Klasa energetyczna budynku a projekt

[Gość wolnaenergia]

Niedawno weszła w życie Dyrektywa UE (2002/91/WE) dot. określania klasy energetycznej budynku podobnie jak sprzętu AGD. Oczywiście ustawa w Polsce gdzieś utknęła, ale myślę, że prędzej czy później wejdzie.

Przejrzałem Dyrektywę i nie znalazłem żadnego zapisu, aby klasę efektywności energetycznej budynku umieszczać już w jego projekcie (być może znajdzie się to w ustawie, ale nie dotarłem do żadnego jej projektu). Myślę, że to bardzo przydałoby się przy wyborze projektu domu.

 

Zapraszam do dyskusji i liczę na udział Redakcji Muratora!

[Gość wolnaenergia]

Ustawa miała być już dawno przyjęta, ale dalej jej nie ma. Tekst projektu ustawy jest dostępny na stronach Ministerstwa Transportu i Budownictwa (do ściągnięcia tutaj:

http://www.mtib.gov.pl/pliki/projekty/73/doc/ustawa_energetyczna.pdf a uzasadnienie tu: http://www.mtib.gov.pl/prezentacje/jednostki_dokumenty/27/uzasad_energetyczne.pdf)

 

PS. Czy Redakcję zainteresuje ten problem?

[stastny]

Może bym był za... ,za tym aby umieszczac klasę energetyczną. jednak po szybkim przejrzeniu tych kilku stron ustawy i po przekonaniu się, iż do tego aby... powiedzmy projket domu otrzymał jedną literkę określającą jego klasę energetyczną zostanie zaprzęgnięty sztab ludzi, którzy zaczną brac za to pieniądze (uprawnienia, rejestry, rejestry rejestrów, lista audytorów, rejestr listy audytorów itp)

Tu wszystko będzie kosztowac, podrażac koszt projektu.

By może sporządzanie takich audytów ma sens w przypadku budownictwa wielorodzinnego... w jednorodzinnym, gdzie już funcjonują rózne normy "cieplne", wydaje się, że nie ma to sensu.

proces budowania staje się coraz bardziej zmudny, długi i męczący. Zamiast sprawy upraszczac, są one komplikowane, nie tędy droga chyba. a juz napewno nie w przypadku domku jednorodzinnego

Pozdrawiam

[Gość wolnaenergia]

Audytorzy już działają (m.in. do wykonania audytu wymaganego ustawą termomodernizacyjną), więc sztab ludzi przeszkolonych już istnieje.

Co do kosztów projektu to może rozwiązanie na zasadzie dobrowolności oznaczania, ale po krótkim przemyśleniu to chyba by nie zadziałało.

Być może państwo sfinansowałoby takie obliczenia poprzez ulgi czy coś podobnego (podobnie jak przy termomodernizacji).

 

Niestety jeszcze własnego domu nie wybudowałem, więc nie znam tych problemów. Ale przeglądając projekty mam trudności z wybraniem jakiegoś. Wszystkie mają jakies wady projektowe pod względem energetycznym. Dlatego takie oznaczanie wydaje się przydatne. Ale czekam na inne głosy.