Inwestor finansuje wykopaliska

[greg98]

OCHRONA ZABYTKÓW Pozwolenie na budowę po opłaceniu archeologów

 

Inwestor finansuje wykopaliska

 

Właściciel nieruchomości, na której odkryto zabytki archeologiczne, otrzyma pozwolenie na budowę tylko wtedy, gdy sam sfinansuje całość wykopalisk

 

 

Tak przewiduje ustawa z 2003 r. o ochronie zabytków. W efekcie właściciele ponad 7300 stanowisk archeologicznych zarejestrowanych w Polsce - oraz tych wszystkich, które dopiero zostaną odkryte - muszą wybierać między gigantycznymi nieraz i rozciągniętymi na niewiadomy czas wydatkami a niemożnością budowy lub sprzedaży nieruchomości.

 

Przed takim dylematem stanął Eugeniusz Sz., właściciel działki w Parzniewie w woj. mazowieckim, na której w latach 70. zlokalizowano ślady osady z I - IV w. Dowiedział się on jednak o tym dopiero w 2000 r., gdy pozwolenie na budowę klubu kultury wiejskiej wraz z częścią mieszkalną uzależniono od pełnego sfinansowania wykopalisk. Kosztowało to tyle, że kiedy Eugeniuszowi Sz. wyczerpały się środki własne i te z Ministerstwa Kultury, budowa stanęła. Minister kultury nie zgodził się na skreślenie działki z rejestru zabytków, nawet tejczęści, na której zakończono wykopaliska.

 

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił wprawdzie decyzję ministra z powodu niewyjaśnienia w pełni okoliczności sprawy - ale problem pozostał.

 

Rzecznik praw obywatelskich, który zajmował się nim już od kilku lat, w kolejnych pismach do ministra kultury zarzucał, że przerzucenie ciężaru finansowania badań archeologicznych na inwestora i obwarowanie tym uzyskania pozwolenia na budowę ogranicza prawo własności bez żadnej rekompensaty. Jest to sprzeczne z konstytucją i wymaga zmiany przepisów ustawowych. Ministerstwo Kultury twierdzi, że przepisy wprowadzono zgodnie z dyrektywą unijną. Zdaniem rzecznika dyrektywa dotyczy tylko dużych inwestorów, wliczających takie wydatki w koszty inwestycji, np. w wypadku budowy autostrady. Ale nie tych, którzy na trzystumetrowej działce chcą budować dom. Jeżeli zabytki archeologiczne należą z mocy prawa do państwa, to właśnie państwo powinno finansować wykopaliska.

 

Ewentualne wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego rzecznik uzależnił od ostatecznego kształtu, jaki miałaby przybrać przygotowywana obecnie nowelizacja ustawy o ochronie zabytków. Na razie nie wiadomo, czy nowy rzecznik podejmie ten temat.

Danuta Frey

 

http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060214/prawo/prawo_a_11.html

[MarzannaPG]

I słusznie, według mnie. Może nareszcie coœ się zmieni w tym chorym prawie! Żeby inwestor indywidualny finansował coœ co należy do państwa!I tak już finansuje np. rozbudowę mediów, które powinny zapewnić gminy.

Nie mam nic przeciw zabytkom, archeologii itp (wychowałam się jakby nie było na Panu Samochodziku ), ale to co dzieje się w naszym kraju jest jakimœ absurdem. Prosty przykład, który mógł się spełnić na mojej działce (w pobliżu stanowisko archeologiczne) a spełnia się zapewne na innych: sš zabytki, każš mi sfinansować wykopaliska, nie mam kasy więc nie finansuję (i nie buduję, bo pozwolenie wstrzymane), archeologia też nic nie wydobywa i tak zabytki leżš kolejne lata/stulecia aż wreszcie je szlag trafi, czego nikt nie stwierdzi, bo nie ma forsy. I tak w koło Macieju. W dodatku ja do końca życia gniotę się w 2 pokojach z mamš, która sprzedała mieszkanie, żeby zakupić pechowš działkę... .Ale państwo jest happy, bo wcišż 'ma' zabytki...

Sytuacja u sšsiada o rzut beretem: kupił grunt ze stodołš, co mu się jako rolnikowi podobało. Stodoła zapuszczona to chciał wyremontować a tu krzyk, ze to zabytek (mur pruski). A zabytku nie wolno sobie ot tak remontować. Trzeba wyłozyć kasę na ekspertyzy i inne bajery, ale archeologia ani gmina kasy, nawet częœci wyłożyć nie chcš. Stodoła grozi zawaleniem się na głowę. Ale tabliczkę, że to zabytek ma. Z pewnoœciš pocieszy to tego, którego kiedyœ przywali. No i tak mamy w wiosce super zabytek: mur pruski. Podparty belkami, 'zabezpieczony' stosownym ostrzeżeniami na tekturze przez przezornego sšsiada, żeby potem ktoœ go nie zaskarżył. Na szczęœcie jeszcze jednej zimy ponoć ten mur nie wytrzyma... . Ale co to archeologię obchodzi...

[aalbercik]

Marzanno masz w zupełności rację. Zastanawiam się co będzie u mnie bo mam działke w strefie obserwacji archeologicznej, i jak coś znajdą to po planach i marzeniach, bo przecież nie będę finansował wykopywania jakiś starych garków albo innych takich tam. Po prostu nie stać mnie.

Pozdrawiam.

[MarzannaPG]

Zobacz dokładnie co masz w decyzji o pozwoleniu na budowę. Ja przestudiowałam zapis, który mówił o powiadomieniu archeologii o zamiarze przystšpienia do prac na 7 dni przed. No to powiadomiłam. Mam kopię pisma z pieczęciš sekretariatu. Nikt się nie odezwał przez te 7 dni, to uznałam, że nie wnoszš sprzeciwu ani żadnych warunków i przystšpiłam do prac budowlanych. Żadnych zabytków podczas ich wykonywania nie stwierdzono (o ile koparkowy i my moglismy odróżnić zabytki od œmieci ). Nasz sšsiad (nie ten od muru pruskiego) natomiast się tak przejšł, że latał po kierownictwie archeologii i na ich życzenie woził archeologów na swojš działkę. Za to ma wpis do dziennika, że zabytków nie stwierdzono. A ja nie. Z drugiej strony nigdzie nie jest zapisane, że mam mieć taki wpis. I na razie nie mam zamiaru robić niczego innego,gdy przystšpię do wykopków pod garaż - zapis w pozwoleniu dokładnie taki sam. A jak archeologia chce się wozić na mojš działkę, to niech to robi własnym transportem.

Trochę na wesoło o moich perypetiach z działkš jest w niedokończonym niestety na razie dzienniku budowy :

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=38648