Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik lidszu - komentarze


anSi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 15,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Lidzia ale ty tą pralkę tym wężem, odpływem itp SAMA????????? Szacun ... mąż musi być bardzo dumny z TAKIEJ żony. Ten mniejszy dryg w kuchni nadrabiasz wszystkim pozostałym ;)

nio sama :D ja zawsze wolałam biegać ze śrubokrętem i wiertarką niż z łyżką i patelnią :lol2:

 

zresztą nie mam takiego drygu do gotowania jak monsanbia , którą naprawdę podziwiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to jeszcze z panem kurierem na I piętro wnosiłam po wieeelu stromych schodach. I też musiałam jakiś plastik wyjmować hi hi. Lidzia - piona.

Ale jak nie muszę to udaję, że nie potrafię :D. Lubię śrubokręty, ale On niech też coś zrobi w domu ;).

 

Ślubowanie - gratulacje

Ach dawne przeżycia. Jestem już taaaka stara ;).

 

 

edit: wyżej mowa o pralce oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zawsze wolałam biegać ze śrubokrętem i wiertarką niż z łyżką i patelnią :lol2:

 

 

Ja też*to uwielbiam :p Ostatnio biłam się z mężem o wkrętarkę, bo Zbyszek założył taką końcóweczkę do robienia fajnych dziurek. Robilam ja :yes:

Od małego siedziałam z tatą w warsztacie, wołałam deseczkę, pudełko z gwoździkami, młotkiem i je sobie wbijałam. Piękna zabawa!

I o ile w domu chcę by K też*zajmował się*takimi sprawami (Alicja, piona :yes: Inaczej by mi zupełnie zniewieściał) to u rodziców zawsze miałam i mam pełne pole do popisu. Jak tata nie chciał (chciał, ale przesuwało się to w czasie) skręcić mi wielkiej kilkupółkowej konstrukcji na ksiązki i powiesić na ścianie wzięłam się za to sama (miałam jakies 13 lat). Wrócili z pracy i wszystko było gotowe i wisiało na swoim miejscu. Miny mamy i taty - bezcenne :lol2:

 

Gratulacje dla córci i dumnych rodziców. Samych piątek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki dziewczyny za gratulki :D Byłam naprawdę bardzo wzruszona, jakie dzieci zrobiły przedstawienie - po polsku, angielsku i hiszpańsku - miodzio :D

 

w domu ciągle coś rozpakowuję :evil: nawet nie wiedziałam, że mamy tyle rzeczy :jawdrop: A jeszcze Wynajęty pojechał po następną partię do rodziców, a ja jeszcze się nie obrobiłam z tym, co przywieźliśmy tydzień temu :mad: Całe szczęście prawie wszystkie ubrania są już w garderobach, więc przynajmniej nie ma problemu z porannym ubieraniem się do szkoły, przedszkola i pracy. Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu uda mi się wszystko umieścić tam gdzie chcę i będzie w końcu spokój. Oczywiście dużo rzeczy zostanie w kartonach - np. książki, które będą musiały poczekać na lepsze czasy, kiedy będziemy mogli zamówić wykonanie biblioteczki w gabinecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też*to uwielbiam :p Ostatnio biłam się z mężem o wkrętarkę, bo Zbyszek założył taką końcóweczkę do robienia fajnych dziurek. Robilam ja :yes:

Od małego siedziałam z tatą w warsztacie, wołałam deseczkę, pudełko z gwoździkami, młotkiem i je sobie wbijałam. Piękna zabawa!

I o ile w domu chcę by K też*zajmował się*takimi sprawami (Alicja, piona :yes: Inaczej by mi zupełnie zniewieściał) to u rodziców zawsze miałam i mam pełne pole do popisu. Jak tata nie chciał (chciał, ale przesuwało się to w czasie) skręcić mi wielkiej kilkupółkowej konstrukcji na ksiązki i powiesić na ścianie wzięłam się za to sama (miałam jakies 13 lat). Wrócili z pracy i wszystko było gotowe i wisiało na swoim miejscu. Miny mamy i taty - bezcenne :lol2:

 

Gratulacje dla córci i dumnych rodziców. Samych piątek!

Monia, nieźle :D

Ja mojej mamie, która robiła remont w swoim domu jak byłam w ciąży z Olgą, wywierciłam wiertarką dziury pod kinkiety, lustra, obrazki itp., itd. Wynajęty się na mnie wkurzył, a ja po prostu nie mogłam już znieść jojczenia mojej mamy do ojca, który ciągle nie mógł się za to zabrać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to jeszcze z panem kurierem na I piętro wnosiłam po wieeelu stromych schodach. I też musiałam jakiś plastik wyjmować hi hi. Lidzia - piona.

Ale jak nie muszę to udaję, że nie potrafię :D. Lubię śrubokręty, ale On niech też coś zrobi w domu ;).

 

Ślubowanie - gratulacje

Ach dawne przeżycia. Jestem już taaaka stara ;).

 

 

edit: wyżej mowa o pralce oczywiście.

ja oczywiście też panu pomagałam wtachać pralkę do domu, chociaż miałam wykupioną usługę z wniesieniem :mad: Pan nie doczytał i przyjechał sam :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lidzia mnie też się zdarza meble skręcać, ściany malować i samej pokoje przemeblować bo jak mój małż wraca po pracy to nie mam sumienia mu głowy zawracać ;)

póki co mieszakmy z teściami i mamy dla siebie dwa pokoje kuchnię i łazienkę i szlag mnie już trafia na ciągły brak miejsca i wciąż przybywające rzeczy :sick:

 

ale się rozgadałam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...