anouk 09.02.2006 21:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2006 Problem tyleż śmieszny co irytujący...Sąsiad z piętra wyżej chodząc strasznie wali piętami w podłogę. Nie wiem, może ma podłogę na legarach albo panele, efekt jest taki że sufit dudni! Na dodatek sąsiad jest dość aktywny, jeszcze po północy łazi w tą i z powrotem i kiedy u nas jest już kompletna cisza i próbujemy usnąć to dudniene staje się bardzo uciążliwe. Co byście zrobili? Iść powiedzieć żeby zaczął nosić klapki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marzena i jacek 09.02.2006 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2006 Myśle ,że jak coś mu powiesz to zrobi na ciebie wielkie oczy i nie będzie wiedział o co ci chodzi.Mam podobną sytuacje,tylko odwrotną na dole pode mną szczeka cały czas pies sasiadów.Też nie wiem czy zwrócić uwagę czy nie.Narazie cierpliwie to znosimy. marzena i jacek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
orfelis 10.02.2006 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2006 Kiedys ja bylam taka "dudniaca" sasiadka. A wcale nie latalam i nie tlupalam specjalnie. Chodzilam tylko w nocy na bosaka do lazienki. Tak zbudowana byl ten blok ze wszystko bylo slychac. Mielismy parkiet w calym mieszkaniu. Sasiadka zwrocila uwage, czy nie moglabym sobie kupic dywanu bo starsznie biegamy po nocach. Dywanu nie kupilam ale kupilam kapcie na grubych miekkich podeszwach A w nocu zaczelam "biegac" na paluszkach ) Za to ja wiedzialam dokladnie, kiedy sasiedzi z gory wychodzili z domu. Pies ich dostawal szalu jak zostawal sam. Przez pierwsze 30 minut biegal jak oszalaly akurat nad tym pokojem w ktorym mialam sypialnie. Zapewne facet nie zdaje sobie sprawy ze to tak slychac. Moze popros go by po danej godzinie, chodzil "spokojniej" bo juz spicie. Tylko zrob to jakos delikatnie co by pozniej nie biegal w chodakach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 10.02.2006 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2006 Myśle ,że jak coś mu powiesz to zrobi na ciebie wielkie oczy i nie będzie wiedział o co ci chodzi.Mam podobną sytuacje,tylko odwrotną na dole pode mną szczeka cały czas pies sasiadów.Też nie wiem czy zwrócić uwagę czy nie.Narazie cierpliwie to znosimy. marzena i jacek psa szzcekkajacego bym nie wytrzymala ani 1 dnia (taka zolza jestem) sorry - ma sie psa fajno ale ma sie tez sasiadow u licha i nie maja oni obowiazku wysluchiwania naszego "szczekacza" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anouk 10.02.2006 09:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2006 Szczerze mówiąc troche się wstydzę, bo jeszcze go nie widziałam na oczy. "Dziendobry, jestem sasiadką z piętra niżej, czy mógłby pan ciszej chodzić? " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 10.02.2006 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2006 anouk - a moze liscik w drzwiach?tzn jak najbardziej mily i grzeczny... ze przepraszasz ale no..bardzo slychac a ty np ...masz male dziecki , alebo starsza chora osoba ktorej bardzo to przeszkadza, ze rozumiesz ze to tez wina budownictwa ale...mimo wszystko BARDZO prosisz o zwrocenie na to uwagi... tzn pewnie lepiej pogadac w 4 oczy ale jak masz sie stresowac rozmowa to moze to jakis pomysl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 10.02.2006 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2006 Szczerze mówiąc troche się wstydzę, bo jeszcze go nie widziałam na oczy. "Dziendobry, jestem sasiadką z piętra niżej, czy mógłby pan ciszej chodzić? " Anouk - moze takie kapcie filcaki mu podrzuc incognito na wycieraczke Ech.. znam ten bol uszu . Mieszkamy na poddaszu, nad nami jest jeszcze strych i tam maja pokoje dzieciaki naszych ukochanych sasiadow Dudni strasznie. Ale mysle ze to nie wina dzieci ani sasiadow tylko tego fatalnego akustycznego budowania. W koncu nie beda po domu caly czas chodzic na palcach. Przyzwyczailismy sie - bo co sie bede z sasiadami "zadrazniac". Poza tym sadze ze nas tez slysza sasiedzi na dole Jest nadzieja , ze Twoi sie dopiero urzadzaja - to moze sobie niedlugo dywan kupia i sie wyciszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 10.02.2006 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2006 I jeszcze chcialam powiedziec ze trzeba dom budowac - to nikt obcy nie tupie wtedy nad glowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KAS01 12.02.2006 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2006 Myśle ,że jak coś mu powiesz to zrobi na ciebie wielkie oczy i nie będzie wiedział o co ci chodzi.Mam podobną sytuacje,tylko odwrotną na dole pode mną szczeka cały czas pies sasiadów.Też nie wiem czy zwrócić uwagę czy nie.Narazie cierpliwie to znosimy. marzena i jacek U mnie identycznie. Mieszkam na 4 pietrze (ostatnim), a na parterze szczeka pies. Zaczyna punkt 6ta. Szczeka i wyje bez przerwy do około 9tej (traci chyba wtedy siły). Zaczeło sie to jakieś 3 miesiace temu i gdyby nie to, że już niedługo się wyprowadze, to bym problem rozwiazał defintywnie (nie napisze jak, by nie drażnić obrońców zwierząt). To szczekanie przeszkadza większości mieszkańców (sam śpie z zatyczkami na uszach). Właściciel psa był już wielokrotnie proszony o rozwiaznie tego problemu, ale ma to głeboko gdzieś (jemu to nie przeszkadza). Z kolejnym problemem (sąsiadem) poradziłem sobie samodzielnie. W mieszkaniu pode mną mieszka rodzina co lubi sobie wypić. Hałasują wtedy tak do ok. drugiej-trzeciej w nocy. Zwracałem im na to uwagę (gdy bardziej przegieli, to inni sąsiedzi wzywali policje), ale na dłużej nie przynosiło to żadnych skutków. Postanowiłem więc sąsiadów wychować. Po każdej takiej libacji, puszczam im na drugi dzień specjalnie dobraną muzykę (dużo basów) tylko poprzez aktywny subwoofer (bardzo dobrej klasy). Fala dźwiękowa skierowana jest wprost na podłogę. Poziom drgań jest taki, ze trzęsą się ściany (muszę wtedy wyjść z mieszkania, bo jest to dla mnie nie do wytrzymania). Jest to dokuczliwe tylko dla niego, ponieważ mieszkanie obok mojego jest puste. Zrobiłem to trzykrotnie i mam już spokój od wielu miesięcy. Sąsiad chyba zrozumiał, ze jak on mi będzie hałasował, to ja mu się odwdzięcze tym samym (tylko, ze na większa skale). pozdrawiam Konrad Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 12.02.2006 11:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2006 Sposob fajny tyle ze np u mnie nie do wykonania - dam basy to inni sasiedzi beda slyszec tez Mialam kiedys pod soba sasiada z husky (wyla bestaia jak potepiona) w sumie wystraczyly 3 listy w drzwiach - w jednym poprosilam o cisze, nastepnego dnia w drugim poprosilam juz mniej mile, a w tzrecim zagrozilam konsekwencjami prawnymi - i o dziwo poskutkowalo od pol roku pies nie wyje czyli mozan bylo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sebastiano 12.02.2006 15:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2006 zielonooka - tyś jest normalnie T3 bez serca... oczywiście żartuję mam znajomego który mieszka w bloku i ma huskiego nie ma problemu z wyciem (tak - te psy chyba nie potrafią szczekać jak normalne ) ponieważ codziennie wyprowadza go na 2-3 godzinne porządne wybieganie. a jeśli ktoś bierze tego pieska tylko do głaskania - to takie są właśnie efekty jak opisałaś ale gratuluję skutecznego zabiegu uspokojenia sąsiadów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 12.02.2006 15:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2006 zielonooka - tyś jest normalnie T3 bez serca... oczywiście żartuję mam znajomego który mieszka w bloku i ma huskiego nie ma problemu z wyciem (tak - te psy chyba nie potrafią szczekać jak normalne ) ponieważ codziennie wyprowadza go na 2-3 godzinne porządne wybieganie. a jeśli ktoś bierze tego pieska tylko do głaskania - to takie są właśnie efekty jak opisałaś ale gratuluję skutecznego zabiegu uspokojenia sąsiadów Akurat wobec sasiadow - chamow jestem wstretna ale po prostu juz mam dosc - zawsze albo szczekajacy pies albo imprezy po nocach albo mordobicia (na szczescie juz dawno temu ) polecam mieszkanie na ursynowie To ze jest to blok wielorodzinny nie upowaznie ludzi do tego by miec innych gleboko w d... i to ze nie mieszkam w domu swoim (jeszcze ) nie upowazni innych do wchodzenia do mojego mieszkania ze swoim halasem ja nigdy w zyciu nie zrobilam imprezy w domu! nawet do glowy by mi nie przyszlo zeby urzadzic swoje urodziny w mieszkaniu - chce sie bawic to ide do klubu, nie slucham glosnej muzyki na caly regulator (jak mam ochote to na słuchawki) staram zachowywac sie tak jak chcialabym zeby ktos sie zachowywal wobec mnie i pamietam ze za sciana jest ktos kogo moze boli glowa ktos kto po meczacym dniu w pracy ma ochote odpoczac , czy po prostu ma male dziecko teraz na szczescie jest w miare ok - oprocz kochanego sasiada majsterkowicza - od 3 miesiecy zaczyna wiercic w sciane o godz 7 rano... no coz tu jestem bezsilna bo ciszy nocnej nie zakloca.... pocieszam sie ze juz niedlugo bede musiala go znosic.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sebastiano 12.02.2006 16:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2006 niestety - sąsiadów sobie nie wybieramy. Często można się jakoś ułożyć jeśli wszyscy są za - gorzej jak się trafią szumowiny... kiedyś (w blokach przemieszkałem trochę latek również) - miałem za sąsiada faceta w moim wieku, żonaty, dziecko - ale głupi, pijak, szumowina i długo wymieniać... jak robił imprezy to żona z dzieckiem po prostu gdzieś wyjeżdżała. męczył tak dwa bloki do 4-5 rano bardzo często. policja nie pomagała ponieważ się znali - więc któregoś razu po prostu zebrało się chyba z 15 sąsiadów i wszyscy grzecznie na podwórku poprosili go o spokój po nocach...i od tego czasu spokój był Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lagerfeld 13.02.2006 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2006 w tzrecim zagrozilam konsekwencjami prawnymi - i o dziwo poskutkowalo od pol roku pies nie wyje o boże, pouczyłaś ich o możliwości uśpienia pupila i oni to zrobili Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 13.02.2006 15:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2006 w tzrecim zagrozilam konsekwencjami prawnymi - i o dziwo poskutkowalo od pol roku pies nie wyje o boże, pouczyłaś ich o możliwości uśpienia pupila i oni to zrobili to co teraz paleta sie na trawniku za oknem jak nie ten pies?!?!?! nie wspomnialam o uspieniu - po prostu napisalam ze zloze pisemna skarge do spoldzielni a jak trzeba bedzie to wytocze proces cywilny o zaklocanie spokoju tudziez o znecanie sie nad psem (wydaje mi sie ze 10 godzinne wycie tez go nie uszczesliwialo) ale pieniacz jestem no i poskutkowalo tym ze go zabieraja do pracy (tzn facet - ma swoja firme wiec ma taka mozliwosc) tzn ten goopol nie zostaje sam w domu nie wychopdza na cale noce zostawiajac wyjacego psa do rana itd pewnie im uprzykrzylam ciut zycie ale jakos wyrzutow sumienia nie mam a wogole cala hist byla wynikiem ze sie nie powinno brac psa jak sie na tym nie zna - oni wzieli sliczna kulke do domu i potem byli w szoku ze sie husiak nie nadaje do bloku, ze wyje , ze trzeba z 10 -15 kilosow dziennie znim zrobic... a oni to by tak z 10 -15 min spacerku wokol bloku itd. jedno co to ze kiedys uwielbialam husky a teraz jakos sie do tych wyjcow zniechecilam i juz sie nie zachwycam:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jankazik 14.02.2006 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2006 Tu:http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=55726też jest o tych problemach.pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 14.02.2006 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2006 Ja mogę napisać jak to wyglšda od strony własiciela takiego pieska. Wzięlimy naszego ze schroniska. Jak dzieci były małe, to cišgle kto w domu był, więc nawet nikt nie podejrzewał problemu. Zaczęło się wraz z przedszkolem młodszej latorosli. Pise płakał cały dzień, a sšsiedzi razem z nim (bo "płakał" - nie wył ). Pod drzwiami znajdowalimy kwałki kiełbasek i karmę "na pocieszenie". Zapadła decyzja - codziennie rano piesek jedził do babci emerytki na cały dzionek (nie opiszę rundy od przedszkola do babci, szkoły i pracy - koszmar). Po kilku latach wspólnej psio-rodzinnej "rozrywki" wzięlimy dla psa kota. Trochę pomogło, zmienlimy też mieszkanie i tu sšsiedzi też pracujš, więc problem niejszy. W tym roku suię wyprowadzę, więc będzie lepiej. Ale nie wiem jak można sobie z tym problemem poradzić. Nigdy nie uspiłabym psa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 14.02.2006 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2006 powiem szczerze nie wiem - ale zdaje sie ze sa sposoby zeby psa uspokoic - np zostawia sie go na pare chwil (takie cwiczenia - nie wiem jak to wyglada w praktyce) trwa to dlugo i jest uciazliwe ale daje efekty//// uspienie psa ( w poscie to byl zart lageferda ) - nie slyszalalm o takim rozwiazaniu i uwazam je za barbarzynskie - ale sa np takie specjene obroze - hmmm tez mam pewne watpliwosci bo chyba wysylaja impuls elektryczny jak pies wyje wiec takie do konca humanitarne to to nie jest... z drugiej strony trzeba tez zrozumiec sasiadow takie wielogodzinne wycie doprowadza do szalu i trudno sie im dziwic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tripper 15.02.2006 12:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2006 Szczerze mówiąc troche się wstydzę, bo jeszcze go nie widziałam na oczy. "Dziendobry, jestem sasiadką z piętra niżej, czy mógłby pan ciszej chodzić? " nie miej skrupulow, idz i mow, co uwazasz. sasiad moj z dolu przyszedl raz do mnie (malowanie mu przeszkadzalo) z jakas totalna awantura, wyzwal mnie od narkomanow i zapowiedzial, ze w przeciwnym razie 'poznam go z innej strony'. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dzióbek 17.02.2006 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2006 Problem tyleż śmieszny co irytujący...Sąsiad z piętra wyżej chodząc strasznie wali piętami w podłogę. Nie wiem, może ma podłogę na legarach albo panele, efekt jest taki że sufit dudni! Na dodatek sąsiad jest dość aktywny, jeszcze po północy łazi w tą i z powrotem i kiedy u nas jest już kompletna cisza i próbujemy usnąć to dudniene staje się bardzo uciążliwe. Co byście zrobili? Iść powiedzieć żeby zaczął nosić klapki? U mnie sąsiadów nie słychać jak chodzą, ale za to jak się kochają to hoho, wiem kiedy kto ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.