Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pseudoHODOWLA


Tulla

Recommended Posts

Wydaje mi się, że uświadomiony człowiek dwa razy się zastanowi, zanim podejmie tak brzemienną w skutki decyzję o kupnie szczeniaka z podejrzanego źródła. I trzeba działac, a nie zastanawiac się, czy to coś da, czy nie! Nawet jak zmieni w niewielkim stopniu, to i tak będzie to sukces...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 224
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jasne, że trzeba działać a nie czekać na cud. Tu nie mam wątpliwości.

Ale dlaczego nie w szerszym kontekście tzn. uwzględniając też twarde prawa ekonomii? Nawet uświadomiony człowiek jak zajrzy do portfela i tam nie będzie kasy na, powiedzmy, labradora z prawdziwej hodowlii, to prawdopodobnie mając w perspektywie oszczędzanie przez pół roku albo więcej, kupi takiego z allegro czy innej pseudohodowli.

Można sobie narzekać na brak uświadomienia w narodzie i tylko w edukacji widzieć wyjście, ale ludzie kierują się w życiu też prostym rachunkiem ekonomicznym. Nie znaczy że robią dobrze, ja tylko stwierdzam fakt. Znowu wracając do mojego, może nie najszczęśliwszego, porównania: czy wszysci ci kupujące 'piraty' na giełdzie są naiwni, niedouczeni, nieuświadomieni, za mało napiętnowani?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widziałam, to ceny rodowodowych psów nie są o wiele wyższe od tych z pseudohodowli (ok 2x). Jeżeli kogoś nie stac na taką sumę (chociaż roczny koszt utrzymania psiaka jest wyższy, więc musi byc stac, wystarczy przyoszczędzic), to niech pojeździ po schroniskach, tam bardzo często trafiają psy, które z wyglądu odpowiadają rasowym, zdarzają się szczeniaki. Zapłaci o wiele mniej, spełni dobry uczynek i nie wyrzuci pieniędzy w błoto....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hodowca z prawdziwego zdarzenia najprawdopodobniej po swoim miocie wyjdzie na zero. Dlaczego? To już napisał RYDZU (choć zapomniał dorzucić szczepień i odrobaczeń :wink: ).

Więc powstaje pytanie: po co rozmnażają? (cały czas piszę o hodowcach - pasjonatach).

A po to, żeby mieć swój wkład w kynologię, żeby psy które hodują odpowiadały wzorcowi rasy, żeby rodzice szczeniaków byli przebadani (wtedy jest wielka szansa, ze ich dzieci będą zdrowe), i co najważniejsze - żeby przyszli nabywcy szczeniaczków byli zadowoleni, że kupując psa danej rasy - wyrasta wzorcowy jej przedstawiciel. (...)

 

Bardzo to wydaje mi sie naiwne . Hodowca zajmujacy sie profesjonalnie hodowla wychodzi na zero :o

Gdyby tak bylo - mysle ze wiekszosc bardzo szybko stalaby sie owymi pseudo-hodowcami - oszczedzajac na hodowli zeby w koncu na tym zarobic.

Kolejna naiwosc to ta o ktorej pisala juz rrmi - ze kazdy kogo nie stac na rasowego psa wzmie psa ze schroniska i swiat stanie sie piekny.

Zaobserwuj jak zmienienia sie moda na rasy - jakiego psa dzisiaj "wypada" miec i jakimi czasem pobudkami ludzie sie kieruja wybierajac psa..

Wypada miec tylko nadzieje, ze rozprzestrzeni sie snobizm na "schroniskowce" :) i mysle ze to zmieniloby duzo wiecej niz istnienie lub nieistnienie pseudohodowli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to wydaje mi sie naiwne . Hodowca zajmujacy sie profesjonalnie hodowla wychodzi na zero :o

Gdyby tak bylo - mysle ze wiekszosc bardzo szybko stalaby sie owymi pseudo-hodowcami - oszczedzajac na hodowli zeby w koncu na tym zarobic.

Wydaje mi się, że dosyć wyraźnie napisałam "hodowca z prawdziwego zdarzenia, pasjonat". Prawdziwy hodowca nie hoduje dla kasy! Tak trudno to zrozumieć? Hodowla to hobby, za hobby często się płaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to wydaje mi sie naiwne . Hodowca zajmujacy sie profesjonalnie hodowla wychodzi na zero :o

Gdyby tak bylo - mysle ze wiekszosc bardzo szybko stalaby sie owymi pseudo-hodowcami - oszczedzajac na hodowli zeby w koncu na tym zarobic.

Wydaje mi się, że dosyć wyraźnie napisałam "hodowca z prawdziwego zdarzenia, pasjonat". Prawdziwy hodowca nie hoduje dla kasy! Tak trudno to zrozumieć? Hodowla to hobby, za hobby często się płaci.

 

Wydaje mi sie ze poradzilamm sobie ze zrozumieniem Twojej wypowiedzi.

Wynika z niej jasno ze hodowca ktory zarabia na swojej hodowli nie jest Prawdziwym Hodowca ( takim przez duze PH).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynika z niej jasno ze hodowca ktory zarabia na swojej hodowli nie jest Prawdziwym Hodowca ( takim przez duze PH).

Wydaje mi się, że jednak nie poradziłaś sobie do końca. Napisałam, że nie hoduje dla kasy! Z powodu kasy! Dla zarobienia pieniędzy! Nie jest to celem hodowli!

Ale jeśli już wyjdzie do przodu - sama radość. Jednak zarobek nie jest na pierwszym planie.

I szczerze mówiąc nie chce mi się już dłużej tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widziałam, to ceny rodowodowych psów nie są o wiele wyższe od tych z pseudohodowli (ok 2x). Jeżeli kogoś nie stac na taką sumę (chociaż roczny koszt utrzymania psiaka jest wyższy, więc musi byc stac, wystarczy przyoszczędzic), to niech pojeździ po schroniskach, tam bardzo często trafiają psy, które z wyglądu odpowiadają rasowym, zdarzają się szczeniaki. Zapłaci o wiele mniej, spełni dobry uczynek i nie wyrzuci pieniędzy w błoto....

Fajnie gdyby takim torem szło myślenie większości 'miłośników' psów z chudym portfelem! Dlaczego jednak wolą kupić z pseudohodowli zamiast ze schroniska? To pewnie ich słodka tajemnica, ja mogę tylko dywagować, że:

- schronisko źle im się kojarzy (uważają, że pies może być chory, 'skrzywiony' pobytem w klatce, często brudny, zapchlony)

-najczęściej chcą szczeniaka a w schronisku to nie wiadomo czy to rasowy malec choć na takiego wygląda (w pseudohodowli mamią się widokiem rasowych rodziców)

-może szpanować, że ma rasowego 'bez rodowodu' co w domyśle znaczy: stać mnie na to!

- wybierając pomiędzy 'towarem' z najniższej półki cenowej (pies ze schroniska) a najwyższej (pies z hodowli), biorą ten w cenie pośredniej czyli z pseudohodowli. Czy my, budując domy i wybierając materiały, często nie zachowujemy się podobnie ? :wink:

I jeszcze co to znaczy, że cena nie jest wyższa niż razy 2. Jak to jest 200zł razy dwa to różnica niewielka, ale jak 1000 razy dwa...

LeoAureus - dlaczego więc hodowcy-hobbyści nie zbywają miotów w cenach zbliżonych do tych z pseudohodowli - przecież by ich wymietli z rynku?! Proszę tylko nie brać tego za złośliwość czy napastliwość - ja tylko zwracam uwagę na to,co mnie wydaje się w poruszanym tu problemie istotne - aspekt finansowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutno się czyta te kilka ostatnich postów :( Znów zwierzęta zostały sprowadzone do roli towaru :(

Czy to naprawdę aż tak trudno zrozumieć, że to nie chodzi o pieniądze???????

Przeczytajcie sobie pierwszy post w tym wątku. Jak wyglądały psy...jak wyglądało to miejsce ... jak te zwierzęta były traktowane ... I to jest niestety obraz polskiej pseudohodowli .... Chore zwierzeta, wycieńczone, odżywiane byle czym ... One mają tylko jedno zadanie - przynosić dochód .....

I o to jest ta walka z pseudohodowlami ... żeby zwierzęta nie żyły w takich warunkach i nie były tak traktowane. A zeby pseudohodowcy zapewnili im odpowiednie warunki i traktowali z należytym szacunkiem, to musieliby za szczeniaki wołać takie pieniądze jakie wołają prawdziwi hodowcy, żeby chociaż wyjść na zero ... A wtedy ten biznes przestaje się opłacać ....

A jaki z tego wniosek? Że Ci ludzie dorabiają sie na krzywdzie zwierząt ....

 

A dywagowanie o tym ile zarabiają i czy w ogóle prawdziwi hodowcy, o tym czy kogoś stać czy nie, itd, itp świadczy tylko o nierozumieniu problemu ....

 

I jak cokolwiek ma się zmienić, jeżeli ludzie dyskusję o cierpieniu zwierząt sprowadzają do dyskusji o pieniądzach .... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzanno Guzikowska - o różnicy w cenie pisałam mając konkretny przypadek na myśli - moje przyjaciółka za swoją sunię("labradora") zapłaciła 600 zł, a przeglądałam ogłoszenia hodowców i ceny startują od 1000-1200 zł. To naprawdę nie jest duża różnica, tym bardziej, że kupując z podejrzanego źródła wcale nie mamy gwarancji, że wszystko będzie ok.

Ewa_koty - po prostu próbujemy przeanalizowac problem krok po kroku. Marzanna użyła argumentu dotyczącego finansowów i dlatego wokół tego zaczęła krążyc dyskusja. Nie zapomniałam o sednie sprawy, ale pobudki kierujące kupującymi to tryby napędzające tę machinę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie! Gdzies się w tym wątku zgubiło to, o co chyba chodziło. Ten pseudohodowca oszukuje ludzi. Oszukiwanie ludzi jest przestępstwem! Można z tym walczyć. Ale nikt tego nie zrobi, bo ...

- nie chce mu się

- nie wierzy, że to coś da, więc nawet nie próbuje

- wstydzi się przyznać, że dał się oszukać, że nie poznał się na "rasie"

- nie wiem, co jeszcze...

Ten pseudohodowca źle traktował swoje psy. Można zawiadomić o tym TOnZ, można zawiadomić o tym policję! Rozumiem, że z niewiedzy można było iść tam kupić psa (sama o mało czegoś takiego nie zrobiłam) i nie mam zamiaru nikogo za to czołgać, ale dlaczego, widząc, jak tam są traktowane psy, nikogo nie zawiadomiłyście?

Można walczyc z pseudohodowlami uświadamiając ludzi, czym są one w istocie, ale nie do każdego to przemówi. Chyba skuteczniejsze byłoby po prostu sciganie i nękanie takich ludzi w ramach istniejących mozliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś - nie zgadzam się z Tobą. Sprawę należy najpierw nagłośnic, media doskonale się do tego nadają... Trzeba tez zrobic nagonkę na odpowiednie służby, instytucje, żeby ruszyły swoje zasiedziałe zadki i zaczęły interesowac się tą sprawą, a bez szumu medialnego niewiele się wskóra :( Rozmawiałam z jedną dziewczyną z Towarzystwa w sprawie handlu zwierzętami na Stadionie i okazuje się, że niewiele można zdziałac, konczy sie na "nalotach", kontroli, czy zwierzęta mają wodę, uprzedzaniu potencjalnych klientów przed oszustwem i już. Jak myślisz, gdzie ja Twoim zdaniem powinnam zgłosic się z tym, co tam widziałyśmy? Na policję? Przecież oni mnie wyśmieją... Zresztą nie bedą mieli do czego się przyczepic, jeśli chodzi o warunki - zwykłe gospodarstwo wiejskie, kilka szczeniaków (to,że mają rozwolnienie, to jeszcze nic takiego, mogły cos zjesc), jakis pies dostał klapa-nic takiego się nie stało, śladu nie ma...A policja przecież ma wazniejsze sprawy do roboty... :( Tylko zszarpałybyśmy sobie nerwy... Pozwolę sobie działac wg własnego schematu i pomysłu, wydaje mi się byc bardziej efektywny. Stawiam na media i rozdmuchanie tematu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Moim skromnym zdaniem ludzie będą nadal kupować psy z pseudohodowli nie z nieświadomości, naiwności ale z powodu ich niskiej ceny! ... i ma w nosie jakieś tam cechy psychiczne, bo uważa że albo jakoś to będzie (inni takie kupili i są zadowoleni), albo trudno - wymienią na lepszy model...

 

To znaczy ... wyrzucą z samochodu, przywiążą drutem do drzewa, zagłaodzą na śmierć ... bo zostawili je na budowie, którą wstrzymali, w najlepszym przypadku oddadzą do schroniska lub odsprzedadzą na Allegro :cry:

 

Wyć się chce!!!

 

A co powiecie o psie przywiązanym do drzewa ... w te mroźne dni ... miała wyciętą dziurę w uchu ... właściciel wyciął tatuaż, po którym możnaby dojść z kim mamy do czynienia :evil:

 

To wszystko dzieje się dlatego, że sprowadzamy żywą, czującą, myślącą istotę do rangi towaru, a w naszym społeczeństwie jest na to przyzwolenie.

 

Kogo by nie spytać ... po co ma/chece mieć psa? ... każdy odpowiada do kochania ... cóż za obłuda :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko zszarpałybyśmy sobie nerwy... Pozwolę sobie działac wg własnego schematu i pomysłu, wydaje mi się byc bardziej efektywny. Stawiam na media i rozdmuchanie tematu...

Ależ ja nie mam zamiaru zmuszać Cię do działania według mojego pomysłu - ja tylko napisałam, co można zrobić i co sama chyba bym zrobiła. Jeżeli dla policji to za mało, to przynajmniej TOZ bym zawiadomiła, żeby mieli na oku tę "hodowlę".

A co do mediów, to o jakich mediach myślisz? I jak masz zamiar do nich dotrzeć? Bo internet to za mało! Wiesz jaki jest w Polsce dostęp do internetu? Ja właśnie w internecie zaczęłam szukac informacji o psach zanim zdecydowałam sie na kupno i dzięki temu dowiedzałam się o hodowlach i "hodowlach", więc jestem przykładem "uświadomionej" tą właśnie drogą (zreszta zostałam nieźle sczołgana na tym forum za moje niewłaściwe poglądy). Ale zrób ankietę wśród kupujacych psy na chodniku przed wejściem na wystawę psów albo na zwykłym targowisku - ilu z nich szukało w internecie informacji o psach, rasach i hodowlach - myślę, że niewielu i to nie z lenistwa, ale z powodu braku dostępu do internetu, z braku świadomości, że w ogóle czegoś powinni sie dowiedzieć.

Tak naprawdę jedynym medium, które ma szansę dotrzec do szerszego grona ludzi, jest telewizja. Masz jakieś dojścia do telewizji? No chyba żeby wszyscy hodowcy się opodatkowali i wykupili czas reklamowy, żeby wytłumaczyć ludziom, czym są "hodowle" psów "rasowych porodowodowych"

 

I jeszcze jedno. Jeżeli uważasz, że policja zlekceważyłaby informację o złym traktowaniu psów (nie macie dowodów), to na pewno nie mogłaby zlekceważyć doniesienia o popełnieniu przestępstwa (a nawet przestępstw) przez "hodowcę" i weterynarza (być może). Już wiesz, jakie to przestępstwa i z jakich paragrafów. Na razie facet (nie on jeden) łamie prawo i jest bezkarny, bo nikt się nie pofatyguje na policję czy do prokuratury. Co innego, gdyby powiedział otwarcie, że to pies "w typie labradora", ale on popełnił błąd zapewniając i to w dodatku na piśmie, że to pies rasowy. I tu go można mieć!

Gdyby takiego "hodowcę" przeczołgac po sądach, gdyby musiał zapłacić za to oszustwo, to by doszedł do wniosku, że to przestało byc opłacalne. (Marny byłby w tym momencie los jego "suk hodowlanych", ale tu juz musiałoby TOZ ręke na pulsie trzymać i zareagować.)

I taki właśnie proces należałoby ngłośnic w mediach! To mogłoby zainteresowac ludzi, uświadomić, że są oszukiwani, sprawić, że "pseudohodowle" stałyby się nieopłacalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś- mam dostęp do mediów, pracuję z w radiu(po zebraniu materiałów przedstawię pomysł na program) i mam znajomego w gazecie wyborczej, który dopinguje mnie do napisania tego artykułu.

To życzę powodzenia. Może dotrzesz do ludzi. Ale i tak uważam,że taki proces by sprawie nie zaszkodził. Byłoby o czym pisać. Po nagłośnieniu sprawy ludzie byliby świadomi, że dają się robić w bambuko, a "hodowcy" zaczęliby się obawaiać, czy wyjdą na swoje (powiedzą prawdę - stracą klientów, skłamią - narażą sie na karę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach drażliwych tematów- zobaczcie sobie to: http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=86277113

włos mi się na głowie jeży od studiowania różnych wątków w internecie :cry:

O qrde :evil: !!! To juz jest przegięcie!!! Chociaż z perspektywy owcy patrząc ... Ja tam nie położę przed kominkiem żadnych zwłok.

Jedno jest pocieszające: Nie było ofert kupna

Dla Sprzedającego:

wystaw przedmiot ponownie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga_koty - to nie ja sprowadzam zwierzęta do roli towaru. Mam nadzieję, że nie zostało to tak zinterpretowane :o Ja tylko wskazuję na jeden z aspektów problemu jakim jest problem finansowy. Mozemy oczywiście zamykać na niego oczy, bo o pieniadzach nie wypada rozmawiać, bo sprowadzamy zwierzęta do roli towaru czy co tam jeszcze. Aga piszesz:"Czy to naprawdę aż tak trudno zrozumieć, że to nie chodzi o pieniądze??????? A dywagowanie o tym ile zarabiają i czy w ogóle prawdziwi hodowcy, o tym czy kogoś stać czy nie, itd, itp świadczy tylko o nierozumieniu problemu " W problemie pseudohodowli wcale nie chodzi o pieniądze?! :o I to z obu stron: sprzedającego (chce zarobić) i kupujacego (chce kupić taniej psa)? No to ja nie wiem, chyba żyję na innej planecie a, zapewniam, chciałabym na twojej... :(

Tulla - zapewniam, że dla niektórych ludzi różnica 600 a 1200 to duża różnica. Niektórzy mają 600zł wypłaty na miesiąc...

baska59 - nie ma co przesadzać. Nie każdy zaraz, kto kupił psa z pseudohodowli to potwór, który nie kocha swojego zwierzęcia. Ludzie je kupują tam z różnych powodów, między innymi finansowych, czasami bywa że z naiwności, niewiedzy itp. i nie ma to nic wspólnego z ich podjejściem do kupionego zwierzęcia. Ja bym się czasem bardziej obawiała snobów kupujących za grube pieniądze zwierzaka od prawdziwego hodowcy i traktujących go właśnie jak towar. Ale, jak zwykle, nie uogólniajmy- to czy się zwierzę kocha czy nie nie zależy od grubości portfela ani sposobu jego nabycia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...