Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

I jak to rozwiązać ?????


Adam___

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wiesz co, nie gódź się na to w życiu! EZS ma 100% racji. Nie popełniaj błędu, za który płaci się rozbitym małżeństwem. Ragazza musi odciąć się od pępowiny.

 

Może nie rozbitym, na pewno nie idealnym..., ale ja mam na całe życie niedosyt, że poszliśmy na łatwiznę i mieszkam w domu, który nie ja zbudowałem, a przez wiele lat (ponad 20) byliśmy w jakimś stopniu zależni od układu żona-teściowa (czyt. pępowina). Teściowie oboje już nie żyją (bez grzybowej :wink: ), mamy metraż, ogród, garaż - no wypas. Ale sądzę, że gdybyśmy podjęli inną decyzję kiedyś tam, to czułbym się bardziej spełniony. Niechby nawet parę lat sie człowiek pomęczył w jakimś m-xx. I to jest obecnie nasze wspólne zdanie. Ja już mam pomalutku z górki ale gdybym mógł jeszcze raz przeżyć to życie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki wszystkim za odpowiedzi :)

 

To co mowicie,ja to wszystko wiem.

Ze lepiej na swoim - nawet w bloku

Ze lepiej oderwac sie od rodzicow na poczatku

 

JA to wszystko wiem.

Tylko to do niej nie dociera.

Nie chce sie przeprowadzic i koniec.

Chociaz mamy jeszcze w tym tygodniu porozmawiac co i jak.

 

Tylko ze takie mieszkanie gdzies na sile to bez sensu troche.Co z tego ze cialem bedzie w blokach jezeli duchem u siebie.

 

Ze mna jest podobnie.

Tu gdzie teraz jestem to miod malina.

Podworko cale moje.Do sasiadow daleko.Robie co chce i nikt mnie nie widzi.Na upartego po ogrodzie to moge nawet po nago latac i nikt nie bedzie widzial :wink:

 

Tylko zeby byc razem to CHCE sie przeniesc do blokow.

Te 5 lat przemeczyc

A w miedzyczasie moze by sie udalo przez ten czas wybudowac cos u mnie.U niej za bardzo niema miejsca

Mieszkanie sprzedac i juz do swojego sie przeniesc.

 

No ale pomarzyc zawsze mozna :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pójdę za tobą na koniec świata bo kocham i wiele zniosę !!!!!!!!!!

Tak to piękne i oby się sprawdziło...........

W miłości zatraceni poszliśmy na koniec świata ...aby sami ,aby nikt się nie wtrącał ....w myśl zasady ...małe ,ciasne.......

Sprawdziło się pomimo to że oboje wychowani w cieplarnianych warunkach -zamieszkaliśmy w domu bez wygód( no przegiełam -mamy łazienkę)

ale ciepłej wody ,ogrzewania,gazu...daaaaleko do pracy.

Ale miłość wiele zniesie minęło 6 lat ........ wydawało by się że etap przyzwyczajenia do nowego i wcale nie lepszego mamy za soba....................

Dzielnie rąbaliśmy drzewo na opał ,płaciliśmy kosmiczne rachunki za prąd ,nosiliśmy butle z gazem.............. wieczory przy świecach i parówkach na obiadokolację po całym dniu w pracy i powrotach o 20-tej.

Ale nic baaaardziej złudnego ....jedno z nas (ON) nie wytrzymał tej całej pogoni za fajnym CIEPŁYM gniazdem .

W tej szarości i pogoni już nie starczyło czasu by pamiętać o sobie o miłóści i właściwie:

PO CO TO WSZYSTKO I DLACZEGO-nie było już czasu na miłość

Nieprzytomnie sie rozpisałam ---- :oops:

Reasumując -- nigdy człowiek nie pozna do końca siebie samego póki nie dotknie i sprubóje -jak bardzo jest silny ...... naginać się czy nie - czy wybierać wygodę i oddać życie walkowerem..............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam__

Wcale nie musisz mieszkać w tym mieszkaniu 5 lat. Ja w swoim mieszkałem 4 lata a też miałem je w formie darowizny.

Wystarczy, że w US złożysz oświadczenie iż kwotę otrzymaną ze sprzedaży mieszkania przeznaczysz na cele mieszkaniowe np. budowę domu i że w ciągu najpóźniej 6 miesięcy przedstawisz w US pozwolenie na budowę.

Przez czas budowy możesz pomieszkać z teściami. Ja tak zrobiłem i nie narzekałem bo praca i budowa powodowały, że z teściową widziałem się od wielkiego dzwona.

 

W ten sposób masz szansę pogodzić was oboje. Docelowo będziecie mieszkać w domu (tak jak chce twoja kobieta) i to sami (to na czym tobie zależy).

A zalet miszkania w domu nad mieszkaniem w bloku nie musze wymieniać - wystarczy przejrzeć archiwum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam__

Wcale nie musisz mieszkać w tym mieszkaniu 5 lat. Ja w swoim mieszkałem 4 lata a też miałem je w formie darowizny.

Wystarczy, że w US złożysz oświadczenie iż kwotę otrzymaną ze sprzedaży mieszkania przeznaczysz na cele mieszkaniowe np. budowę domu i że w ciągu najpóźniej 6 miesięcy przedstawisz w US pozwolenie na budowę.

Przez czas budowy możesz pomieszkać z teściami. Ja tak zrobiłem i nie narzekałem bo praca i budowa powodowały, że z teściową widziałem się od wielkiego dzwona.

 

W ten sposób masz szansę pogodzić was oboje. Docelowo będziecie mieszkać w domu (tak jak chce twoja kobieta) i to sami (to na czym tobie zależy).

A zalet miszkania w domu nad mieszkaniem w bloku nie musze wymieniać - wystarczy przejrzeć archiwum.

 

Robertus lejesz miod na moje serce

Mysle ze to cos pomoze.W naszej rozmowie

A rozwiazanie ktore ty proponujesz brzmi baaaardzo sensownie

 

W srode mamy rozmawiac.

Mam nadzieje ze wtedy sie okaze co i jak dalej

 

A tak wogole

To od dzisiaj jestem juz tam zameldowany - tzn w Katowicach,na mieszkaniu

Gazy,prady przepisane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, Adam... to nie jest takie proste...

zobacz:

Warunek określony w ust. 2 pkt 5 (ten o 5-letnim zamieszkaniu) uważa się za spełniony również wtedy, gdy budynek lub lokal został zbyty przed rozpoczęciem zamieszkiwania ze względu na konieczność zmiany warunków lub miejsca zamieszkania, a nabycie innego budynku lub uzyskanie pozwolenia na jego budowę albo nabycie innego lokalu nastąpiło nie później niż w ciągu 6 miesięcy od dnia zbycia.

 

a jeśli już zamieszkałeś, to

 

Nie stanowi podstawy do wygaśnięcia decyzji zbycie udziału w budynku lub lokalu na rzecz innego ze spadkobierców lub obdarowanych oraz zbycie budynku lub lokalu, jeżeli było ono uzasadnione koniecznością zmiany warunków mieszkaniowych, a nabycie innego budynku lub uzyskanie pozwolenia na jego budowę albo nabycie innego lokalu nastąpiło nie później niż w ciągu sześciu miesięcy od dnia zbycia.

 

od dobrej woli urządu zależy, czy uznają, że przeprowadzka do teściów czy małżeństwo jest uzasadnioną koniecznością zmiany warunków mieszkaniowych. Z orzecznictwa NSA wynika, że sama potrzeba polepszenia sobie warunkw mieszkaniowych (zakup lepszego, większego mieszkania czy budowa domu) to za mało...

tyle o prawie.

A co do konfliktu: nic nie zastąpi szczerej rozmowy.... szczerej tzn. takiej, w której podzielisz się z Nią swoimi obawami, potrzebą samodzielności, kiedy Ty spróbujesz zrozumiueć jej obawy i uczucia... bez ich oceny... rozmowie o istocie małżeństwa i odpowiedzialności jedno za drugie... bez pomocy osób trzecich, nawet najbardziej kochanych... jeśli ta pomoc jest de facto zbyteczna (przecież macie mieszkanie).

spróbujcie spisać różne pomysły na rozwiązanie konfliktu i potem je przedyskutujcie.... może znajdziecie jakieś rozsądne i AKCEPTOWALNE rozwiązanie dla Was obojga...

kompromis nie polega na tym, że jedno z Was rezygnuje ze swoich marzeń...

życzę powodzenia,

gaga2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, a mi sie to wszystko "trochę" podejrzane wydaje - tak jak już kilka osób tu pisało. Nie jestem w stanie pojąć kobiety, która (podobno) kocha, ale nie chce zamieszkać ze swoim facetem/narzeczonym/mężem itp. Tysiące młodych par w Polsce nie mają gdzie mieszkać, po tyłkach piętami ze szczęścia kopałyby się mając własny kąt, choćby kawalerkę, a ona nie chce iść do czekającego na nią mieszkania, bo woli garaż, podwórko itp.??? Nie mogę jakoś tego pojąć... A przecież Ty nie chcesz żeby się wprowadzała do jakiegoś baraku, tudzież żeby mieszkała w tak spartańskich warunkach, o których pisze Sylwiapsik (czy może się mylę?). Argument o dzieciach nie trafia do mnie tym bardziej. Mieszkać musisz w mieszkaniu jeszcze pięć lat, więc biorąc pod uwagę czas na pobycie razem, ciążę, to Wasze najstarsze dziecko może mieć w chwili wyprowadzki 3 lata? no , jak zaszalejecie ze szczęścia, to może 4 :wink: W takim wieku dziecka się jeszcze samopas nie wypuszcza z domu na długie godziny na podwórko (ale to inny temat).

W głowie zrodziła mi się taka refleksja po przeczytaniu całego wątku: albo ona Ciebie tak naprawdę nie kocha, tudzież kocha nie nazbyt mocno, albo jest straszelnie wygodna. Nie lubię wygodnych kobiet :-?

Poza wszystkim jestem ZDECYDOWANĄ zwolenniczką mieszkania bez teściów. Widze co się stało z parami znajomych po paru latach przy teściach :-?

Życzę Wam jutro konstruktywnej rozmowy :D

Daj znać na czym stanęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie jesc nie wola ;)

W sumie miedys tam,jak rozmawialismy z rodzicami to byla mowa ze najlepiej byloby je przeznaczyc na wykonczeniowke

 

Wczoraj rozmawialismy chwile

Powiedzialem ze mieszkaniu zamieszkam od 1 kwietnia - powiedziala ze sie cieszy

Wspomnialem ze zamieszkamy OBOJE - bylo krotkie i stanowcze NIE

Na tym sie rozmowa skonczyla

 

Czekam do srody zeby powaznie pogadac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem w stanie pojąć kobiety, która (podobno) kocha, ale nie chce zamieszkać ze swoim facetem/narzeczonym/mężem itp. Tysiące młodych par w Polsce nie mają gdzie mieszkać, po tyłkach piętami ze szczęścia kopałyby się mając własny kąt, choćby kawalerkę, a ona nie chce iść do czekającego na nią mieszkania, bo woli garaż, podwórko itp.??? Nie mogę jakoś tego pojąć... A przecież Ty nie chcesz żeby się wprowadzała do jakiegoś baraku

 

Mieszkanie full wypas.Nic tylko sie wprowadzac.Nawet garnki sa :)

O nic kompletnie nie trzeba sie martwic.

No moze tylko o placenie rachunkow ;)

 

Poza wszystkim jestem ZDECYDOWANĄ zwolenniczką mieszkania bez teściów. Widze co się stało z parami znajomych po paru latach przy teściach

 

Ja tez.Przynamniej na poczatku

Jednym z jej argumentow jest to,ze wszyscy jej znajomi mieszkaja u tesciow.I sobie chwala.Tzn tak mowia

Szwagier sobie chwali.No chociaz co ma w sumie innego powiedziec

Chociaz z drugiej strony jakos nie pali mu sie do wyprowadzki na swoje mieszkanie - remontuje obecnie i idzie mu to jak po grudzie :-?

 

Życzę Wam jutro konstruktywnej rozmowy :D

Daj znać na czym stanęło.

 

Dam znac co i jak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gaga2

Z tego co napisałeś zgadzam się do tego, że mamy 6 miesięcy na zdobycie pozwolenia na budowę (więc lepiej najpierw zdobyć pozwolenie a potem dopiero sprzedać mieszkanie).

Nie widze związku, że w międzyczasie człowiek się zameldował u teściów. Bo niby co miałby przez te 6 miesięcy być bez meldunku?

 

Ja cały czas byłem zameldowany u rodziców i US nie miał nic do tego.

 

Tak więc Adam__ nie zstanawiaj się długo tylko szukaj działeczki, załatwiaj pozwolenie i sprzedawaj mieszkanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo kilku niewątpliwych zalet zamieszkiwania z teściami- odbieranie dzieci ze szkoły, czasami lekcje, obiadki itp. - zalecam jednak OSOBNO!!!!! Mieszkałem 8 lat razem ,z obserwacji poczynionych na znajomych wnioski wyciagam podobne. Niezaleznie od tego, dla której połowy są rodzicami a dla której teściami zawsze znajdą sie jakies niesnaski i niepotrzebne nerwy :evil: jak u mnie wczoraj :evil: mimo zamieszkiwania odzielnie, ale zbyt blisko :-?

A ta morga to ile ma metrów kw.?

5600 m2- 0,56 ha :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...