adam_mk 19.02.2006 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2006 Witam Urodziłem się sam już nie pamiętam w której Rzeczpospolitej. Co chwilę jacyś "następni" budują kolejną Rzeczpospolitą. Teraz chyba kolej na numer cztery. Nie przestaje mnie zadziwiać naiwność naszego społeczeństwa, które co cztery lata pozwala kolejnej ekipie podejmować trud budowy raju na ziemi, który to raj rozpoczyna od rujnowania tego co jest. Najlepiej "zrównać z ziemią, a potem budować od nowa na zdrowych fundamentach". MURATORZY! To przygotowywanie "placu budowy" stale trwa cztery lata! Potem cykl się powtarza. Właśnie powróciłem z lekka zszokowany do domu. Wyjechałem na chwilę do Sosnowca. Niezbyt szybko, bo tak ze 20km/godz wjeżdżałem na drogę "szybkiego" ruchu. W potężnej, ponad 30cm głębokości dziurze przykrytej wodą omal nie zostawiłem zawieszenia. ZANOTOWAŁEM W PAMIĘCI JEJ LOKALIZACJĘ i pojechałem. Wracając do Dąbrowy Górniczej i zjeżdżając z tejże drogi "szybkiego" podobno ruchu zachowywałem dużą ostrożność. Wpadłem w podobną dziurę, tylko znacznie głębszą za którą wypadłem wprost na lodowisko z sygnalizacją świetlną. (oczywiście światełko czerwone ) Wtedy już się wnerwiłem! Wybrałem 112, doczekałem się na połączenie i ruszyłem temat! I co? I uprzejmie wytłumaczono mi, że stan ten jest CODZIENNIE zgłaszany gdzie trzeba. Policja wyjeżdża teraz prawie wyłącznie do dziur w drodze, na których ludziska urywają sobie co się da. Policja pisze zaświadczenia, Urząd Miasta wypłaca każdemu spore sumy i stan taki trwa. Nikt tych dziur nie łata. Nawet doraźnie. (wiem jaka jest różnica pomiędzy łatą a naprawą dziury) Stwierdziłem - Ja tego, qrwa , nie rozumiem! Usłyszałem: QRWA JA TEŻ! Czy ktoś zna skuteczny środek uspokajający? Czasem bardzo by się przydał! Tylko taki, żeby po nim jeździć można, bo roboty rzucić nie mogę! Polska to bardzo dziwna kraji! Pozdrawiam Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
poltomy 20.02.2006 00:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 Nie wiem ,czy uspokajajacy ale slyszalem , ze na bol glowy najlepszy jest Przybytek bo od przybytku glowa nie boli. Poltomy.-------------------------- Chcialem dobrze a wyszlo jak zawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Carlos1 20.02.2006 06:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 Ja bym nie narzekał. Spojrzałbym tylko na całokształt zjawiska od drugiej strony. Tak samo jak ukrzyżowani na końcu filmu "Żywot Briana" - grupy Monty Pythona. A mianowicie należy się cieszyć że żyjemy w kraju w którym ciągle coś sie dzieje i ciagle jestesmy czymś zaskakiwani. Jakże beznadziejna np. jest jazda po równej szerokiej drodze - istnieje ryzyko usnięcia ze znużenia. A u nas każdy wyjazd to nowe wyzwanie. Już samo dotarcie cało do celu daje ogromną satysfakcję - no dzisiaj ja im pokazałem. Jakże nudne musi być życie w kraju w którym wszystko jest idealnie poukładane. W naszym kraju jest inaczej. Tylko zacznijmy to doceniać Pozdrowienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 20.02.2006 11:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 Witam Właśnie na moment wpadłem do domu. ONI TE DZIURY ŁATAJĄ!! WŁAŚNIE TERAZ! Albo ktoś dostał nowy kalkulator, albo Prezydent Miesta urwał koło! Mawiają - Obyś żył w ciekawych czasach! I - Obyś cudze dzieci uczył! Mam i jedno i drugie. Lecę szukać Przybytku. Żeby mnie głowa nie bolała! Pozdrawiam Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 20.02.2006 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 Przypomniał mi się jeden z reportaży Kapuścińskiego, bodajże z Konga, a w każdym razie z Afryki. Droga, na niej korek samochodów. W korku dojeżdżają do miasteczka. A tam w drodze dziura, zalana wodą. I kolejka tubylców z linami. I teraz powtarzająca się scena: kolejny samochód grzęźnie w błocie. Kierowca próbuje wyjechać - bez skutku. Wychodzi, klnie na czym świat stoi. W końcu podchodzi do czekających tubylców. Negocjuje cenę za pomoc z tymi na przedzie kolejki. W końcu dochodzą do porozumienia. Grupa tubylców z linami wyciąga samochód który odjeżdża. Tubylcy, otrzymawszy zapłatę, odchodzą. Zastępują ich następni w kolejce. Podobnie jak samochód zostaje zastąpiony następnym ugrzęzłym w błocie .... Czyli dziura w jezdni jako źródło utrzymania ... Może podobnie jest u nas? Bo piszesz że Urząd płaci odszkodowania. A czy na pewno? Ja kiedyś po takim wypadku (dwa koła rozwalone) próbowałem uzyskać odszkodowanie (konkretnie właścicielem była gmina Pruszków). Co się dowiedziałem? 1) Że raport policyjny to mogę sobie wsadzić. Jak nie ma zdjęć (była noc, aparatu nie miałem) to nic mi się nie należy. Jak by były zdjęcia - to może byśmy dalej rozmawiali. 2) Niczego mi nie wypłacą ot tak sobie - niezależnie od tego jakie mam dowody. Najpierw muszą sprawą zająć ich radcy prawni. 3) A tak w ogóle to mają więcej zatrudnionych osób na stanowisku radcy prawnego niż od łopaty do naprawy dróg. Dodatkowo usłyszałem chyba 2 dni temu w radiu wypowiedź jakiegoś rzecznika że owszem wypłacają pieniądze i instrukcja co robić aby je uzyskać. I na koniec informacja - że pozytywnie jest rozpatrywane ok 10% wniosków . A przecież nie każdy zgłasza. I jak po prostu masz rozwalone zawieszenie po zimie a nie możesz awarii przypisać do konkretnej dziury - to nikt ci złamanego grosza nie da. I przy obecnej sytuacji to jest dokładnie tak jak u Kapuścińskiego: wszyscy zarabiają. Zamiast zatrudniać za grosze gości od łopaty - zatrudnisz znajomych prawników za ciężką forsę. W dodatku masz dla nich pracę, możesz nawet wykazać ile taki prawnik zaoszczędził Ci forsy (ile wniosków udało mu się odrzucić). Forsę z budżetu na naprawę dróg możesz wrzucić w inny projekt albo po prostu na pensje. W dodatku dajesz pracę zakładom naprawy samochodów, sprzedawcom samochodów itp. A że przy okazji ktoś może zginąć, a przynajmniej wyda swoją forsę? A co Cię to obchodzi? Wystarczy że postawisz tabliczkę z ograniczeniem prędkości np. do 20 km/h - i już jesteś kryty. Mógł się stosować do przepisów - mógł - a że się nie stosował to jego wina. Czyli przyczyna wypadku - zbyt duża prędkość. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 20.02.2006 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 W moim mieście, całkiem w centrum, jest ulica, która z powodu stałego użytkowania okropnie się podziurawiła. Kiedy dziury pokryły 50% jej powierzchni - ZDM postawił tam po prostu zakaz wjazdu, żeby nie wypłacać tych odszkodowań. Ponieważ to główna dojazdówka dla ok. 1000 domów - wszyscy i tak tam jeżdżą. Raz na jakiś czas zaczaja się tu Policja, aby skorzystać z okazji... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofj 20.02.2006 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2006 Przypomniał mi się jeden z reportaży Kapuścińskiego, bodajże z Konga, a w każdym razie z Afryki. Droga, na niej korek samochodów. W korku dojeżdżają do miasteczka. A tam w drodze dziura, zalana wodą. I kolejka tubylców z linami...... Czyli dziura w jezdni jako źródło utrzymania ....... Wg W. Faulkner "Koniokrady" Miejsce: południowe stany USA czas: koniec XIX w. Droga jw; na drodze rozlewisko, nieopodal drzewo, a pod nim jegomość i dwa muły. Zjawia się chetny do przeprawy, za stosowną opłatą muły wyciagają delikwenta z grzęzawiska, a potem jegomość zaprzęga muły do pługa i orze grzęzawisko zeby warsztat pracy nie nie wysechł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
I.W. 26.02.2006 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2006 Wyjechałem na chwilę do Sosnowca. Niezbyt szybko, bo tak ze 20km/godz wjeżdżałem na drogę "szybkiego" ruchu. W potężnej, ponad 30cm głębokości dziurze przykrytej wodą omal nie zostawiłem zawieszenia. ZANOTOWAŁEM W PAMIĘCI JEJ LOKALIZACJĘ i pojechałem. Wracając do Dąbrowy Górniczej i zjeżdżając z tejże drogi "szybkiego" podobno ruchu zachowywałem dużą ostrożność. Wpadłem w podobną dziurę, tylko znacznie głębszą za którą wypadłem wprost na lodowisko z sygnalizacją świetlną. (oczywiście światełko czerwone ) Czy to jest koło Shella w Zagórzu? Bo jak tak to już coś tam połatali. I tak jest nieźle bo to sygnalizacja działa. Przez pare miesięcy po instalacji migała na pomarańczowo stało się i stało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 26.02.2006 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lutego 2006 To jest na nieszczęście w całej Polsce. Niezależnie od opcji politycznej. A możźe zagłosować na tę partię która drogi doprowadzi do należytego stanu?Może przepis, że firma, która spieprzy budowę, lub naprawę nawierzchni drogi nie ma prawa do stawania do przetargu przez następne ileś lat? Ale co zrobić ze znajomymi królika? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adam_mk 27.02.2006 02:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2006 To co z królikiem - potrawka! Fakt. Trochę już łatają.Pozdrawiam Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.