MartekP 28.02.2006 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2006 Ktoś wspominał (chyba Marekcmarecki) że utrzymanie domu i małego mieszkania może okazać się finansowo za ciężkie.Samo utrzymanie chyba nie. U mnie opłaty wynosiły przed wyprowadzką około 350 zł (mieszkanie 34m, własność), po wymeldowaniu trzech osób zrobiło się 100 zł. Problemem może być brak pieniędzy ze sprzedaży mieszkania na spłatę kredytu na dom na wsi - to owszem. Zalety z posiadania małego mieszkania w mieście i domu na wsi są chyba największe. Pisałem o tym wcześniej. Ale zdaję sobie sprawe, że na takie rozwiązanie mało kogo stać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miol 28.02.2006 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2006 Witam To zależy na co Ty chcesz się zgodzić - przecież nikt Ci warunków tego kompromisu nie narzuca. Ja mam swoje priorytety - twoje moga być zupełnie inne. To prawda i dlatego odpowiedź na pytanie czy mieszkać na wsi czy nie jest bardzo subiektywna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 28.02.2006 09:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2006 Witam To zależy na co Ty chcesz się zgodzić - przecież nikt Ci warunków tego kompromisu nie narzuca. Ja mam swoje priorytety - twoje moga być zupełnie inne. To prawda i dlatego odpowiedź na pytanie czy mieszkać na wsi czy nie jest bardzo subiektywna. Dokładnie - tak jak napisałam wcześniej - my chcemy, ale później Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slaweksie 06.03.2006 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2006 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiapsik 06.03.2006 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2006 a dlaczego taka zła mina .......... chyba nie jest aż tak źle..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yacoll 06.03.2006 15:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2006 ...to znaczy...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiapsik 06.03.2006 15:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2006 ...to znaczy...? Musimy poczekać ,aby zrozumiec ......... a ja myślałam że mam przekichane ....ale są tacy ..co to już słów brak........... nie - chyba nie - slaweksieno śmiało .....wykrzycz swe emocje ...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
slaweksie 07.03.2006 16:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2006 Sławek juz sie tłumaczy.Sławek nie miał nic złego na mysli, tak sobie zaznaczył pare tematów, aby info o nowych postach przychodziło. Było tak zanim znalazł na stronie polecenie sledzenia. A watek interesuje bo za miesiąc sie wyprowadzam z miasta na wioskę. Tak więc nic złego nie miałem. Pozdrawiam Was. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwiapsik 07.03.2006 16:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2006 O kurcze .....nieporozumienie dwu stronne ........ Nie mialam Ci za złe że "diabełek - oj nie " myślałam że targają tobą tak samo złe uczucia co i ja posiadam..........w podtekście szukałam "bratniej duszy" Choć z wiosną nabieram dystansu........ do mieszkania pod miastem i do korków i że zimno .......... psepłasam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hankas 12.03.2006 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2006 Ojej ale mam namieszane w głowie . A tak się cieszyłam że wreszcie podjęliśmy decyzję... Kupujemy działkę na wsi, bierzemy kredyt na rozpoczęcie budowy po czym sprzedajemy mieszkanie żeby wykończyc dom . Ja również obawiam się o szkołę i zajęcia dodatkowe dzieci. Jedno ma 6 lat (będzie dojeżdzała autobusem szkolnym a później może rowerem?) a drugie 1,5 roku. Tylko my byśmy budowali się niedaleko rodziców (oni niedługo kończą budowę) więc byłaby pomoc przy dzieciach. Blisko autobus, ale dojazd do centrum W-wy ponad 30 km. Pocieszające że na tej wsi mieszka kilka znajomych osób. Są również atrakcje typu basen w lato, korty tenisowe, stadnina koni. Okropnie mnie te wypowiedzi na forum zdołowały. Sama jeszcze się wacham, całe życie mieszkałam w miasteczku pod Warszawą dojeżdałam wprawdzie do pracy ale szkoła przedszkole przychodnia sklepy itd itp wszystko było na miejscu. Nie jest to łatwa decyzja... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cypek 12.03.2006 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2006 No tylko jest jedno ale:wieś wsi nierównaJedni mówia tu o podwarszawskich mieścinkach, inni o głuszy 30 km od najbliższej mieściny a to znaczna różnica.No i kluczowa rolę grają tu dzieci, ilość i wiek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 12.03.2006 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2006 Słuszna racja - z naszej wsi jedzie się godzinkę do centrum komunikacją miejską, a samochodem - 20 minut, to nie wiem czy w aspekcie codziennych dojazdów np. z Tarchomina na Ochotę należy w ogóle rozpatrywać czas dojazdów jako znaczący czynnik decydujący o zamieszkaniu w Wódce Koledzy mieszkający w odległych dzielnicach miasta spędzają więcej czasu w autach, niż my będziemy dojeżdżając na "wieś". Z drugiej strony - chodzi tez o styl życia - nie każdemu pasuje wyprawa po chleb 1,5 km na rowerze czy 5 km na pocztę, czy fakt że nie zejdzie się na dół po flaszkę a taksówka z "miasta" kosztuje 4 dychy, że trzeba wziąć łopatę i odgarnąć śnieg a latem - kosiarę raz w tygodniu i "przelecieć" 13 arów... Dotarło to do mnie w ubiegłym tygodniu, gdy załatwiając wypis z planu czekałem w gminie na korytarzu i czytałem sobie gminne ogłoszenia - o kolczykowaniu trzody chlewnej, podatku od rogacizny itd... to jst jednak trochę inny świat Z trzeciej strony - wieś wsi nierówna także i towarzysko, co innego jak się "miastowy" sprowadza pośród samych "lokalesów", co innego gdy wszyscy są uciekinierami z wielkiej płyty. Nie każdemu też pasuje, że wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, a sąsiadów w promieniu 2 km poznamy szybciej, niż tych co mieszkają z nami na jednym piętrze w wieżowcu. Że tu ludzie żyją bliżej, choć dalej - często słyszę zdziwienie wśród znajomych, co się "zwieśniaczyli", że uciekali od ludzi a tu (czyli na wsi) są bardziej wśród ludzi niż w mieście. Sam jestem ciekaw, jak się zaadaptujemy - dla starszego Młodego to już ostatni dzwonek, za 2 lata (a może i za rok, jak reforma się dokona...) pójdzie do szkoły i wtedy wolałbym się nie przeprowadzać, przynajmniej przez te pare lat póki młodszy Młody nie pójdzie do LO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kze 13.03.2006 10:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2006 A ja tam powtórzę: Najważniejsza jest komunikacja! W sobote musiałem dostać się na swoją działkę bez auta. Na prawdę przydało się, że mamok.500m do przystanku autobusowego, gdzie jest 5 autobusów. Z Centrum Wawy jechałem "na azymut" i skakałem z autobusu do autobusu. Jakbym miał działke, gdzie autobus jest max 1 na godzinę to byłaby kicha... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
izwo 17.03.2006 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Jeśli już sie czegoś boję,to tego,że dzieciaki nie będą miały tylu kolegów co teraz,ale z drugiej strony to moja działka leży na osiedlu gdzie tych domów jest ca. 50-60 więc może i inne dzieciaki się znajdą? Długo analizowałem wszystkie za i przeciw i na razie plusów jest dużo więcej niż minusów. Minusy: -dojazdy /ja mam 11km do centrum do granic miasta jakieś 2-3km/ ale gdyby to było powiedzmy 10km dalej na jakiejś "dziczy" to jeszcze chyba bym się zdecydował...dalej to już raczej nie. -dzieciaki 14 i 9 lat -wstępnie -brak kolegów /być może będzie inaczej/ -szkoła dla obu juniorów:) zmiana szkoły to zmiana otoczenia,możliwy początkowy brak akceptacji..... Plusy: +wreszcie na swoim..uups w części bankowym na razie:) +cisza i spokój,kawałek pola:) za domem,ogródek,kwiatki,pszczółki,zielona trawka,czerwone wino i co ino..może w przysżłości mały basenik... +brak zjawiska "blokersów",wyciszenie dzieciaków ...może więcej chęci do nauki? +zmiana trybu życia...wieczorne spacery,rowery i inne bajery:) +dobrze zaopatrzone sklepy w promieniu 5minut piechotą - są /vide brak jajek/ szkoła jest /nawet niezła ponoć/ ,gimnazjum budują,komunikacja ujdzie w tłoku,choć miejskiej linii nie ma... +może odnajdę jakiś większy sens w tym co dotychczas robię...w każdym dniu będzie coś do zrobienia przez najbliższe parę lat..a to ogrodzenie ,a to zagospodarowanie działki,a to oświetlenie terenu,może jakiś drewniany domek gospodarczy-a na dziś dzień to tylko pilot od telewizora i myk myk po kanałach...a w przerwach do netu i tak na okrągło:):):) +ponoć ludzie na wsi żyją z dala od kłopotów dużych miast-czas płynie wolniej-coś w tym jest..... +wbrew pozorom porównywalne lub mniejsze koszty utrzymania nieruchomości niż mieszkania w mieście...a przy porównywalnych metrażach na pewno mniejsze koszty... +gwiaździste niebo i księżyc w majowe noce, ogień z kominka,nocne pogaduszki /i nie tylko he he / na tarasie-bezcenne... To i tyle :yacoll w Twoim przypadku szukaj działek Borówiec ,Kamionki,Szczytniki,Radzewice,Tulce...niedaleko Rataj-nawet się nie obejrzysz a w 8-10 minutek jesteś na Starołęce/Rondzie Rataje w zależnosci od wyboru trasy dojazdowej. I to nam się najbardziej podoba : "gwiaździste niebo i księżyc w majowe noce, ogień z kominka,nocne pogaduszki /i nie tylko he he / na tarasie-bezcenne" Poza tym ile ja nerwów straciłem żeby znaleźć miejsce pod własnym blokiem, w którym za mieszkanie płaciłem całkiem niewąski czynsz, a w letnie wieczory i nocki penerki piją piwo i prowadzą dysputy typu: "tej k..a, a ten h.. k..a" itd a żeby było śmieszniej to jeszcze z mojego samochodu zrobili sobie bar tzn: oparci o niego i piwko na dachu. SZLAG BY TRAFIŁ WSZYSTKICH BLOKERSÓW I ICH PSY!!!!!!!!!!!! Na szczęście już wkrótce rozpoczynamy budowę domku w Radzewicach (30 km czteropasmówką do Rataj) i zmienimy swoje życie, jedyne co mnie troszeczkę niepokoi to ewentualne koszty utrzymania domku + rata 390 zł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Funia28 17.03.2006 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 A ja jestem w trakcie budowy - a już jestem szczęśliwa że bedę na wsi mieszkać. Mieszkam teraz w bocznej dzielnicy i do centrum z miasta czy ze wsi ta sama odległość. Ale już teraz wiem, że sąsiadów za ścianą nie będzie i to jest plus największy. Ktoregoś niedzielnego poranka pojechaliśmy z mężem taras wodą polewać i stanęłam na tym tarasie w pełnym słońcu - ciepło, cicho, ptaki świergolą, gdzieś nieopodal kogut zapiał i aż się rozmarzyłam o tym śniadaniu w przyszłym roku - jak usiądę z pajdą chleba z miodem i świeżo zaparzoną kawką z mężem u boku i będę wdychać zapach moich kwiatów z ogrodu, a pies i kot u moich stóp. A na razie wrzask trójki dzieci za ścianą o 6.30 rano w niedzielę i za chwilę wrzask ich matki i ryk dzieci. Koszmar. Ja już chcę żeby było ciepło i mój domek się budował i wykańczał. I tej kawki na tarasie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JackD 17.03.2006 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 A ja jestem w trakcie budowy - a już jestem szczęśliwa że bedę na wsi mieszkać. Mieszkam teraz w bocznej dzielnicy i do centrum z miasta czy ze wsi ta sama odległość. Ale już teraz wiem, że sąsiadów za ścianą nie będzie i to jest plus największy. Ktoregoś niedzielnego poranka pojechaliśmy z mężem taras wodą polewać i stanęłam na tym tarasie w pełnym słońcu - ciepło, cicho, ptaki świergolą, gdzieś nieopodal kogut zapiał i aż się rozmarzyłam o tym śniadaniu w przyszłym roku - jak usiądę z pajdą chleba z miodem i świeżo zaparzoną kawką z mężem u boku i będę wdychać zapach moich kwiatów z ogrodu, a pies i kot u moich stóp. A na razie wrzask trójki dzieci za ścianą o 6.30 rano w niedzielę i za chwilę wrzask ich matki i ryk dzieci. Koszmar. Ja już chcę żeby było ciepło i mój domek się budował i wykańczał. I tej kawki na tarasie. Wcale się nie dziwię.... i aż się rozamrzyłem o tym słońcu, tarasie,.ptaki, koguty chleb ze smalcem z kawą u boku i wdychać zapach małżonki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
areq 17.03.2006 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 A ja jestem w trakcie budowy - a już jestem szczęśliwa że bedę na wsi mieszkać. Mieszkam teraz w bocznej dzielnicy i do centrum z miasta czy ze wsi ta sama odległość. Ale już teraz wiem, że sąsiadów za ścianą nie będzie i to jest plus największy. Ktoregoś niedzielnego poranka pojechaliśmy z mężem taras wodą polewać i stanęłam na tym tarasie w pełnym słońcu - ciepło, cicho, ptaki świergolą, gdzieś nieopodal kogut zapiał i aż się rozmarzyłam o tym śniadaniu w przyszłym roku - jak usiądę z pajdą chleba z miodem i świeżo zaparzoną kawką z mężem u boku i będę wdychać zapach moich kwiatów z ogrodu, a pies i kot u moich stóp. A na razie wrzask trójki dzieci za ścianą o 6.30 rano w niedzielę i za chwilę wrzask ich matki i ryk dzieci. Koszmar. Ja już chcę żeby było ciepło i mój domek się budował i wykańczał. I tej kawki na tarasie. Wcale się nie dziwię.... i aż się rozamrzyłem o tym słońcu, tarasie,.ptaki, koguty chleb ze smalcem z kawą u boku i wdychać zapach małżonki... Zaje***ty tekst!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beti555 17.03.2006 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Wiosną rozpoczynamy budowę 7 km od Gdanska. I pomimo wszystkich niedogodności nie moge sie doczekac kiedy tam zamieszkam Jednak uważam, ze wies owszem, ale zeby nie za daleko od miasta, zeby byla chociaz jako taka infrastruktura i MUSI byc komunikacja miejska. Inaczej bedzie baaardzo ciezko z organizacja zycia dzieci ale i naszego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hankas 17.03.2006 21:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Mnie jakoś falami nachodzi. Teraz jestem niemalże w euforii że już niedługo zaczniemy budowę (na razie jesteśmy w trakcie załatwiania formalności związanych z kupnem działki). Ale jak pomyślę że nie będę już musiała pilnowa dzieci żeby nie wdepnęły w coś na trawce (bo po tych wiosennych roztopach trawnik nie wygląda zbyt zachęcająco), bądą miały czyściutką piaskownicę i basenik w lato... A ja marzę o ogrodzie i większej powierzchni mieszkalnej. Troche się tylko przeraziłam tymi wszystkimi formalnościami zanim dostanę pozwolenie na budowę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 17.03.2006 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2006 Najważniejsza jest komunikacja! i od tego należy zacząć w 4-osobowj rodzinie, gdy każdy musi pojechać w innym kierunku, logistyka może okazać się największym problemem warto poczytać wczesniejsze podobne tematy "Gdzie budować i mieszkać: w mieście czy na wsi?" "Dojazd do pracy, ile kilometrów ? " "Działka pod miastem......tzn. jak daleko??? " "Wieś i dzieci - sukces czy porażka? " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.