Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pseudoHODOWLA


Tulla

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 224
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja sie zawsze zastanawiam, jak kogos zaluje tych dodatkowych pieniedzy na rasowego psa to skad wezmie np na utrzymanie ? na dobra karme? na ewentulane wizyty u weterynarzy? no chyba ze jak musi to z bolem wyszarpie (albo wyrzuci psa :-? ) ale jak nie musi to juz skąpi...

moze jakims wyjsciem jest tlumaczenie ze "tanszy" pies pseudorodowodowy w rzeczywistosci moze kosztowac wiecej - np jak okaze sie ze ma dysplazje i trzeba go bedzie leczyc . moze dotrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie zawsze zastanawiam, jak kogos zaluje tych dodatkowych pieniedzy na rasowego psa to skad wezmie np na utrzymanie ? na dobra karme? na ewentulane wizyty u weterynarzy? no chyba ze jak musi to z bolem wyszarpie (albo wyrzuci psa :-? ) ale jak nie musi to juz skąpi...

moze jakims wyjsciem jest tlumaczenie ze "tanszy" pies pseudorodowodowy w rzeczywistosci moze kosztowac wiecej - np jak okaze sie ze ma dysplazje i trzeba go bedzie leczyc . moze dotrze...

 

Mało tego, ja się zastanawiam nad inną kwestią ... nad pieniędzmi potrzebnymi na szkolenie, na książki :-?

O tym prawie nikt nie myśli, a skutki są opłakane :( ... społeczeństwo (generalizując, oczywiście) wie : pies warrrczy = zły pies! ... pies merda ogonem = przyjaciel! ... i tragedia goni tragedię :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

baska59 - nie ma co przesadzać. Nie każdy zaraz, kto kupił psa z pseudohodowli to potwór, który nie kocha swojego zwierzęcia. Ludzie je kupują tam z różnych powodów, między innymi finansowych, czasami bywa że z naiwności, niewiedzy itp. i nie ma to nic wspólnego z ich podjejściem do kupionego zwierzęcia.

 

Potworami nie są, ale z całą pewnością ignorantami, którzy wiedzą lepiej i chadzają z molosami (np.) na łańcuszkowych smyczkach 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zobaczyłam ten "dywanik " i aż mnie ciarki przeszły :evil:

Tull a tak a propos jakie to zaświadczenie wydał wet. czy ma uprawnienia w tym kierunku bo to że napisał labrador o niczym nie świadczy ja mam sukę goldenkę i tak na prawdę to tylko0 jedna pani weterynarz zapytała o rasę każdy po wizycie pisał labrador ale cóż nie każdy pasjonuje się kynologią i nie musi być obcykany ze wszystkimi rasami (moja sunia ma metrykę)

ktoś pytał dlaczego hodowcy pasjonaci nie sprzedają szczeniąt w cenie tych z pseudo myślę że dlatego że szczenięta też trzeba wykarmić (worek dobrej karmy ok. 250 zł nam wystarcza na miesiąc) nie sztuką jest zapłodnić sunię a doczekać fajnego potomstwa które będzie przynosił chlubę hodowli z "wnuków" też jest się dumnym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie zawsze zastanawiam, jak kogos zaluje tych dodatkowych pieniedzy na rasowego psa to skad wezmie np na utrzymanie ? na dobra karme? na ewentulane wizyty u weterynarzy? no chyba ze jak musi to z bolem wyszarpie (albo wyrzuci psa :-? ) ale jak nie musi to juz skąpi...

moze jakims wyjsciem jest tlumaczenie ze "tanszy" pies pseudorodowodowy w rzeczywistosci moze kosztowac wiecej - np jak okaze sie ze ma dysplazje i trzeba go bedzie leczyc . moze dotrze...

Wybacz, ale z tym się nie zgodzę tak do końca. Pisząc tak, potępiasz tysiące (chyba?) czasem biednych ludzi, którzy dzielą się ze swoim zupełnie nierasowym pieskiem własnym posiłkiem. Oczywiście nie jest to optymalne żywienie psa, oczywiście najlepiej by było, gdyby kupowali mu "Royala" a co najmniej "Acanę", ale ich na to nie stać. Wzięli psa ze schroniska albo dostali od kogoś, a może nawet go kupili, bo nie chcieli byc sami. Czy ktoś, kogo nie stac na "dobra karmę" nie powinien Twoim zdaniem mieć psa? A co wtedy z tymi tysiącami(?) nierasowców, półrasowców i prawie rasowców, które kochane przez swoich włascicieli żyją latami, często w dobrym zdrowiu, karmione kaszą gotowaną z "mięsem dla psów" kupionym za grosze w sklepie mięsnym? Ja rozumiem, ze, jeżeli ktoś chce mieć pieknego, zdrowego, rasowego albo i nie psa, to powinien go odpowiednio karmić, ale myślę, że i ci, których na to nie stać, mają prawo cieszyć się psią miłością. Często zasługuja na nią nie mniej, niż niejeden "hodowca - biznesmen" karmiący psy najdroższą karmą, ale nie miłością.

Wiem, że myślisz o tych porzuconych psach, których leczenie lub utrzymanie okazało się zbyt kosztowne, ale myslę, że majętność nie ma tu nic do rzeczy. Ktoś biedny może wysupłać ostatni grosz na leczenie, ktoś znacznie bogatszy pożałuje pieniędzy, bo woli je wydać na coś innego. Fakt, że pewnie wyda prędzej na psa, który go dużo kosztował, niż na takiego za pół ceny, ale ja i tak sądzę że to wszystko zależy od człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale z tym się nie zgodzę tak do końca. Pisząc tak, potępiasz tysiące (chyba?) czasem biednych ludzi, którzy dzielą się ze swoim zupełnie nierasowym pieskiem własnym posiłkiem

 

właśnie "nierasowym", jak napisałaś

ktoś kto kocha zwierzęta tak po prostu, nie zwraca uwagi na to "jak" ten zwierzak wygląda

kocha go, stara się zapewnić mu jak najlepsze warunki w zakresie własnych możliwości

myslę, że nie o potępianie tu chodzi

każdy dom, nawet ten biedny, jest lepszy niż smietnik, czy nawet schronisko

 

tu chodzi o snobizm niektórych ludzi, "pokazania się" z rasowym psem, który kupiony w pseudohodowli wcale nie jest rasowy zgodnie z prawem

i w tym kontekście rozmawiamy o pseudorasowych zwierzętach kupionych za mniejsze pieniądze

 

nie dziwi mnie, że jeden jeździ maluchem i a inny bmw, że jeden ubiera sie u diora, a inny w lumpeksie

za to uporczywa obrona pseudohodowli ze wględu na finanse dziwi mnie niepomiernie

przeciez nie ma obowiązku posiadania rasowego zwierzęcia

to nie jest tez warunek do tego konieczny

 

posiadanie czegoś ponadprzeciętnego zawsze kosztuje

i z tym wiekszość jednak się godzi

nie rozumiem dlaczego w przypadku zwierząt budzi to takie emocje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie zawsze zastanawiam, jak kogos zaluje tych dodatkowych pieniedzy na rasowego psa to skad wezmie np na utrzymanie ? na dobra karme? na ewentulane wizyty u weterynarzy? no chyba ze jak musi to z bolem wyszarpie (albo wyrzuci psa :-? ) ale jak nie musi to juz skąpi...

moze jakims wyjsciem jest tlumaczenie ze "tanszy" pies pseudorodowodowy w rzeczywistosci moze kosztowac wiecej - np jak okaze sie ze ma dysplazje i trzeba go bedzie leczyc . moze dotrze...

Wybacz, ale z tym się nie zgodzę tak do końca. Pisząc tak, potępiasz tysiące (chyba?) czasem biednych ludzi, którzy dzielą się ze swoim zupełnie nierasowym pieskiem własnym posiłkiem. Oczywiście nie jest to optymalne żywienie psa, oczywiście najlepiej by było, gdyby kupowali mu "Royala" a co najmniej "Acanę", ale ich na to nie stać. Wzięli psa ze schroniska albo dostali od kogoś, a może nawet go kupili, bo nie chcieli byc sami. Czy ktoś, kogo nie stac na "dobra karmę" nie powinien Twoim zdaniem mieć psa? A co wtedy z tymi tysiącami(?) nierasowców, półrasowców i prawie rasowców, które kochane przez swoich włascicieli żyją latami, często w dobrym zdrowiu, karmione kaszą gotowaną z "mięsem dla psów" kupionym za grosze w sklepie mięsnym? Ja rozumiem, ze, jeżeli ktoś chce mieć pieknego, zdrowego, rasowego albo i nie psa, to powinien go odpowiednio karmić, ale myślę, że i ci, których na to nie stać, mają prawo cieszyć się psią miłością. Często zasługuja na nią nie mniej, niż niejeden "hodowca - biznesmen" karmiący psy najdroższą karmą, ale nie miłością.

Wiem, że myślisz o tych porzuconych psach, których leczenie lub utrzymanie okazało się zbyt kosztowne, ale myslę, że majętność nie ma tu nic do rzeczy. Ktoś biedny może wysupłać ostatni grosz na leczenie, ktoś znacznie bogatszy pożałuje pieniędzy, bo woli je wydać na coś innego. Fakt, że pewnie wyda prędzej na psa, który go dużo kosztował, niż na takiego za pół ceny, ale ja i tak sądzę że to wszystko zależy od człowieka.

 

Agdus nie zrozumialas mnie - jak komu "żal" wydac pare zlotych wiecej na rasowego psa i zadowala sie takim z pseudohodowli to ja sie zastanawiam co to bedzie jak sie okaze ze piesek kosztuje sporo bo np wyjda ukryte wady (min dysplazja itp) Niestety chyba czesto efektem tego jest np oddanie do schroniska lub wyrzucenie.

Faktem jest ze te rasowe sa bj wrazliwe na choroby i np musza miec lepsza karme, do najbardziej odpornych i najmniej wymagajacych naleza właśnie te nasze kundelki ale tu akurat nie o tym pisalam i nie odnosilam tego do nich

ani tez do ludzi dzielacych sie wlasnym posilkiem z psem - chwala im za to ze pomimo skromnych srodkow zdecydowali sie na psa np ze schroniska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RYDZU TU powiedział ile kosztuje hodowla

LeoAureus TU powiedział dlaczego hodowcy hodują nie oglądając się za zarobkiem

 

ja mam "znajome" 3 hodowle kotów

amatorskie, nieduże, po 2 koteczki

mam okazję obserwować, jak to się kręci

najpierw wystawy-wyjady, hotele, klatki, zasłonki i mnóstwo innych waznych drobiazgów

potem często wielomiesięczne studiowanie rodowodów potencjalnych "ojców" dzieci - oglądanie zdjęć dziadków i pradziadków, analizowanie tych wszystkich genowych literek, wielkości uszu, kuf, długości nóg i futer,

(genetyka nie jest rzeczą prostą), sprawdzanie stanu zdrowia

 

potem wyjazdy na krycia, często zagraniczne i zdarza się, że bez efektu

potem opieka nad małymi

a jak dochodzi juz do do sprzedaży kociąt, to zaczynają się wywiady, rozmowy z potencjalnymi nowymi właścicielami, oglądanie domów

nie każdy może kupić kota w tych hodowlach

 

myslę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak wiele pracy i obowiązków ma hodowca, odpowiedzialny hodowca

i jak duże pieniądze trzeba na to wydać

pseudo- nie zawraca sobie tym głowy

kryje sukę/kotkę przy każdej cieczce/rujce, często psem z sąsiedztwa, bo "też ładny" - genetyka to dla niego czarna magia i nie warto sobie łamać tym głowy

a potem ma następną suczkę/kotkę też z pseudohodowli, bo taniej

i interes się kręci

 

a na koniec wszystko jest podliczone przez potencjalnego "nabywcę", który ilość szczeniąt/kociąt mnoży przez cenę jednostkową i podnosi larum, że w licencjonowanych hodowlach jest drogo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ewoja - teraz juz wiem, ze takie zaswiadczenie (np.wpis w ksiązeczce zdrowia) nic nie znaczy, wet mogł (ale nie musiał) zostac wprowadzony w błąd (chociaż to mnie trochę dziwi, bo następny, u którego pojawiła się moja przyjaciółka wyraził swoje wątpliwości co do rasowości szczeniaka), ale i tak jest to przestępstwo, bo właściciele działali świadomie - paragrafy pojawiły się już gdzieś w tej dyskusji
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciąża i posiadanie potomstwa jest przez większość z nas traktowana jako naturalna kolej rzeczy

tylko, że w związku ze znanym nam, wysokim raczej, poziomem opieki zdrowotnej, nie jest kojarzona z zagrożeniem

a przecież całkiem nie tak dawno jeszcze, wiele kobiet i dzieci umierało zaraz po porodzie

bajki o złych macochach nie wzięły się z powodu rozwodów w dawnych czasach, a z wysokiej umieralności kobiet

dotyczy to również zwierząt i warto by było brać to pod uwagę, szczególnie posługując się argumentem "zdrowotnego" aspektu krycia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a na koniec wszystko jest podliczone przez potencjalnego "nabywcę", który ilość szczeniąt/kociąt mnoży przez cenę jednostkową i podnosi larum, że w licencjonowanych hodowlach jest drogo

 

Ewunia - bardzo zgrabnie to wszystko zebrałaś "do kupy" :)

Ja jeszcze dorzucę kamyczek ze swojej strony. Hodowca z prawdziwego zdarzenia ponosi pełną

odpowiedzialność za psa którego sprzedaje. Jest to (przynajmniej w naszym przypadku) zawarte

w umowie kupna malucha. Zdarzają się przypadki, że u pieknego psa pojawiają się wady w późniejszym

okresie (np niezsunięcie się jąder u psów). Wtedy zobowiązujemy sie do zwrotu róznicy między ceną

psa wystawowego a "petem" (psem niehodowlanym).

W sytuacjach ekstermalnych mamy prawo do odkupienia psa od włascieli. I zdarzyło się że musielismy

z tego skorzystać by odebrać jedną suczkę od ludzi którzy nie dawali sobie rady z wychowaniem psa.

Znaleźlismy jej nowy dom w którym jest "oczkiem w głowie właścicieli. Znajoma odbierała psa ludziom

po 3 latach gdy okazało się że jest trzymany w fatalnych warunkach i strasznie zaniedbany.

To także są obowiązki hodowcy - pasjonata które nie kończa się z chwilą "wypchnięcia" szczeniaków z domu.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewunia

za to uporczywa obrona pseudohodowli ze wględu na finanse dziwi mnie niepomiernie
:o :o :o

Ktoś tu broni pseudohodowli? :o Pewnie ja, bo wypowiadam się o finansach? :evil: Bardzo mi przykro, że tak to postrzegasz. Nie zamierzam powtarzać swoich wywodów - może przeczytaj je jeszcze raz ? Dodam tylko że mnie niepomiernie dziwi nie dostrzeganie wszystkich aspektów problemu, w tym właśnie finansowego.

Trochę mnie rozjuszyło, przyznam (ale tylko trochę :wink: ), bo wcześniej Aga_koty zarzuciła mi, że zaglądam hodowcom do portfeli. :evil: No to dopowiem co mnie jeszcze dziwi niepomiernie:

- Ktoś tu powiedział wcześniej, że prawdziwy hodowca nie robi tego dla pieniędzy, ale dla hobby, bo zarobek nie jest na pierwszym planie. Super! No to ja już znalazłam doskonałe wyjście: niech zaczną sprzedawać... Co ja mówię! Niech zaczną rozdawać swoje rodowodowe szczeniaki za symboliczną złotówkę a wtedy pseudohodowcom nie będzie opłacała się owa pseudohodowla. Wprawdzie prawdziwi hodowcy przez jakiś czas zaliczą ogromne straty, ale później, gdy zaczną sprzedawać zwierzaki za cenę ich, wykoszonych z rynku konkurentów, odbiją to sobie. To oczywiście taki gorzki żart z powyższego stwierdzenia.. :-?

- inny znowu wspomniał, że nie ma obowiązku posiadania psa rasowego i jak ktoś chce takowego, to musi za snobizm słono zapłacić. Czyli wszelkiego rodzaju hodowle są złe, bo prowadzą do snobizmu a ten... I tak koło się zamyka. To też oczywiście tylko złośliwość z mojej strony...

- jeden jeździ maluchem a drugi mercedesem, ale jeżeli ktoś wyprodukuje malucha, który wygląda jak mercedes (a kosztuje jak maluch)to - jak w słynnej reklamie - po co przepłacać?

Na koniec powiem tak: jestem szczerze po stronie tych, którzy walczą z pseudohowcami. Co więcej zaczęłam już kampanię uświadamiającą wśród swoich znajomych i podopiecznych. Chętnie podpiszę wszelkie listy intencyjne, protestacyjne, napiszę do gazet, telewizji itp. Przyszedł mi do głowy też pomysł, nie wiem czy dobry, pognębienia pseudohodwców ogłaszających się jawnie w internecie (vide allegro): a może by na nich Urząd Skarbowy nasłać? (a ja znowu o finansach :D )Przecież oni zapewne nie odprowadzają podatku od tych, nielegalnych, transakcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sytuacjach ekstermalnych mamy prawo do odkupienia psa od włascieli

moje znajome tez maja taki punkt umowy o prawie pierwokupu

również w razie sytuacji zawinionych przez kolejnych właścicieli

gdy np chca sie kota pozbyć z powodu wyjazdu, czy nawet własnego wyimaginowanego "widzimisię" :roll:

moje znajome hodowczynie zawsze czuja się odpowiedzialne za sprowadzone przez siebie na świat kocięta, także w okresie ich pobytu w nowych domach

wiem, że jedna z nich uczestniczyła w kosztach leczenia kota juz u nowych właścicieli

inna odkupiła własnego kota, bo ludzie chcieli go oddać do schroniska, bo po 2 latach "zaczął wszędzie sikać", a on był chory i wymagał leczenia, które okazało sie dla nich zbyt kłopotliwe i za bardzo absorbujące

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to wzruszające, tyle że do takiego ludzkiego podejścia nie trzeba być od razu hodowcą. Dobrze wiesz, że ludzie np z forum miau (na dogomanii pewnie też) robią to samo dokładnie i to wydając koty/psy zupełnie za darmo.

Mam nadzieję, że ten wątek nie wypacza się w kierunku: jak nagonić hodowcom klientów, :wink: bo ja osobiście to wolę nagonić ludzi do schroniska po zwierzaka albo do ludzi, którzy organizują im domy tymczasowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to wzruszające, tyle że do takiego ludzkiego podejścia nie trzeba być od razu hodowcą. Dobrze wiesz, że ludzie np z forum miau (na dogomanii pewnie też) robią to samo dokładnie i to wydając koty/psy zupełnie za darmo

wiem i nie rozumiem, po co ta ironia

wiem też, że na miau jest grupa ludzi deprecjonująca hodowle, jako szkodliwe :roll:

podczas, gdy zarówno jedni i drudzy sa potrzebni i spełniają bardzo potrzebne, choć różne, role

 

owo "ludzkie" jak to nazywasz podejście zostało tu zaakcentowane, jako kontra dla rozmnażaczy, którzy raczej nie interesują się potomstwem swoich zwierząt :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę. O to kolejny przykład na to jak wygląda pseudohodowla ... Już teraz wiecie dlaczego te zwierzaki sa takie tanie????????

 

"Pilnie poszukujemy domów dla 70 psów zabranych z tragicznych warunków w jakich przebywaly w "hodowli" na pólnocy kraju (okolice Egiertowa). Psy sa przewaznie rasowe.

Wiemy, ze przebywaja tam charty rosyjskie borzoj, samojedy, karelskie psy na niedzwiedzie, szpice wilcze, lapinkoira,lapinporokoira, mlody OWCZAREK PODHALANSKI, 2 mlode syberiany husky i inne.

Psy musza zniknac z terenu "hodowli" w ciagu paru dni.

Jednak domów dla nich bedziemy szukac zapewne duzo dluzej.

Poszukujemy dla nich domów nie tylko stalych ale przede wszystkim tymczasowych, przynajmniej do rozprawy sadowej.

Bardzo prosimy o rozeslanie tej informacji do jak najwiekszej liczby znajomych i nie tylko internautów.

Ratujmy te zwierzeta!! Nie osadzajmy, nie krytykujmy.

Skupmy sie tylko i wylacznie na pomocy psom!

Chetnych na udzielenie schronienia psom, prosimy o kontakt na e-maile:

 

[email protected]

[email protected]

"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to wzruszające, tyle że do takiego ludzkiego podejścia nie trzeba być od razu hodowcą. Dobrze wiesz, że ludzie np z forum miau (na dogomanii pewnie też) robią to samo dokładnie i to wydając koty/psy zupełnie za darmo

wiem i nie rozumiem, po co ta ironia

l:

Ironia wyszła mi niezamierzenie. :D Może dlatego, że trochę mnie ruszyło takie, w/g mnie, naiwne pisanie o hodowcach jako nieskazitelnych moralnie ludziach, hobbystach, którzy hodują za ciężkie pieniądze psy (tak tutaj stwierdzono i ufam, że tak jest), by je potem za darmo oddawać. To ja się pytam: po co? Mogą to robić jako kompletni hobbyści, coś na wzór ludzi z miau czy dogomanii, którzy też do tego 'interesu' dokładają nie licząc na żadne zyski.

Ja nie neguję istnienia hodowli ras. Szczerze mówiąc mało mnie obchodzą, dopóki zwierzętom nie dzieje się krzywda. I mea culpa, że nie dostrzegałam problemu pseudohodwoli. ALe to nie znaczy, że nagle postrzegam świat w barwach czarno-białych. Sądze, że i wśród hodowców (prawdziwych) są zwykli biznesmeni nastawieni na zysk. I to, że karmią swoje zwierzaki najlepszą karmą, odżywkami, czeszą i prowadzają do veta nie czyni ich jeszcze ludźmi kochającymi swe psy/koty i nie czyniącymi im krzywdy. Obiło mi się o uszy, co niektórzy wyprawiają ze zwierzakami, które nie odpowiadają cechom rasy albo przed wystawą, by zdobyły najwyższe noty, ale to nie miejsce na dyskusję o tym.

Krzywda może dziać się zwierzęciu w każdym środowisku. Ja po prostu nie zamierzam 'wytaczać dział' przeciw pseudohodwli po to by nagonić hodowcom klientów, bo jeden to 'be' a drugi 'cacy'. Uważam, że jeżeli są osoby, które były/ widziały (ew. słyszały) zmaltretowane ciążami i macierzyństwem zwierzęta, swoistą 'fabrykę', to trzeba robić wszystko, by taką pseudohodowlę zlikwidować. Bo tak trzeba robić z każdą niehumanitarną hodowlą- a pamiętacie legalnego hodowcę, który 'korespondował' z klientem poprzez przesyłkę (paczkę) ze szczeniaczkiem w środku?I jak to się dla szczeniaczka skończyło?

:evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...