Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kto "ciągnie" budowę ? Kobieta czy mężczyzna?


Kto "ciągnie" budowę?  

377 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto "ciągnie" budowę?



Recommended Posts

Dziwi mnie tak mała ilość osób które budują razem (pomijając singli).

Zawsze myślałem że to wspólna decyzja, wspólne wyrzeczenia, wspólne radości a tu :roll:

 

Moze mi się tylko tak wydaje. :-?

 

 

Ależ tu nikt nikomu nie robi wbrew. Decyzje są wspólne, myślenie, przegadywanie, bo i w większości pieniądze są wspólne, więc trudno, żeby każdy sobie... - pytanie tylko kto fizycznie to wszystko ciągnie - kto jest lokomotywą i rwie do przodu.

 

 

Pisałam wlaśnie w takim kontekście. Decyzje wspólne, radość też, ale w związku z tym, że to ja mam więcej czasu, to też ja muszę się bardziej angażować i zgłębiać ''szczegóły'': czytam, dzwonię, szukam, umawiam nas na spotkania. A mężuś organizuje fundusze :lol: Więc jak? Razem ciągniemy tą budowę czy nie? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 231
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

My razem :) - wspólne marzenie, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś się obijał czy tylko "łaskawie akceptował" i wybierał kolor kafelków, albo tylko mgliście wiedział, gdzie ta budowa i w jakim stanie ;). Sprawy organizacyjno-logistyczne - bardziej ja, bo lubię organizować i załatwiać :D. Koncepcje i rozwiązania wspólne. Wykonanie - ekipy, bo oboje mamy czasu co kot napłakał :oops: . Za to później będziemy osobiście "dopieszczać", jak już ekipy sobie w końcu pójdą ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudna odpowiedź. O finansowanie, papierologię, wybór wykonawców, zakupy w hurtowniach budowlanych, troszczy się wyłącznie mąż.

Ponieważ ja dysponuję większą ilością wolnego czasu, zgłębiam wiedzę budowlaną czytając forum, zajmuję się dopilnowywaniem zatrudnianych ekip.

Dużo ze sobą rozmawiamy, ale najczęściej kończy się tak, że słyszę: pojedź na budowę i zadecyduj.

Zaczynamy wykończeniówkę, to moja działka.

Ja wybieram glazury, terakoty, podłogi, drzwi, sama projektowałam kominek i ogólnie wystrój wnętrz.

Mąż akceptuje moje wybory i cieszy się, że nie musi sobie tym głowy zawracać. No i dobrze jest :D

Dom był marzeniem mego męża...ja pomagam mu je spełnić i sprawia mi to wielką przyjemność. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oboje ....to była nasza wspólna decyzja ale też podzieliliśmy sie obowiązkami i zadaniami....początkowa faza budowy -mąż -wybór ekip i technologii ....ja- codzienna wizytacja .....wykończeniówka -to moja działka - wybór glazury ,okien ,drzwi , zamawianie mebli .....razem konsultowaliśmy tylko ceny - i tak -moim zdaniem -było dobrze ........mój kuzyn tak sie przejął urządzaniem mieszkania ,że zaczął swojej żonie rządzić sie nawet w uchwytach do szafek kuchennych.....tam to dopiero była "jazda bez trzymanki" :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój kuzyn tak sie przejął urządzaniem mieszkania ,że zaczął swojej żonie rządzić sie nawet w uchwytach do szafek kuchennych.....tam to dopiero była "jazda bez trzymanki"

 

Tego to nie rozumiem. Ja nie pozostawiam mojej połowicy do samodzielnego wyboru takich detali. To jest wspólny dom i obu ma nam sie podobać. Ja mam swoją wizję ona swoją i razem to miksujemy (w wiekszości pasuje). Oboje jesteśmy uparci i też czasami jest "jazda bez trzymanki".

 

Tak to jest "dwie lokomotywki na jednym torze" :lol:

Ale jakoś jedziemy.

 

Pozdrawiam

[/code]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My decyzje podejmujemy wspólnie i pewnie będziemy budować wspólnie. Papierologią i urzędami zajęłam się ja, ponieważ mam więcej czasu niż mąż :). On ma się zająć sprawą finansowania :wink:

 

Na budowie pewnie też będę częściej niż mąż, ale może to dobrze. Wydaje mi się, że ja mam jednak większą w tej materii wiedzę i już zaliczyłam jedną budowę domu (rodziców) :wink: :D Ciekawe tylko jak my się z tym wszystkim dogadamy skoro prawie zawsze mamy odmienne gusty 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początki były męża. W związku z tym, że pracował blisko budowy mógł tam bywać codziennie i mobilizować ekipę do pracy. Ja nie mogłam usiedzieć na miejscu i strasznie mu tego zazdrościłam. Pozwalał mi dzwonić po beton, piach, szukać gdzie taniej :p . Jak zaczęły się wakacje dzień w dzień byliśmy na budowie i wspólnie wiliśmy nasze gniazdko (np. gniazdka elektryczne robiliśmy wspólnie) dużo by opowiadać, co jeszcze robiliśmy tam razem. Więcej do powiedzenia mam na etapie wykańczania domu. Maż sam nie podejmie w tej kwestii decyzji. Mówi: płytki wybieraj sama ja wybierałem cegły. Nie jest tak, że przyjmie wszystko, co wybiorę, udaje się nam jednak dojść do porozumienia bez rozlewu krwi.

Myślę jednak,że to on jest głową budowy, ja tylko szyją która nią kręci :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie tak mała ilość osób które budują razem (pomijając singli).

Zawsze myślałem że to wspólna decyzja, wspólne wyrzeczenia, wspólne radości a tu :roll:

 

Moze mi się tylko tak wydaje. :-?

 

 

no coz ja tam musze bo a. ja sie"znam" ( no na pewno lepiej niz On)

dwa - On bywa srednio raz na 2 -3 mies w naszym pieknym kraju... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...