Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak zorganizowaliscie sobie zycie na wsi?


Recommended Posts

M-ileś w centrum miasta kontra domek na przedmieściach, a rozważania na temat za i przeciw? Przecież decyzja w jedną, czy drugą stronę, to i tak postawienie swego dotychczasowego życia na głowie, to zmiana stylu życia, przyzwyczajeń. To zupełnie dwa inne światy, nieporównywalne światy. I albo komuś ten nowy świat będzie odpowiadał, albo wróci do starego. No bo powiedzcie sami. Jak wytłumaczyć fakt, że ta sama kawa, inaczej smakuje na balkonie któregoś piętra, a inaczej na tarasie? One smakują inaczej, nie lepiej, czy gorzej, ale właśnie inaczej. Byłem kiedyś świadkiem rozmowy Pani właścicielki domu z przyszłą Panią potencjalną właścicielką. W trakcie oprowadzania kobiety trafiły do kotłowni, gdzie Pani właścicielka zaczęła wyjaśniać zasady palenia w piecu węglowym. Pani potencjalna z uwagą wysłuchała wszystkich uwag, po czym zapytała, po co w ogóle Pani właścicielka pali w tym piecu. Pani właścicielka troszeczkę zdezorientowana, ale zgodnie z prawdą mówi - żeby było ciepło w domu. I po to trzeba palić w piecu ? - pyta zdziwiona Pani potencjalna, po czym dodaje - A my w bloku proszę Pani, od tego, żeby było ciepło, mamy kaloryfery. Ja wiem. Ktoś może zapytać, co ma palenie w piecu do smaku kawy? A nie ma ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 199
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Na wsi od maja.

30 km od centrum Warszawy, jedną z bardziej korkujących się tras. W dodatku w trakcie budow obydwojgu przenieślli nam robote na druga stronę Wisły - te praska, więc samochodem mamy po około 40 km :-?

Ja od września siedzę na zwolnieniu w związku z fatalna ciążą, ale przemyśleń trochę mam:

1) nieodmiennie polecam budowanie sie przy kolei - nie jest idealna, ale jest. Rano Abromb zawozi 3 - letnie dziecko do przedszkola, stawia tam samochód i 5 minut idzie do pociągu - w którym może spokojnie popracować. Pociągi na naszej trasie w szczycie jeżdżą co pół godziny, poza - co godzinę, więc rzadko. Cała nadzieja w planach Szybkiej Kolei Miejskiej.

2) myśle, że łatwiej przenieść się na wieś z dzieckiem w wieku przedszkolnym niż szkolnym - wtedy to tragedia- zostawienie przyjaciół, pierwszych miłości itp. Dla malucha wieś to naprawdę błogosławieństwo - możliwość zabawy na podwórku, czystsze powietrze... Pod warunkiem, ze to wieś obsiadła emigrantami z miasta - wtedy jest i lepsza infrastruktura i lepsze towarzystwo (bo ludzie z miasta osiadli na wsi to zwykle ludzie naprawdę na poziomie - takie są moje obserwacje). Ale bardzo ważna jest bliskość przedszkola, podstawowej opieki medycznej, szkoły. Co do szkoły - koniecznie trzeba sprawdzić, czy jest w niej świetlica; najlepiej żeby były tez zajęcia dodatkowe - bo świetlice to często tylko żałosne przechowalnie..

3) warto poznać bliżej sąsiadów z małymi dzicmi - u nas też funkcjonuje system podrzucania sobie dzieci lub pomocy przy zawożeniu/odbieraniu z przedszkola

4) bez dwóch samochodów trudno...Zwłaszcza jesli dzieci więcej niż jedno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już sie czegoś boję,to tego,że dzieciaki nie będą miały tylu kolegów co teraz,ale z drugiej strony to moja działka leży na osiedlu gdzie tych domów jest ca. 50-60 więc może i inne dzieciaki się znajdą?:)

Długo analizowałem wszystkie za i przeciw i na razie plusów jest dużo więcej niż minusów.

Minusy:

-dojazdy /ja mam 11km do centrum do granic miasta jakieś 2-3km/ ale gdyby to było powiedzmy 10km dalej na jakiejś "dziczy" to jeszcze chyba bym się zdecydował...dalej to już raczej nie.

-dzieciaki 14 i 9 lat -wstępnie -brak kolegów /być może będzie inaczej/

-szkoła dla obu juniorów:) zmiana szkoły to zmiana otoczenia,możliwy początkowy brak akceptacji.....

Plusy:

+wreszcie na swoim..uups w części bankowym na razie:):)

+cisza i spokój,kawałek pola:) za domem,ogródek,kwiatki,pszczółki,zielona trawka,czerwone wino i co ino..może w przysżłości mały basenik...

+brak zjawiska "blokersów",wyciszenie dzieciaków ...może więcej chęci do nauki?

+zmiana trybu życia...wieczorne spacery,rowery i inne bajery:)

+dobrze zaopatrzone sklepy w promieniu 5minut piechotą - są /vide brak jajek/ szkoła jest /nawet niezła ponoć/ ,gimnazjum budują,komunikacja ujdzie w tłoku,choć miejskiej linii nie ma...

+może odnajdę jakiś większy sens w tym co dotychczas robię...w każdym dniu będzie coś do zrobienia przez najbliższe parę lat..a to ogrodzenie ,a to zagospodarowanie działki,a to oświetlenie terenu,może jakiś drewniany domek gospodarczy-a na dziś dzień to tylko pilot od telewizora i myk myk po kanałach...a w przerwach do netu i tak na okrągło:):):):):):)

+ponoć ludzie na wsi żyją z dala od kłopotów dużych miast-czas płynie wolniej-coś w tym jest.....

+wbrew pozorom porównywalne lub mniejsze koszty utrzymania nieruchomości niż mieszkania w mieście...a przy porównywalnych metrażach na pewno mniejsze koszty...

+gwiaździste niebo i księżyc w majowe noce, ogień z kominka,nocne pogaduszki /i nie tylko he he / na tarasie-bezcenne...

To i tyle

:yacoll w Twoim przypadku szukaj działek Borówiec ,Kamionki,Szczytniki,Radzewice,Tulce...niedaleko Rataj-nawet się nie obejrzysz a w 8-10 minutek jesteś na Starołęce/Rondzie Rataje w zależnosci od wyboru trasy dojazdowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, siedzę przy kompie z lamką wina i tak sobie
Ja tez, ja tez.W alkoholizm przez ta moja wies wpadne :wink: .Ja co prawda dopiero od niedawna na wsi, ale jestem w niezmiennym zachwycie.Do centrum mamy 20 km.Dzieci wozimy na zmiane ze znajomymi.Dojazd 20, 30 min.Zero korków, super odsniezona droga.A do mnie, mimo ze sa w okolicy tylko 2 domy dojezdza pług :o jak go zobaczyłam wieczorem, to mało na zawał nie zeszłam.Znajomi lgna jak do miodu, a to zima, co bedzie latem :wink: :-? Jest kominek, pokoj goscinny, cisza spokój.Dzieci biegaja, maja duzo przestrzeni.Nawet w telewizor przestały sie gapic, a to zima :wink:latem beda biegały na zewnatrz i wspinały sie na drzewa.Mamy karmik, codziennie gapimy sie na nowe gatunki ptaków.Sarny podchodza pod płot :p Powiem Ci tak, jest pewien rodzaj ludzi.Malkontentów, co to zawsze znajda sobe problem.Nie lubia zwierzat i charakterystycznym objawem jest, ze jak widza psa albo kota, to sie dziwia jak mozna to trzymac w domu.Dom musi byc bezobsługowy, a wszystko podane na tacy, jezeli Ty, albo zona do takich nalezycie, w zyciu sie na wsi nie odnajdziecie.

Gosiu z tym pługiem nie przesadzaj...;-) ostatnio się nakopałem i napchałem...ale życie na wsi ma swoje dobre strony. Œwieże powietrze,własny domek i...najważniejsze(MIESZCZUCHY :-D) - RUCH!

Bo: trzeba przygotowac opał,dbac o otoczenie (kawałek działki jednak jest),poszuflować œnieg zimš itp.

A w mieszkaniu ? Przyjdzie jeden z drugim,walnie sie w fotel przed TV ,chlapnie beera i...kondycha w dół i bebech również...w dół.:-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ Gosiu z tym pługiem nie przesadzaj...;-) ostatnio się nakopałem i napchałem...ale życie na wsi ma swoje dobre strony. Œwieże powietrze,własny domek i...najważniejsze(MIESZCZUCHY :-D) - RUCH!

Musiałes trafic pechowo na krótki okres kiedy bylo nieodsniezone.Do dzisiaj dojazd jest super :p Zreszta my jakos ani razu nie mielismy problemu z dojazdem.A zimówki masz :wink: ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEJA

 

Mamy podobny problem, choć narazie nie ma przymusu wyprowadzenia się z miasta. Działkę posiadamy od 5 lat i miała być właściwie rekreacyjna ok. 40 kilometrów od centrum. Jednak przy jej odrolnieniu pani urbanistka zaproponowała nam przekształcenie jej odrazu na budowlaną ( podobno w tej chwili już nie można z rolnej zrobić budowlanej). Zgodziliśmy się i tak to się zaczęło. Jestem dobrej myśli bo przecież wszystko sie zmienia, są środki unijne na budowę dróg i infrastruktury. Już w tej chwili wiem, że kolejna nitka metra będzie kończyła się przy wylocie na trasę prowadzącą do mojej działki. :D Oczywiście to za parę lat, ale myśle, że granice miasta zdecydowanie przesuną się na naszą korzyść. Może i musi być tylko lepiej.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam te wypowiedzi i wychodzi na to że każda sroczka swój ogonek chwali.

A wybierając miejsce do zamieszkania trzeba brać pod uwagę bardzo wiele czynników.

Mieszkałem na wsi oddalonej od miasta o 17km. niby niedaleko ale zima, w nocy duży opad śniegu i do pracy dojechałem na na 10.00 a walkę rozpoczołem o 6 rano. Nie narzekam bo wtedy dzieci były małe i chodziły do podstawówki do której miały 10 minut. Ośrodek zdrowia i lekarze mieszkają na miejscu. Było OK.

Jak przyjeżdzali znajomi mówili jak tu fajnie las blisko, a ja w tym lesie bywałem sporadycznie bo praca a po pracy zakupy i powrót około 18 19 a czasami i później.

Wieś jest piękna wiosną latem. Najbardziej męcząca jest zima.

Dzieci na wsi są bardziej pokrzywdzone bo mają ograniczony dostęp do wszelkiego rodzaju zajęć oferowanych, dowożenie itp.

Teraz domek mam usytuowany tak, że do dużej pętli autobusowej mam 7 min. Domek jest usytuowany tak, że mieszka się jak na wsi. Ale jest o wiele łatwiej, dzici dojeżdzją autobusami ja nie jestem jak autobus który rano ma do rozwiezienia całą załogę. Czegoś brak wyjeżdam w po 15 minutach wracam z powrotem z potrzebnymi produktami.

Dzieciaki jeżdżą do kina, na zajęcia do klubów itp. Wieś tego nie jest w stanie zaofererować.

Konkluzja - mieszkałem na wsi teraz mieszkam w mieście i teraz mi lepiej. Mam mniej kłopotów logistycznych.

Wystarczy dobrze się rozejrzeć i można w mieście ustrzelić ładną dzałkę.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Plusy:

..może w przysżłości mały basenik...

Oj przestrzegam przed basenikiem. Sąsiad ma i od kilku lat jest pusta dziura. Przeanalizuj. Ile razy w roku masz taką absolutnie nieodpartą chęć na basen, 3-4razy. Podejrzewam że basen nie będzie miał wymiarów olimpijskich a więc bardziej się zamoczysz niż popływasz. Jak już koniecznie musisz to samochód, rower lub spacer do najbliższej wody lub basenu wystarczy. A utrzymanie basenu to okropnie kosztowna i pracochłonna sprawa. Wiem że są to marzenia wielu osób a były i moje, ale stąpajmy realnie po ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--------------------------------------------------------------------------------

 

 

Przez długie dojazdy mam kłopot z 14-letnim synem!!! Jeżdzimy od 5 lat -40km w korkach 1-1,5 godziny.

Rano wybiegamy o 6.30 Bez względu na którą godzinę idzie do szkoły 2xw tygodniu na 10.00- wracamy o 19.30.

Jest wciąż zmęczony ,po powrocie ze szkoły pomaga mi w ogrzaniu naszego domu .tzn trzeba przynieść drzewo i napalić w kominku.

(jedyne źródło ciepła)

Po powrocie wita nas temp.15 stopni (zimno jak diabli)i już około 20-tej z ogonkim może siąść i pouczyć się i odpocząć(komputer)

W miejscu zamieszkania traktowany jest jak przysłowiowy "NOWY" i brak mu czasu na nawiązywanie przyjaźni - znajomości a i on sam czuje sie wyobcowany.

Dowozimy go do szkoły do Warszawy tam ma liczne grono znajomych i od pewnego czasu pojawiają się bliższe mu koleżanki

I super bo chłopak dorasta ....tylko klopot w tym że o przyjaźnie trzeba dbać poświęcając jej troszkę czasu.

A syn ciągle w drodze jak Marian Szykuła w filmie "Droga".

Dziewczynę odbił mu kolega - bo miał dla niej więcej czasu.

Pomału koledzy przestli go zapraszać na spotkania po szkole- bo przecież i tak nie masz czasu.... takie są tłumaczenia

Jest mu przykro i zamyka sie w sobie ,ucieka we własny świat w obrębie SWOJEGO POKOJU komputera,muzyki

Proponowałam by zaprosił kogoś ze szkoły na ferie czy na sobotę - bo do okoła las woda w domu 2 psy ,kominek - JA i STARY tolerancyjni..

odmawia ze łzami w oczach niknie za drzwiami sojego pokoju!!!

Nie wspomnialam że od długiego siedzenia przed kompem ma zalecenie od rehabilitanta na zajęcia basen i fizykoterapia .....i kiedy znaleźć na to czas.... w soboty i niedziele rodzice chcieli by pomieszkac i nie wsiadać do samochodu.....

 

Na wsi jest pięknie cisza i zieleń las w zasięgu ręki .Wydawało bysię idylla,ale to my starzy poszukujemy tego raju na ziemi (ciut zmęczeni gonitwą ,lubiący pielic kwiatki.....) a nasze dzieciaki jeśli urodziły się na wsi i nie znaja "dobrodziejstw"miasta ..sklepy ,kina ,znajomi,basen,komunikacja którą można samodzielnie pojechać nie czekając aż starzy odwiozą jęcząc i poczekają 2-3 godziny (bo w tym czasie kosili by trawę,mama okna by szarpnęła lub zwyczajnie poleżeli by wreszcie nie spiesząc się.

 

Konkluzja ; czy nie jesteśmy egoistami .Wprawdzie chcemy naszym pociechom poprawić warunki mieszkaniowe i wśród zieleni będą zdrowsze.... ale czy szczęśliwsze (jeżeli wyrwiemy je z ich środowiska naturalnego)może większe mieszkanie i działka z domeczkiem nie daleczko???? SAMA JUŻ NIE WIEM - SERCE BOLI PATRZEĆ NA TO WSZYSTKO..... Idzie wiosna depresje mijają i optymizmu przybędzie....

 

 

_________________

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--------------------------------------------------------------------------------

 

Temat wydaje się wyczerpany ,ale ja muszę wypłakać się komuś w rękaw!!!

..."

Coz, przykre jest to co piszesz.Obawiam sie, ze chwilowa zmiana miejsca zamieszkania nic Ci nie pomoze.Znowu na chwile pojawia sie przyjaznie, zwiazki, a potem?Zastanówcie sie, moze dom trzeba sprzedac i kupic cos blizej?Jaki ma sens taki dom, skoro tylko sprawia Wam problemy :( 40 km, to jednak duzo....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wymarzony domek jest jeszcze dalej od obecnego miejsca zamieszkania niż Wasze bo 130km, więc problemy z dojazdami odpadaja ale sa inne trzeba się przeprowadzić!Kłopot z nową pracą a jak wiadomo z pracą ciężko.Do szkoły też daleko bo dla najmłodszej 3km. dla średniej 7km.dla najstarszej200km.Jak tu wszystko pogodzić, na razie się wstrzymałem i dopiero chyba za pare lat sie przeprowadzę a na razie użytkuje sezonowo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda na razie jeszcze bez dzieci jesteśmy, ale budując dom- braliśmy pod uwagę, żeby blisko było i przedszkole i szkoła- no i tak wybraliśmy, że do szkoły idzie się ok 7 minut drogą wewnetrzną osiedlową.

Co do tego czy lepiej dla dzieci mieszkać na wsi , kształcić się itp.- piszę z doświadczeń swoich- urodziłam się na głębokiej wsi (PKS raz dziennie) szkoła wiejska, nie przeszkodziło mi to skończyć studiów na najlepszym uniwerku (UJ :D ) więc moim zdaniem przeświadczenie o niższej jakości kształcenia odpada. Z doświadczeń moich znajomych którzy mają dzieci w wieku szkolnym i przenieśli się na wieś: jest to mniejsze środowisko i w związku z tym większa kontrola, wszyscy się znają, nie ma takich ekscesów w szkołach. Jakość nauki bez zastrzeżen.

Iskra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odleglosci o ktorych piszecie sa nie do zaakceptowania.ja na dochody nie moge narzekac pracujemy razem z zona i mamy do miasta a dokladnie do naszych miejsc pracy okolo 6 km i jedziemy krocej niz wycieczka przez miasto z naszego mieszkania w bloku.

 

osobiscie nie wyprowadzilbym sie dalej jak 15 km od miasta.

a dzieci.. przeciez to dla nich budujemy dom wiec nie zamykajmy ich w nim bez wyjscia :o

 

szkola przedszkole kosciol dobry sklep MUSZA byc w zasiegu reki...

na szczescie tak mam

odleglosci rzedu 25 -50 km sa chore :roll:

 

pozdrawiam i zycze wszystkim aby nie musieli mieszkac z sasiadami co im zagladaja do wiadra podczas mycia klatki schodowej czy aby woda jest ciapla i czy z plynem wymieszana...TAK TAK to scenka z zycia blokowego :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkluzja ; czy nie jesteśmy egoistami .Wprawdzie chcemy naszym pociechom poprawić warunki mieszkaniowe i wśród zieleni będą zdrowsze.... ale czy szczęśliwsze

Dokładnie tak, ich nie rajcuje cisza, spokój, zieleń, ptaszki, roslinki.

Musi być pub, kino, dyskoteka, klub, kręgielnia, basen i paczka przyjaciół.

No chyba, że macie w domu mola książkowego lub maniaka komputerowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wyglądało to tak. Wybudowałem w ciągu 5 lat dom w odlełości około 3-4 km. od miasta (miasteczka - 30 tyś. mieszkańców). Rzecz dzieje sie na Mazurach. Miejsce śliczne - jak z widokówki, jeziorko, las, wioseczka i kilka nowych domów. Do tej wsi dojeżdża nawet cztery razy dziennie autobus miejskiej komunikacji (ma tu krańcówkę).

Budowa mego domu to część wiekszego planu. Najpierw był mój wyjazd z naprawdę wielkiego miasta, w którym się urodziłem i żyłem. Potem dopiero zabrałem się za dom.

Pracujemy teraz z żoną w pobliskim miasteczku. Mamy 7 letnia córkę. Zanim się przeprowadziliśmy, mieszkaliśmy w tym miasteczku w małej blokowej kawalerce 34m. Oczywiście zamierzaliśmy kawalerkę sprzedać zaraz po przeprowadzce. Dochodzę jednak do wniosku, że szybko tego nie zrobię.

Kawalerka zaczęła pełnić rolę garsoniery, głównie dla córki. Wraca ze szkoły o 12.00 i czeka tam na nas do 16.00. Ma tam telewizor, trochę zabawek, biurko, lodóke i czajnik. Ma także plac zabaw pod oknem. Wolę żeby poczekała tam na nas, niż sama wracała te pare kilomertrów do domu. Sama decyduje czy zostaje na świetlicy czy wraca do kawalerki. Zabieramy ją stamtad o 16.00. Czasem również sami korzystamy z tego mieszkania, kiedy trzeba np. poczekać jedno na drugie, itd. (mamy jeden samochód) - jest gdzie zrobić herbaty i coś zjeść. Mała uważa, że ma dwa domy - jeden duży i podstawowy, ten na wsi i drugi malutki, w mieście.

Na szczęście nie jestem z nożem na gardle jeśli idzie o pieniądze, więc nie muszę kawalerki sprzedawać. Na razie ją zostawię, ze względu na córkę.

 

P.S. Wychowałem się i żyłem w drugim co do wielkosci mieście Polski. Tu gdzie się wyprowadziłem mam wszystko w pigułce. 1 basen, kino, 3 supermarkety, trochę knajp, hala sportowa itd. Dookoła morze lasów i jezior. Warto było tu uciec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...