Agduś 20.03.2006 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 No niby tak, ale kurczę, jakoś te doniesienia o pogryzieniach przez takie psy (choćby był to tylko jeden udokumentowany przypadek) przeczą temu, że takie psy są genetycznie nieagresywne w stosunku do ludzi, a ich nadzwyczajne możliwości, tak przydatne w walkach psów, są w wypadku "poplątania" czegoś w genach baaardzo niebezpieczne dla ludzi.Czy można wyhodować psy, które będą polowały tylko na jelenie, a sarnę zlekceważą? Poza tym, po co hodować takie psy, skoro walki psów są zakazane? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 20.03.2006 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 i dobrze,ze walki psow są zakazane..jestem wielką przeciwniczką walk i powinny być bardzo surowo karane!!!!!!!!!!Te psy kupują ludzie no wlasnie po to aby mieć przyjaciela,poprostu kochanego przyjaciela,pieszczocha całej rodziny i tyle.A co do agresji psow ....to mowię jeszcze raz,kundelki{chociaz bardzo je lubie i będe teraz brała jednego ze schroniska}takze atakują ludzi chociaz nikt niby ich do tego nie szkolil i nikt ich za to nie eliminuje.Jak ON zagryz kobiete to czy ktoś zacząl mowić o tym ,ze ON-ki są aresywne ,też nie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 20.03.2006 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 PS. Wciąż rozbawiają mnie wypowiedzi jednej z dyskutantek, która bluzgając, pieniąc sie, oblizując jad płynący po brodzie, żeby dziur w klawiaturze nie wypalił, obrażając wszystkich, którzy myślą inaczej niż ona, zapewnia w każdym poście, że jest osobą niezwykle kulturalną, dobrze wychowaną i na poziomie o niebo wyższym niz cały ten plebs, który śmie z nią dyskutować. Dla mnie bomba! Buchachacha! Faktem jest, że w tym kraju 40% ludzi ma problemy ze zrozumieniem słowa pisanego. Nie chodzi tu o analfabetyzm, bo ci ludzie potrafią nawet składać zdania z literek, ale o uwstecznienie. A może rzeczony jad, o który mnie posądzasz, nie pozwala ci na zrozumienie również rzeczonego słowa pisanego? Gdzie ja napisałam, że jestem NIEZWYKLE KULTURALNA I DOBRZE WYCHOWANA I NA WYŻSZYM POZIOMIE? Sama sobie widzę dołożyłaś. Jestem wzruszona komplementem. Ponieważ jednak należy prostym tłumaczyć, więc wyjaśniam. Kultura, którą mi zaszczepili, nie pozwala mi na użycie słów, których faktycznie chciałabym użyć. Takich na k..., na ch..., na sk... Marzę, żeby kiedyś do końca zrzucić okowy "manier" i ulżyć sobie. Może kiedyś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 20.03.2006 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 caly moj misterny plan zmiazdzenia Ciebie tym argumentem legl w gruzach... wstyd mi. skladam bron. Ja chyba też musze się pokajać. Gdzieś mi umkły groźby karalne Peletona! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.03.2006 16:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 Gdzie ja napisałam, że jestem NIEZWYKLE KULTURALNA I DOBRZE WYCHOWANA I NA WYŻSZYM POZIOMIE? Maniery mam na co dzień nienaganne. A więc widzisz jak dużą, hmm pogardę, niechęć, współczucie (ale takie z uczuciem dużej wyższości) do ciebie czuję. Jak już mówiłam, moje zdanie na twój temat jest ZNACZNIE gorsze, ale dobre wychowanie mi zabrania. Nie jesteś na wystarczającym poziomie, żeby im buty pastować, że tak kolokwialnie sobie ulżę. Ponieważ jednak pochodzę z prawdziwie kulturalnej rodziny, a nie z takiej na pokaz, niestety nie mogę przy ludziach powiedzieć dosadnie i w pełni powiedzieć co myślę o takich jak ty. Powiem tylko, że bez takich świat byłby naprawdę miłym miejscem. zapewnia w każdym poście, że jest osobą niezwykle kulturalną, dobrze wychowaną i na poziomie o niebo wyższym niz cały ten plebs, który śmie z nią dyskutować. Sama sobie widzę dołożyłaś. Jestem wzruszona komplementem. I kto tu mówi o umiejętności czytania ze zrozumieniem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 20.03.2006 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 O matko To się naprawdę niezwykle zabawne robi, a tak się kiepsko zapowiadało Chociaż właściwie szkoda mi czasu na takie pogaduszki, to doceniam ile pracy w te bzdury wkładasz i jeszcze raz spróbuję. Czyli tak: nie znasz różnicy między manierami a kulturą. To już wiemy. Znajdź mi te fragmenty gdzie mówiłam o swojej kulturze, na razie pisałam o swoim pochodzeniu z kultularnej rodziny (to też chcesz zanegować?). Maniery i dobre wychowanie to również nie jest cecha stała, tylko wyuczona, a jako taka może być dowolnie prezentowana lub nie. O sobie powiedziałam tylko tyle, że zadaję się z ludźmi prostymi, często nawet prostakami, nigdzie nie powiedziałam, że sama prostacka nie jestem. Potrafię się posługiwać wysublimowanym językiem, potrafię również być elokwentna i z łatwością przekonam kogokolwiek, że maniery mam z Luwru wzięte. Jeżeli mi się chce. Przy tego typu pyskówie nie chce mi się, bo nie. Boleję też nad tym, że wychowanie jakie mi zaserwowano sprawia, iż mam jakieś przeklęte bariery, które nie pozwalają mi w pełni rozwinąć wachlarza moich możliwości językowych. A ponieważ pracowałam przez 0,5 roku w zwykłym spożywczym sklepie (ku swej rozpaczy nie byłam sklepową, tylko sklepową biurwą zasób słów z kategorii "wiązanka kwiatów polskich" mam bogaty i niezwykle kolorowy. Niestety, świat mi każe się dostosować, więc, niech to szlag trafi, się dostosowywuję wbrew swojej woli. Choć ortodoksem nie jestem jak widać i czasami udaje mi się troszkę wywinąć. Coś czuję i myślę, że słusznie, iż świat pełen bluzgów rozmaitego kolorytu nie jest ci obcy. Gdyż tylko nuworysze w świecie "kultura" nie są na tyle wdrożeni w arkana dobrego wychowania, aby poniżać się do wytykania komuś jego uchybień. Powiedzenie "człowiek ze wsi może wyjść z łatwością, ale wieś z człowieka wychodzi dopiero w kolejnym pokoleniu" naprawdę nie odnosi się stricte do porównań "wieś - miasto". Moja bieda polega na tym, że pochodzę z kultularnej rodziny, a wolałabym, żeby było inaczej. Twój jest odwrotny. Choć pewnie jesteś na dobrej drodze, skoro widzisz czego się robić nie powinno w "wielkim świecie". I, proszę, nie odbieraj tego jako krytykę twojej rodziny, nie miałam takiego zamiaru. Uważam, że tylko ludzie niepróbujący być kimś innym są naprawdę wartościowi. Szczerość jest dla mnie wartością najwyższą, jeżeli chodzi o stosunki międzyludzkie. Ja sama niestety zazwyczaj zamykam się w skorupce jaką mi wykreowali. Czy teraz to jest jasne?[/url] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 20.03.2006 19:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 Gdzie ja napisałam, że jestem NIEZWYKLE KULTURALNA I DOBRZE WYCHOWANA I NA WYŻSZYM POZIOMIE? Maniery mam na co dzień nienaganne. A więc widzisz jak dużą, hmm pogardę, niechęć, współczucie (ale takie z uczuciem dużej wyższości) do ciebie czuję. Jak już mówiłam, moje zdanie na twój temat jest ZNACZNIE gorsze, ale dobre wychowanie mi zabrania. Nie jesteś na wystarczającym poziomie, żeby im buty pastować, że tak kolokwialnie sobie ulżę. Ponieważ jednak pochodzę z prawdziwie kulturalnej rodziny, a nie z takiej na pokaz, niestety nie mogę przy ludziach powiedzieć dosadnie i w pełni powiedzieć co myślę o takich jak ty. Powiem tylko, że bez takich świat byłby naprawdę miłym miejscem. zapewnia w każdym poście, że jest osobą niezwykle kulturalną, dobrze wychowaną i na poziomie o niebo wyższym niz cały ten plebs, który śmie z nią dyskutować. Sama sobie widzę dołożyłaś. Jestem wzruszona komplementem. I kto tu mówi o umiejętności czytania ze zrozumieniem? Agdu! Dowody tu tylko wzmacniajš agresję. Atak jest najlepszš obronš. Możemy pogadać sobie jescze z Aha i Peletonem. Albo spotkać się we watku do rozmowy, a nie psykówki. Pozdro Moni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 20.03.2006 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 A co do agresji psow ....to mowię jeszcze raz,kundelki{chociaz bardzo je lubie i będe teraz brała jednego ze schroniska}takze atakują ludzi chociaz nikt niby ich do tego nie szkolil i nikt ich za to nie eliminuje.Jak ON zagryz kobiete to czy ktoś zacząl mowić o tym ,ze ON-ki są aresywne ,też nie! Aha - kundelki w sensie mieszańców ras gronyxh - o tym mówimy, prawda? Bo zwykłe wsiowe kundle nie zagryzajš. Wszystkie psy, rasowe czy nie o mozliwociach zagrażajšcych bezpieczeństwu ludzi powinny być pod specjalnym nadzorem. Niekt tu szczególnioe nie upodobał sobie amsów. One tylko stały sie pretekstem do dyskusji o typach psów i zróżnicowanym do nich podejciu w zaleznoci od tychże mozliwoci. Nie my wymyslilismy nazwę "agresywne" psy, a w dyskusjach o przepisach wszędzie uczestnicza kynolodzy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 20.03.2006 19:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 I tu by się przydały definicje agresji i dowodów. Agresja, w odróżnieniu od rzeczowego wyjaśnienia, polega na atakowaniu człowieka przez trzy strony, gdyż ponoć używa języka, który razi i rani oczyska subtelne i szlachetne. Dowód, w tym przypadku, to przytoczenie przykładów adekwatnych, a nie takich ni w pięc ni w dzięwięć. To ostatnie zresztą i ty zastosowałaś wyżej, ale sobie darowałam, bo jeszcze mnie ta, pożal się boże, dyskusja nie bawiła. Poza tym, panienki dziwne, acz w swoim mniemaniu wyrafinowane, od kilku stron ujadacie jak ratlery, nie wnosząc nic w temacie. Ja tak mogę długo, mogę też się posłużyć łaciną, dość płynną greką, nie wspominając o angielszczyźnie i pięknym języku ruskim, tylko czy to ma jakikolwiek sens? Spróbuję jeszcze raz jak do ludzi, bez nadziei na efekt. Pokażcie mi "atak" na CZŁOWIEKA, a nie na jego słowa, którego ja byłam inicjatorem. Za każdym razem musiałam, nie wiedzieć czemu, odpierać zajazdy niczym ten litewski, bo się panienkom dziwnym, acz w swoim mniemaniu wyrafinowanym, nie podobała szczerość odnośnie ich przychówku i ogólnie gatunku ludzkiego. Czyli kto tu atakuje kogo? Panieneczki w oku innego to i drzazgę dostrzegą, ale belki u siebie to i lupą nie dojrzą. Nieładnie. Wyższe sfery was odrzucą za takie zachowanie. Chyba, że to będzie plebejska hołota, która wejście na salony sobie kupiła. A to już jest passe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 20.03.2006 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 Napisalem: Aha26 , podciagnij sie lepiej w znajomosci prawa Jezeli chodzi o znajomosc prawa to nie musisz mnie pouczać bo z wykształcenia jestem prawnikiem Nie wiedzialem , ale przepraszam za moje slowa. Nie mam w zwyczaju podwazania czyis kompetencji zawodowych. A skoro jestes z wyksztalcenia prawnikiem polecam Tobie i wszystkim forumowiczom posiadajacym psa to : http://www.amstaff.infocoig.pl/prawo.html Mysle , ze w razie problemow z interpretacja bedzie mozna na Ciebie liczyc. Pozwolisz jednak , ze wyjasnie jaki twoj post mialem na mysli. A jezeli złodziej wejdzie i piesio go oszarpie to czego tu załować? A jezeli wejdzie do mnie na posesje dziecko to sorry ..gdzie jest matka ,ze nie nauczy dzieciaka , ze do kogoś obcego po posesjach sie nie lata. Z pierwsza czescia wypowiedzi mozna polemizowac , wszystko zalezaloby od tego jak pies oszarpalby zlodzieja i w ktorym momencie. Druga czesc jest dla mnie bulwersujaca nie tylko ze wzgledu na mozliwosc przekroczenia prawa. Wyobraz sobie chlopaczkow grajacych w pilke , pilka wpada do ogrodu gdzie znajduje sie np amstaff. Chlopaki o tym nie wiedza , lub wiedza ale ktos taki jak niektorzy w tym watku naopowiadal im glupot ze nie ma psow agresywnych ( sorry za to uproszczenie , ale dzieci moglyby tak zrozumiec niektore posty). Jeden z chlopakow przeskakuje przez siatke i.... amstaff rzuca sie na niego. Tragedia , ale zajmijmy sie tylko aspektami prawnymi. Jezeli naruszenie czynnosci narzadu ciala , spowodowane tym atakiem bedzie trwalo dluzej niz 7 dni , jak wiesz wlasciciel psa zostanie oskarzony "z urzedu". Jezeli obrazenia byly mniej powazne , mozna ewentualnie "pertraktowac" z rodzicami dziecka aby nie wniesli oskarzenia prywatnego ( na podstawie KK ) Zeby nie gmatwac sprawy zajmijmy sie tylko Kodeksem Cywilnym zakladajac ze nic powaznego sie nie stalo. Czy jednak linia obrony wlasciciela psa oparta na prawie do obrony koniecznej bedzie w tym przypadku skuteczna? Nie jestem prawnikiem , ale bardzo w to watpie , mam duze watpliwosci takze w przypadku zlodzieja. Wyzej podalem link do strony www i posluze sie cytatem z tej strony aby swoja teze uzasadnic. (...) Aby jednak moc powolac sie na stan obrony koniecznej , wymienione w przepisie wymogi musza wystapic lacznie. Po pierwsze - musi zostac zaatakowane jakies dobro ( czyjekolwiek i jakiekolwiek ). Nie wystarczy zatem stan potencjalnego zagrozenia tego dobra. Po drugie - musi miec miejsce zamach i to bezposredni , a obrona musi byc rownoczesna z zamachem. Po trzecie - zamach musi byc bezprawny. Wreszcie - po czwarte - obrona musi byc konieczna , tzn jedynie w rozmiarze wspolmiernym do napasci. Przekroczenie granic koniecznosci powoduje przywrocenie odpowiedzialnosci za szkode. Nie wystapienie chocby jednej z wymienionych przeslanek czyni obrone konieczna bezprawna Pozdrawiam i mam nadzieje ze sie na mnie nie gniewasz. PS Czekam z niecierpliwoscia ze wskazesz mi gdzie minalem sie ze swoim zdaniem co do obrony koniecznej. Bardzo tez Ciebie prosze , abys nie oskarzala mnie bezpodstawnie o rozne rzeczy i przestala stale obrazac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Goni_Mnie_Peleton 20.03.2006 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 Są na świecie nie tylko wielcy miłośnicy zwierząt i , na drugim krańcu ich przeciwnicy. Uprzejmie prosze o zakwalifikowanie mnie do milosnikow zwierzat Prosbe swoja nieskromnie uzasadniam linkami do watkow , w ktorych pisalem wiele miesiecy temu w obronie : lisa , wrobli , jaskolek , sarenek... http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=414527&highlight=#414527 http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=648842&highlight=#648842 http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=717044&highlight=#717044 http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=607392&highlight=#607392 Uprzedzam jednak , ze moje poglady na temat zwierzat domowych moga byc potraktowane przez wielu bywalcow dzialu forum "Zwierze tez czlowiek" jako radykalne. Nie uznaje takze rownosci pomiedzy czlowiekiem a jakimkolwiek zwierzeciem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.03.2006 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 I Pokażcie mi "atak" na CZŁOWIEKA, a nie na jego słowa, którego ja byłam inicjatorem. Proszę bardzo: Nie jesteś na wystarczającym poziomie, żeby im buty pastować, że tak kolokwialnie sobie ulżę. (choć to nie było do mnie) Moja bieda polega na tym, że pochodzę z kultularnej rodziny, a wolałabym, żeby było inaczej. Twój jest odwrotny. Choć pewnie jesteś na dobrej drodze, skoro widzisz czego się robić nie powinno w "wielkim świecie". Że o "ujadających ratlerkach" nie wspomnę, bo mi się nie chce cytować. No i kolejny raz bidulko nie trafiłaś: zapewne w przeciwieństwie do Ciebie ja mogę znaleźć nazwiska moich przodków w encyklopedii, a wykształcenie zwane wyższym jest powszechne w rodzinie od kilku pokoleń. Nie mam też zwyczaju wywyższać się z tego powodu, ale w tym wypadku, gwoli wyjaśnienia zrobiłam wyjątek - specjalnie dla Ciebie - doceń to. Ja tam nie czuję się zamknięta w okowach dobrego wychowania, nie uwiera mnie ono jak przyciasne obuwie, może dlatego, że nie mam słomy w butach. Panienką nie jestem już od kilku lat - znów pudło! Oj masz pecha do mnie! Nie wysilaj się na odpowiedź, bo przestaję śledzić ten wątek (a zapowiadał się całkiem normalnie), mam nadzieję, że na innych się nie spotkamy. Pa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 20.03.2006 23:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2006 [ Agdu! Dowody tu tylko wzmacniajš agresję. Atak jest najlepszš obronš. Możemy pogadać sobie jescze z Aha i Peletonem. Albo spotkać się we watku do rozmowy, a nie psykówki. Pozdro Moni Gdyby jeszcze na ten temat można było powiedzieć coś, co nie zostało powiedziane, to może warto by było założyć nowy wątek (ciekawe, czy da się kogoś z góry wyłączyć z dyskusji jako nieproszonego gościa?), ale ja sądzę, ze argumenty już się od jakiegoś czasu powtarzają, znamy swoje poglądy i nikogo nikt nie przekona. Zostawmy tu więc naszą jaśnie oświeconą, niech oświeca innych, którym wystarczy cierpliwości na czytanie jej kulturalnych postów. A może by tu jakiegoś psychologa wysłać? Diagnozę chętnie bym przeczytała! Chociaż trochę mi szkoda, bo jestem zwyczajnie ciekawa odpowiedzi Gafinki na moje pytanie. Może jeszcze tu wpadnę starannie omijając niektóre wypowiedzi... Pa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ozzie 21.03.2006 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2006 Ten caly watek zrobil sie strasznie przykry. Moze pora zakonczyc? Bo obawiam sie, ze juz nic nowego, wartosciowego nie zostanie tutaj napisane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 21.03.2006 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2006 Ozzie - będziem próbować. Zwsze żagle można zdjąć. Peleton - juz nie chciałam wprowadzać większego zamieszania. Też jestem zdania, że zwierzeta mozna kochac na różne sposoby. Znam wielkich i bezkrytycznych miłośników psów i nie tylko. Robia dużo dobrego dla zwierząt. Znam miłosników, którzy wraz z miłościa do zwierzat, łącza wielki szacunek dla praw natury - min. segregacji naturalnej i nie żal im eliminowanych przez naturalne procesy osobników. Nie wartościuję żadnej postwy. Agduś - myslę, że jescze sporo mozna powiedzieć i sporo sie dowiedzieć. Aha Podobnie jak Peleton, bardzo mocno nie zgadzam sie Twoim stanowiskiem co do złodziei i dzieci przełażących przez ogrodzenia. Dzieci, to dzieci. Nie wiem czy zaposiadasz, ale nawet przy najlepszym chowie robią głupstwa i nie wszystko złe, co robia nacechowane jest złą wolą. Nie sądzę, żeby karą za głupstwa miałaby być śmierć, jak w przypadku tego siedmiolatka. Co do złodzei, no cóż, ja dla nich też nie mam przyjaznych uczuć, (zwłaszcza, że ostatnio miłam włamanie ) ale wolałabym ucierpieć, niż byz nawet przypadkowym sprawcą czyjeś smierci. Nie wiem, czy potrafisz sobie wyobrazić powrót do domu, gdzie leży martwy człowiek zagryziony przez Twojego psa? Coż z tego, że w obronie, jeśli jatka na podwórku? Nie mówię, że to agrument przeciwko psom. Mówię tylko, że każdy właściciel groźnego psa powinien rozważyć taką mozliwość i świadomie podejomać decyzję. Oczywiście nie będzie on winien śmierci złodzieja, ale mimo to, normalnemu człowiekowi z reguły trudno uporać się z takim zdarzeniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 21.03.2006 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2006 Napisalem: Aha26 , podciagnij sie lepiej w znajomosci prawa Jezeli chodzi o znajomosc prawa to nie musisz mnie pouczać bo z wykształcenia jestem prawnikiem Nie wiedzialem , ale przepraszam za moje slowa. Nie mam w zwyczaju podwazania czyis kompetencji zawodowych. A skoro jestes z wyksztalcenia prawnikiem polecam Tobie i wszystkim forumowiczom posiadajacym psa to : http://www.amstaff.infocoig.pl/prawo.html Mysle , ze w razie problemow z interpretacja bedzie mozna na Ciebie liczyc. Pozwolisz jednak , ze wyjasnie jaki twoj post mialem na mysli. A jezeli złodziej wejdzie i piesio go oszarpie to czego tu załować? A jezeli wejdzie do mnie na posesje dziecko to sorry ..gdzie jest matka ,ze nie nauczy dzieciaka , ze do kogoś obcego po posesjach sie nie lata. Z pierwsza czescia wypowiedzi mozna polemizowac , wszystko zalezaloby od tego jak pies oszarpalby zlodzieja i w ktorym momencie. Druga czesc jest dla mnie bulwersujaca nie tylko ze wzgledu na mozliwosc przekroczenia prawa. Wyobraz sobie chlopaczkow grajacych w pilke , pilka wpada do ogrodu gdzie znajduje sie np amstaff. Chlopaki o tym nie wiedza , lub wiedza ale ktos taki jak niektorzy w tym watku naopowiadal im glupot ze nie ma psow agresywnych ( sorry za to uproszczenie , ale dzieci moglyby tak zrozumiec niektore posty). Jeden z chlopakow przeskakuje przez siatke i.... amstaff rzuca sie na niego. Tragedia , ale zajmijmy sie tylko aspektami prawnymi. Jezeli naruszenie czynnosci narzadu ciala , spowodowane tym atakiem bedzie trwalo dluzej niz 7 dni , jak wiesz wlasciciel psa zostanie oskarzony "z urzedu". Jezeli obrazenia byly mniej powazne , mozna ewentualnie "pertraktowac" z rodzicami dziecka aby nie wniesli oskarzenia prywatnego ( na podstawie KK ) Zeby nie gmatwac sprawy zajmijmy sie tylko Kodeksem Cywilnym zakladajac ze nic powaznego sie nie stalo. Czy jednak linia obrony wlasciciela psa oparta na prawie do obrony koniecznej bedzie w tym przypadku skuteczna? Nie jestem prawnikiem , ale bardzo w to watpie , mam duze watpliwosci takze w przypadku zlodzieja. Wyzej podalem link do strony www i posluze sie cytatem z tej strony aby swoja teze uzasadnic. (...) Aby jednak moc powolac sie na stan obrony koniecznej , wymienione w przepisie wymogi musza wystapic lacznie. Po pierwsze - musi zostac zaatakowane jakies dobro ( czyjekolwiek i jakiekolwiek ). Nie wystarczy zatem stan potencjalnego zagrozenia tego dobra. Po drugie - musi miec miejsce zamach i to bezposredni , a obrona musi byc rownoczesna z zamachem. Po trzecie - zamach musi byc bezprawny. Wreszcie - po czwarte - obrona musi byc konieczna , tzn jedynie w rozmiarze wspolmiernym do napasci. Przekroczenie granic koniecznosci powoduje przywrocenie odpowiedzialnosci za szkode. Nie wystapienie chocby jednej z wymienionych przeslanek czyni obrone konieczna bezprawna Pozdrawiam i mam nadzieje ze sie na mnie nie gniewasz. PS Czekam z niecierpliwoscia ze wskazesz mi gdzie minalem sie ze swoim zdaniem co do obrony koniecznej. Bardzo tez Ciebie prosze , abys nie oskarzala mnie bezpodstawnie o rozne rzeczy i przestala stale obrazac. Nie zrozumielismy się Peleton....ja w/w cytacie przedstawiłam swoj poglad jako człowiek a nie jako prawnik.Nie obrazam Cię a jezeli tak sie poczułeś to przepraszam,nie mialam takiego zamiaru Chciałam tam raczej przedstawić aspekt wychowawczy dziecka.Rodzice powinni uzmysławiać dzieciom niebezpieczenstwo wynikające z obcowaniem z obcymi psami i uzmysławiać im ,ze NIE WOLNO pod zadnym pozorem wchodzic do kogos na podworko bo zaznaczam po raz kolejny,ze zaatakować intruza na podworku moze także KAZDY inny pies nie należący do ras agresywnych .Własciciel posesjii powinien prawidłowo zabezpieczyć swoje podworko i wywiesić tabliczkę informującą,ze na terenie posesji znajdują się psy.Psy w koncu trzymane na podworkach są też jakb nie patrzeć w celach strozujących i obronnych.Reasumując chcialam powiedziec tylko to{a własciwie mialam to na mysli bo nie myslalam ,ze tak na serio odbierzesz to co tam napiasalam },ze dzieci wogole nie powinny zostawać bez opieki !!!!. A co do Twojego minięcia się co do obrony koniecznej to pozwol ,ze wskaze pozniej bo teraz muszę niestety wyjść Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 21.03.2006 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2006 Ozzie - będziem próbować. Zwsze żagle można zdjąć. Peleton - juz nie chciałam wprowadzać większego zamieszania. Też jestem zdania, że zwierzeta mozna kochac na różne sposoby. Znam wielkich i bezkrytycznych miłośników psów i nie tylko. Robia dużo dobrego dla zwierząt. Znam miłosników, którzy wraz z miłościa do zwierzat, łącza wielki szacunek dla praw natury - min. segregacji naturalnej i nie żal im eliminowanych przez naturalne procesy osobników. Nie wartościuję żadnej postwy. Agduś - myslę, że jescze sporo mozna powiedzieć i sporo sie dowiedzieć. Aha Podobnie jak Peleton, bardzo mocno nie zgadzam sie Twoim stanowiskiem co do złodziei i dzieci przełażących przez ogrodzenia. Dzieci, to dzieci. Nie wiem czy zaposiadasz, ale nawet przy najlepszym chowie robią głupstwa i nie wszystko złe, co robia nacechowane jest złą wolą. Nie sądzę, żeby karą za głupstwa miałaby być śmierć, jak w przypadku tego siedmiolatka. Co do złodzei, no cóż, ja dla nich też nie mam przyjaznych uczuć, (zwłaszcza, że ostatnio miłam włamanie ) ale wolałabym ucierpieć, niż byz nawet przypadkowym sprawcą czyjeś smierci. Nie wiem, czy potrafisz sobie wyobrazić powrót do domu, gdzie leży martwy człowiek zagryziony przez Twojego psa? Coż z tego, że w obronie, jeśli jatka na podwórku? Nie mówię, że to agrument przeciwko psom. Mówię tylko, że każdy właściciel groźnego psa powinien rozważyć taką mozliwość i świadomie podejomać decyzję. Oczywiście nie będzie on winien śmierci złodzieja, ale mimo to, normalnemu człowiekowi z reguły trudno uporać się z takim zdarzeniem. Moniko ja absolutnie nie chcialabym aby taka jatka na mojej posesji się rozgrywała,ale myslę,ze do konca nikt z nas nie moze być pewien ,ze taka sytauacja nigdy nie nastąpi. NIGDY nie mozesz powiedzieć,ze Twoj pies pod Twoją nieobecnoś nie pogryzie intruza na podworku lub w domu. Np.Moj pies wita wszystkich bardzo radosnie,ale nie wiem czy tak radosnie przywitałby też złodzieja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 21.03.2006 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2006 Swoją drogą to wszystko sporo tłumaczy. Jeżeli ktoś przyjmuje, że dzieci są jakie są i nie należy mieć pretensji o nic to dlatego ten świat wygląda jak wygląda. Albo dzieciak jest za mały, żeby zrozumieć i wtedy trzeba chodzić za nim i nie pozwolić mu się oddalić, albo musi rozumieć proste zasady WOLNO - NIE WOLNO. Innymi slowy jeżeli dzieciak jest na tyle duży, żeby samemu wałęsać się z piłką to powinien wiedzieć, że nie należy włazić na czyjąś posesję pod ŻADNYM POZOREM. Tam nie musi być pies. Tam moga byc dziury (wolno mi rozkopać działkę dowolnie), cenne rośliny, babcia, która się przestraszy wyrostka przechodzącego przez siatkę. Wpadła mu piłka, to od tego są dzwonki. Jeżeli nikogo nie ma - trudno, musi poczekać. Co to za dzikie zwyczaje hodować dzieciaka bezstresowo.Moje dzieci (moje nie moje) wiedzą doskonale gdzie jest granica. Niepotrzebna jest siatka. Np. wykop pod szambo, dzieci mogłyby wpaść - wystarczy prosty komunikat: NIE WOLNO tam chodzić. Dobrze wychowane dzieci posłuchają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zuza35 21.03.2006 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2006 I Pokażcie mi "atak" na CZŁOWIEKA, a nie na jego słowa, którego ja byłam inicjatorem. Proszę bardzo: Nie jesteś na wystarczającym poziomie, żeby im buty pastować, że tak kolokwialnie sobie ulżę. (choć to nie było do mnie) Moja bieda polega na tym, że pochodzę z kultularnej rodziny, a wolałabym, żeby było inaczej. Twój jest odwrotny. Choć pewnie jesteś na dobrej drodze, skoro widzisz czego się robić nie powinno w "wielkim świecie". Że o "ujadających ratlerkach" nie wspomnę, bo mi się nie chce cytować. No i kolejny raz bidulko nie trafiłaś: zapewne w przeciwieństwie do Ciebie ja mogę znaleźć nazwiska moich przodków w encyklopedii, a wykształcenie zwane wyższym jest powszechne w rodzinie od kilku pokoleń. Nie mam też zwyczaju wywyższać się z tego powodu, ale w tym wypadku, gwoli wyjaśnienia zrobiłam wyjątek - specjalnie dla Ciebie - doceń to. Ja tam nie czuję się zamknięta w okowach dobrego wychowania, nie uwiera mnie ono jak przyciasne obuwie, może dlatego, że nie mam słomy w butach. Panienką nie jestem już od kilku lat - znów pudło! Oj masz pecha do mnie! Nie wysilaj się na odpowiedź, bo przestaję śledzić ten wątek (a zapowiadał się całkiem normalnie), mam nadzieję, że na innych się nie spotkamy. Pa! No cóż, sama sobie winna jestem - mogłam nie liczyć na ciekawą dyskusję. "A ja to jestem szlachtura z encyklopedii i se dyplom mam, a w ogóle to nie słucham, pamparampam (gestem zatykania uszu)" - troszkę to żałosne... To te potomki ze szlachty teraz ci się w grobach przewracają. Tyle, że oni nie istnieli, więc w wiatraki się nie zamienią. Nie, to jest mocno żałosne... Po prostu nie moge uwierzyć, że ktos jest tak strasznie nie umie zrozumieć słowa pisanego, po prostu nie mogę. To i moje prostaki ze sklepu są bardziej lotni... Panienka w tym kontekście jako określenie stanu cywilnego??? O rany... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 21.03.2006 10:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2006 Swoją drogą to wszystko sporo tłumaczy. Jeżeli ktoś przyjmuje, że dzieci są jakie są i nie należy mieć pretensji o nic to dlatego ten świat wygląda jak wygląda. Albo dzieciak jest za mały, żeby zrozumieć i wtedy trzeba chodzić za nim i nie pozwolić mu się oddalić, albo musi rozumieć proste zasady WOLNO - NIE WOLNO. Innymi slowy jeżeli dzieciak jest na tyle duży, żeby samemu wałęsać się z piłką to powinien wiedzieć, że nie należy włazić na czyjąś posesję pod ŻADNYM POZOREM. Tam nie musi być pies. Tam moga byc dziury (wolno mi rozkopać działkę dowolnie), cenne rośliny, babcia, która się przestraszy wyrostka przechodzącego przez siatkę. Wpadła mu piłka, to od tego są dzwonki. Jeżeli nikogo nie ma - trudno, musi poczekać. Co to za dzikie zwyczaje hodować dzieciaka bezstresowo. Moje dzieci (moje nie moje) wiedzą doskonale gdzie jest granica. Niepotrzebna jest siatka. Np. wykop pod szambo, dzieci mogłyby wpaść - wystarczy prosty komunikat: NIE WOLNO tam chodzić. Dobrze wychowane dzieci posłuchają. Zuza uwazam dokładnie tak jak TY....dziecko musi znać granice,ktorych przekroczyc mu nie wolno.MNie jakoś rodzice potrafili wpoić,ze NIE WOLNO pod zadnym pozorem wchodzić na czyjeś podworko.Jak wpadła mi piłka to prosiłam własciciela zeby mi ją podał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.