Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Pistacjowej Tabalugi :)))


Recommended Posts

Gratulacje Tabalugo. Chodzę po forum od jakiegoś czasu, ale jak narazie dopiero Twój dziennik tak mnie zainteresował, że przeczytałam go od deski do deski. Dzisiaj mamy negocjować cenę naszej działki, ale jak przeczytałam Twoje 40.000 za 850 m2 :o :o :o to od razu zadzwoniłam do niego i powiedziałam, żeby za bardzo się nie upierał. Działka też jest pod miastem, ale na szczęście do sąsiadów z obu stron mamy po ok.80 m, działka przy asfalcie, dojeżdża nawet autobus miejski, wielkość 5000 m2 ze starym sadem za 35000. Mam nadzieję, że uda nam się ją kupić. Jestem w 7 m-cu ciąży i lepiej mnie nie denerwować :evil: :evil:

Trzymam za Ciebie kciuki i napewno będę obserwować postępy na Waszej budowie. My na szczęście kredyt będziemy brać na jakieś 130-140 tys. Mam nadzieję, że raty nas nie zeżrą. Ciekawie piszesz.Chce się czytać. :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tabaluga

W sprawie gliny to niewielę doradzę bo temat mi nieznany, ale "zespół niepokojąco małych fundamentów" przechodziłam również :lol: . Domek póki się nie umebluje jest bardzo elastyczny raz się powiększa (kiedy staną ścianki działowe, kiedy są pomalowane) a raz zmniejsza (np: stropy, szare tynki) :wink: :lol: . A "największy" jest po umeblowaniu :lol:

Mnóstwo słoneczka życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was wszystkich bardzo cieplutko. Chwilę :wink: :wink: mnie tu nie było, a dyskusja się rozwinęła. Już szybciutko odpowiadam. Po kolei:

 

Aga

Z KB już rozmawiałam i jest tak jak napisałaś. Jeżeli okaże się, że można odprowadać wodę, to zrobimy drenaż. Jeśli nie będzie gdzie tej wody "odprawić" to pozostaje nam tylko zrobić dobrą izolację. Ale skoro u Ciebie to zadziałało, to mam nadzieję, że u mnie będzie podobnie.

Kasiu 64

U mnie jeszcze dzis do południa padało, dopiero od mniej więcej 4 godzin nieśmiało wygląda słoneczko. Teraz w szczególności zazdroszczę mieszkańcom domków. Mogą sobie włączyć chociaż na troszkę ogrzewanie. U mnie w mieszkaniu jest przeraźliwie zimno, a pranie niestety nie chce schnąć.

Muszę Ci jeszcze raz podziękować za przepis na metrowca- na festynie zrobił furorę. Upiekłam jeszcze moje sztandarowe ciasto, które zawsze wychodzi- ananasowca, ale juz nie miał takiego wzięcia jak metrowiec. Dziękuję :p :p :p :p :p

Iga, Aga, Rom, Adrianko

Dzięki za kciukasy

 

andrzejko

Bardzo mnie pocieszyłaś z tymi fundamentami, Teraz ta kuchnia wydaje mi sie mikrusieńka, zresztą jak cały domek. Nad tymi drzwiami będę miała czas jeszcze się zastanowić, jak będą murowali ścianki działowe. Wtedy na pewno będzie już widac wszelkie wielkości.

Rom

Budowa czeka na osuszenie terenu- a więc na 3 dni bez deszczu. Nie chciałabym, aby kopareczka i ciągnik z przyczepą zostali na mojej działeczce :-? :-? :-? Mam nadzieję, że może w piątek, sobotę- jeśli nie będzie już więcej padać- będzie można zacząć "wykopki".

U Ciebie już okna? Super. Czekam w takim razie na relacje i wrażenia

 

Iwuś

Witam Cie w moich skromnych progach.

Trochę się zawstydziłam :oops: :oops: :oops: , ale myślę, że na forum jest dużo więcej ciekawszych dzienników. Ja też mam swoje ulubione i bardzo się niecierpliwię, jak moi ulubieńcy zbyt długo milczą. :wink: :wink: Bardzo, bardzo gratuluję Ci dzidziusia- to już bardzo niedługo. Będę trzymać kciuki. A wiesz już czy to chłopczyk, czy dziewczynka?

Działka, o której piszesz wydaje się być bardzo ciekawa, a więc szybciutko ją sobie zaklepujcie. Macie już jakiś projekt?

pozdrawiam

 

bagat

dzięki za to słoneczko. Mam nadzięję, że z domkiem będzie tak, jak piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło rany julek, ale Was wzięło :wink: :roll: :wink: :roll: :wink:

Chceta, to mata:

Mój ANANASOWIEC

 

Duży biszkopt

(Ja piekę z 6 jaj, 6 łyżek mąki pszennej, 6 łyżek cukru, odrobiny oleju.-Najpierw trzeba dobrze ubić pianę z białek i cukru- do białek wcześniej dodaję odrobinę soli i proszku do pieczenia. Jak już piana jest sztywna- dokładam powoli po 1 żółtku i 1 łyżce mąki - mieszam już tylko delikatnie łyżką. Na koniec dodaję ok 2-3 łżek oleju. Piekę ok 15 min w temp. 180) Uwaga- nie wolno otwierac piekaenika w trakcie pieczenia i chwilę po, bo biszkopt upadnie.)Tak piekę ja, Wy może macie swoje przepisy na udany biszkopt.

A teraz masa ananasowa

 

1litr soku z ananasa (sok z 2 puszkek ananasa uzupełnić wodą),

2 galaretki ananasowe lub cytrynowe,

2 budynie śmietankowe

1/2 kostki masła,

1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

 

W części soku rozpuścić budynie i mąkę ziemniaczaną, resztę zagotować. W gorącym soku rozpuścić galaretki i powtórnie całość zagotować. Następnie wlać budynie z mąką ziemniaczaną, chwilke pogotować. Powstanie nam taki galaretko- budyń. Do tego dajemy 1/2 kostki masła- mieszać do całkowitego rozpuszczenia. Następnie dodać pokrojone w kostke ananasy- wymieszać. Po lekkim przestudzeniu wyłożyć całość na biszkopt. ( biszkopt można przekroić na pół i masę ananasową dać w środek.)

 

To jest moja wersja ananasowca, wiem, że są jeszcze inne, bardziej kremowe.

Smacznego i udanych wypieków

 

W razie czego czekam na pytania

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D mniam mniam

Muszę spróbować jak znajdę chwilę

Dam znać jak wyszło :D

Czyżbyś sam robił wypieki, Rom?

Gratuluję i po cichu przyznam, że mój mąż też (jak sie bardzo wkurzy, że w domu nie ma nic słodkiego, a ja nie mam czasu) potrafi upiec takie podstawowe ciasto i wychodzi mu całkiem nieźle.

Za to za gotowanie nawet nie próbuje sie zabierać :( :( :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Tabalugo. Zawojowałaś łasuchów ananasowcem. Życzę wszystkim smacznego. Działka zaklepana, czekamy na "wezwanie" do notariusza, ale póki nie podpiszę papieru to ciągle mam pietra, że coś może pójść nie tak. Niby wszystko ustalone, cena no i powierzchnia, facet jutro jedzie do wydziału gruntów, musi też umówić się z geodetą na wydzielenie naszej działki z jego 8 hektarowej... no i trzymajcie kciuki, żeby wszystko szczęśliwie doprowadziło nas do posiadania tego cudeńka. Aha - 28 arów (2800 m2) za 25.000 zł. Spoko nie? 6 km od miasta i szkoły (w przyszłości dla dzieciaków). Nie wiem jak zachować spokój przez najbliższe tygodnie, bo w sumie nie wiem ile to może potrwać, ale facetowi się spieszy bo chce kupić ciągnik. Oj te czekanie mi nie służy... :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, zapomniałam - projekt mamy już wybrany. Pracownia z Cieszyna "Mój dom" http://www.moj-dom.pl, projekt nr L-80. Będzie chyba pasował do starego sadu i w ogóle do całej okolicy. Jak będziemy włascicielami tej ziemi prześlę kilka zdjęć. Ogrodzenie zaplanowaliśmy z delikatnego kamiennego akcentu i poziomych, surowych, nieregularnych dech. Wszystkie te pomysły miały być zrealizowane na innej działce, ale okazały się bardzo uniwersalne podczas naszych poszukiwań kolejnego kawałka ziemi, ponieważ bez przerwy preferujemy ten sam model działki i okolic. Jak będziesz miała chwilkę to sama oceń, uprzedzam że na tle działań i wyborów forumowiczów nasze są bardzo nietypowe. :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiu - Obiecuję, że jak będę miała punkt zaczepienia (akt własności działki) to napewno będę pisać, bo liczę na konstruktywną krytykę moich poczynań od bardziej doświadczonych.

 

Tabalugo - zapomniałam wspomnieć o moim rozkwitającym w ukryciu dziecku (wyrodna matka). Nie wiemy co to będzie (narazie na zdjęciach wygląda jak pasażer ufo) na własne życzenie. Jak byłam w ciąży z Olcią to też wolałam niespodziankę. Ja chyba w ogóle jestem mało nowoczesna (no powiedzmy dość wybiórczo). Na bank będę wiedziała za niecałe trzy miesiące jak je sobie urodzę :lol:

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tabaluga, ta zimowa pogoda w środku lata potrafi każdego wykończyć :evil: . Pociesz się, że jak tylko wyjdziecie z ziemi będzie każdego dnia lepiej.

Jeśli chodzi o drenaż, jeśli tylko macie gdzie spuścić wodę, wyjdzie znacznie taniej niż wymiana gruntu. Zanim ten nowy grunt osiądzie może wiele szkód w domu narobić. A sam żółty peszel i jego wkopanie niewiele kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tabaluga, ta zimowa pogoda w środku lata potrafi każdego wykończyć :evil: . Pociesz się, że jak tylko wyjdziecie z ziemi będzie każdego dnia lepiej.

Jeśli chodzi o drenaż, jeśli tylko macie gdzie spuścić wodę, wyjdzie znacznie taniej niż wymiana gruntu. Zanim ten nowy grunt osiądzie może wiele szkód w domu narobić. A sam żółty peszel i jego wkopanie niewiele kosztuje.

Wiem, Aniu, że ten peszel i robocizna to pestka w porównaniu z całą resztą. I takie rozwiązanie byłoby najlepsze. Wszystko zależy właśnie od tego, czy będzie gdzie tą wodę odprowadzić. Nie chciałabym bowiem takiej sytuacji, jaką opisała Aga J.G., kiedy okazało się, że poziom wóód gruntowych jest wyżej niż sam drenaż i u sąsiadów woda jest i w studzience i w drenażu.

 

Wiem, że jak wyjdę z ziemi, to już pójdzie- nawet sam wykonawca tak powiedział. Problem z tym, że póki co nie mogę z tej ziemi wyjść- ZNOWU ZACZYNA PADAĆ :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...