Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik lidszu - komentarze


anSi

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 15,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dzięki Lidziu!

No to widzę, że u nas podobnie, więc jest szansa, że da radę -):rolleyes:;)

 

Napisz mi jeszcze Kochana jak jechaliście - przez Czechy czy przez Niemcy..?!

Były korki nad ranem w sobotę..?

powinny dać radę. Olga co prawda padała nam ze zmęczenia w samochodzie, ale przez cały dzień jeździła i nie chciała schodzić ze stoku :D

 

Słońce, jechaliśmy przez Niemcy, bo nie chcieliśmy się pchać przez Polskę (roboty na Katowickiej :bash:), Czechy i Austrię. Powiem ci, że to był bardzo dobry pomysł, bo przemęczyliśmy się tylko ok. 120 km jednopasmówką do Strykowa i dalej autostradą Kulczyka do Niemiec. Nadrabia się (przynajmniej od nas) ok. 200 km., ale komfort jazdy zdecydowanie o wiele lepszy. Poza tym autostrady niemieckie są 3 pasmowe, więc zawsze jest większe pole manewru w wyprzedzaniu innych samochodów.

 

Nie wiem jak będziecie jechać, ale my wyjeżdżaliśmy z domu o 18, jechaliśmy całą noc i na miejscu byliśmy o 9 rano, tak więc wszystkie autostrady zaliczyliśmy nocą. Na Brenner wjeżdżaliśmy koło 7:30-8:00 i nie było korków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słońce, jechaliśmy przez Niemcy, bo nie chcieliśmy się pchać przez Polskę (roboty na Katowickiej :bash:), Czechy i Austrię. Powiem ci, że to był bardzo dobry pomysł, bo przemęczyliśmy się tylko ok. 120 km jednopasmówką do Strykowa i dalej autostradą Kulczyka do Niemiec. Nadrabia się (przynajmniej od nas) ok. 200 km., ale komfort jazdy zdecydowanie o wiele lepszy. Poza tym autostrady niemieckie są 3 pasmowe, więc zawsze jest większe pole manewru w wyprzedzaniu innych samochodów.

 

Nie wiem jak będziecie jechać, ale my wyjeżdżaliśmy z domu o 18, jechaliśmy całą noc i na miejscu byliśmy o 9 rano, tak więc wszystkie autostrady zaliczyliśmy nocą. Na Brenner wjeżdżaliśmy koło 7:30-8:00 i nie było korków.

 

Dzięki Lidziu -) ;)

My będziemy jechali w piątek po południu z noclegiem w Salzburgu, bo jedziemy z przyszłą mamusią...:rolleyes:

Boję się tego trochę, bo zanim wstaniemy, zjemy i wygrzebiemy się znowu w trasę, to trochę nam to zajmie. A jak pomyślę i korkach na przełęczy Brennera, to mam gęsią skórkę... No ale może nie będzie tak źle..!?;)

 

Jak tam - jeszcze imprezujecie u Zuzanki..?!:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musieli wziąć ze sobą nianię na wyjazd do Włoch, gdyż inaczej nie mogliby sobie w ogóle sami pojeździć.

 

e tam po co niania, zostawiasz dziecia z instruktorem, instruktorowi nr telefonu i wio na stok, a młode na ośla łączkę :lol:

Mój miał dwa lata z kawałkiem jak zaczynał. Z instruktorką porozumiewali sie bardzo niewerbalnie :lol2: i dał radę. W następnym sezonie już za nim nie nadążaliśmy :oops:

 

Dzień dobry Paniom :)

 

Uściskaj Zuzankę ode mnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e tam po co niania, zostawiasz dziecia z instruktorem, instruktorowi nr telefonu i wio na stok, a młode na ośla łączkę :lol:

Mój miał dwa lata z kawałkiem jak zaczynał. Z instruktorką porozumiewali sie bardzo niewerbalnie :lol2: i dał radę. W następnym sezonie już za nim nie nadążaliśmy :oops:

 

Dzień dobry Paniom :)

 

Uściskaj Zuzankę ode mnie

oni w ogóle nie chcieli nałożyć nart na nogi, więc trochę byłoby trudno zostawić ich z instruktorem. Podejrzewam również, że honorarium niani wyszło taniej niż opłacenie szkolenia dla dzieciaków i nie korzystanie z niego.

 

 

Twój młody, to bardzo energiczny jest i chętny uczenia się nowych rzeczy. Moja młoda jak miała 2 lata, to też się wyrywała na stok i płakała nam, że starsza jeździ na nartach, a ona musi z nami siedzieć na stoku i się przyglądać siostrze. Namówiliśmy instruktora, aby zabrał ją raz na orczyk (całe szczęście mieliśmy dla niej buty narciarskie) i zjechała z nim raz na oślej łączce :lol2: Nawet nie wiesz jaką miała radochę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Lidziu -) ;)

My będziemy jechali w piątek po południu z noclegiem w Salzburgu, bo jedziemy z przyszłą mamusią...:rolleyes:

Boję się tego trochę, bo zanim wstaniemy, zjemy i wygrzebiemy się znowu w trasę, to trochę nam to zajmie. A jak pomyślę i korkach na przełęczy Brennera, to mam gęsią skórkę... No ale może nie będzie tak źle..!?;)

 

Jak tam - jeszcze imprezujecie u Zuzanki..?!:D

my też mieliśmy zamiar w tym roku nocować gdzieś po drodze. Mieliśmy wyjechać z domu o 14, a udało nam się zebrać dopiero o 17:40, więc nocleg odpadł :lol2: i jestem z tego zadowolona.

Postarajcie się jak najwcześniej wstać i wyjechać, bo od Salzburga jeszcze kawałek drogi was czeka i kupa austryjaków na autostradzie w drodze w Alpy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja pół godziny temu wróciłam od Zuzy :D :D

 

Jak zwykle było cudownie, kupa śmiechu (dzięki mojej I. :lol2:) i w ogóle nie chciało nam się (z Monią) stamtąd wychodzić :D

 

Lidziu szczerze zazdroszczę spotkanka! Ja już drugi tydzień siedzę w domu i powoli zakwitam.... :rolleyes:

 

Jak tam dietka..?! ;)

 

 

Co do drogi, to właśnie Ci Austriacy mnie martwią, ale jakoś będziemy musieli dać radę -):rolleyes:;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lidziu szczerze zazdroszczę spotkanka! Ja już drugi tydzień siedzę w domu i powoli zakwitam.... :rolleyes:

 

Jak tam dietka..?! ;)

 

 

Co do drogi, to właśnie Ci Austriacy mnie martwią, ale jakoś będziemy musieli dać radę -):rolleyes:;)

ja od nowego roku siedziałam przez dwa tygodnie w domu, bo dziewczynki były chore, więc wiem co czujesz :hug:

 

dietka super - dzisiaj jak się ważyłam, to miałam 3 kg na minusie :lol: czyli udało mi się zgubić dodatkowe kilogramy z Włoch i jeden mój stały :rotfl:

 

Dacie radę na pewno, tylko musicie bardzo raniutko wyjechać. Tam i tak jest o wiele lepiej niż u nas. Moja koleżanka w sobotę wracała do W-wy z Białki i jechała 11 godzin :jawdrop:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja od nowego roku siedziałam przez dwa tygodnie w domu, bo dziewczynki były chore, więc wiem co czujesz :hug:

:hug:

 

dietka super - dzisiaj jak się ważyłam, to miałam 3 kg na minusie :lol: czyli udało mi się zgubić dodatkowe kilogramy z Włoch i jeden mój stały :rotfl:

 

:wave:

 

Woow! idziesz jak burza!!!

W takim tempie znikniesz do wiosny -) :D

 

Dacie radę na pewno, tylko musicie bardzo raniutko wyjechać. Tam i tak jest o wiele lepiej niż u nas. Moja koleżanka w sobotę wracała do W-wy z Białki i jechała 11 godzin :jawdrop:

 

O Matko! :eek:

To my do Flachau (Austria) zajechaliśmy w 7,5 godziny!

Współczuję koleżance....:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maryś ale od nas do Salzburga nie jest bardzo daleko i dobre drogi...

Trochę mnie dziwi ten nocleg( tak wiem, przyszła mama..., a ona też będzie na nartach śmigać??) , ale przyznam, że nie wiem gdzie jedziecie.

Ja bym już drugi raz przez Niemcy w tamte rejony nie jechała... Cóż, że autostrady bajka i jest gdzie pocisnąć, jak dalej , a te kilkadziesiąt km/h to da sie nadrobić przy odległości. Domniemam, że nie lecicie na Niemcy... Z drugiej strony w Austrii sa duże ograniczenia prędkości... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maryś ale od nas do Salzburga nie jest bardzo daleko i dobre drogi...

Trochę mnie dziwi ten nocleg( tak wiem, przyszła mama..., a ona też będzie na nartach śmigać??) , ale przyznam, że nie wiem gdzie jedziecie.

Ja bym już drugi raz przez Niemcy w tamte rejony nie jechała... Cóż, że autostrady bajka i jest gdzie pocisnąć, jak dalej , a te kilkadziesiąt km/h to da sie nadrobić przy odległości. Domniemam, że nie lecicie na Niemcy... Z drugiej strony w Austrii sa duże ograniczenia prędkości... :(

 

Arnika Jedziemy do Brunico we Włoszech -) ;)

 

Wiem, że droga fajna, chociaż w Austrii przy ograniczeniach nie pojedziesz tak jak w Niemczech...:no:

A nocleg to naprawdę super sprawa, bo Małż po całym tygodniu ciężkiej pracy i powiem Ci szczerze, że szkoda mi dziewczynek, bo już się męczą w tych fotelikach tak na siedząco...:rolleyes:

Pewnie jakby było trzeba, to byśmy dali radę, ale skoro możemy to inaczej zaplanować, to czemu nie..?!;)

 

A ciężarna nie planuje jeździć, tylko spacerować i relaksować się -):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...