anetmar 12.09.2006 11:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Września 2006 Ciszaaa... taka cisza , że aż mi dziennik o drugą stronę się obił Cóż ja jednak Biduleńka poradzić mogę... na budowie CISZAAAAA!!!! Jak to okropniw brzmi i wygląda! Fuj!!! Oczywiście jak to już w mej uroczej ( i jakże nieskomplikowanej naturze - Ślubny by się uśmiał) leży drobineczkę przesadzam. Cosik się dzieje tylko zdecydowanie nie tak szybko i spektakularnie jakby mi się widziało w sennych marzeniach. Jedyny niestety musiał zająć się pracą jak najbardziej zarobkową cobyśmy tynku ze ścian próbować nie musieli (mikro i makro elementy i owszem potrzebne ale chiba w nieco inszej postaci ) więc na działeczkę do ociepleniowych obowiązków może w dni wolne od pracy jedynie . Jak nie trudno odgadnąć do końca ocieplenia domku droga daaaleeekaaa i mozolna niestety Najbardziej nieszczęśliwa Latorośl bo w domku z konieczności z uziemioną Mamesią siedzi... oj On nam tą budowę długie lata wypominał będzie i oby jakiś trwałych śladów na wątłej psychice nie było Mnie z leciuchna też już szarpać zaczyna , że nie mogę pojechać i pomarudzić drobinę... cóż vis maior.... Jest jednak szansa, że pojutrze tempo prac wykończeniowych w naszym domiszczu ulegnie podkręceniu Chyba sama nie wierzę w to co piszę... nadzieja jednak w życiu potrzebna jak tlen więc trzymam się jej z sił całych! Niestety cenne będzie to przyspieszenie Jestem już prawie pewna, że na koniec listopada to my nadal w bloku koczować będziemy co oczywiście nie usposabia mnie radośnie ale... ale przecież kijem Wisły nie zawrócę, sama płytek nie położę ( o ociepleniu poddasza nie wspomnę) więc zaczynam dystansu z leciuchna nabierać i już nocne dramaty znacznie krócej dokuczają (no może częściej ale nie od 1 do 4 tylko tak jakoś godzinkę skromniutką ) Tylko ten mój choleryczny charakter ,o którym wspominałam, bezczelnie wyłazi w najmniej odpowiednich momentach Ślubny jakoś źle na te ekscesy reaguje (zupełnie nie wiem czemu? ) i jeszcze dość dobitnie to okazuje (czego już kompletnmie nie rozumiem )!!! Tłumaczę więc Mu z " MIŁOŚCIĄ", że niedocenia tego co ma ( a cudną żonkę przecież posiada!) bo czymż jest mała chwila słabości ( ) w porównaniu z np. tempym uporem ukierunkowanym na zakup 130 m2 płytek po 200zł albo rządaniem wydłużenia sobie doby o kolejne 24 godziny czy przymusem posiadania jakiś inszych dóbr materialnych w trybie natychmiastowym . Łagodzi to na czas jakiś nerwicę Ślubnego i niby nawet rację mi przyznaje ale chiba zmęczenie materiału powoduje, że tego zrozumienia na długo nie wystarcza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 16.09.2006 08:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2006 Oczywiście płytki jeszcze zalegają w opakowaniach nie tknięte nawet palcem naszego Speca Glazurnika! Nawet mnie to nie zdziwiło! W większym szoku byłabym gdyby to rękodzielnictwo ruszyło w obiecanym terminie a tak ze stoickim spokojem obserwuję rozwój wydarzeń. Z dystansu odpowiedniego. Pojawiła się zapowiedź , że w poniedziałek już nieodwołalnie prace ruszą! Przyjmuję zakłady!!! Mam zagwostkę czy duży gres polerowany (50 na 50) , który będzie na calutkim dole kłaść normalnie czy w caro? Najpierw byłam zwolenniczką caro ale teraz jakoś pewna nie jestem, a żeby zabawniej było całkiem zapomniałam jak ta płytusia wygląda i cosik mi mówi, że jak ją zobaczę na podłodze to ręce mi opadną... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 17.09.2006 09:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2006 Ojjj ale sterta dobrych rad na temat tego gresu i jego ułożenia??? Normalnie chyba się nie przebiję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 18.09.2006 10:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2006 Tak wyglądają postępy w ocieplaniu:http://img175.imageshack.us/img175/657/p1011693sx8.th.jpghttp://img89.imageshack.us/img89/2596/p1011694zi4.th.jpg KTO MA POMYSŁ JAK OCIEPLIĆ ŚCIANĘ NAD GARAŻEM!!!!!!:http://img175.imageshack.us/img175/3345/264lb6.th.jpg A to nasz gresik ( marnie się prezentuje i zdjęcie mu nie pomaga...):http://img89.imageshack.us/img89/471/p1011696za9.th.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 19.09.2006 07:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2006 Widzę, że pomysłu na ocieplenie nikt nie ma?! I znów nie ma że bez górek!!! Ślubny mój mnie wczoraj z wieczora uszczęśliwił : dzwonił Pan G (czyt. glazurnik) i PODŁOGI NIE SĄ RÓWNE JAK TEN STÓŁ !!!! Jak to równe nie są???? Przecież były równe!!!!! Podobno tylko w narożnikach z różnych względów małe odchylenia były?????? To co nagłe wstrząsy seismiczne były i pokrzywiły???? Równać trzeba co jak łatwo się domyśleć ani darmo ani szybko nie będzie No to się z leciuchna poddenerwowałam i dzwonię do Jedynego, żeby dzwonił do tych od wylewek niech przyjeżdżają i błędy naprawiają albo kaskę za poprawki oddają! A co!!! Nie zadzwonił! Się okazało, że się leciuchne przekłamanie wdało. Generalnie podłogi równe tylko w progach (się znaczy tam gdzie drzwi będą )nieco wyżej wyszło i gdyby nie to, że płytkę mamy ogromniastą większego problemu by nie było a tak trzeba będzie pokombinować ciutkę! (Tylko czemu to będzie tyle kosztowało????!!!!! ) W związku ze związkiem gresik jeszcze chwilkę będzie zalegał w opakowaniu po całym mieszkaniu a w tak zwanym między czasie Panowie do ocieplania dachu się może zabiorą....OBY!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 20.09.2006 06:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 KTO WIDZIAŁ SŁOŃCE??????? Chmury, chmury i jeszcze raz chmury a u nas przecież oświetlenia ani dudu! Wychodzi na to, że Panowie w warunkach dalekich od ideału zmagać się z materią glazurniczą będą Tylko co im z tego wyjdzie??? I czy nie bedą wyższego wynagrodzenia za pracę w ciężkich warunkach wymagać?! Dobrze, że w związki zawodowe nie zorganizowani bo jeszcze by nam jakąś akcję protestscyjno okupacyjną zmajstrowali... Oj coś mi się chyba majaczy z leciuchna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 20.09.2006 16:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2006 Płytki leżą odłogiem! Wyjątkowo jednak mnie to nie martwi bo praca jednak wre! Panowie podjeli zmagania z sufitem na poddaszu, montują konstrukcję coby móc ocieplić i karton gipsik zamontować! Japa mi się szczerzy, że się dzieje!!!! W sobotę (albo niedzielę, a może nawet w piątek ) mamy się dowiedzieć co w naszych łazienkach za dzieło sztuki glazurniczej powstanie! Cała w nerwach czekam Martwi mnie jeszcze : - ocieplenie - oczyszczalnia - prąd - kotłownia - drzwi - i to, że jutro idę do lekarza i może się okazać, że leżeć jednak bezwzględnie muszę coby lada moment nie rozdwoić się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 22.09.2006 08:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2006 Byłam wczoraj z wizytacją na placu boju!Z zaskoczenia Panów wzieliśmy i.... i PRACOWALI!!!!!! Takie cuda i dziwy!Jak ich dzieło będzie równie porządne i czyściutki jak Oni i ich oraganizacja miejsca pracy to padnę z zachwytu i nawet chyba ta kasa, którą z nas zedrą przestanie mnie tak ciążyć na żołądku!Przygotowani na wszystko, pełne wyposarzenie i to w pełni profesjonalne, narzędzia czyste Oni swiży i prawie pachnący... NO SZOK!!!! Ale już nie chwalę bo do zachodu słońca nad pracą Glazurników jeszcze hohoho!!! Podłoga na dole wyrównana.Na podaszu robia się sufity .Jurtro ruszają prace ziemne.DZieje sie jednym słowem... niestety w moim brzuchu też się dzieje i diabli wiedzą jak się to wszystko potoczy.... Ci co mnie jeszcze czytają upraszani sa o trzymanie kciuków cobym rodzić nie zaczeła jak Ślubny Jedyny w rowie będzie łopatą machał!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 28.09.2006 09:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2006 No to jestem i piszę! Proszę sobie nie myśleć, że ta cisz spowodowana była zastojem budowlanym! Co to to nie!!! To raczej niemoc twórcza spotęgowana niechęcią, która mnie dopadła jak nasmarowałam w poniedziałek piękny kolaborat i i go zjadło zamiast wysłać Teraz zebrałam siły i postaram się zdać relację... Jak można było się spodziewać ani gresik ani łazieneczki się nie robią. Odłogiem leżą niestety (kumpla niemoc twórcza i nadmiar prac obezwładnił... no nawet Go rozumiem coby nie było jak przeczyta, że narzekam a przecież dobre chłopak ma chęci ze szczerego serca płynące... ) Na szczęście całe robi się co innego - sufit i ocieplenie na poddszu! Może już w przyszłym tygodniu będzie cymesik! Acg te marzenia.... W środę mieli wejść Panowie co to nam dokończą ocieplenie... tak obiecywał nasz Spec Majster Fachowiec czyli Kierownik Budowy... zapomniał jednak Bidaczysko najpierw Panów zapytać kiedy skończą to co robią i raczej się z rzeczywistością rozminął. Ocieplenie zacznie się kończyć dopiero w poniedziałek i to już info z pierwszej ręki! Uchachani jesteśmy maksymalnie i mnie jedna z nocnych zgryzot odpadła bo przed załamaniem pogodowym udało się nam zakończyć wyczerpujące zmagania z oczyszczalnią!!!! Normalnie kamień z serca!!! Była dziura nie ma dziury! Teraz hudraulicy i może w końcu jakiś kibelek to dopiero luksus będzie!!!! łał!!! To tak z grubsza... A zapomniałabym... no znów muszę naszych Płytkarzy pochwalić! Mimo, że nie położyli jeszcze ani jednej płyteczki!!!! O czystości i przygotowniu już pisałam a ostatnio do mych uszu doszły kolejne opowieści o Ich niecodziennych (jak na profesję) zaletach! Panowie ponoć nadzwyczj kulturalni są. Języka jak najbardziej polskiego (bez łaciny podwórkowo budowlanej!!!) używają. Pełnym zdaniami się do siebie zwracają i to jeszcze zdrobnień swych imion używając Ślubny Jedyny w szoku wraca z budowy i zmieszany... bo jak człowiek przyzwyczajony na codzień do zgoła innych form wypowiedzi nie bardzo odnaleźć się może przy takim Wersalu... POnad to Panowie obaj reprezentują wysoki stopień fachowości i ogromne doświadczenie, a co za tym idzie każdy ma swój sprawdzony sposób... nie myślcie sobie, że zakłóca to komunikację między nimi lub wpływa na zmianę tonu konsultacji itd. NIE!!! Nic z tych rzeczy!!!! Panowie poprostu tak długo dyskutują, przedstawiają argumenrty za i przeciw (niestety Ślubny obawia się, że tak przy każdym wkręcie jest) aż osiągął konsensus i ustalą wspólny NAJLEPRZY!!!!! front działania!!!! Cóż.... pewnie szybko nie skończą, ale jak idealnie będzie!!!! Chyba, że to Ci z gatunku krów co to dużo ryczą a mało mleka dają Tfu TFU TFU Obym w złą godzinę języka nie rozpuściła!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 07.10.2006 08:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2006 się wstydzę że nic nie piszę Już się powstydziłam to się wytłumaczę. Zwyczajnie nie bardzo mam co pisać bo moja wiedza o postępach budowlanych opiera się wyłącznie na tzw. dowodach ze słyszenia czyli z opowieści dziwnej treści Mego Ślubnego Jedynego. A ja nauczona latami praktyki nie do końca Mu dowierzam, nie żeby z prawdą nałogowo się rozmijał co to to nie, prawdomówny Chłopak jest do bólu ale ma specyficzny sposób prowadzenia narracji i relacji. Specyfika polega na daleko posuniętej lakoniczności wypowiedzi i nie zamierzonych lukach informacyjnych... więc jak ja mogę zgodny ze stanem rzeczywistym opis prowadzić Istnieje jednak DUŻAAA szansa, że dziś pojadę i na własne gały ( ) zobaczę cóż tam się ciekawego dzieje! Relacja ma się rozumieć wyczerpująca będzie (tylko nie wiem czy wyczerpie temat czy czytelnika bo obserwuję ostatnimi czasy znaczny spadek swej wydolności intelektualnej...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 09.10.2006 17:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2006 Byłam, byłaaam i nie powiem, nie powiem ... zobaczyłaaammm.... Tylko nie wiem czy do końca to co chciałam... bo ja straszny bałagan na działce ujżałaaammmm Nosz po prostu k a t a s t r o f a ! Czegooo tam nie ma? A tak całkiem niedawno porządek chłopaki zaprowadziły, śmieci zniszczyły.... w chwili obecnej działka nasza wymarzona raczej o westchnienia zachwytu mnie nie przyprawia. Aż się martwić zaczynam co będzie jak mi się teraz odwidzi??? Ja się mam przeprowadzać lada 2 miesiące a tu raczej o palącej ochocie mówić nie mogę Zobaczymy.... Prace postępują chociaż tempo raczej mnie nie zachwyca.... no sobie tłumaczę, że dokładni Panowie i że tak lepiej ale... ja spektakularnych postępów oczekuję, szczególnie że dom raz na tydzień jedynie widuję!!!! A tu jedyne co spektakularnie się odbywa to (zwyczajowo) wypływ kasy z kasy!!! Nosz na prawdę może to człowiekowi zbrzydnąć do cna!!! Cóż?! Się zachciało podnosić komfort bytowania!!! 50 m2 nie wystarczało!!!! Państwo!!!! Cholera jasna!!!! Posiadacze ziemscy z bożej łaski!!!! No dobra to sobie pomiałczałam a teraz jeszcze napiszę, że Ślubny dziś znów do prac fizycznych zaciągnięty został i zamiast u boku Kochanej (proszę się nie śmiać!!!) Żonki wieczór spędzać umilając i ułatwiając kobicie jak należy jej ciężkie bytowanie bawi się w płytkarza i coś co sam pojechał kupić na podłodze w kotłowni kładzie... a przynajmniej taki miał cel jak z domu wyłaził. Nie wyłaził to złe słowo bo jakoś tak wyjątkowo raźno wymiotło Go z domku. Nie wiem czemu ale jakoś tak dziwne wrażenie miałam że to tempo i brak ociągania związany był z wizytą, którą akurat w domku niespodziewanie mieliśmy.... mmmm... ja w każdym bądź razie z dziecięciem na placu bitwy zostałam. Teraz czekam na wieści> Podobno się będzie na polu grzewczym w tym tygodniu dużo działo w naszej "posiadłości"? Jak się zadzieje to na bank się pochwalę i kto wie może nawet na zdjatkach utrwalę? Zmykam syna spać położyć! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 21.10.2006 09:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Października 2006 Witam! Po długiej przerwie krótko i treściwie: - dom ocieplony (nie ma tynku ale to dopiero na wiosnę) - gres położony - ogrzewanie się robi - płytki do górnej łazienki czekają - kuchnia się robi (ale jeszcze u stolarza) A 11 października o godz 18.40 urodziłam córę troszku przed czasem ale gwiazda duża, zdrowa i śliczna! 57 cm i 3420. Jak więc się pewnie domyślacie mój udział w budowie jest zerowy a co gorsza nawet nadzoru prowadzić nie mogę Proszę trzymać kciukasy coby poślizgów nie było i wszystko się ładnie wykońzcyło nie wykańczając przy tym mnie oczywiście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 29.10.2006 08:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2006 Jejka ale długo nic nie pisałam.......... Prace się toczą. Płytkarz niestety wydusił z nas dodatkową kasę był w pozycji silniejszego POdobno jednak już nic więcej nie wymyśli. Zasugerowałam Ślubnemu, żeby na piśmie to potwierdził. Coby jednak o jego potrzebach finansowych nie mówić facet zna się na swojej robocie. Byłam wczoraj rzucić okiem na gresik a konkretnie na to jak wygląda położony, uzupełniony o fugę. W stresie szłam na to spotkanie z rzeczywistością! I to w jakim stresie. Ostatnio jak zerknełam na nasz cudny nabytek to się przeraziłam, że jakaś wczorajsza na zakupach byłam. A tu wchodzę wczoraj iiiiiiiiii......... normalnie szok!!!!Gresik jak nie mój!!!!!!!!!! Położony równiusieńko ( co łatwe nie było bo płyteczka chińska się okazała i zupełnie ale to zupełnie wymiaru nie trzymała więc panowie niezłą zabawę przy tej łamigłówce mieli) fuga cieniutka i ślicznie dobrana przez Pana Dokładnego acz Drogiego. A i gresik położyliśmy w końcu nie w caro tylko normalnie i to była bardzo dobra decyzzja A jaki porządek przyjazny dla oka! Zupełne przeciwieństwo tego co zostawili fachowcy którzy nam ocieplenie kończyli Teraz ruszają roboty łazienkowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 02.11.2006 09:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Listopada 2006 Mamy projekt drugiej łazienki!!! Nie wiem czy fajny czy nie bo zdałam się całkiem na Speca i Wizjonera naszego, ja wybrałam tylko płyteczki. Zaszalałam jednym słowem Obym później morza łez nie wylała! Na budowie się dzieje i to całkiem intensywnie więc optymizm powrócił i to z rozmachem! Normalnie planuję już przeprowadzkę na koniec listopada Tylko ta pogoda straszna!!! Mogła się zima jeszcze wsztrzymać ze 3 - 4 tygodnie Ale spoko my przygotowani na mrozy jesteśmy i wungiel w nowoczesnej formie eko grochu zakupiony... pieca co prawda jeszcze nie ma ale kto by tam na takie szczegóły uwagę zwracał Oj się nie mogę doczekać efektu końcowego!!! Taka jakaś niecierpliwa jestem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 12.11.2006 10:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 JESTEM Straszne rzeczy ze mną się dzieją! No normalnie nie mam siły do kompa usiąść i skrobnąć czegoś treściwego. POdczytuję co się dzieje tu i tam ale sama weny nie mam. Starość czy co??!!! Najgorzej że zapał do przeprowadzki też gdzieś uleciał Jak pomyślę sobie o tym bałaganie co mnie za kilka tygodni dopadnie to aż mnie rzuca A chyba nie da rady przeprowadzki przeprowadzić bez ? W domu też po kątach bajzel się rozpanoszył bo mnie do łba życzliwi nakładli, że robienie porządków gruntownych miesiąc przed wyprowadzką chorobą trąci. No to się ograniczam do panowania nad tym co widać... tylko, że me oko wewnętrzne (to już nie jest tak cudne!!!) przenika przez szafki i w kąty najgłębsze zagląda i... ciśnienie me znacznie podnosi (dobrze, że normalniue zanikowe mam to przynajmnie wylew mi z tej złości nie grozi!). Dobrze, że do domku nie zagladam bo tam dopiero by mnie z nóg zcieło jakbym to pobojowisko zobaczyła! A cóż nowego budowlanego? Mamy już zgromadzone prawie wszystko co niezbędne do wyposarzenia i wykończenia łazienek. Ta górna to już nawet znacznej części płytek na ścianach się doczekałą Aż mi się wierzyć nie chce bom się obawiała że nasz Genialny Płytkarz tylko kasę zciągał będzie i marudzeniem życie uprzykrzał. (Jakoś tak się porobiło, że mnie zjeżył okrutnie i w niepamięć Jego faktyczne zalety i umiejętności odeszły!) Ostatnimi czasy to śniadania u nas w domku zjadamy w towarzystwie Speca naszego telefoniczny jest to kontak na szczęście całe a;le mam wrażenie , że Pan uznał, że dzień bez porannego do nas telefonu dniem straconym jest! Slubny Jedyny Mój w domu nie bywa właściwe wcale bo spełnia się i zawodowo ( nie dało się tego chodzenia do pracy wyeliminować bo nasza Malusia Latorośl strasznych ilości różnych klamotów potrzebuje a w sklepach jakoś rozdawać nie chcą zupełnie nie wiem czemu ) i jeszcze hobby w postaci prac wykończeniowych uprawia z zapałem ( a fakt że zapał źródło swe w dziurze budzetowej posiada znaczenia niema!!) Się nawet zastanawiałam czy Ślubnemu fotki nie trzasnąć i Majce w łóżeczku nie powiesić coby DZieciak wiedział cóż to za Jegomość amie przy kąpieli asystuje Jak wróci wieczorkiem ( kto wie może nawet ze zdjęciami!!!) to podam do publicznej informacji jaki front prac nam pozostał do zakończenia operacji budowlanej! A teraz śmigać muszę bo mnie obowiązki wzywają! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 13.11.2006 13:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 Mam wieści z placu boju! Robota wre na całego! 3 ekipy na raz dobrze, że jedna poza domem bo się by nie pomieścili 1 - Grzeczni i marudni Panowie od płytek (ale jaacyyy dokładniii Krzysiek mówi, że do jednej dziury z 15 kreseczek ją tyczących wyrysować potrafią ) 2 - Hydraulicy kotłownię nam montują ( a raczej sprzęt grzewczy w kotłowni - Sąsiedzie z zielonych bloków jak by co to w piecu palić też możesz ) 3 - Sprawnie działający Panowie co to nam na zewnątrz wykańczają to czego Ślubny nie dał rady bo Mu czasu zbrakło, a więc : schodki wejściowe, kojec dla psów i bałagan. Aż podobno złośliwe komentarze z ust Guru od Glazury się wyrwały czy aby Inwestor Szanowny w Totka kumulacji niue zgarnoł (ożesz dowcipniś! ) Inwestor z wrodzonym sobie wdziękiem odparł, ze na usługi Wyżej Wymienionego to i tej kumulacji pewnie by zbrakło. Oj się dzieje!!!! Ach i jeszcze Guru sugerował żeśmy na płytkach do łazienek oszczędzili bo wymiarów nie trzymają I GAT Z TUBĄDZIA!!!!!!!! A On o oszczędzaniu mówi!!!! Swoją drogą nawet taka firma niby duża i porządna a do D... towar ma!!! Ponieważ zdjęć aktualnych nadal ni widu ni słych to wkleję takie starsze jeszcze sprzed ery Majki!... ale to za momencik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 13.11.2006 14:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 http://img296.imageshack.us/img296/1881/p1011819cj5.th.jpghttp://img168.imageshack.us/img168/2273/p1011820gj4.th.jpghttp://img168.imageshack.us/img168/2092/p1011818fw7.th.jpg http://img168.imageshack.us/img168/2092/p1011818fw7.th.jpghttp://img168.imageshack.us/img168/5961/p1011913kw8.th.jpghttp://img168.imageshack.us/img168/5254/p1011900eh3.th.jpg http://img295.imageshack.us/img295/6426/p1011916rw8.th.jpg Łoj coś mi się potaśtało z tymi fotami ale trudno Płytki właściwie na ani jednej fotce nie wygladają tak jak w rzeczywistości - jedne zdjęcia robione po ciemku a drugie po ciemku ale w świetle reflektora, który jakis dziwny kolor ma chyba Więcej zdjęć łazienek przed ukończenmiem nie będzie bo efektu brak i wygląda to koszmarnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 15.11.2006 17:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2006 Tadaaa!!!!!!!!! - i tu miało być zdjęcie naszej cud kotłowni z jeszcze większym cudem w postaci pieca......ale jak widać zdjęcia niet!!! Spieszę jednak poinformować, że tym razem to nie wina sklerozy Ślubnego Mego Jedynego (albo jak Niektórzy wolą Pewnego Dostawcy Chałki ) tylko sprzętu elektronicznego (wysokiej klasy podobno ) Zdjęcia nie ma ale kocioł jest i co bardziej interesujące DZIAŁA!!!!!!!!! Dzisiaj bowiem nastąpiło uroczyste (mimo, że bez udziału nadzoru Inwestorki Uroczej) odpalenie Hefa i sezon grzewczy 2006/2007 we wsi M. uznano za rozpoczęty!!!! Achhhhh!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Panowie ciutkę pod górkę mieli i nawet przez chwilę okrutną wizja potworna rozkuwania podłóg w oczy Im zajżała ale jak się okazało to tylko strach co ma wieeelkieee oczy (to jak ja całkiem! ) Fajowo cdn.......Małe Wrzeszczące zapomniało jak Matka wyglada i oznajmia to wszem ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 17.11.2006 20:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2006 I się narobiło Ślubny Jedyny wywiózł mnie wczoraj z wieczora na włości cobym sobie oczkiem (tym ślicznym oczywiście) zarzuciła. Jak ja się cieszyłam!!! Niedosyć, że z domku cztery litery ruszyłam to jeszcze (na domiar szczęścia!) domek bogatszy o piec, znaczną część płytek, kojec dla psów, schodki przy drzwiach i porządek na działce ujżeć miałam..... miałam........ tylko miałam, bo niestety "ciemną nocą" zawitałam i tylko tyle ujżałam Tzn tą noc !!!! Piękne niebo! Gwiaaazd ... bez liku! Tylko na diabła te gwiazy skoro światło ichnie tylko do romantycznych scenerii się nadaje a nie do inspekcji na budowie! Co ja mówię inspekcji!!! Ono nawet drogi nie oświetkli na tyle coby klamkę w aucie i schodek pod nogą zauważyć Tak więc z zewnątrz jedynie te gwiazdeczki i zaarys - OGÓLNY ZARYS!!! - budynku (bo kojca to nawet nie próbowałam lokalizować gdyż mogło się okazać, że go odnajdę jak weń nosem zaryje ) W środku na szczęście całe iluminacja nieco lepsiejsza! I wrażenia me całkiem całkiem pozytywne! Nawet przemkneła mi przez głowę śmiała myśl, że łazieneczki przywzoite całkiem będą Ale to się okarze! Kotłownia..... jest jedna rzecz, która mi się w niej podoba - piec! Działający Piec! Niestety na całą resztę (czyli wygląd tego ważnego pomieszczenia) zaciągę zasłonę milczenia i nie ujawnię wizerunku dokąd mój Ślubny Jedyny nie dokona w niej tego co niezbędne (czyli może latem????) I z rewelacji byłoby na tyle! Wracając do początku: - Się narobiło!!! Przerażenie mnie pochwyciło w swe szpony i ni cholery do tej pory nie wypuściło! LUDZIE JAK TAM CIEMNOOOOO I ODLUDNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Niby chałupy w pobliżu a jak człek się rozejży to ciemnica że oko wykole. JAK JA TAM SAMA SAMIUSIEŃKA (bo ŚLubny na raty kredytu będzie tyrał ) PRZETRWAM?! Normalnie jak żywe przed gałami mi staneły Twe plastyczne opisy Alfredo tego co się w Twej głowie działo jak Cię ciemności zaskoczyły! Kurcze blaszka one l;atem jakoś inaczej wyglądały!!! Może dlatego, że z łóżka kilkanaście kilosów oddalonego wystarczająco wyraźne nie były???? W co ja się wpakowałam???? Jak my Kubę do domku będziemy po przedszkolu przywozić? Jak pomocna dłoń Dziadków nas tamdosięgnie tę pomoc niosąc????!!!!!!! Przecież ja prawa jazdy jeszcze nie mam!!!!!!!!!!!!!!!!!! R A T U N K U!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A może by tak sprzedać??? Ludzie przecież ja wiedziałam, że tak będzie to wyglądało! Czemu myślałam , że to miłe będzie/??? To ta kawa na balkoniku o świcie mi we łbie zmąciła A tam balkonku nie ma, kawki nie ma, letniego poranku nie ma!!!! Jest tylko ciemno, zimno i do domu daleko!!! Muszę tam za widnego bo jak mnie się ten uraz utrwali to się do grzejnika w domku przywiążę i z nowymi lokatorami w starym mieszkanku jako zwierzaczek domowy, tudzież atrakcja turystyczna albo przysłowiowy trup w szafie pomieszkiwała będę! I co ja Dziecią powiem!!??? Toż mnie one ciepłym słowem po powrocie ze szkoły dla przykładu reczyć nie będą! Oj NIE!!!! Szczególnie pewnie temperatura Ich uczuć spadać na łeb na szyję zimą i jesienią będzie Czy ja pisałam że domek wymarzony to i szczęście i spełnienie i SPOKÓJ???? Noż chyba w jakimś amoku byłam!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetmar 26.11.2006 11:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Listopada 2006 I w ślad za chórkiem Pana Majewskego mogę zaśpiewać (a że foni tu brak to obejdzie się bez szkody dla Forumowiczów) I KOŃCA NIE WIDAĆ, KOŃCA NIE WIDAĆ, NIE WIDAĆ, NIE WIDAĆ.....!!!! Bałagan i rozgardiasz natomiast WIDAĆ! Czy ja pisałam, że łazienki do końca tygodnia tego co się właśnie kończy miały być skończone?!!! Nie są! Panowie są taaak dokładni, że strach mnie ogarnia bo i do końca grudnia się mogą nie wyrobić A tak niby malusio zostało! No rzec by można, że sama kosmetyka, ale jak mówi stare mądre przysłowie: diabeł tkwi w szczegółach!!! WRESZCIE NARESZCIE MAMY PODŁĄCZONY KIBELEK!!!!!!!!! I to dopiero jest postęp, osiągnięcie i luksus!!!! Teraz to sobie w komforcie można w razie naglącej potrzeby ulżyć bez konieczności wystawiania się na warunki atmosferyczne ! Ślubny na działce non stop kolor. Mamy obsadzone wszystkie drzwi. Gdzieniegdzie pojawiły się żarówki (coby naświetlić problem chyba) Przy OGROMNEJ pomocy pewnej miłej Sąsiadki szlifują się ściany coby je kolorkiem można było zarzucić. Mamy oswietlenie i farby do pokojów dzieci. CZASU NIE MAMY!!!!!!!!!!!!!!!!! Dla wszystkich zainteresowanych ewentualną dokumentacją zdjęciową mam informację: - nadal nie dysponuję sprawnym sprzętem umożliwiającym jej dokonanie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.