Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zagrozenie ptasia grypa a koty..


ozzie

Recommended Posts

Niektóre kociska zdrowieją, niektóre niestety nie. I chyba lepiej jednak postarać się o izolację. Przynajmniej teraz kiedy po przylotach i po zimie będzie więcej słabych ptaków podatnych na wirusa i łatwych do upolowania. Potem powinny chyba mniej chorować. Tak mi się wydaje.

 

Problem jest oczywiście problemem tylko zdrowia naszych kotów. O ile czegoś nie przegapiłam, to nie udowodniono jeszcze ani jednego przypadku przeniesienia ptasiej grypy z kota na człowieka.

 

Mam natomiast pytanie inne - czy ktoś z Was znalazł coś o gatunkach ptaków bardziej lub mniej podatnych na zarażenie?

 

Mam wrażenie, że najczęściej ptactwo wodne choruje. A co z sikorami, srokami i wronami? Moja kocica tylko z nimi ma kontakt (tzn. ona dopada sikory i bywa dopadana przez wrony i sroki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałam akcję Błyskawica, polegającą na znalezieniu lokum dla kota. Biedulek błąkał się po mojej klatce, próbował wchodzić do wszystkich mieszkań. Podobno tak już od trzech dni. Wygłodzone biedactwo, nieprzyzwyczajone do życia na klatce, po prostu widać na pierwszy rzut oka, że to kot kanapowy. Płakał, aż ochrypł i osłabł. (swoją drogą wydawało mi się, że moi sąsiedzi liczni - 26 mieszkań - są bardziej czuli na krzywdę zwierzęcia, ale pewnie każdy myślał, że inny sąsiad coś z tym zrobi).

Zareagował na moje psy tak nerwowo, że widać było, że u mnie nic z tego nie wyjdzie. Desperacko zadzwoniłam do kolegi i ZAŻĄDAŁAM wzięcia kota :lol: Ogłupiał od tego trochę, więc się zgodził :lol: (kochany chłopak). Z tym, że on nie może go zatrzymać, bo ma kotkę, która nie znosi innych zwierząt :cry: Tak więc szukam dla niego domu. Ja go chcę wziąć, ale nie wiem czy dogada się z moimi psami:(

Ale przechodząc do clue. Zawezwany pan weterynarz powiedział, że teraz tego na kopy, znaczy takich przypadków. Kot, nawet kanapowy, znajdzie drogę do domu jak się po prostu zgubi (ten nie wygląda na wychodzącego, zresztą taki tym bardziej by znalazł swój dom). Ale teraz ludzie masowo wyrzucają koty DOMOWE NIEWYCHODZĄCE, np. wywożąc na drugi koniec miasta i zamykają jakąś klatkę schodową... Z powodu ptasiej grypy... Masakra... Czy ludzka głupota ma swoje granice? [/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe przyuważyłam waszego wątka i we oddzielnym siałam panikę :wink:

Nie ukrywam, że kocim losem martwię się względnie mniej, tzn. zaryzykowałam los mojej kici kiedy pozwoliłam jej biegać po świecie, więc liczyłam sie z róznymi zdarzeniami.

Nie myślałam jednak, że może coś grozić moim dzieciom.

Nie wiem, czy i w jaki sposób zarażają się ludzie. Czy tylko poprzez konsumpcję mięsa? Czy drogą kropelkową? I czy koty są nosicielami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe przyuważyłam waszego wątka i we oddzielnym siałam panikę :wink:

Nie ukrywam, że kocim losem martwię się względnie mniej, tzn. zaryzykowałam los mojej kici kiedy pozwoliłam jej biegać po świecie, więc liczyłam sie z róznymi zdarzeniami.

Nie myślałam jednak, że może coś grozić moim dzieciom.

Nie wiem, czy i w jaki sposób zarażają się ludzie. Czy tylko poprzez konsumpcję mięsa? Czy drogą kropelkową? I czy koty są nosicielami?

Monika zadne dzieci sie do tej pory nie zaraziły od kotów - przynajmniej ja nie spotkałam takiej informacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...