ania1719508426 03.03.2006 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 Dokładnie tak jak napisał Przekorek. A tego nie da rady, kiedy mieszka się w innych miastach. W dodatku w dzisiejszych czasach starania zabierają jakby więcej czasu a ty nie zostawiasz sobie nic a nic marginesu bezpieczeństwa. Na twoim miejscu w ogóle bym się nie zastanawiała - wal do starego. Takie życie, o jakim piszesz, nie ma sensu i zazwyczaj później odbija się czkawką. Na pracę zawsze będzie czas a na dzieci i rodzinę nie. No to powodzenia, Dziewczyno! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Miras 03.03.2006 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 No to i ja troszkę się powymądrzam skoro nalegasz Piszesz, że macie pracę w różnych miejscach..., zamierzacie powiększyć rodzinę itd Z drugiej strony chcecie przez życie iść blisko siebie ...i to jest zrozumiałe Może warto rozważyć takie rozwiązanie w którym oboje zyskacie trochę czasu. Jak? Mąż pracuje tam gdzie pracuje i realizuje się zawodowo to b. ważne dla każdego (dla facetów szczególnie). Ty bliżej rodziny mając pracę z jakąś kuroniówką, no powiedzmy z małymi perspektywami na awans lub znalezienie czegoś lepszego.... Piszesz o dziecku...słusznie. Zróbcie to zdecydujcie się ... będziesz w stanie błogosławionym to i będziesz mogła przenieś się do męża (w trochę bardziej zaawansowanym stanie) Wiadomo, że żaden lekarz nie odmawia wolnego kobiecie w takim stanie. Co zyskujecie? Razem pracujecie, jest więcej czasu na realizację przeniesienia małżowiny do nowej placówki... Ty jesteś blisko rodziny a jeśli chcesz jesteś przy mężu. Po urodzeniu idziesz na u. macierzyński - możesz być tam gdzie chcesz... Po tym okresie temat powinien zostać rozwiązany ale macie na to dużo czasu. I nie naciskaj na męża aby nagabywał swoją przełożoną. Sam mam pod sobą ponad setkę osób i zbyt nachalne naciski powodują że człowiek się może lekko przyblokować Powinien sprawy "doglądać" ale nie przeginać z naciskaniem. Postawa roszczeniowa i nachalne domaganie sie nie zawsze jest skuteczne. Myślę, że uda Wam się znależć rozwiązanie, a życie Wam pomoże.... A jak będzie Wam ciężko to przyjedźcie do Wrocławia. Informatyków potrzebujemy a na mojej budowie trzeba kilka rzeczy zaprojektować kilka przeprojektować Będę sie przyglądał z boku co zdecydujecie - pisz i pozdrawiam miras Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarinka 03.03.2006 10:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 Wielkie ogromne dzieki wszystkim, którzy tu piszą - to bardzo pomocne zobaczyć jak Twoje kopoty widzą inni. Miras - czy wiesz że moja znajoma tez kilka dni temu podpowiedziała takie rozwiązanie? Ciąża i już.............. Macie rację, zegar tyka.... Ja lubego nie naciskam, żeby nagabywał panią dyrektor - wręcz przeciwnie, to on chce jeszcze do niej dzwonić, ja twierdzę że nie ma sensu. Raz - tak naciskać - bo może obiecała coś pochopnie a potem okazało się że nie bardzo i nie wie jak się z tego wycofać. A dwa - skoro w tym temacie jest tak niekonkretna - bałabym się braku konkretności i dotrzymania danego słowa w sensie umówionych warunków - tzn. kasy i umowy. Wiecie własnie mi się wydaje że dla faceta ważna jest praca w ktorej jest kimś - a mój mąż w tej firmie tak się czuje, właśnie doceniony. Bo wcześniej różnie z tym bywało i różne miał zajęcia. I nie chciałabym go tego pozbawić. On twierdzi że wszędzie mozna znaleźć dobrą pracę za dobrą kasę - jeśli tylko się tego chce....niby racja, ale czasem potzrebne jest szczęście itd. On też z kolei mówi mi tak - znajdę jakąkolwiek pracę w Toruniu na przeczekanie a potem będę szukał. Ale czy to jest rozwiązanie? wiadomo jak to jest z taką robota na przeczekanie - prowzorki są najtrwalsze. A my dośc długo mieliśmy kiepską sytuację finansową i od niedawna zaczęło nam się układać - wyszliśmy z długów, mąż dostał znaćzną podwyżkę, a do mnie lecą co chwilę tzw fuchy - z małego miasta. I po prostu zaczęłam się zastanawiac nad tym wszystkim - zawsze była mowa że przenosimy się do dużego miasta, że by mieć więcej możliwości, rozwój itd. Teraz myslę - czy nie ejst tak, że jak ktoś chce się rozwijać to zrobi to i w Pipdówku Dolnym? a jak ktoś woli gnuśniec przed TV to zrobi to i w Warszawie? Miras - moja mama podpowiada nam Wrocław. A nam to nigdy nie przyszło do głowy.................. czyli mówicie - brac się za dziecko? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 03.03.2006 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 Wiesz, ja bym też Cię namawiał na dziecko. Da to wam trochę inne spojrzenie na rzeczywistość i trochę czasu na przemyślenie dalszych działań. Odnośnie naciskania szefowej - może dlatego że mam podobne stanowisko co Miras - tak samo doradzam - bez pośpiechu i bez zbytnich nacisków. Ot tyle by kobieta pamiętała Bo to może być różnie - decyzje w dużych firmach mają często takie uwarunkowania że nie przyśpieszy, ani oczywiście nie da gwarancji że wypali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Miras 03.03.2006 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 Jeszcze jedno, jak już mnie wywołałaś (i uciekam w papiery) Mąż ma dużo racji... jako informatyk może znaleźć pracę w wielu miejscach ale bardzo ważne jest, aby nie brać pracy na "przeczekanie". To nie dworzec kolejowy na którym jesli nie jeden pociąg to następny... Life is brutal.... Jeśli już ma się przenieść, to co jakiś czas może się przypomnieć, a poza tym niech aplikuje w Toruniu na inne, wyższe stanowisko. W cv pewnie już może wypełnić kilka linijek Niech się nie da zaszufladkować zbyt głęboko jako techniczny, to później może przeszkodzić w kolejnych krokach ... wiesz o czym mówie??? Jakby odkrył nagle talent managerski to... Czasem trzeba lekko wyczekać i załapać się na swoje 5 minut. Nie wiem, może teraz właśnie jest na ścieżce gdzie otrzyma tzw kopa w góre. Niech tego nie przegapi. Ten pociąg czasem nie wraca No i super, że Ty dajesz się poznać jako niezły fachowiec na swoim lokalnym rynku. Tak trzymaj, może Ty kiedyś będziesz tym motorem finansowym Waszej rodziny a Twoja połowa będzie pisała aplikacje informatyczne, aby kolejkę klientów sprawnie obsłużyć. No tyle na poważnie . Ale mi się zebrało na doradztwo to wszystko przez dopadające mnie ostatnio napady empatii No i trzymam kciuki za Wasze łóżkowe fige... napewno nieco przewarościujesz świat. No i już naprawdę uciekam .... będę tu zaglądał pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katarinka 03.03.2006 13:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 Szczerze mówiąc Miras, nie bardzo wiem o co Ci chodzi z tym technicznym......................... nO tak niby tak jest, ze dla informatyków duzo miejsc.Niestety Toruń pod tym względem ma raczej nieciekawą opinię - podobno informatyków tu jak mrówków.........A wiecie jak ciężko "obcemu" wejść w środowisko.......... czy ja chcę byc blisko rodziny........hm, nie jest tak, że tęsknię za mamą. O tyle pomyslelismy że to ważne ze względu potem na dzieci - w razie naglej akcji miałby ktos się nimi zaopiekować. Teraz już sama nie wiem czy warto z tego względu wywracać całe zycie.Już sama nie wiem........w tym naszym małym mieście w końcu jest mój ojcie i rodzice męża więc też niby sami nie bylismy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jędrzej 03.03.2006 23:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2006 Jeśli nie oszalejesz bez pracy, to widzę to tak:Wracaj do męża i powiększajcie rodzinę. Czas najwyższy. Atuty twojego męża:- ma dobrą i pewną pracę- może cały czas szukać czegoś lepszego w Toruniu (znacznie lepszego) Twoje atuty:- masz tzw. wolny zawód (szansa na fuchy - można to rozwinąć nawet przy małym dziecku)- przerwa w pracy Ci nie zaszkodzi- obecna praca Cię nie satysfakcjonuje (za rok, dwa znajdziesz lepszą) I jeszcze jedna rada na zapas - jeśli chcecie mieć więcej dzieci to zróbcie to szybko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BLANKA P 04.03.2006 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2006 Witam, jak mąż ma stałom i pewną pracę-to dziś podstawa i połowa sukcesu(i stabilizacja przy małym dziecku-w dzisiejszym świecie o taką trudno)- dla dobra rodzinki powinniście być razem i cieszyć się w pełni z dziecka a ty będziesz mogła w pełni cieszyć się macierzyństwem i patrzeć jak berbeć pierwszy raz się uśmiechnie, stawia pierwsze kroczki-powie mamo-tych wspaniałych chwil ci nikt nie odbierze-nie musisz się martwić że po krótkim macierzyńskim będziesz musiała zostawić malca i wrócić do pracy. Odchowasz sobie szkraba i spokojnie zaczniesz szukać sobie jakiegoś zajęcia. W życiu kobiety jest czas na pracę i dzieci -masz konfortową sytuację na dziecko -chwytaj ją puki możesz bo nie wiadomo co będzie za parę miesięcy. Ja wróciłam do pracy przy pierwszym dziecku zaraz po macierzyńskim i nie miałam możliwości patrzeć jak się fajnie rozwija-praca po całych dniach. a teraz przy drógim dziecku -mogę w pełni cieszyć się nim -ja w domku-a mąż stałą stabilną pracę. Odchowam brzdąca i wtedy bede miała czas na pracę. Mieszkam w innym mieście dalej od rodziców-więc to moi rodzice teraz postanowili sprzedać mieszkanie i kupić niedaleko nas Ja sobie nie wyobrażam żeby mąż mieszkał bezemnie-jestem typem człowieka który nie umie żyć w pojedynkę i bardzo tesknię-więc wolałam zrezygnować z pracy aby mieszkać z nim w innym mieście i cieszyć się wspólnie z dzieciaków. Jestem z tej decyzji bardzo zadowolona-gdy patrzę jak mąż się realizuje i brzdące czekają tylko na powrót taty z pracy-aby się uwiesić na nim Więc bierz teraz co ci los daje -nie czekaj co bedzie jutro-na jednej walizce ale razem szczęśliwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.