego koloru i napisz, ze budujecie ten dom z bardzo dużym udziałem pracy własnej. Z dużym udziałem bezpłatnej pracy krewnych i przyjaciół. Budujecie ten dom także przy współudziale pracowników najemnych. A tak swoją drogą - widok kobiety kopiącej fundament, obsługującej betoniarkę, dowożącej zaprawę czy cegły taczką czy też kładącej dachówkę budzi we mnie mieszane uczucia ..... Ale to moje odczucie. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 05.03.2006 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2006 Ja się nie denerwuję. Ja się dziwię - czepianiu słówek, bo wracając do autora wątku, on nie pytał o to, czy można wybudować cały dom od a do z kompletnie bez udziału innych osób tzn. pomocników, fachowców, w tym znajomych czy rodziny. Ja podałam swój przykład, że można sporo a nawet bardzo dużo prac zrobić samemu - bo chyba o to w tym wątku chodzi! . Albo go źle zrozumiałam... I o ile mój mąż ma jakąś tam praktykę, to ja już nie (chociaż nabyłam ją w trakcie budowy!). Nie znaczy to, że i on nie robił pewnych rzeczy pierwszy raz w życiu w oparciu tylko o teorię - np. dach. I co do ostatniej uwagi - zdziwiłbyś się ile pań buduje dom 'tymi ręcami'. Choćby znajoma mojej koleżanki - eteryczna blondyna! To kwestia podejścia do pracy fizycznej. Ja mało się nią w życiu 'skalałam' przed budową domu, ale że nigdy nie umiałam usiedzieć na miejscu, nosiło mnie i lubiłam np. zmęczyć się w górach czy na rowerze, więc nawet mi przez myśl nie przyszło, żeby siedzieć i patrzeć jaki inni robią, mój mąż na ten przykład. Masz jednak nieco przesadne wyobrażenie o moich umiejętnościach i sile! Betoniarkę to ja tylko włączam i wyłączam, ewentualnie wodę donoszę, kopać to kopałam rowek ale nie fundamenty, dachówkę to tylko transportowałam na dach przy udziale znajomych i osobistej przyjaciółki, też niedużego chucherka . Z tymi dachówkami była przednia zabawa (piwko, grill, słoneczko, przystojni mężczyźni! ) Ale robiłam następujące prace: smarowałam dysperbitem fundamenty, podawałam wszystkie bloczki i zaprawę(za wyjątkiem fundamentowych - tych nie podniosę!), wniosłam na poddasze wszystkie potrzebne materiały (bloczki, cegły, zaprawę) traktując to jako doskonałe ćwiczenie na mięśnie nie tylko ramion, ale i ud (pokonywanie schodów )- zamiast stepera na siłowni! Generalnie - byłam przynieś/wynieś/pozamiataj! Przy dachu, jak pisałam, do pewnego momentu pomagałam męzowi kłaść membranę, potem podawałam łaty i kontrłaty a on je sobie przybijał i kładł dachówkę. Do tego dochodziły ponoć typowe wg niektórych panów babskie obowiązki kucharzenia i sprzątania bałaganu. Te ostatnie prace zapewnie nie budzą twoich mieszanych uczuć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 05.03.2006 21:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2006 Sorry, za tę ostatnią złośliwość!Zapraszam do 'mojej' galerii -coś nie coś tam widać z tych naszych samodzielnych prac, chociaż generalnie przedstawiam sam dom!http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=32142&k=10&q=domek%20petunia&nxt=0 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.