Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pamiętnik mojej mamy


Recommended Posts

Po bardzo długiej przerwie wracam do pisania pamiętnika. Przy okazji pozmieniałam adresy zdjęć tak że, teraz są już widoczne. Przeczytałam także to co do tej pory nabazgrałam i zauważyłam trochę literówek i nie zawsze poprawną stylistykę ale mam nadzieję że, zostanie mi to wybaczone.

 

Z piecem rzeczywiście był mały problem. Chcąc dokładnie wybić otwór w kominie pojechaliśmy do sklepu aby dokładnie zmierzyć na jakiej jest wysokości. Niestety piec stał na palecie a my, chyba ze zmęczenia :oops: nie odjeliśmy jej grubości.

 

Piec został jednak zamontowany, błąd został zasłonięty rozetą ze stali nierdzewnej.Kupiliśmy w pobliskim sklepie parę worków brykietów i zrobiliśmy próbę generalną. Siedząc sobie na stołeczkach na przeciwko kominka podziwialiśmy ogień i śmialiśmy się że, patrzymy jak sroka w gnat, tak jakbyśmy nigdy nie widzieli ognia. Uwierzcie mi jest to piękne uczucie, prawdziwy ogień i ciepełko w naszym domu!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Z bratem mojego M. zakładamy matę grzewczą w łazience, robimy próbę no i zabieram się za kafelkowanie podłogi. Mnie to wychodzi znacznie czyściej :wink: Łazienka prawie gotowa jeszcze tylko parę płytek na murek na którym wisieć będzie umywalka i kolejna rzecz skończona.

 

18.10 Dzisiaj była duża i przykra niespodzianka. Złodzieje włamali się oknem do domu i ukradli rzeczy warte ok 4 tyś. (panele, podgrzewacz wody, gzrejnik, kosiarkę spalinową i narzędzia). Była policja, sporządzili protokoł i odjechali a H. z M. zostali bez paneli i innych rzeczy jak również z przykrym uczuciem, że ktoś targnął się na ich własność. H. pojechała po nowe panele podłogowe i zaczęli ze Zbyszkiem kłaść podłogę. Do wieczora salon i kuchnie były gotowe (bez prac wykończniowych)

 

Komentarz do tego wpisu będzie dosyć długi napiszę go więc następnym razem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnych rzeczy człowiek nie zapomni nigdy, tak właśnie było z naszym włamaniem. W czwartek poprzedzający to wydarzenie decydyjemy że, robimy sobie jednodniową przerwę. W piątek M. został zaproszony na męskie spotkamie a mnie koleżanka poprosiła abym przyszła na popołudniową zmianę. Wychodzimy z założenia że, w tym szalonym okresie należy nam się oderwanie od budowy chociaż jednodniowe a wtedy w sobotę będziemy mieć więcej sił i ochoty do dalszej pracy. W sobotę przyjeżdżamy na budowę, M. wchodzi do środka ja jeszcze chwilę zamarudziłam na dworze. Wchodzę i pytam mojego M. dlaczego wietrzy dom on odpowiada mi: "myślałem że, idziesz za mną dlatego nie zamknąłem drzwi" Ja pytam o otwarte okno - odpowiadam mu. W tym momencie konsternacja domyślamy się że, ktoś był w środku. Ogarniam wzrokiem pomieszczenia. Na dole nie brakuje niczego. M. wdrapuje się po drabinie na górę. Ze stryszku zniknęło prawie wszystko! Zostały tylko sanitariaty. Dzwonimy na policję, staramy się już niczego nie dotykać aby nie zatrzeć ewentualnych śladów. Przyjeżdza radiowóz z dwoma policjantami. Jeden spisuje nasze zeznania drugi idzie zrobić wywiad środowiskowy. Czekając na tego drugiego głośno zastanawiamy jaką drogą wywieżli te rzeczy, jeśli od strony bramy to ktoś by ich zauważył. Paneli było z czterdzieści paczek. Wraca "drugi", pytamy go czy są gdzieś ślady mówiące o tym którędy poszły nasze rzeczy. Pada odpowiedź że, nigdzie nie ma śladów. Policja odjeżdza a mu sami robimy rozeznanie w terenie. Okazało się że, droga wiodła przez ogród, na nasypie ślady butów, siatka ogrodzeniowa rozcięta - policjant tego nie zauważył? :evil: Mniemam że, on nigdzie nie był. Po rozmowie z sąsiadami dochodzimy do wniosku: włamanie odbyło się gdzieś w godzinach 4-5 rano. Potwierdza to pośrednio dalsza sąsiadka która o tej porze wstawała do dziecka i słyszała pisk koła wózka. Stwierdziła że, gdyby wiedziała że kogoś okradli to sprawdziłaby kto tym wózkiem jechał. Policja oczywiście żadnych śladów nie zabezpieczyła - przecież to budowa. Po tygodniu zamknęła śledztwo. Mamy podejrzenia kto to zrobił ale nikogo nie złapaliśmy za rękę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi chłopcy oglądają mecz naszej reprezentacji, postanowiłam więc skrobnąć parę zdań w moim pamiętniku. Cała afera ze złodziejami miała jeden plus który nazywa się kominiarz. Z tym Panem mieliśmy trochę kłopotu. Prace na budowie postępowały w szybkim tempie gdy zdaliśmy sobie sprawę że, do uzyskania pozwolenia na użytkowanie będziemy potrzebować "świstka" od kominiarza. U Panów kominiarzy obowiązuje rejonizacja która skazała nas na kominiarza zrzędę :p W rakcie pierwszej wizyty strasznie marudził między innymi o to że, nie wezwaliśmy go jak były murowane kominy. Zauważył jednak i za to mu chwała brak wlotu powietrza do pieca kominkowego. Nasza wina, nie było tego w projekcie a ja o tym nie pomyślałam na etapie fundamentów. Przy współczesnych szczelnych oknach mogło by to być niebezpieczne. Wprawdzie mamy zamontowane wywietrzniki higrosterowane ale to za mało (one są przede wszytkim do dodatkowego wietrzenia). Musimy przemyśleć problem i wybić otwór tak aby spełniał swoje zadanie ale też był mało widoczny. Na drugie spotkanie z Panem kominiarzem umówiliśmy się więc na tę właśnie sobotę. Zjawił się przed policjantami i oczywiście chciał przełożyć wizytę ale poprosiłam żebyśmy załatwili sprawę szybko bo nie mam głowy :lol: do następnej nie załatwionej sprawy. Sprawdził tylko czy wlot powietrza jest zrobiony wypisał zaświadczenie i poszedł sobie. Uf obyło się bez kolejnego marudzenia.

W związku z tym że, część podłogi w salonie była już ułożona, policzyłam ile paczek zużyliśmy i pojechałam dokupić tą skradziną część. Docelowo myśleliśmy o przeprowadzce w listopadzie lub grudniu ale po tym co się stało zapadła decyzja, kończymy szybko to co musi być koniecznie zrobione, ubiegamy się (ze względu na ulgę podatkową) o tymczasową zgodę na użytkowanie budynku i jak najszybciej się przeprowadzamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...