Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak zorganizowaliscie sobie zycie na wsi?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 199
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z wypowiedzi powyższych wynika, że głucha wieś dla dorastających dzieci rzadko jest dobrym rozwiązaniem. Ale już choćby najmniejsza wioska z kilkoma chałupkami w odległości kilku kilometrów od miasteczka, w którym można znaleść gimnazjum, liceum, kino, basen, dom kultury i rozrywki, ośrodek zdrowia i kilka marketów jest dobrym rozwiązaniem dla każdego.

 

Mysle, Pyrka, ze trafiles w sedno. Mam wrazenie, ze to moze byc wlasnie ta "trzecia droga"...

 

- NIE: mieszkanie w bloku w DUZYM miescie;

- NIE: mieszkanie w domku w sporej (bo na inna nas nie stac) odleglosci od DUZEGO miasta

- TAK: mieszkanie w domku w odleglosci max. kilku kilometrow od MALEGO miasta (z cala jego infrastruktura) polozonego w odleglosci do kilkudziesieciu nawet kilometrow od DUZEGO miasta w ktorym jedno lub oboje rodzicow pracuja.

 

Dzieci moglyby wtedy same (gimbus?) dojezdzac do szkoly podstawowej czy gimnazjum w malym miasteczku i nie trzeba by ich targac codziennie samochodem do duzego. Apteka calodobowa, lekarz, sklepy - to wszystko w malym miescie. Nawet opiekunka z miasteczka moglaby dojezdzac ten kawalek na wies do dzieci... Do duzego miasta tylko do pracy i koniec!

 

Co Wy na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko pamiętajcie, że wynosząc się na wieś, jesli macie dzieko z podejrzeniem alergii, koniecznie sprawdźcie, czy nie jest uczulone na pyłki - bo na wsi się tego zwykle nie uniknie. Jeśli nie ma alergii to naprawdę się mniej choruje, bo powietrze jest czystsze.

Ponadto na przykład wielkim plusem większości wsi jest to, że dziecko może mieć bliżej do np. jazdy konnej, jesli rodzice to akceptują. Z miasta to cały wypad - a u mnie dwie stadninki widać z okna. Korty tenisowe mam dwa kilometry obok (chociaż po prawdzie koni się boję a tenisa nie lubię, ale może Młody będzie czuł wolę). Ponadto z początkiem kwietnia rusza całodobowy sklep pół kilometra obok. Taką zabitą dechami wieś " w czystej postaci" to naprawde trudno zanleżć w promieniu 30 km od Warszawy...

Po przeżyciu zimy utwierdzam się w przekonaniu, że naprawde warto było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, Pyrka, ze trafiles w sedno. Mam wrazenie, ze to moze byc wlasnie ta "trzecia droga"...

- NIE: mieszkanie w bloku w DUZYM miescie;

- NIE: mieszkanie w domku w sporej (bo na inna nas nie stac) odleglosci od DUZEGO miasta

- TAK: mieszkanie w domku w odleglosci max. kilku kilometrow od MALEGO miasta (z cala jego infrastruktura) polozonego w odleglosci do kilkudziesieciu nawet kilometrow od DUZEGO miasta w ktorym jedno lub oboje rodzicow pracuja.

Co Wy na to?

 

Jak najbardziej TAK.

Z tym ze odległość tego miasteczka od duzego miasta bym skrócił do 30 km - bo dojazdy 2 osob po kilkadziesiat km w jedną stronę autami, zabiją kazdy budzet domowy.

 

Ostatnio podobaja mi sie jeszcze tzw. wille miejskie. W jednej takiej mieszka z reguły 4-8 rodzin i tworzą one takie mini wspólnoty.

Oglądałem kilka takich budynków (developerskich) i to jest rowniez ciekawa alterantywa dla mieszkań w klasycznych blokach.

Najczęściej sa w nich dość duze mieszkania 70-115 m^2.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z tobą.

 

Ależ gdzie jest powiedziane, że musimy się zgadzać ? :)

 

> Wawa po prostu najszybciej przypomina zachodnie standardy.

 

Ja zwracam Ci uwagę, że właśnie ludzie wyprowadzają się, by nie mieć z tymi "standardami" nic wspólnego.

 

> inne miasta też się rozbudują i tez będziecie spędzać 2-3h w aucie.

 

Nie, nie będę. Odległość się nie zmieni, drogi też.

 

> Jeżeli ktos porównuje nieduże miasteczko np. 50tyś

 

Katowice, gdzie pracuję, to nie miasteczko 50 tys. Kraków, Poznań - też nie. Dla mnie podejście "przez pryzmat warszawy" to typowe warszawiactwo: "my - city, reszta - prowincja".

 

> Inne ralia. :cry:

 

Owóż właśnie ! Warszawa jes tjedna, cała reszta Polski to własnie te inne realia. Dlatego uważam, że artyku jest bardzo jednostronny i przez to nieobiektywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dzieci te nastoletnie też tego chcą - żyć na wsi tak w 100 % tak jak my dorośli

 

Odwróćmy pytanie: a czy dzieci chcą żyć w blokach ?

Czy lepsze dla nich jest żyć w blokach ?

 

To są dwa różne pytania:

 

1. Dla dzieci, które wychowywały się w blokach, wyprowadzka do domu na wieś jest pewną abstrakcją. Dla nich osiedlowy plac zabaw, podwórko, koledzy, szkoła itp. to cały ich świat. Dzieci nie odczuwają blokowej ciasnoty tak jak my i chyba im nie przeszkadza.

 

2. To już zupełnie inna historia: lepsze powietrze, bezpieczniej, mniej anonimowo, ale i trudności logistyczne. Im starsze dziecko, tym trudności większe. Aż do momentu, kiedy w miarę się usamodzielni, czyli w okolicach matury :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł został został napisany prawdopodobnie dla Warszawskiej gazety, dlatego odwołanie do np. północna strona Wawy.

>> inne miasta też się rozbudują i tez będziecie spędzać 2-3h w aucie.

 

>Nie, nie będę. Odległość się nie zmieni, drogi też.

Będziesz, gdyż zwiększy sie ilośc samochodów, a przez to wielkość korków. W Wawie tez nie zawsze były takie korki... Zresztą w Krakowie (skąd pochodzi moja Żona) też są korki.

 

>> Wawa po prostu najszybciej przypomina zachodnie standardy.

 

>Ja zwracam Ci uwagę, że właśnie ludzie wyprowadzają się, by nie mieć z tymi "standardami" nic wspólnego.

A czemu cywilizacja goni ludzi i Ci co kiedyś mieszkali na wygwizdówku terz mieszkaja na przedmieściach lub sypialniach? Cywilizacji nie zatrzyma sie i pozostaje albo 50km od miasta i autostrada/dwu pasmówka itp albo pogodzić się z tym, że wcześniej czy później zacznie kończyć się cisza i zwiekszy się/ zagęści się zabudowa...

 

To nie ja wymysliłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwróćmy pytanie: a czy dzieci chcą żyć w blokach ?

 

Myślę, ze dla dzieciaków atrakcyjnie jest tam gdzie jest duzo rówieśników. Przynajmniej to było dla mnie wazne, gdy byłem w podstawówce.

Pod koniec liceum jest juz troche inaczej, bo ma sie większą mobilność.

 

Nie znam dzieci które by narzekały na to, ze zyja w bloku - no chyba ze mają małe mieszkanie i musza byc w pokoju z bratem/siostrą. Wtedy od ok 10-12 roku zycia zaczynają sie prosby o własny pokój ;)

Jesli mieszkanie jest duze i do tego w nowym budynku bez tzw. "meneli" i "melin" to nie widze przeciwskazań do zycia w nim dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz, gdyż zwiększy sie ilośc samochodów

 

Nie będę. Nie znasz lokalnych uwarunkowań.

Ja powiem więcej: za kilka lat pewnie będę miał lepszy i szybszy dojazd, niż obecnie.

 

>A czemu cywilizacja goni ludzi i Ci co kiedyś mieszkali

> na wygwizdówku terz mieszkaja na przedmieściach

 

Mnie nie obchodzi, co będzie za 50 lat. Wtedy ja pewnie będę mieszkał 2 metry pod ziemią i nie będę narzekał na hałasy; a i metraż będe miał odpowiedni do potrzeb ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz, gdyż zwiększy sie ilośc samochodów

 

Nie będę. Nie znasz lokalnych uwarunkowań.

Ja powiem więcej: za kilka lat pewnie będę miał lepszy i szybszy dojazd, niż obecnie.

 

>A czemu cywilizacja goni ludzi i Ci co kiedyś mieszkali

> na wygwizdówku terz mieszkaja na przedmieściach

 

Mnie nie obchodzi, co będzie za 50 lat. Wtedy ja pewnie będę mieszkał 2 metry pod ziemią i nie będę narzekał na hałasy; a i metraż będe miał odpowiedni do potrzeb ;)

 

no chyba ze Cie Leon szybciej dopadnie ..... :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz, gdyż zwiększy sie ilośc samochodów

 

Nie będę. Nie znasz lokalnych uwarunkowań.

Ja powiem więcej: za kilka lat pewnie będę miał lepszy i szybszy dojazd, niż obecnie.

 

>A czemu cywilizacja goni ludzi i Ci co kiedyś mieszkali

> na wygwizdówku terz mieszkaja na przedmieściach

 

Mnie nie obchodzi, co będzie za 50 lat. Wtedy ja pewnie będę mieszkał 2 metry pod ziemią i nie będę narzekał na hałasy; a i metraż będe miał odpowiedni do potrzeb ;)

Żebyś Ty wiedział jak rozwija się np. Białołęka (dzielnica Wawy).. A w Krakowie koło tzw dawnego złomowiska (teraz to chyba nazywa się skrót Papieża - generalnie okolice ul Polarnej)? Buduje się filia Uniwerku, bloki, niedaleko jedna z firma produkująca telefony postawiła (stawia) siedzibę... Urbanizacja na prawde bardzo szybko postepuje. I mysle, ze nie za 50, a za 5-10lat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwróćmy pytanie: a czy dzieci chcą żyć w blokach ?

 

Myślę, ze dla dzieciaków atrakcyjnie jest tam gdzie jest duzo rówieśników. Przynajmniej to było dla mnie wazne, gdy byłem w podstawówce.

Pod koniec liceum jest juz troche inaczej, bo ma sie większą mobilność.

 

Nie znam dzieci które by narzekały na to, ze zyja w bloku - no chyba ze mają małe mieszkanie i musza byc w pokoju z bratem/siostrą. Wtedy od ok 10-12 roku zycia zaczynają sie prosby o własny pokój ;)

Jesli mieszkanie jest duze i do tego w nowym budynku bez tzw. "meneli" i "melin" to nie widze przeciwskazań do zycia w nim dzieci.

Mobilność jest wskazana głownie jak sie jest w wieku szkolno - studenckim.. Później to i na taxi stać i jakby mniej tych imprez zrobiło sie... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się nam wątek rozwinął a temat stary jak świat. Ja mieszkałem w mieście, później na wsi i znów w kilku miastach i teraz z kolei na wsi. Zgadzam się prawie ze wszystkimi przedmówcami.

Bardzo dużo racji ma tu Abromba:

Bez dwóch samochodów ciężko – to prawda! Ja mam 3 i wszystkie są potrzebne.

„Może jeszcze dodam, że wieś jak najbardziej polecam przy wolnym zawodzie, pracy w nietypowych godzinach lub przy nienormowanym czasie pracy. Przy pracy w systemie 8-16 lub jakoś tak - będzie dużo problemów przy dalekich dojazdach”Ja właśnie wykonuję taki zawód. Jadę, kiedy chcę a nie kiedy musze i wiem bardzo dobrze, że pracując systemie 8 – 16 mogłoby być ciężko. Zamieszkiwanie zarówno w mieście jak i na wsi ma swoje zalety i wady. Na wsi lub w mieście mieszka się bardzo dobrze ludziom, którzy czują że chcą tam mieszkać. Niektórzy czują się na wsi jak na pustkowiu, inni o takim pustkowiu wręcz marzą i duszą się w mieście! Jedno jest pewne, jeżeli ktoś jest mocno ograniczony finansowo to będzie mu łatwiej w mieście, tzn . na wsi też przeżyje, ale co to za życie! Z moich obserwacji wynika, że na wsi lepiej radzą sobie ludzie „zaradni gospodarczo” tzn. tacy którzy mają wiedzę z wielu dziedzin, a przy tym lubią i potrafią dużo zrobić samemu przy domu, przy samochodzie itd. Dobrym rozwiązaniem jest wspominane już w tym wątku posiadanie domu na wsi i małego mieszkania w mieście. Tak jest w naszym przypadku, ale to swego rodzaju luksus, na który nie wszystkich stać. Sam nie wiem ile czasu stać nas będzie na utrzymanie tego i tego.Zimą bardzo się przydało. Na wsi z reguły działki są większe, jest to zaleta dla tych którzy lubią przestrzeń, ale i wada bo wymagają poświęcenia im więcej czasu i pracy żeby o to wszystko zadbać. Są tacy, którzy to lubią i inni, którzy swój wolny czas wolą poświęcić na inne sprawy. Bardzo dużo zależy od tego kto w jakim środowisku wyrastał. Przykładowo są ludzie, którzy jak widzą ptaka na wodzie to jest to kaczka, ptaka czarnego, to jest to na pewno wrona, od zaskrońca uciekają twierdząc, że jadowity, a w lesie rosną tylko 2 gatunki drzew: jedne mają igły a drugie liście, a wszystko na łące to trawa itd. takie przykłady można mnożyć! Tacy ludzie tak naprawdę na dłuższą metę nigdy nie odnajdą się na wsi! Nawet jak będą twierdzić że kochają przestrzeń! No chyba że przejdą jakąś wewnętrzną metamorfozę. Las nocą będzie ich zawsze przerażał. Zawsze będzie im brakowało miasta lub jego pobliża, gdzie jest gęściejsza zabudowa, jasno oświetlone ulice i łatwiej spotkać „żywego ducha” i trudno im będzie docenić możliwość bliższego kontaktu z przyrodą jaki daje zamieszkiwanie na wsi, bo oni za tym kontaktem wcale nie tęsknią. Cały sekret polega na tym, żeby w porę to sobie uświadomili, zanim zafascynowani pięknym widokiem zachodzącego słońca zainwestują nieopatrznie pierwszą złotówkę. Czasem jest już za późno, żeby się później wycofać! Jednak niektórzy i ja się do nich zaliczam nie wyobrażają sobie życia gdzie indziej niż właśnie na wsi. W zapadłej wichurze z dala od miasta gdzie można jeszcze znaleźć resztki prawdziwej przyrody. Długo i ciężko pracowałem, żeby w końcu zrealizować swoje marzenie. Pisałem o tym w jednym z pierwszych postów tego wątku. Udało się tylko po części, bo nie jestem jednak sam, mam przecież rodzinę. W końcu znalazłem dokładnie w połowie drogi pomiędzy dwoma miastami oddalonymi od siebie o 30km. Dom na hektarowej działce, do tego przylega hektar lasu w którym jest niewielki staw. W pobliżu tego stawu bije źródło z którego rozpoczyna swój bieg całkiem spory strumień, który nie zamarza nawet przy -18st C i jest w nim krystalicznie czysta woda.I to wszystko moje. W końcu spełniło się marzenie z czasów gdy mieszkałem w mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się nam wątek rozwinął a temat stary jak świat. Ja mieszkałem w mieście, później na wsi i znów w kilku miastach i teraz z kolei na wsi. Zgadzam się prawie ze wszystkimi przedmówcami.

Bardzo dużo racji ma tu Abromba:

Bez dwóch samochodów ciężko – to prawda! Ja mam 3 i wszystkie są potrzebne.

„Może jeszcze dodam, że wieś jak najbardziej polecam przy wolnym zawodzie, pracy w nietypowych godzinach lub przy nienormowanym czasie pracy. Przy pracy w systemie 8-16 lub jakoś tak - będzie dużo problemów przy dalekich dojazdach”Ja właśnie wykonuję taki zawód. Jadę, kiedy chcę a nie kiedy musze i wiem bardzo dobrze, że pracując systemie 8 – 16 mogłoby być ciężko. Zamieszkiwanie zarówno w mieście jak i na wsi ma swoje zalety i wady. Na wsi lub w mieście mieszka się bardzo dobrze ludziom, którzy czują że chcą tam mieszkać. Niektórzy czują się na wsi jak na pustkowiu, inni o takim pustkowiu wręcz marzą i duszą się w mieście! Jedno jest pewne, jeżeli ktoś jest mocno ograniczony finansowo to będzie mu łatwiej w mieście, tzn . na wsi też przeżyje, ale co to za życie! Z moich obserwacji wynika, że na wsi lepiej radzą sobie ludzie „zaradni gospodarczo” tzn. tacy którzy mają wiedzę z wielu dziedzin, a przy tym lubią i potrafią dużo zrobić samemu przy domu, przy samochodzie itd. Dobrym rozwiązaniem jest wspominane już w tym wątku posiadanie domu na wsi i małego mieszkania w mieście. Tak jest w naszym przypadku, ale to swego rodzaju luksus, na który nie wszystkich stać. Sam nie wiem ile czasu stać nas będzie na utrzymanie tego i tego.Zimą bardzo się przydało. Na wsi z reguły działki są większe, jest to zaleta dla tych którzy lubią przestrzeń, ale i wada bo wymagają poświęcenia im więcej czasu i pracy żeby o to wszystko zadbać. Są tacy, którzy to lubią i inni, którzy swój wolny czas wolą poświęcić na inne sprawy. Bardzo dużo zależy od tego kto w jakim środowisku wyrastał. Przykładowo są ludzie, którzy jak widzą ptaka na wodzie to jest to kaczka, ptaka czarnego, to jest to na pewno wrona, od zaskrońca uciekają twierdząc, że jadowity, a w lesie rosną tylko 2 gatunki drzew: jedne mają igły a drugie liście, a wszystko na łące to trawa itd. takie przykłady można mnożyć! Tacy ludzie tak naprawdę na dłuższą metę nigdy nie odnajdą się na wsi! Nawet jak będą twierdzić że kochają przestrzeń! No chyba że przejdą jakąś wewnętrzną metamorfozę. Las nocą będzie ich zawsze przerażał. Zawsze będzie im brakowało miasta lub jego pobliża, gdzie jest gęściejsza zabudowa, jasno oświetlone ulice i łatwiej spotkać „żywego ducha” i trudno im będzie docenić możliwość bliższego kontaktu z przyrodą jaki daje zamieszkiwanie na wsi, bo oni za tym kontaktem wcale nie tęsknią. Cały sekret polega na tym, żeby w porę to sobie uświadomili, zanim zafascynowani pięknym widokiem zachodzącego słońca zainwestują nieopatrznie pierwszą złotówkę. Czasem jest już za późno, żeby się później wycofać! Jednak niektórzy i ja się do nich zaliczam nie wyobrażają sobie życia gdzie indziej niż właśnie na wsi. W zapadłej wichurze z dala od miasta gdzie można jeszcze znaleźć resztki prawdziwej przyrody. Długo i ciężko pracowałem, żeby w końcu zrealizować swoje marzenie. Pisałem o tym w jednym z pierwszych postów tego wątku. Udało się tylko po części, bo nie jestem jednak sam, mam przecież rodzinę. W końcu znalazłem dokładnie w połowie drogi pomiędzy dwoma miastami oddalonymi od siebie o 30km. Dom na hektarowej działce, do tego przylega hektar lasu w którym jest niewielki staw. W pobliżu tego stawu bije źródło z którego rozpoczyna swój bieg całkiem spory strumień, który nie zamarza nawet przy -18st C i jest w nim krystalicznie czysta woda.I to wszystko moje. W końcu spełniło się marzenie z czasów gdy mieszkałem w mieście.

Ja właśnie jestem takim człowiekiem co na wsi czuje sie jak na pustkowiu i bardzo, bardzo ceni sobie dobrą komunikacje i ludzi. Do lasu w nocu w życiu nikt by mnie nie zaciagnął, bo ... jeszcze bym zabłądził.. :oops:

Świeta prawda marekcmarecki!!! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- NIE: mieszkanie w bloku w DUZYM miescie;

- NIE: mieszkanie w domku w sporej (bo na inna nas nie stac) odleglosci od DUZEGO miasta

- TAK: mieszkanie w domku w odleglosci max. kilku kilometrow od MALEGO miasta (z cala jego infrastruktura) polozonego w odleglosci do kilkudziesieciu nawet kilometrow od DUZEGO miasta w ktorym jedno lub oboje rodzicow pracuja.

 

Dzieci moglyby wtedy same (gimbus?) dojezdzac do szkoly podstawowej czy gimnazjum w malym miasteczku i nie trzeba by ich targac codziennie samochodem do duzego. Apteka calodobowa, lekarz, sklepy - to wszystko w malym miescie. Nawet opiekunka z miasteczka moglaby dojezdzac ten kawalek na wies do dzieci... Do duzego miasta tylko do pracy i koniec!

 

Co Wy na to?

 

Zgadzam się! Nie musimy popadać w skrajności!

 

Czytam ten wątek i myślę sobie, że mam szczęście. Mieszkam w Bochni - w tej chwili niemal w centrum. kupiliśmy działkę 2- 3km od centrum, w miejscu na razie pustawym, ale przeznaczonym na swoistą dzielnice domków jednorodzinnych. Generalnie jednak z dala od miejskiego zgiełku (a przez większość życia mieszkałam przy głównej ulicy - wiem co mówię :-? ) Zapłacilismy stosunkowo niewiele (27 tysięcy za 8 arów).

W Bochni jest wszystko, czego potrzebujemy na codzień.

A większe wyjścia? Do Krakowa mamy 40 km...

Jak zauważył Yacoll o jest chyba najlepsza opcja.

 

Pozdrawiam wszystkich i zyczę trafnych wyborów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na, się udało "namierzyć" działkę na obrzeżach miasta w wiejskich klimatach. Taka prawdziwa "wiejska" posiadłość na pewno by była większa "hektarowo", ale czy mieszkałoby się nam sympatyczniej?

Mamy trójkę małych dzieciaków, już w tej chwili porozwożenie ich i pozwożenie (mieszkamy jeszcze w bloku) zajmuje qpę czasu. A teraz jeszcze ich "grafiki" są w miarę zsynchronizowane ;). Później - musielibyśmy zatrudnić kierowcę, robić punkt zborny u dziadków - nie wyobrażam sobie jednego z nas w roli wiecznego szofera. A przecież nie powiemy dzieciakom - basen - oo nie, skarbie, przecież mieszkasz na wsi w domu z ogródkiem - wszystkiego mieć nie możesz ;)

Wieś - tak - my akurat możemy sobie pozwolić jeśli chodzi o sprawy zawodowe i bardzo lubimy oboje takie klimaty, ale później

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

A przecież nie powiemy dzieciakom - basen - oo nie, skarbie, przecież mieszkasz na wsi w domu z ogródkiem

No właśnie, a dlaczego nie. Czy my czasami nie bardzo przejmujemy się tym że dzieci nie będą mogły tego czy tamtego. Życie jest pełne kompromisów i dzieci też w tych kompromisach biorą udział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

A przecież nie powiemy dzieciakom - basen - oo nie, skarbie, przecież mieszkasz na wsi w domu z ogródkiem

No właśnie, a dlaczego nie. Czy my czasami nie bardzo przejmujemy się tym że dzieci nie będą mogły tego czy tamtego. Życie jest pełne kompromisów i dzieci też w tych kompromisach biorą udział.

To zależy na co Ty chcesz się zgodzić - przecież nikt Ci warunków tego kompromisu nie narzuca. Ja mam swoje priorytety - twoje moga być zupełnie inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...