anetmar 26.05.2006 09:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Maja 2006 Już mi lepiej! Zgodnie z dobrymi radami zaprzęgłam swój "piękny umysł" do pracy koncepcyjnej coby się "bele czem" nie zajmował! Niech popracuje twórczo bo jak powszechnie wiadomo organ nie używany zanika - a to niezbyt kusząca perspktywa! Co mi przyjdzie po ślicznym domku w pięknym otoczeniu jak krańcowe otępienie wykazywała będę (niby zieleń i cisza wtedy wskazane ale ja jakoś niekuniecznie ) Także pedzę lecę zmagać się z kwestiami elektryczności i jej rozplanowania... Aaaa zapomniałabym mojego Ślubnego pochwalić!!! Się wczoraj Chłopina narobiiiiłłł!!!! Prawie wsie słupki do ogrodzenia z bratem swym wkopali, zalali i co tam jeszcze z nimi zroboić trzeba było Dziś miał kontunować ale LAŁOOOOOOOO jak ta lala i do pracy pojechał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 30.05.2006 07:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Maja 2006 U nas ostatnio klimat i atmosfer mało budowlany się porobił. Podobno się na budowie dzieje ale niestety bez naszego udziału ścianki działowe stają. Nasz Syn Pierworodny wykombinował w sobotę, że rodzicom to coś za lekko i miło się ostatnio żyje i postanowił sprowadzić nas na ziemię. Zrobił to z przytupem i hukiem i co najistotniejsz BARDZO skutecznie wyrwał nas z sielanki na orbicie inwestorskiej. Zleciał mianowicie u DZiadków z huśtawki i po aru godzinkach postanowił ,że sobie powymiotuje cobyśmy nowy rodzaj emocji poczuli. OJ POCZULIŚMY!!!!! Spakowaliśmy nasze Słońce i do szpitala z podejżeniem wstrząsu mózgu został przyjęty ( MIMO STRAJKU - sobie wyobraźcie! ). było to późnym wieczorem w sobotę. W niedzielę jeszcze jak z krzyża zdjęty był rano a potem - hulaj dusza piekła nie ma . Ozdrowiał w mgnieniu oka i zaczoł wszystkim awantury uskuteczniać, że głodny a oni Mu jeść nie pozwalają ( WIELCE niespotykane zachowanie u NAszej Dzieciny!! )Pani doktor stwierdziła, ze może te wymioty to sygnał zbliżającej się infekcji?! Oczywiście w niedzielę szns na konsultacje innego niż chirurg z oddziału ekarza nie było. W poniedziałek miał opuścić ten przybytek. Wszystko gra. On cieka z chłopakami po całym oddziale i małpiego rozumu dostaje. I może by Chopaki moje do domu przyszły gdyby nie obowiązek przeprowadzenia konsultacji neurologicznej i okulistycznej przed wypisem. Okazało się , że jej przeprowadzenie nastąpi i owszem tylk w bliżej nieokreślonej przyszłości. Zgłoszenia na oddziały poszły i trzeba czekać aż łaskawcy nas zaszczycą swą cenną wiedzą i obecnością. Okazało się, że w szpitalu tak malusim jak Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki jest to NIEWYKONALNE!!!!! Im się nie spieszy a na dodatek wszyscy oflagowni i ze strajkiem zamiast nazwiska wypisanym łażą tak, że nawet nie wiadomo czy gada się z salową pielęgniorką czy ordynatorem!!! Ślubnego mego Cierpliwego ciska tam już na maksa i stwierdził, że w szpitalu ze zrowym dzieckiem siedział nie będzie i jak nie przylezą to wypisze na własne życzenie a konsultacje prywatnie załatwimy! Teraz czekam na rozwój wydarzeń. Szlak mnie trafia na to wszystko. Żal mi Glucia bo głodny i znudzony jak mops i jeszcze bez mamy ... oby się dziś wyrwali.... Także tak... wiem, że to nie na temat ale na wątrobie mi leżało ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 01.06.2006 06:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2006 Dziecina w pełnej normie: biega, walczy i pyskuje! Kamień z serca normalnie! Wieści z budowy: - mamy już prawie komplet ścianek działowych! Dom już wygląda i w końcu nie muszę zdawać się tylko na wyobraźnię, która czasem figle płata Niestety zrobiliśmy babola na etapie projektu (oj już widzę te uśmieszki i westchnienia ulgi, że w końcu i u nas coś nie kuniecznie jak trzeba ) Nic dramatycznego, ale dotarło dopiero jakeśmy na gały przejżeli Poszaleliśmy z łazienką na poddaszu - chyba za bardzo!!!! Zupełnie nieświadomie!!!!! A można było o wnękę powiększyć najmniejszy z pokoików Cóż... mądry Polak po szkodzie a Inwestor po wymurowaniu ścianek. Trudno się mówi i mieszka (a raczej marzy o mieszkaniu) się dalej. Będziemy mieli łazieneczkę malusieńką... - jedyne 11m2 podłogi (dobrze, że troszku pod skosem to jakoś się zamaskuje )... tyle co najmniejszy pokoik... tylko kto nam za te płytki zpłaci????!!!!! Tu cosik nam ekonomiczna smykałka do budowy nóżki połamała i wyłożyła się na pyszczek jak ta lala Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 03.06.2006 11:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 Słońce! Temperatura znośna, dziecko bez kontuzji czyli praca wre na działce. Ślubny mój Kochany zaprzągł do roboty Brata i Teścia i kończą (nie wiem który to już weekend ) betonową część ogrodzenia. BARDZO ciekawa jestem jaki etap prac dziś osiągną. Również murarze ( którzy znów na 2 dni bodajże z naszego frontu znikneli!) KOŃCZĄ ścianki na poddaszu Kole 16 ja jadę z inspekcją (będzie się działo OJ będzie !) O 18 dojeżdża architekt i będziemy gniazdka i punkty świetlne zaznaczać (oby mnie olśniło do tego czasu bo inaczej cienko się widzę a konkretnie cienko widzę to wyznaczanie ). Jutro mamy spotkanie na szczycie z potencjalnym wykonawcą mebli do kuchni i może nie tylko. Mam dylemat dużej rangi! Do niedawna go nie miałam ale Ślubny chiba stwierdził, że nie może pozwolić coby Jego Połowica nudziła się nazbyt. To się wziął i zadzwonił z nową koncepcją w kwestii kojca dla psów I jeszcze sobie wykombinował, że ja decyzję bez wizji lokalnej podejmę Szalony!!!! Tak więc jak pojadę będę musiała intensywnie wysilić swą wyobraźnię, zmysł przewidywania i takie tam w celu podjęcia powyższej decyzji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 05.06.2006 16:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2006 Weekend minoł.... I DOBRZE!!!!! CO TO ZA POGODA??????!!!!!!! Zima stulecia a wiosna to się chyba po niej otrząsnąć nie może!? Zimno i pada jak w listopadzie tyle, że liście jeszcze gałęzi się trzymają ale moim zdaniem to kwestia czasu... w końcu i one dojdą do wniosku, że cosik się pospieszyły i pory roku się im potaśtały i sobie uschną a potem opadną KOSZMAR!!!!! Ponieważ aura jest cudna nasze plany co do postępów na budowie w kwestii ogrodzenia spaliły na panewce. W sobotę Ślubny z ekipą i owszem dzielnie się zmagał z przeciwnościami losu ale już w niedzielę mowy o robocie nie było Założenie, że do momentu wstawienia okien ogrodzenie będzie ukończone okazało się na wyrost i raczej w sferze marzeń winno być rozpatrywane Mnie się udało we wspólpracy z siłą fachową rozplanować w sobotni wieczór gniazdka i pstryczki elektryczki. Niestety w salonie jest to tylko z grubsza bo najpierw to trza jakieś założenia co do wystroju poczynić i to w miarę dokładne Abstrakcja jednym słowem... Kuba biegał po "posiadłości" i mazał sobie kredą ściany - bardzo Mu to pasowało a żeby się nie nudzić to co jakiś czas lazł na chałdę piachu i skarbów szukał Tak na marginesie to jak już są te wszystkie ścianki to się jakoś gubić zaczełam... zapominam, że przez pustak to ani przejść się nie da ani nawet okiem rzucić... znacznie utrudniało mi to kontrolę nad naszym Tajfunikiem Mam wizję kuchni!!!! Od wczorajszego wieczoru nawet dość precyzyjną Zadowolona i rozanielona jestem tym faktem nad wyraz ... kwitnie mi jednak w pecynie pytanko kiedy ten kretyński uśmiech z twarzy mi zniknie? Czy przy wycenie mebli czy może koszta okładzin mnie powalą... a może jeszcze jakaś kwestyjka się wykluje Wybraliśmy sprzęt AGD do kuchni: - płyta - piekarnik - zmywarka wszystko do zabudowy, Bosh/Siemens czy jak to się tam pisze a konkretne model zdradzę jak od Ślubnego karteluszkę wyrwę Zdjątka będą.... bladego pojęcia nie wiem kiedy.... ale będą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 06.06.2006 15:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2006 GARAŻ: http://img297.imageshack.us/img297/1721/p10112951kv.th.jpg CZĘŚĆ SALONU: http://img462.imageshack.us/img462/8725/p10112853dl.th.jpg KUCHNIA: http://img430.imageshack.us/img430/4968/p10113033xy.th.jpg JADALNIA: http://img430.imageshack.us/img430/8249/p10113046yk.th.jpg HOL: http://img462.imageshack.us/img462/2292/p10113011oh.th.jpg SCHODY: http://img462.imageshack.us/img462/9383/p10113004vj.th.jpg Niestety wszystkich pomieszczeń uwiecznionych przez mego Ślubnego wkleić nie mogę bo... nie ma poco... chyba, że ktoś chce popodziwiać nasze cudne ścianki... Z perspektywą u Niego marnie. Do tej pory myślałam, że zaburzenia w tej kwestii ujawniają się tylko jak ma zdjęcie mej cudnie fotogenicznej postaci zrobić, okazało się, że nie! Jest to przypadłość stała w życiu codziennym nieszkodliwa a wręcz całkowicie niewidoczna jednak w tak istotnym momencie jak cykanie fotek wyłazi z całą swą mocą. Także jakby co to reklamacje przyjmuje mój Ślubny Jadalnia i kuchnia to właściwie jedno pomieszczenie, które zostanie rozdzielone dopiero meblami ( ewentualnie niwysoką ścianką?) a widok na salon to też raczej widok z salonu na jadalnię Postaram się nadrobić przy najbliższej okazji... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 09.06.2006 12:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2006 Wczoraj zamówiliśmy bramę garażową ( taka wersja mocno ekonomiczna ale cóż poradzić), mają przywieźć i zamontować w poniedziałek. A dziś... okienka wstawiają!!! Może wieczorkiem zdjęcia będą? Nie możemy znaleźć ekipy do tynków wew. Tzn. znaleźliśmy polecanego fachowca ale jak nam przedstawił swoją wizję tego co mamy mu zapłacić to mnie duszności złapały i mało trupem na miejscu nie padałm Całkiem taki bezcenny jak i ten pamiętny guru od wody. ogrzewania itd. co to cenę miał całkiem luksusową Wrrrrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 10.06.2006 04:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Czerwca 2006 MAMY OKNA!!!! Tak dla ścisłości to nasz domek ma Od wczoraj otrząsnąć się nie mogę z wrażenia! O 21 jechałam je zobaczyć bo wcześniej rady nie dało. W strugach deszczu się prezentowały razem z chałupką ( ale to chyba normalnie bo niby jakby miały bez niej ). Cud malina... mimo że białe. A u mnie z pecyną to już chyba całkiem nie kuniecznie ok To, że w walentynki składy budowlane zwiedzać chciałam to jedno, to, że u Alfredy nierozpakowane manele mi się podobają - to drugie ale to że ta pusta chałupa z okienkami, zimna i w strugach deszczu mnie za serce chyci i puyścić nie będzie chciała do tego stopnia iż gdyby nie brak wychodka to by mnie tam na noc zatrzymała Szczegóły wieczorem jak do domku wrócę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 11.06.2006 07:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Czerwca 2006 http://img89.imageshack.us/img89/9130/p10113224ll.th.jpghttp://img122.imageshack.us/img122/5610/p10113235ns.th.jpghttp://img89.imageshack.us/img89/8916/p10113255mr.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 12.06.2006 18:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2006 Miała być brama garażowa.... Nie ma bramy Może jutro się doczekamy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 14.06.2006 15:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2006 Jest brama garażowa!!! Nie wiem z czego się tak cieszę ale się cieszę Było wesoło. Pojechaliśmy po bramę i Panów co to mieli ją nam wstawić. Istne strusie pędziwiatry Chopaki tak się uwijali( nosząc każde pudełeczko po sztuce), że TEGO POŚPIECHU pianki zapomnieli Dodam, że mnie po samochodzie nosiło (dobrze, że to nie autobus bo bym się poobijała) i epitety przeróżne pod ich adresem miotałam jak na ten ich szalony pęd patrzyłam Jak usłyszałam to ich tłumaczenie to mało śmiechem nie zabiłam... cóż może to taka norma przy pracy ( tak robić coby się nie narobić...?) Na szczęście całe montaż poszedł im sprawniej i chyba nie spaprali. W każdym bądź razie wrota garażowe tkwią jeszcze na swoim miejscu i chyba opuszczać go nie zamierzają... a opiankowaś mój Ślubny zgodził się wspaniałomyślnie!!! sam. (tyle, że Mu pianki zbrakło chociaż Pan sugerował, że zostanie nawet ) Wrota garażowe wyglądają TAK: http://img230.imageshack.us/img230/1497/p10113376db.th.jpg Jutro początek operacji OGRODZENIE!!!! Zobaczymy czy tym razem zakończy się oddaniem obiektu do eksploatacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 15.06.2006 05:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2006 Słoneczko!!! Dzień wolny!!!! Idealne warunki coby pobyczyc się na włościach... gdyby jeszcze to cudne miejsce , do którego król piechotą chadzał dostępne dla mnie było w ramach prawa właśności me szczęście zenitu by sięgneło... a tak ... cóż staram się ogranicza czasokres mego przebywania na działeczce coby sąsiedzi na mój widok masowo do Łodzi nie uciekali Ojjj ja nieszczęśliwa Dzisiaj jednak (jeszcze ta szczęśliwa informacja dnia Im nie popsuła) po obiadku będę Im sielankę zakłócała Z GÓRY PRZEPRASZAM I DZIĘKUJĘ ZA WYROZUMIAŁOŚ I DOBRE SERCE, kTÓRE MI SĄSIEDZI KOCHANI OKAZUJĄ! (wcale a wcale nie usiłuję się przypodobac nic a nic ) Nie mogę się już doczekac aż pojadę w te moje kszaczory! Nawet kiełbaskę na grilla wersję demo zakupiłam (tylko jakoś jeszcze nie wiemy jak będziemy się stołowac, ale może uda się cosik wykombinowac... podobno potrzeba matką wynalazków jest ) Dobra... kończę przytruwac i zaczynam przygotowania do wymarszu... A Ślubny mój Jedyny dziś ciężko w pocie czoła i skwarze pracował będzie! BIDACZYSKO!!!!!!! (wspólczucie z głebi serca płynące oczywiście przeze mnie przemawia) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 19.06.2006 07:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Czerwca 2006 I byczyłam się na włościach prawie CAAAAAŁY długi "wykend" Sielanka jak się patrzy!!!! Błogostan mnie ogarnoł w wymiarze skutecznie zagłuszającym niezbyt przyjemne odczucia , które we mnie na ogół ten "inny porządek" na działce wywołuje.... Panowie tyrali a ja w różnym towarzystwie wdychałam świeże powietrze, słuchałam śpiewu ptaszków i uciekałam przed potworami (czyt. komarami!!!) skutek ucieczek marny bo cała w bomblach okropniastych jestem Ogrodzenie się robi... powoli się robi.... jak na mój wypaczony gust BARDZO powoli... ale cóż takie życie.... nie ma żeby wszystko jak to złoto.... a szkoda Jedno już jest - BRAMA WJAZDOWA na posesyjum i furteczka - cud malina Podobno siatka ma w końcu dotrzeć w nasze skromne progi... pożyjemy zobaczymy ( od środy tak dociera ) Dziś bladym świtem zwlekliśmy swe kości z łóżeczka, poderwaliśmy latorośl (dla której na szczęście całe liczy się fakt iż widno za oknem a nie że na zegarzku 6 ) coby wyrobić się ze wszelkimi obowiązkami i na godzinę 8 odmeldować się na włościach w celu odbycia jakże romantycznego spotkania z Panami od wody, ciepełka itp. My wstaliśmy - Panowie po "wykendzie" rady nie dali. Pocieszajace, że chociaż nas o tym szef Ichni powiadomił Będą jutro gotowi do dzieła... pożyjemy..... Nie ma tego złego coby na dobre... itd. bo my nadal zupełnie nie wiemy co chcemy w naszych cudnych łazienkach umieścić Swoją drogą to chyba największy kretynizm w budowaniu domu powiedzieć = zdecydować gdzie jaki kibel wanna itd. jak człek skołowany pustakiem , dachem i takimi tam przy gołym murze nie wie co mu w głowie się zalęgnie w kwestiach aranżacji Bo jak tu o tym myśleć jak tyle inszych inszości na pecynie siedzi????!!!! A trzeba bo jak oni mi teraz te rureczki i odpływy w podłogach, ścianach zamontują, tak ja później wszelkie ustrojstwo umieścić będę musiała KOSZMAR!!!!! Już widzę oczyma mymi pięknymi wyobraźnią rozbudzonymi jak mnie będzie szarpać na wsze strony jak się lada moment okarze, że babola jakiegoś po całości strzeliłam i nijak nikt takiej wanny dla przykładu nie wyprodukował albo jak dał radę to ja rady unieść ceny nie dam Jednym słowem jest nieźle! A jeszcze nie dodałam , że do końca czerwaca trza nam elektrykę rozprowadzić!!!! SAMEMU!!!! Ślubny się upiera, że spoko luz!!!! Się zrobi!!!! Nie wiem czemu Mu nie wierzę??? W końcu przyrzekałam na ślubnym kobiercu w Majestacie Odczuwam pewien lęk, że może on Bidaczysko myśli, że to do przyszłego lipca ma się wyrobić?!Strach się bać a jeszcze większy zapytać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 22.06.2006 20:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2006 Jestem ale tak jakby mnie nie było! NIE MAM CZASU!!!! Dziwne jak się kto buduje ... NIE?! Masa rzeczy na raz ... to już taki zwyczaj u nas. Robi się instalacja wodno kanalizacyjno grzewcza. Jeszcze nie wiem czy dobrze czy źle... wygląda na to że sprawnie ale ja tam nie wiem... jedyne co mnie w lekkie osłupienie wrawiło i o smutek wręcz przyprawiło to to że Wodniacy nasi dziury w moich pięknych ścianach robią!!! I gdzie sens coś wymurować jak później przylezą tacy i dziurska wykuwają. Dobrze , że powstrzymałam wybuch mego niezadowolenia , nie zrobiłam karczemnej awantury za demolkę którą mi uprawiaja w ślicznym domku tylko u Ślubnego języka zasięgnełam... i wyszło, że japy rozdziawiać nie ma o co, Panów gonić w siną dal nie można bo tak ma być A i będzie jeszcze gorzej!!! To mnie Kochanie pocieszyło ... nie ma co Tak w ogóle to ja lekko nie składnie pisać mogę bo dopiero powoluśku z szoku pourazowego wychodzę Polazłam do sklepów, hurtowni a nawet fabryk coby płyteczki obstalować... reszty chyba tłumaczyć nie muszę Kto ustala ceny na płytki?!!! I kto je kupuje???!!! Także zamisat obstalowania płytek depresję sobie zafundowałam i postanowiłam nie zmieniać mieszkania bo po co skoro i tak nie będzie to dom moich marzeń ajak mnie ma szarpać na 140m2 przy wchodzeniu do łazienki to po co lepiej ograniczyć rozmiary do 50m2... Już z tego wyszłam. Powiem więcej staram się coś tanim sumptem wykombinować Zobaczymy!!! Może jutro dam radę zdjątka rureczek do ogrzewania wstawić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 24.06.2006 08:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2006 Woda rozprowadzona! Ogrzewanie rozprowadzone! Kanalizacja rozprowadzona! Kabel kupiony! Oczyszczalnia kupiona! Nie ma drzwi bo nie dowieźli od producenta ! Drewna na balkon nadal nie ma a być miało i Ślubny pieni się na działce ! Wyceny ocieplenia i tynków zewnętrznych też nie ma chociaż miała być 2 tygodnie temu na "mur beton" ! Kasa płynie szerokim strumieniem tylko nie w kierunku, który by mnie osobiście pasował ! Zdjęcia są ale mnie się nie chce ich wstawić więc tak jakby ich nie było. Nadziałce bałagan trudny do opisania! Wszystko co się da i to czego teoretycznie się nie da leży porozpiżane po całości. I pomyśleć że jak Murarze byli to takiego bałaganu nie było A tu!!!!- mój własny prywatny Slubny do takiego stanu się przyczynia Wrrrrrr!!!!!! A i siatki też jeszcze nie ma więc ogrodzenie nadal tylko wirualne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 28.06.2006 17:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2006 Cóóóóż.... właściwie to nie ma co klawiatury strzępić po próżnicy Zastój!!! Tzn. niby coś tam się dzieje ale co to za dzianie Ja Babsko przyzwyczajone baaa rozwydrzone do granic możliwości przez sprawne działania na etapie budowania nie mogę znieść tego co mam teraz na etapie wykańczania i to jeszcze nie tego pod klucz! Ślubny jak obiecał tak i zrobił czyli podjoł niezbyt wyrównaną walkę z instalacją elektryczną. Kabel Mu się stawia i nie bardzo chce poddawać się zamysłą "elektryka". Żona czyli się ja chodzi i krytyką miota oszalałą co do pracy raczej nie zachęca Ostatnio sobie nawet postanowiłam, że kabelki to ja oglądnę sobie dopiero w postaci finalnej czyli gniazdka i włączniki (jak zwał tak zwał) na pomalowanej ścianie. Szybko mi jednak to otumanienie ustąpiło na szczęście całe bo diabli wiedzą jakie efekt me cudne oczy by ujżały Ślubny mój niestety z tych co to WIE - zwyczajnie WIE, wiedzę tą z mlekiem matki wysał i podawrzać jej nie wolno! Dlatego prace będą trwały pewnie dłużej niż miały, bo miały się skończyć 1 -2 lipiec coby 3 majstry od tynków i wylewek do dzieła mogli przystąpić, ale widzi mi się cosik że nie przystąpią O drzwiach nadal wiemy, że nic nie wiem czyli norma! Mamy już konstrukcję pod balkonik zrobioną ale ja jej osobiście ani drogą cyfrowo zdjęciową jeszcze nie oglądałam Obawy mną pewne targają bo Ślubny mój Jedyny wydusił jakąś taką myśl, że nie kuniecznie leciuchno i zwiwnie ona wygląda Strach się bać więc nie jadę oglądać. Nie będę po próżnicy nerw szarpała i to jeszcze na raty. Dobiję się jednorazowo jak już kabeleczki Złota Rączka rozprowadzi. A zdjęć teraz to nawet mimo dobrych chęci nie wstawię bo aparat chwilowo do właściciela powrócił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 04.07.2006 09:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lipca 2006 Drzwi są już od czwartku Elektryka idzie całkiem sprawnie (czego o ogrodzeniu powiedzieć nie można niestety ) W poniedziałek nasze rurki i rureczki przeszły pomyślnie test wodny Wczoraj były WIELKIE porządki w rezydencji! Chopaki cały dzień ze szczotami latały i zamiatały, przekładały... a kurzyło się że ho hoh ho dobrze, że to nie sobota czy niedziela bo takiej zasłony dymnej przy tym skwarze z nieba się lejącym sąsiedzi by mogli nie przeżyć!!! Ślubny mój Broń Boże nie objawił nagle szczególnego umiłowania do czystości NIC Z TYCH RZECZY! Tyle szczęścia mogłoby mnie zabić więc mi darował.... sytuacja go do tej niewidzięcznej pracy zmusiła!!!! Trza było grunt pod wylewki przygotować. Samo się zrobić nie chciało więc ... Jak mi Ich szkoda było A wylewki dziś od rana się robią! Superowo!!! jutro ma być po! Panowie podobno pracowici czasu na czcze dyskusje, zwiedzanie terenu tudzież inszą aklimatyzację nie tracili tylko z marszu do dzieła przystąpili co chwali się im ogromnie. Ciekawa jestem czy w zapale nie osłabli jak Ślubny mój Jedyny plac boju opuścił Się okarze bo trzeba wizytować coby polewać to co zaleją ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 09.07.2006 08:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2006 Ależ ja mam nieprzyzwoicie długie przerwy w tym pisaniu! Jakoś tak wychodzi... ale nie myślcie sobie, że na budowie cisza! Nie nie! Nic z tych rzeczy! Wręcz przeciwnie! Prace posuwają się do przodu i jak się już u nas przyjeło raczej nie w z góry zaplanowanej kolejności tylko na żywioł Aż się dziewię jak dajemy radę wyrabiać się ze wszystkim Mamy już wylewki, które sobie od kilku dni "dosychają" systematycznie zalewane wodą ( to dopiero fenomen! żeby coś wyschło trza to moczyć ) W poniedziałek (znaczy się jutro) wchodzi silna grupa pod wezwaniem Tynków Gipsowych. I będzie się działo! Oj będzie!! Ja znów totalną ignorancją się wykazałam bo sobie sprytnie w główce ułożyłam, że skoro wylewki w dwa dni zrobili to i tynki w tym czasie dadzą radę... jakież było moje zdziwienie jak usłyszałam , że to nie dwa dni tylko raczej w okolicach 2 tygodni Cóż ... jakoś to przeżyję... pocieszam się myślą, że skoro w domu nic nie będą mogli robić to mi Ślubny w końcu ogrodzenie zrobi, działkę uprzątnie i takie tam... taką mam nadzieję! A tak w kwesti Ślubnego to mnie chłopak zaskoczył bo wygląda na to, że faktycznie da radę do jutra elektrykę i alarm rozprowadzić Nie wiem czy śnię czy w cuda zacznę wierzyć Jednego jestem pewna jak na tą chwilę jest to najgorszy etap budowy domu! Sceny iście Dantejskie się odgrywają na gruncie naszych relacji małżeńskich Ja wiem swoje (albo wiem ,że jeszcze nie wiem) Ślubny wie swoje a porozumienia nie ma!Staram się nie zaglądać i nie oglądać bo ciśnienie podnosi mi się do wartości niezdrowych ale.... nooo nie da się nie widzieć... a jak już zobaczę to para uszami i same "SŁODKIE" słówka na usta mi się cisną, co jak łatwo się domyśleć kończy się koncertową pyskówką i (znanym z początku tej opowieści) szastaniem tyłkiem w moim wykonaniu... REWELKA!!!!! Jutro będzie już mam nadzieję PO i OBY nie okazało się, że po tynkach instalacja nie będzie wygladała gorzej niż przed Wczoraj miała nam kopareczka wykopać dziureczki pod rureczki, oczyszczalnie itd. Nie wykopała bo lekko nas tempem prac pokonała. U sąsiadów jakieś 3 godzinki działać miała (u nas może 4) a uzbierało się tego dwa razy tyle albo i lepiej (co oczywiście i na cenę wpływ miało). Przerażenie nas więc ogrneło i postanowiliśmy nieco większy sprzęt zaangażować... zobaczymy jak na tym wyjdziemy... jak na razie łapiemy poślig albo przestój raczej .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 11.07.2006 08:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2006 Nooo tooo wkleję kilka fotek ale bez jakiegoś sensu tematycznego (większego): troszku rurek, troszku kabli, tyćko wylewek i balkonik, który chwilowo nie prezentuje się nic a nic. http://img157.imageshack.us/img157/7411/p10114195vi.th.jpghttp://img157.imageshack.us/img157/7972/p10114245id.th.jpghttp://img132.imageshack.us/img132/9070/p10114463sq.th.jpg http://img132.imageshack.us/img132/1250/p10114268ua.th.jpghttp://img95.imageshack.us/img95/4185/p10114365yt.th.jpghttp://img95.imageshack.us/img95/5425/p10114136mb.th.jpg Aaa tynki wczoraj poślizg złapały i dopiero dziś startują (na bank! bo potwierdzały swe przybycie!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 11.07.2006 08:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2006 I jeszcze nasze psiorki (niekoniecznie w najbardziej reprezentacyjnych odsłonach ): http://img92.imageshack.us/img92/2932/p10113506ek.th.jpghttp://img145.imageshack.us/img145/5408/p10113510vk.th.jpghttp://img92.imageshack.us/img92/8250/p10113537zp.th.jpg http://img145.imageshack.us/img145/3241/p10113629xv.th.jpghttp://img87.imageshack.us/img87/1014/p10113715dv.th.jpghttp://img87.imageshack.us/img87/1584/p10113734mc.th.jpg Jaśniejsz jest suczka ma prawie 7 lat, ciemny to 2 letni pies, który dopiero się do nas przyzwyczaja ale już widać, że pilnował będzie z pasją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.