Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam

Proszę o diagnozę i radę. Zakładamy trawnik kawałkami, bo jeszcze nie cały ogród jest uporządkowany po budowie. Bardzo chcieliśmy żeby przed tarasem był ładny trawnik, jakieś drzewka, kwiatki, żeby można było przyjemnie wypić kawę na tarasie. Robimy to stopniowo w miarę porządkowania terenu. No i wyszedł problem. Dwa fragmenty trawnika są zupełnie inne - jeden jaśniutko zielony, piękny, soczysty, natomiast drugi jest też ładny, ale ciemno zielony. Jaka może być tego przyczyna? Nasiona są te same, sposób wykonania też. Inna jest tylko druga warstwa ziemi, bo najpierw jest piach, później glinka, na to czarna ziemia i na koniec podkład pod trawnik (i tutaj jest jaśniutka zieleń). Drugi kawałek jest identyczny, tylko zamiast glinki jest ziemia. Czy to może być przyczyną różnych kolorów zieleni? Czy tak zostanie, czy z czasem kolory się wyrównają?

Przepraszam za głupie pytania, ale jesteśmy początkującymi ogrodnikami, bardzo cieszyliśmy się z tego trawnika, a teraz wygląda to trochę dziwnie.

Drugie pytanie - jak przechować (zabezpieczyć) przez zimę różę szczepioną na pniu (drzewko nie krzew)? Jest piękna, ma duże kwiaty, ale podobno nie da rady przechować jej do przyszłego sezonu?

Ale chyba jest jakiś sposób?

pozdrawiam

justa

Pozdrawiam

justa

tym sie nie przejmuj, trawa mloda zawsze na poczatku jest jasniejsza gora za rok bedzie identyko.

ja mam stary ogród i tez zakladalem na 3 etapy trawe, rozna ziemia rozne gatunki trawy i kolor identyczny po roku....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam i bardzo proszę o pomoc.

Oto fragment pnia jesionu (u góry są szczepione zwisające gałązki)

czy Ktoś ( :wink: ) wie co to za choroba, czy i jakto leczyć i jakie są szanse przetrwania rośliny ?

ostatnio mam wrażenie że całe drzewko pożółkło.

bardzo proszę o pomoc

 

http://images27.fotosik.pl/25/b9e2a23262efe0d8m.jpg

 

Dziękuję :D i pozdrawiam Ania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycięty konar- rana niezabezpieczona- no i grzybek rośnie. Można próbować wyrzeźbić wszystko opanowane nekrozą do zdrowej tkanki i zamalować bodaj Funabenem, ale kiepsko to widzę. Pozostanie kory tak na 1/3 obwodu pnia. Późno na interwencję.

No i źle wycięty konar- pozostawiony sęk. Powinno być na obrączkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Totalna bzdura.

Żaden z wymienionych grzybów nie wchodzi w mikoryzę z modrzewiem. I pod modrzewiem nie rośnie. Modrzewia możesz posadzić i wyrośnie- maślak żółty (Suillus flavus). Sam, bez żadnych zabiegów. Żeby zaszczepić podłoże grzybnią trzeba ją wyhodować najpierw na sztucznej pożywce. Udało się to z pieczarką, boczniakiem, twardziakiem. Owszem, są badania i udane, na skalę produkcyjną szczepienia sadzonek drzew leśnych grzybani, nawet kapeluszowymi, ale ich akurat się nie je.

Swoją drogą dobry sposób na sprzedaż za 15 zł tego, co warte 1,50.

Z tego co tam napisane wynika, że to ten modrzew jest jadalny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yhmmmmmmm :lol:

Dzięki za opinię. A już miałam nadzieję na borowiki z ogródka :o

Przeniosłam wraz ze ściółką leśną grzybnię borowika, ale w ciągu 2 nocy ślimaki zżarły wszystkie grzyby aż do korzeni. Więcej nie próbowałam takiej grzybnej hodowli.

Ale to bardzo symparyczne mieć jadalne roślinki :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hanka, szczepienie grzybnią to żadna tajemnica.

Pewnie zaopatrzyli się w dostępne już w marketach ogrodniczych szczepionki grzybni i wstrzyknęli je w korzenie.

 

Ty też możesz to zrobić u siebie, w rosnących już iglakach, czy brzozach.

Ba, nawet dostaniesz szczepionkę do domu:

 

http://tiny.pl/d6xs :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, w zeszłym roku wydałam parę stów na mikoryzę do róznych, specjalistycznych zastosowań.

Efekt- żaden.

Co miało zejść - zeszło, a co miało przezyć rośnie normalnie.

Gigantyzmów po " cudownych szczepionkach" nie zauważyłam.

Za to wybitnie pomogła rh ściółka z lasu i posadzone jagódki :D

Tak, więc mikoryzę traktuje, jak radzili mądrzy chłopcy z forum - jako kolejny wysysacz kieszeni dla naiwnych ogrodniczek :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Antraknoza orzecha włoskiego jest najczęściej występująca chorobą na tym drzewie. Jednakże te początkowe objawy nie pasują mi do wspomnianego sprawcy. Drugą chorobą powodującą plamy na liściach orzecha włoskiego jest bakteryjna zgorzel, ale tu mam też wątpliwości (plamy są czarne i niespecyficzne – raczej za duże jak na początek tej choroby).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm, znaczy wiem że nic nie wiem.... gdzieś wcześniej czytałam że krople wody po deszczu + ostre słońce może dać taki efekt, ale nie bardzo w to wierzę.... plamki są w miarę regularne i dokładnie na kazdym liściu....

 

http://sting.sqlab.com.pl/~ewa/orzechhh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...