Adam___ 09.03.2006 00:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Mowia ze od przybytku glowa nie boli. Jednak niekoniecznie musi to byc zgodne z prawda Sprawa jest taka Luba ma chalupke. Tzn dom w ktorym mieszka ona - na gorze - i rodzice - na dole Chcemy byc razem Tylko ze : On sie z tego domu nie chce wyprowadzic. Bo: - nie wyobraza sobie mieszkania w bloku - auto bedzie stalo na dworze a nie w garazu ,jak stoi teraz - do pracy bedzie musiala dojezdzac - autostrada jakby co za friko - dzieci z bloku to chodzace "zlo" No i jeszcze pare innych powodow by wynalazla Ja mam mieszkanie w ktorym musze przez najblizsze 5 lat zamieszkiwac No i w tym momencie powstala sytuacja patowa. Ani w te ani we wte Pomijam fakt ze jakos nie usmiechaloby mi sie mieszkac pod jednym dachem z tesciami. Dosyc sie tu naczytalem o mieszkaniu z tesciami. A poza tym wg mnie na poczatku najlepiej mieszkac calkiem oddzielnie I co robic?? P.S. Aha I jeszcze jeden powod dla ktorego nie chce tam mieszkac. To facet sie sprowadza do dziewczyny a nie na odwrot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 09.03.2006 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 moze tesciow do mieszkania ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 09.03.2006 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 ...albo wynająć mieszkanie i wynająć mały domek dla siebie J Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oli_oli 09.03.2006 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Może przez te 5 lat zamieszkajcie w mieszkaniu, a jak sie jej nie spodoba to zamieszkacie w domku. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
selimm 09.03.2006 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 czasami grzybowa jest lekiem na całe zło ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adam___ 09.03.2006 09:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 ...albo wynająć mieszkanie i wynająć mały domek dla siebie J Wynajac nie za bardzo.US lubi kontrolowac zwolnienie z podatku jezeli sie zadeklaruje zamieszkiwanie w tym mieszkaniu Może przez te 5 lat zamieszkajcie w mieszkaniu, a jak sie jej nie spodoba to zamieszkacie w domku. Nop wlasnie w tym jest szkopul ze ona wogole nie bierze takiej opcji za bardzo pod uwage.Z powodow podanych powyzej. Przypomnial mi sie jeszcze jeden powod. W mieszkaniu czuje sie jak w klatce.Nie moze sobie wyjsc na dwor - czy tam pole jak oni mowia czasami grzybowa jest lekiem na całe zło .. Grzybowa dla kogo ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gaga2 09.03.2006 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 a TY się zastanów, czy może przekonanie o fatalnym mieszkaniu w bloku nie jest zasłoną dymną jakiś innych, nieujawnionych motywacji czy lęków... Większą wartością jest jednak mieszkanie w jakiejś odległości od rodziców - przynajmniej na początku.. no i aspekt finansowy - chyba jednak niebagatelny: czy ona wie, z jakimi ksoztami wiąże się sprawa opuszczenia przez Ciebie mieszkania? czy zamierza ponieść te koszty wraz z Tobą czy uważa że to tylko Twoja sprawa (rozumiem że chodzi tu o podatek od spadków i darowizn)? Pozdrawiam, gaga2 PS. Mój miły jest specjalistą od podawania racjonalnych argumentów dla obrony celów, które w rzeczywistości nie są racjonalne, a związane z emocjami. Nie on jedyny, jak podejrzewam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 09.03.2006 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 hm...cięzka sprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adam___ 09.03.2006 10:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 a TY się zastanów, czy może przekonanie o fatalnym mieszkaniu w bloku nie jest zasłoną dymną jakiś innych, nieujawnionych motywacji czy lęków... Podobno powody ktore podalem powyzej sa jedynymi Większą wartością jest jednak mieszkanie w jakiejś odległości od rodziców - przynajm,niej na początku.. Nie dla niej no i aspekt finansowy - chyba jednak niebagfatelny: czy ona wie, z jakimi ksoztami wi ąze się sprawa opuszczenia przez Ciebie mieszkania? czy zamierza p;oniesć te koszty wraz z Tobą czy uważa że to tyolko Twoja sprawa (rozumiem że hcodzi tu o podatek od spadków i darowizn)? Dokladnie chodzi o ten podatek.Nie wie ile byloby do zaplacenia w przypadku jakbym chcial zaplacic ten podatek. Wie ile jest czynszu do placenia w bloku. Ale "poco ma placic 400 PLN skoro tu mieszka prawie za darmo" Dla niej najlepiej jest mieskac na gorze,razem z rodzicami. Ktorzy podobno sie wogole nie wtracaja i na gore nie przychodza.I wogole jest miod malina Rozumiem ze jest zwiazana z rodzicami i miejscem w ktorym od urodzenia mieszka.Ja tez jestem zwiazany z miejscem gdzie teraz mieszkam. I przeprowadzka cokolwiek komplikuje mi zycie Chociaz zawsze wydawalo mi sie ze jak dwie osoby chca byc razem - i maja ku temu warunki - to nic nie stoi na przeszkodzie. Widac tylko myslalem A mieszkanie full wypas.Nic tylko sie wprowadzac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bełatka 09.03.2006 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Wiesz , za mało ona zakochana chyba jest. Bo miłość zaślepia, poszłaby za Tobą na koniec świata gdyby noooo właśnie. Oczywiście potem mogłaby żałować, ale w tej pierwszej fazie różne błędy życiowe się popełnia właśnie przez owe zaślepienie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dzióbek 09.03.2006 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Dziwię się bo ja bym wolała pójść do mieszkania, sprawdzić się w życiu codziennym niż u siebie z rodzicami pod jednym dachem. Wcale się nie dziwię że nie chcesz do domku, a po 5 latach, możecie przecież pomyśleć o budowie własnego gniazdka. A co to za myślenie że to cchłopak do dziewczyny, pierwsze słyszę Idzie się tam gdzie lepiej i wygodniej. Oj chyba coś nie tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
michal_m 09.03.2006 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Jeżeli jest lub może powstać oddzielne wejście, to może można spróbować, chociaż motywy twojej Lubej są co najmniej dziwne. Wygląda, że jej nie przekonasz. Jeżeli się nie złamiesz, to raczej zostaniesz sam. No, może z tą grzybową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agnieszka1 09.03.2006 14:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Zamieszkaj z Nią na chwilę , sprzedaj mieszkanie i wybudujcie wlasny domek - jesli Was stać. Ktos musi ustąpic żeby razem zamieszkać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adam___ 09.03.2006 14:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Jeżeli jest lub może powstać oddzielne wejście, to może można spróbować, chociaż motywy twojej Lubej są co najmniej dziwne. Wygląda, że jej nie przekonasz. Jeżeli się nie złamiesz, to raczej zostaniesz sam. No, może z tą grzybową. Wejscie jest jedno.Tzn na klatke schodowa i potem oddzielnie na dol i na gore. Na gorze Ona ma na razie jeden pokoj.W drugim mieszka siostra z chlopem.Maja sie niby wyprowadzic do konca czerwca.Ale to cienko widze Zamieszkaj z Nią na chwilę , sprzedaj mieszkanie i wybudujcie wlasny domek - jesli Was stać. Ktos musi ustąpic żeby razem zamieszkać Jak wczesniej wspomnialem nie moge sprzedac mieszkania przez 5 lat.Musze tam zamieszkiwac. Poza tym,mysle ze ta chwila by trwa wiecznosc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagna 09.03.2006 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Wiesz , za mało ona zakochana chyba jest. Bo miłość zaślepia, poszłaby za Tobą na koniec świata gdyby noooo właśnie. Oczywiście potem mogłaby żałować, ale w tej pierwszej fazie różne błędy życiowe się popełnia właśnie przez owe zaślepienie. Nic dodać nic ująć.... I chyba właśnie o czymś takim też pisała Gaga2....Sorry Adam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 09.03.2006 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Najprawdopodobniej te argumenty, które przytoczyłeś, ona słyszy od swoich rodziców przez cały czas i przyjęła je za swoje. Najważniejsze, to uświadomić dziewczynie, ze małżeństwo oznacza, ze powstaje NOWA rodzina i to ona (ta rodzina) ma być od teraz najważniejsza. U rodziców się jest tylko gościem... Na mój gust, to ona albo nie dojrzała do małżeństwa i trzeba jeszcze poczekać (odrobina niepewności powinna dobrze zrobić ), albo jest bardzo związana z rodzicami i cóż - albo przetnie węzeł od razu, nawet na siłę, albo źle to rokuje na przyszłość. Chyba bym powiedziała: cóż, ja cię kocham, ty nie chcesz zostawić rodziny, więc poczekajmy, może dorośniesz... Młoda para powinna zaczynać sama. Przypuszczam, że jak ulegniesz, będziesz ulegał dalej, dopóki miłości starczy, a potem zaczną się żale... Chyba, ze to lubisz A jeszcze jedno, ja zaczynałam od rocznego pobytu u teściowej. Nie było źle, była miła, taktowna (dość), lubiłam ją ale... tak naprawdę nasze małżeństwo zaczęło się po przejściu na swoje. Wtedy zaczęliśmy się docierać, wyszły na jaw problemy, różnice. Dobrze, że byliśmy młodzi... W każdym razie okres u teściowej był przedłużeniem "chodzenia" a nie stażem małżeńskim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Adam___ 09.03.2006 22:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2006 Caly czas mowi ze na gorze sie mieszka tak jak na swoimZe rodzice sie nie wtracaja i wogoleSzwagier z jej siostra - mieszka tam na razie - mowi ze nie jest zle.Ale w sumie co ma powiedziec Przy moim charakterze jeszcze bym powiedzial to i owo i mogloby byc malo sympatycznie.Juz byla taka jedna malo ciekawa sytuacja.Ale ze mnie zamurowalo to nie zdazylem zareagowac Prawda jest taka ze nie ywale paru tysiecy na podatek do US.Takze musze tam zamieszkiwac.Pilka jest po Jej stronie Co ma byc to bedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 10.03.2006 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2006 na "górce" u rodziców, to sie mieszka, jak się MUSI tu macie komfortową sytuację nie rozumiem tej kobity Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek30022 10.03.2006 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2006 Caly czas mowi ze na gorze sie mieszka tak jak na swoim Ze rodzice sie nie wtracaja i wogole Szwagier z jej siostra - mieszka tam na razie - mowi ze nie jest zle. Ale w sumie co ma powiedziec Przy moim charakterze jeszcze bym powiedzial to i owo i mogloby byc malo sympatycznie. Juz byla taka jedna malo ciekawa sytuacja.Ale ze mnie zamurowalo to nie zdazylem zareagowac Prawda jest taka ze nie ywale paru tysiecy na podatek do US. Takze musze tam zamieszkiwac. Pilka jest po Jej stronie Jeśli masz na myśli 10% podatek od kwoty uzyskanej ze sprzedaży mieszkania nabytego w ciągu ostatnich 5 lat, to przecież jeśli pieniądze ze sprzedaży zużytkujesz na cele mieszkaniowe, podatku nie musisz odprowadzać do US. Co ma byc to bedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ghostbuster 10.03.2006 16:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2006 karabik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.