Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ech... emalią, mówisz.. i korniki.

Wywalić i posadzić młode drzewko.

juz nic sie na dam z tym zrobic? nie ma czegosc przeciw kornikom?

ale dobrze ktos mi radzil ze emaila trzeba pomalowac to ochroni?

dzięcioł :roll:

e-maila czy emalia ....raczej emulsyjna, ale lepiej Funaben, albo maść ogrodnicza

ale byki :p oczywiscie ze emulsja...

ale nic jej to nie pomogło, moze na wiosne odzyje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku mam do Ciebie trzy pytanka:-),

1. posadzilam 6 krzaczków lawendy, chciałabym je podsypać korą ale nie bardzo wiem czy to lawendzie nie zaszkodzi :oops: .

Nie ukrywam, że narazie w moim ogrodzie oprócz iglaków jest tylko lawenda, chciałabym ją jeszcze bardziej wyróżnić stąd moje pytanie o korę...jesli nie kora to moze czymś innym podsypać? może kamykami?

Poza tym kiedy należy lawendę przycinać? teraz? czy tylko wiosną?...

2) posadziłam kilka sztuk wrzosu w zeszłym roku od razu wkopałam je do gruntu ( bez namaczania bryły korzeniowej :oops: ) i część krzaka jest brązowa a część zielona, czy mogę je rozdzielić??? kiedy chciałam jeden wrzos wyrzucić okazało sie że bryła jest takiej samej wielkości jak ja sadziłam z doniczki, mało tego cała bryła nie ma ani grama ziemi a jedynie masę korzeni zbitych, czy coś z tego wrzosa jeszcze będzie???

3) zdjęliśmy maluśki kawałek trawnika i posadziliśmy barwinka, zrobiliśmy kilka kopczyków i na nich go posadziliśmy, część ukorzeniona, część jeszcze nie. w tej chwili wyglada to bidnie :wink: , czy gdy podsypię go korą nic się nie stanie?? wiem że nie będzie miał możliwości przebicia...ale w tej chwili wygląda to na pas ziemi a w środku pare gałązek...jeśli nie kora to może czymś innym??

pozdrawiam serdecznie. I przepraszam za tak chaotyczny opis( klikma z pracy zeby szef nie widział :p )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korą możesz zawsze podsypać, nie zaszkodzi. Wrzos- to roślina, która rośnie na piaseczku, wytrzymuje suszę, ale.. Na naturalnym stanowisku ma rozwlekły system korzeniowy, korzystający z każdej kropli. A tu- korzenie zwinięte w pojemniku w supeł, mało substratu- nie podlewany. O wrzosy, tak jak o wszystko inne po posadzeniu trzeba dbać i podlewać. To co uschło obciąć sekatorem i tyle. Barwinka to można podsypać, no ale nie zasypać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku, co zrobić żeby w przyszłym roku ciezyć sie "swoją" fuksją? Na wiosnę kupiłam w sklepie ogrodniczym taki piękny okaz ale co teraz z nim robić żeby mieć ją też w przyszłym roku? Oczywiście nie chodzi mi o kupno nowej :) Tylko czy tą można jakoś przechować albo jak uzyskać z niej nasionka?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Żona postawiła mi zadanie przesadzenia świerka pospolitego (1,20 m wysokości w miejsce gdzie na gł. ok. 80 cm przebiega kabel zasilający nasz dom w energię elektryczną. Moje pytanie: jakie jest prawdopodobieństwo uszkodzenia tego kabla przez korzenie świerka. Myślę, że praktycznie zerowe ale wolę zasięgnąć porady ekspertów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku, mam ogromną prośbę o pomoc.

Właśnie wróciłam z urlopu i to co zastałam w moim poczatkujacym ogródku mnie martwi:

- dwie piękne i już pokaźne kępy rogownicy wyglądają żałośnie: jakby wypalone na żółto, gdzie-niegdzie tylko resztka srebrnoszarych listków,

- dwie kępy macierzanki cytrynowej też wypalone, tylko dla odmiany na czarno, na samej górze pędów jakieś marne resztki listków

- werbena (jednoroczna) też ma od środka żółty usychajacy placek.

O co chodzi? Nie było przecież sucho, zresztą ogród był podlewany.

 

Powiedz, czy można coś z tym zrobić, czy wyrwać i spalić - boję się o sąsiednie rośliny. Zwłaszcza, że na szałwi omszonej widzę już, ze niektóre pędy robią się brązowe od dołu, i to samo mam z sąsiadujacymi z macierzanką marcinkami: na dole suche badyle z brązowymi kompletnie suchymi liśćmi, na górze zielone liście, do niedawna z białym nalotem. Pomocy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku, mam ogromną prośbę o pomoc.

Właśnie wróciłam z urlopu i to co zastałam w moim poczatkujacym ogródku mnie martwi:

- dwie piękne i już pokaźne kępy rogownicy wyglądają żałośnie: jakby wypalone na żółto, gdzie-niegdzie tylko resztka srebrnoszarych listków,

- dwie kępy macierzanki cytrynowej też wypalone, tylko dla odmiany na czarno, na samej górze pędów jakieś marne resztki listków

- werbena (jednoroczna) też ma od środka żółty usychajacy placek.

O co chodzi? Nie było przecież sucho, zresztą ogród był podlewany.

 

Powiedz, czy można coś z tym zrobić, czy wyrwać i spalić - boję się o sąsiednie rośliny. Zwłaszcza, że na szałwi omszonej widzę już, ze niektóre pędy robią się brązowe od dołu, i to samo mam z sąsiadujacymi z macierzanką marcinkami: na dole suche badyle z brązowymi kompletnie suchymi liśćmi, na górze zielone liście, do niedawna z białym nalotem. Pomocy!

 

Ano,nie było sucho.I podlewane było. A to rośliny kserofityczne, rosną na glebach piaszczystych, dobrze zdrenowanych. Na żyznej, wilgotnej glebie ogrodowej rosną bujnie, pokładają się i w warunkach wysokiej wilgotności grzyby szaleją- począwszy od szarej pleśni, przez cały zestaw patogenów odglebowych, skończywszy na zaobserwowanym przez Ciebie mączniaku, który latoś rozwija się chyba już na wszystkim. Taki rok, wiele nie poradzisz. Zasychanie dolnych liści u marcinków to dość typowe zjawisko, oczywiście na martwą tkankę wchodzą grzyby- np. szara pleśń. Rozwija się na tkance martwej, ale w sprzyjających warunkach rozłazi się na żywe i przyspiesza zamieranie.

Moim zdaniem opryski niecelowe- nie są to rośliny szczególnie cenne. A skalne, typu macierzanka, rogownica wspaniale rosną na lichej glebie, np. na suchym murku- gdzie mają zapewniony odpływ nadmiaruy wody, a jednocześnie przy długiej suszy będą wdzięczne za sporadyczne podlanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirku, dziękuję za diagnozę. Dodam tylko, że moje rośliny rosną na skarpie, więc woda tam nie zalega, a cała działka to mazowieckie piaski - co prawda w miejsca nasadzeń nawieźliśmy lepszej ziemi.

Więc co mi radzisz - wywalić marcinki, macierzankę i rogownicę, czy dać im spokój i kolejną szansę w przyszłym sezonie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Ja dopiero będę zakładała ogród, na razie buduje się domek. Zauważyłam,że za moją działką rośnie ogromny krzak ostrokrzewu. Pole jest niczyje, więc nie sądzę, aby ktoś od paru lat dbał o niego , np. nawoził. Przy tym krzewie jest pełno małych krzaczków. Czy można coś takiego posadzić w ogrodzie, czy lepiej dać sobie spokój i kupić sadzonkę, a jeśli można to kiedy i jak to zrobić ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...